Aleksandra Ś.

Aleksandra Ś. Główny Specjalista w
Centrali NFZ

Temat: szantaż zamiarem popełnienia samobójstwa

Witam,
moja znajoma, po długich i nieudanych próbach ratowania swojego małżeństwa, podjęła decyzję o rozwodzie. Jej mąż przechodził już różne etapy - bunt, apatię, bierne "ratowanie" związku. Ostatnio zaczął ją straszyć tym, że odbierze sobie życie i że żałuje że do tej pory tego jeszcze nie zrobił.
Chciałabym jej pomóc, ale nie wiem co ona mogłaby zrobić w tej sytuacji? Zbagatelizować, nie reagować - to raczej nie wchodzi w grę. Facet ma stwierdzone zaburzenia (niestety nie wiem dokładnie jakie, ale twierdzi że chodzi na terapię), naprawdę mógłby sobie coś zrobić. Chociaż dla mnie jest to szantaż z jego strony, żeby ona go nie zostawiała. A najgorsze jest to, że na to wszystko patrzy dziecko, które z całą pewnością ma świadomość tego, że w domu dzieje się nie tak jak powinno.
Co zatem robić? Czy takie przypadki gdzieś się zgłasza? Namawiać go na wizytę u psychiatry, na która pewnie się nie zgodzi? Macie może jakieś pomysły?
będę wdzięczna za poradę
pozdrawiam
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: szantaż zamiarem popełnienia samobójstwa

Aleksandra Ś.:
Witam,
moja znajoma, po długich i nieudanych próbach ratowania swojego małżeństwa, podjęła decyzję o rozwodzie. Jej mąż przechodził już różne etapy - bunt, apatię, bierne "ratowanie" związku. Ostatnio zaczął ją straszyć tym, że odbierze sobie życie i że żałuje że do tej pory tego jeszcze nie zrobił.
Chciałabym jej pomóc, ale nie wiem co ona mogłaby zrobić w tej sytuacji? Zbagatelizować, nie reagować - to raczej nie wchodzi w grę. Facet ma stwierdzone zaburzenia (niestety nie wiem dokładnie jakie, ale twierdzi że chodzi na terapię), naprawdę mógłby sobie coś zrobić. Chociaż dla mnie jest to szantaż z jego strony, żeby ona go nie zostawiała. A najgorsze jest to, że na to wszystko patrzy dziecko, które z całą pewnością ma świadomość tego, że w domu dzieje się nie tak jak powinno.
Co zatem robić? Czy takie przypadki gdzieś się zgłasza? Namawiać go na wizytę u psychiatry, na która pewnie się nie zgodzi? Macie może jakieś pomysły?
będę wdzięczna za poradę
pozdrawiam

W każdym mieście działa punkt interwencji kryzysowej. Tam dostaniecie porady, co robić w tym przypadku.
Jest też Terenowy Komitet Ochrony Praw Dziecka, gdzie są psychologowie, którzy pomagają w kryzysach małżeńskich. Niestety w naszym kraju nie można nikogo zmusić do leczenia psychiatrycznego bez sądowego ubezwłasnowolnienia takiej osoby, co graniczy z cudem. Ja na miejscu tej kobiety zabrałabym dziecko i się wyprowadziła. Nie może poddawać się szantażom emocjonalnym. On jest dorosły i sam decyduje o swoim życiu i żona nie może brać odpowiedzialności za jego zachowanie. Podczas skrajnej sytuacji prób samobójczych można zgłosić to na policję, wtedy wysyłany jest patrol, który decyduje o wezwaniu karetki i przewiezieniu człowieka do szpitala.
Aleksandra Ś.

Aleksandra Ś. Główny Specjalista w
Centrali NFZ

Temat: szantaż zamiarem popełnienia samobójstwa

dzięki, poradzę jej, żeby skontaktowała się z takim punktem/ ośrodkiem i zaczerpnęła informacji co może zrobić w takiej sytuacji...
na pewno się nie wyprowadzi, to on zadeklarował że się wyniesie...
oczywiście, że nie może dać się szantażować, ale w sytuacji, gdy on mówi coś takiego, ciężko jest nie reagować i się nie stresować...
ale dziękuję za rady i mam nadzieję, że wszystko jednak skończy się dobrze
Agnieszka Staniewska

Agnieszka Staniewska psychoterapia,
diagnoza
psychologiczna

Temat: szantaż zamiarem popełnienia samobójstwa

W sytuacji zagrożenia życia chorego również. Jest też tak zwany "tryb wnioskowy". Stosuje się go gdy brak leczenia może doprowadzić do pogorszenia się stanu chorego. Aby to uruchomić krewny, lub opieka społeczna muszą się zgłosić ze sprawą do lekarza psychiatry Nie ma to nic wspólnego z ubezwłasnowolnieniem i nie trwa jakoś koszmarnie długo.

Jeśli chodzi o radę dla Aleksandry to myślę, że ważne jest żeby rozróżnić, czy to jest osoba z chorobą psychiczną czy osoba "tylko" z zaburzeniami osobowości czy nerwicą. Jeśli jest to choroba psychiczna i to co się dzieje jest przejawem nawrotu trzeba skontaktować się z psychiatrą i rozważyć hospitalizację.
Jeśli chory otwarcie grozi samobójstwem może to być podstawą do przyjęcia na oddział psychiatrii bez zgody.
Jeśli natomiast jest to sposób manipulowania to poza proponowaniem pomocy psychiatry warto też aby koleżanka sama skorzystała z pomocy psychologa - bo jest prawdopodobne, że na tym się to niestety nie skończy (obawiam się np manipulowania dzieckiem).
Aleksandra Ś.

Aleksandra Ś. Główny Specjalista w
Centrali NFZ

Temat: szantaż zamiarem popełnienia samobójstwa

dziękuję raz jeszcze, wszystkie rady przekazałam
koleżanka napisała do ośrodka interwencji kryzysowej, nie wiem czy już jej odpisali, ale będzie chciała umówić się i pojechać osobiście porozmawiać o tym problemie
mam nadzieję, że specjaliści dalej nią "pokierują"

konto usunięte

Temat: szantaż zamiarem popełnienia samobójstwa

Opiszę coś z doświadczenia: moja znajoma od ponad 6 lat ma zaburzenia psychiczne. Zaczęło się od próby popełnienia samobójstwa i teraz wygląda to tak, ze pani bierze leki i mniej więcej raz w roku ląduje w szpitalu psychiatrycznym na podleczenie się. Przestaje brać leki, zaczyna się gorzej czuć i po jakimś czasie zabiera ją pogotowie.
Wygląda prosto, prawda? Ale nie jest. Otóż od momentu kiedy pani przestaje brać leki do trafienia do szpitala upływa bardzo dużo czasu, bo mniej więcej 3 tygodnie trwają przepychanki z lekarzami, by pani mogła do tego szpitala się dostać. Kiedy zaczyna zachowywać się niespokojnie, mówić od rzeczy, wyrzucac różne przedmioty przez okno i w koncu robić sobie krzywdę wołane jest pogotowie. Oni z kolei nie mogą nic zrobić bo pani nie wyraża zgody na leczenie szpitalne i odjeżdżają z kwitkiem. Objawy się nasilają, pogotowie znowu jest wzywane, przyjeżdża i znowu odjeżdża, a pani jest coraz bardziej zaburzona i istnieje ogromne ryzyko, że zrobi coś sobie lub komuś.
I nic nie można zrobić....Dopiero po jakimś czasie, gdy zaburzenia są już ogromne pani nie ma siły protestować i wtedy ląduje w szpitalu zabrana przez pogotowie.
I tak jest od kilku lat....Kiedyś po prostu nie zdążą- pani wyskoczy z okna lub wskoczy pod samochód.
Co robić?

Następna dyskusja:

Szantaż...alkohol...




Wyślij zaproszenie do