konto usunięte

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Karolina Ł.:
Masz prawo nie chcieć być z dziewczyną z takim obciążeniem, masz prawo odejść- i tyle. Nic nie więcej. Nie masz prawa dziewczynie mówić: zrób coś z tym, bo się rozejdziemy.

Nie mam prawa powiedzieć "zrób coś, bo się rozejdziemy", ale mam prawo powiedzieć "nie jestem gotowy na małżeństwo, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie". Do tego uważam, że mam prawo. I wtedy de facto to ja odchodzę.
tak, dokładnie.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Gośka J.:

Masz prawo być kochana. Jak każdy. Rozumiem, że jesteś w rodzinie i z mężem szczęśliwa, skoro takich ludzi jak ja określasz jako zera i "idiotów"? :)

Nie powiedziałam, że jesteś zerem po pierwsze, ale jesteś zbyt dumny, żeby poszukać innych rozwiązań niż tylko Twoje własne. Jesteś przekonany o swojej jedynej słuszności?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Karolina Ł.:
Masz prawo nie chcieć być z dziewczyną z takim obciążeniem, masz prawo odejść- i tyle. Nic nie więcej. Nie masz prawa dziewczynie mówić: zrób coś z tym, bo się rozejdziemy.

Nie mam prawa powiedzieć "zrób coś, bo się rozejdziemy", ale mam prawo powiedzieć "nie jestem gotowy na małżeństwo, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie". Do tego uważam, że mam prawo. I wtedy de facto to ja odchodzę.

Tak do tego masz prawo, ale wcześniejsze Twoje teksty były stawianiem warunków. A jest różnica między tym, co teraz powiedziałeś a tym, co mówiłeś wcześniej. Mam nadzieję, że ją widzisz.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Karolina Ł.:
Masz prawo nie chcieć być z dziewczyną z takim obciążeniem, masz prawo odejść- i tyle. Nic nie więcej. Nie masz prawa dziewczynie mówić: zrób coś z tym, bo się rozejdziemy.

Nie mam prawa powiedzieć "zrób coś, bo się rozejdziemy", ale mam prawo powiedzieć "nie jestem gotowy na małżeństwo, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie". Do tego uważam, że mam prawo. I wtedy de facto to ja odchodzę.

W całej tej sytuacji szacunek Wojtek za szczerosć i konsekwencje te cechy masz i fajnie. Ale o miłosci wiesz niewiele.Joanna Małgorzata W. edytował(a) ten post dnia 09.05.12 o godzinie 10:33
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Magdalena Bartoszewska:

Magdaleno. Bardzo dziękuję Ci za sensowną wypowiedź i bardzo głęboką i cenną.

Odniosę się "całościowo" : dopuszczam możliwość pomocy matce, jak najbardziej, tyle że ta powinna zrozumieć, że musi przynajmniej spróbować podjąć pracę. Pisałem - proponowałem (dziewczynie, aby powiedziała matce) urząd pracy. Bez echa... Moja ocena jest taka, że jej po prostu się nie chce, przyzwyczaiła się do status quo i nie chce tego zmienić, bo jakoś to działa...

Niestety, nie mogę się przeprowadzić bliżej. Mieszkanie we Wrocławiu mam na kredyt i go właśnie spłacam. Za wynajem nie wezmę tyle, żeby pokryła się rata kredytu, będę musiał sporo dołożyć. Oprócz tego musiałbym wynająć w miasteczku X, w którym mieszka moja dziewczyna... No bo nie wyobrażam sobie mieszkania z jej matką (pomijając że ta na pewno by się na takie coś nie zgodziła) - bez uprzedzeń - po prostu nie wyobrażam sobie małżeństwa i mieszkania z rodzicami (nieważne czy to moimi czy dziewczyny)...
Nie zgadzam się z większością przedmówczyń. Dla mnie najważniejsze jest to, że jesteś szczery w całej tej sytuacji. I jakkolwiek uważam, że ukochaną osobę należy wspierać bezwarunkowo, to "bezwarunkowość" kończy się na tej osobie, a nie na jej rodzinie. Widziałam kilka sytuacji, w których taka toksyczna rodzina rozwaliła związki kochających się ludzi i nie uważam, żeby zgadzanie się na patologię było najlepszym fundamentem budowania związku.

I o to się wszystko rozchodzi... Bardzo mądra wypowiedź. Dzięki!
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Gośka J.:
Wojtek B.:
Gośka J.:

Masz prawo być kochana. Jak każdy. Rozumiem, że jesteś w rodzinie i z mężem szczęśliwa, skoro takich ludzi jak ja określasz jako zera i "idiotów"? :)

Nie powiedziałam, że jesteś zerem po pierwsze, ale jesteś zbyt dumny, żeby poszukać innych rozwiązań niż tylko Twoje własne. Jesteś przekonany o swojej jedynej słuszności?

Nie jestem. Dlatego pytam. Jak widać, opinie fachowców są różne. Jedni całkowicie odsądzają mnie od czci i wiary, inni rozumieją. Nikt nie popiera mnie w 100% (nie oczekuję tego bynajmniej), ale opinie są skrajnie różne, więc jak widzicie, sprawa naprawdę nie jest prosta...
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Ja nie wypowiadam się o tym, czy to co robi matka Twojej dziewczyny jest słuszne, czy też nie. Ja odpowiadam w kontekście Twojego stosunku do dziewczyny, którą ponoć kochasz?. Chyba, że skoro dla Ciebie to proste się z nią rozejść w każdej chwili, kiedy ona nie zgodzi się na TWOJE warunki, to szczerze wątpię w to, czy nie pomyliłeś miłości z umową notarialną???.
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Beata K.:
w podtekście jest: żaden normalny mężczyzna nie zechce takiej dziewczyny;
nikt jej nie chciał, takie są fakty; to jest Twoja ocena;

Chcieli ją... Ale jak dowiadywali się jakie są nieprawidłowości w jej rodzinie, to rezygnowali...
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Gośka J.:
Ja nie wypowiadam się o tym, czy to co robi matka Twojej dziewczyny jest słuszne, czy też nie. Ja odpowiadam w kontekście Twojego stosunku do dziewczyny, którą ponoć kochasz?. Chyba, że skoro dla Ciebie to proste się z nią rozejść w każdej chwili, kiedy ona nie zgodzi się na TWOJE warunki, to szczerze wątpię w to, czy nie pomyliłeś miłości z umową notarialną???.

Jesteśmy ze sobą już kilka miesięcy. Nie jest dla mnie proste, bo się pierwszy raz zakochałem. Tak na serio. A ja mogę tylko rozmawiać ze swoją dziewczyną. Z jej rodziną nie mam prawa. Nie mogę im niczego sugerować ani tym bardziej wymagać.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Gośka J.:
Wojtek B.:
Gośka J.:

Masz prawo być kochana. Jak każdy. Rozumiem, że jesteś w rodzinie i z mężem szczęśliwa, skoro takich ludzi jak ja określasz jako zera i "idiotów"? :)

Nie powiedziałam, że jesteś zerem po pierwsze, ale jesteś zbyt dumny, żeby poszukać innych rozwiązań niż tylko Twoje własne. Jesteś przekonany o swojej jedynej słuszności?

Nie jestem. Dlatego pytam. Jak widać, opinie fachowców są różne. Jedni całkowicie odsądzają mnie od czci i wiary, inni rozumieją. Nikt nie popiera mnie w 100% (nie oczekuję tego bynajmniej), ale opinie są skrajnie różne, więc jak widzicie, sprawa naprawdę nie jest prosta...

Ależ oczywiście, że uważam, iż ta sytuacja nie jest fajna i miła dla żadnego z was, ale cały czas nie kapujesz o co mi się rozchodzi. O uczucia, o ludzkie odruchy, o zrozumienie i akceptację. Związek to nie jest umowa cywilno-prawna, ale związek na dobre i złe z wszystkimi konsekwencjami. Jeśli wiesz jaka jest sytuacja i widzisz, że walisz głową w mur to zastanów się, czy warto rozwalić sobie ten łeb do reszty, czy zostawisz jeszcze jego fragment w całości i pójdziesz po rozum do głowy?.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Odniosę się "całościowo" : dopuszczam możliwość pomocy matce, jak najbardziej, tyle że ta powinna zrozumieć, że musi przynajmniej spróbować podjąć pracę. Pisałem - proponowałem (dziewczynie, aby powiedziała matce) urząd pracy. Bez echa... Moja ocena jest taka, że jej po prostu się nie chce, przyzwyczaiła się do status quo i nie chce tego zmienić, bo jakoś to działa...

Zazwyczaj dopóki nie ma motywacji do zmiany to zmiana nie zachodzi. Banał, ale jakże często występujący :-)

Jak sytuację matki widzi Twoja partnerka? Jak widzi swoją sytuację w tym wszystkim?
Niestety, nie mogę się przeprowadzić bliżej. Mieszkanie we Wrocławiu mam na kredyt i go właśnie spłacam. Za wynajem nie wezmę tyle, żeby pokryła się rata kredytu, będę musiał sporo dołożyć. Oprócz tego musiałbym wynająć w miasteczku X, w którym mieszka moja dziewczyna... No bo nie wyobrażam sobie mieszkania z jej matką (pomijając że ta na pewno by się na takie coś nie zgodziła) - bez uprzedzeń - po prostu nie wyobrażam sobie małżeństwa i mieszkania z rodzicami (nieważne czy to moimi czy dziewczyny)...
A czy mówiłeś o tym, że brałeś taką możliwość pod uwagę, ale nie jest realna? Bo dla partnerki ważne może być to, że szukasz różnych rozwiązań, że ultimatum jest tylko jedną z opcji. Rozmawialiście o tym?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Gośka J.:
Ja nie wypowiadam się o tym, czy to co robi matka Twojej dziewczyny jest słuszne, czy też nie. Ja odpowiadam w kontekście Twojego stosunku do dziewczyny, którą ponoć kochasz?. Chyba, że skoro dla Ciebie to proste się z nią rozejść w każdej chwili, kiedy ona nie zgodzi się na TWOJE warunki, to szczerze wątpię w to, czy nie pomyliłeś miłości z umową notarialną???.

Jesteśmy ze sobą już kilka miesięcy. Nie jest dla mnie proste, bo się pierwszy raz zakochałem. Tak na serio. A ja mogę tylko rozmawiać ze swoją dziewczyną. Z jej rodziną nie mam prawa. Nie mogę im niczego sugerować ani tym bardziej wymagać.

No dokładnie masz rację. Jednak wcześniej pisałeś, że masz prawo jej stawiać ultimatum, że się musi zmienić, bo odejdziesz od dziewczyny. Od dupy strony się do tego zabrałeś.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Gośka J.:
Wojtek B.:
Gośka J.:

Masz prawo być kochana. Jak każdy. Rozumiem, że jesteś w rodzinie i z mężem szczęśliwa, skoro takich ludzi jak ja określasz jako zera i "idiotów"? :)

Nie powiedziałam, że jesteś zerem po pierwsze, ale jesteś zbyt dumny, żeby poszukać innych rozwiązań niż tylko Twoje własne. Jesteś przekonany o swojej jedynej słuszności?

Nie jestem. Dlatego pytam. Jak widać, opinie fachowców są różne. Jedni całkowicie odsądzają mnie od czci i wiary, inni rozumieją. Nikt nie popiera mnie w 100% (nie oczekuję tego bynajmniej), ale opinie są skrajnie różne, więc jak widzicie, sprawa naprawdę nie jest prosta...
Wojtek gdyby sytuacja była prosta nie byłoby Cię na tym forum. Owszem nie jest..to tak trochę jak zwiażek z dzieckiem alkoholika albo narkomana, którego dziecko jest wspóluzaleznione i wtedy też trzeba dokonać wyboru - mam w sobie tyle miłosći, tolerancji, sily by to razem z nim/nią unieśc czy nie. Jesli nie, nie warto sobie i komuś głowy zawracać. My tu nie mamy wpływu na twoją dziewczyne czy jej matke mozemy skupić się tylko na Tobie i to robimy bo to Ty z nami przecież rozmawiasz.
Rozumiem Twoje dypelmaty rozumiem rozgoryczenie, też by mnie wkurzłąo jakby ktoś moim zdaniem "wisial" na moim partnerze z lenistwa ale...na tym własnie polega zycie,na wyborach i czasem na wyrzeczeniach, na priorytetach i okreslaniu co jest najwazniejsze. Dla jednych własne zasady i wygoda dla innych miłosc i tyle.
Piszesz, ze inni jej partnerzy odchodzili nie mogąc uniesc jej sytuacji rozinnej i ok - tak robia ludzie slabi.Ich prawo, większosc tak by postapila, jesteś po prostu większoscią...nie wyjatkowym mężczyzną a takim zwyklym i to Twoje prawo...
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Chcieli ją... Ale jak dowiadywali się jakie są nieprawidłowości w jej rodzinie, to rezygnowali...

Podsumujmy: dziewczyna ma swoje lata, ale jest ładna. Pracuje, ale jakiejś kosmicznej kasy nie zarabia. Sądzi, że jej związki rozpadają się przez jej rodzinę, a nie przez to jaką ona jest osobą.

Teraz pytanie do Ciebie: w jakiej roli zobaczyłeś siebie, kiedy zorientowałeś się z czym masz do czynienia?
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Magdalena Bartoszewska:
Wojtek B.:
Odniosę się "całościowo" : dopuszczam możliwość pomocy matce, jak najbardziej, tyle że ta powinna zrozumieć, że musi przynajmniej spróbować podjąć pracę. Pisałem - proponowałem (dziewczynie, aby powiedziała matce) urząd pracy. Bez echa... Moja ocena jest taka, że jej po prostu się nie chce, przyzwyczaiła się do status quo i nie chce tego zmienić, bo jakoś to działa...

Zazwyczaj dopóki nie ma motywacji do zmiany to zmiana nie zachodzi. Banał, ale jakże często występujący :-)

Jak moja dziewczyna może ją zmotywować do poszukiwań pracy? Wiem, że mają poważnie porozmawiać. Ale nie na temat pracy, tylko na temat planów mojej dziewczyny - ona chce powiedzieć matce, że ma ze mną poważne plany i w niedalekiej przyszłości planuje przeprowadzkę do mnie...
Jak sytuację matki widzi Twoja partnerka? Jak widzi swoją sytuację w tym wszystkim?

Widzi nieprawidłowości. Zwracali jej na to uwagę poprzedni partnerzy. Także jej koleżanki z pracy i przyjaciółki. Boi się jednak przeciwstawić. Chciałaby usatysfakcjonować obie strony.
Niestety, nie mogę się przeprowadzić bliżej. Mieszkanie we Wrocławiu mam na kredyt i go właśnie spłacam. Za wynajem nie wezmę tyle, żeby pokryła się rata kredytu, będę musiał sporo dołożyć. Oprócz tego musiałbym wynająć w miasteczku X, w którym mieszka moja dziewczyna... No bo nie wyobrażam sobie mieszkania z jej matką (pomijając że ta na pewno by się na takie coś nie zgodziła) - bez uprzedzeń - po prostu nie wyobrażam sobie małżeństwa i mieszkania z rodzicami (nieważne czy to moimi czy dziewczyny)...
A czy mówiłeś o tym, że brałeś taką możliwość pod uwagę, ale nie jest realna? Bo dla partnerki ważne może być to, że szukasz różnych rozwiązań, że ultimatum jest tylko jedną z opcji. Rozmawialiście o tym?

Mówiłem. Ona jest inteligentna, rozumie to, że jestem uzależniony (tym razem ja) od Wrocławia, bo mam tu mieszkanie na kredyt, w niezbyt korzystnym czasie (górka rynku nieruchomości) i dlatego dla mnie wyprowadzka z miasta jest niemożliwa. Ona doskonale to rozumie.
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Beata B.:
Teraz pytanie do Ciebie: w jakiej roli zobaczyłeś siebie, kiedy zorientowałeś się z czym masz do czynienia?

Przeraziłem się. Mam za małą siłę i charyzmę, żeby moją dziewczynę z tego wyciągnąć. Żeby zaczęła własne życie. Bez względu na to, czy nam wyjdzie czy nie, powinna zrozumieć, że mieszkając tam całe życie zamyka sobie wiele szans na ułożenie własnego. Sama to przyznała... Ale od zrozumienia do działania jest kawałek drogi... Mam wrażenie że bardzo krętej i wyboistej...
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Magdalena Bartoszewska:
Wojtek B.:
Odniosę się "całościowo" : dopuszczam możliwość pomocy matce, jak najbardziej, tyle że ta powinna zrozumieć,

Mówiłem. Ona jest inteligentna, rozumie to, że jestem uzależniony (tym razem ja) od Wrocławia, bo mam tu mieszkanie na kredyt, w niezbyt korzystnym czasie (górka rynku nieruchomości) i dlatego dla mnie wyprowadzka z miasta jest niemożliwa. Ona doskonale to rozumie.
O patrz Ona Ciebie rozumie i twoje ograniczenia też...Jesteś szczesciarzem czlowieku...
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:

Przeraziłem się. Mam za małą siłę i charyzmę, żeby moją dziewczynę z tego wyciągnąć. Żeby zaczęła własne życie. Bez względu na to, czy nam wyjdzie czy nie, powinna zrozumieć, że mieszkając tam całe życie zamyka sobie wiele szans na ułożenie własnego. Sama to przyznała... Ale od zrozumienia do działania jest kawałek drogi... Mam wrażenie że bardzo krętej i wyboistej...
Nie wpadłeś na pomysł, żeby ją wysłać do jakiegoś trenera, albo psychologa?
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Beata B.:
Nie wpadłeś na pomysł, żeby ją wysłać do jakiegoś trenera, albo psychologa?

Wpadłem. Jestem na etapie przekonywania jej do tego. W jej rodzinie panuje pogląd że psycholodzy to banda nieuków :( Sama nie prezentuje takiej postawy, jednak nie jest wcale łatwo ją przekonać do takiej wizyty/konsultacji.

konto usunięte

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Przeraziłem się. Mam za małą siłę i charyzmę, żeby moją dziewczynę z tego wyciągnąć. Żeby zaczęła własne życie. Bez względu na to, czy nam wyjdzie czy nie, powinna zrozumieć, że mieszkając tam całe życie zamyka sobie wiele szans na ułożenie własnego. Sama to przyznała... Ale od zrozumienia do działania jest kawałek drogi... Mam wrażenie że bardzo krętej i wyboistej...
mam bliską koleżankę: dziewczyna ma 35 lat, mieszka z rodzicami, ma dość tej sytuacji, ale nie jest w stanie zdobyć się na wysiłek wydobycia się z niej. Poznała faceta, w końcu, który tak bardzo ją wspierał- ją i jej rodziców, że owo odcięcie się stało się w pewnym momencie proste.



Wyślij zaproszenie do