Temat: Wyjść z niewierności. Co dalej?
Kilka przemyśleń po przeczytaniu tego tematu:
1. Czy prawda jest ważniejsza od kłamst? Czy przyznająć się do zdrady nie zniszczysz życia swojej zonie. Jak czytałam watek Pewnego Pana z tego forum to lepiej chyba zaoszczędzić każdemu takich trosk i dylematów.
2. Dlaczego w ogóle zdradziłeś swoją żonę. Czułes się odrzucony, niedoceniony. Czy informowałeś o tym zonę, tak aby miała świadomośc że może Cię stracić, tak aby widziała że się oddalasz.
3. Czym zafascynowała Cię kochanka. Czy zdajesz sobie sprawę, że związek jaki prowadzicie jest tylko złudzeniem. Nie ma mozliwości rozwinąć się w normalnych warunkach. Wszystko jest piękne i ładnie bo to tylko chwile. Codzienność bywa przykra i możesz szybko znudzić się również ta osoba.
4. W twoich opisach znalazłam wypowiedź że już się znudziłeś kochanka. Chcesz wrócić do zony i traktowac ją tak jak dawniej jak gdyby nigdy nic się nie stało...
5. Czy zastanawiałeś się jak to będzie w przyszłości. Zdradziłes raz, możesz zdradzić i kolejny jak znajdziesz odpowiednią osobę, która Cię zafascynuje. Twoja zona juz nie jest osobą dla Ciebie najwazniejszą, na której skupiasz tylko swoją uwagę. W takiej sytuacji może pojawić się kolejna i kolejna.
6. Najtrudniejsze pytanie czy potrafiłbyś zostawić zonę. Niestety nie zasługujesz na nią. Ona o tym nie wie ale Ty ja tak długo ranisz. Czy sumienie nie podpowiada Ci że takie rozwiazanie jest bez sensu. Znudzisz się kolejnymi kobietami i będziesz wracał do zony tylko jak długo?
7. Czy naprawdę uważasz że jesteś w stanie widzieć w niej to co kiedyś, czuć to co kiedyś, czerpać przyjemność kiedy się kochacie...
8. Czy nie lepiej zastanowić się czego chcesz od zycia, związku, kobiet z którymi jesteś. Czy nie warto zakończyć oba związki, które i tak Cię nudza aby znaleźć kogoś kim będziesz zafascynowany całe życie. Tak aby skoki w bok się nie powtórzyły.
8. Tak łatwo jest wybrac, kiedy jest się w sytuacji w której nie ponosi się konsekwencji. Tylko jak długo będziesz miał czas na swoje gdybanie dopóki coś się nie spier... Dopóki kochanka nie powie Ci nie wytrzymuję tego i chce czegoś więcej, powiem o wszytskim Twojej zonie... lub zaufani koledzy wkońcu doniosa wszystko zonie.
Pokazałeś że faktycznie przez 4 lata potrafiłes to znieść i jak na razie wszystko się udawało. Tylko po co okłamywać dwie kobiety. Po co okłamywać siebie. Czy nie lepiej dowiedzieć się czego Ty tak naprawdę pragniesz i tego dokonać. A nie użalać się że cokolwiek zrobisz jest i tak niedobrze.
Zastanów się nad wszystkim. Podejmij decyzję i zrób to co nalezy.
Działaj a nie użalaj się nad soba. Skoro o tym napisałes i wkońcu sie podzieliłeś działaj póki mozesz i nie odkładaj tego na później...