Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Gośka J.:
Wojtek B.:
Rafał Winnicki:
W 100% się zgadzam, dzieci też powinieneś wypuścić "na pole" coś tam zawsze zeżrą nie nadszarpując budżetu rodzinnego Twojej szczęśliwej rodziny.

RaV

Utrzymywanie własnych dzieci, a obcej osoby, to jest jednak różnica.

Człowieku zastanów się, co Ty piszesz. Ta kobieta nie jest żadną obcą osobą, tylko matką Twojej partnerki. Chyba, że już teraz zakładasz, że jest dla Ciebie obca to życzę Ci powodzenia, bo spieprzysz swój związek.
A gdzie Twój szacunek dla partnerki i jej rodziny?. A gdzie

A gdzie do cholery ciężkiej jej szacunek wobec swoich dzieci? Chce je uwiązać na całe życie? A gdzie ich przyszłość? Moja dziewczyna jest naprawdę ładna. Jakoś nikt do tej pory nie zdecydował się na związek z nią, myślę, że w dużym stopniu z powodu jej chorej sytuacji rodzinnej. Jaki partner zaakceptuje permanente utrzymywanie jej matki przez nich (wspólnie, jeśli są małżeństwem, nie?)... Jak widać żaden do tej pory się nie zdecydował...
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Ponieważ mam 31 lat... chcę mieć swoją rodzinę, budować swoją przyszłość, związać się z kimś, kto patrzy w tym samym kierunku, a nie obawia się o zostawienie swoich rodziców (przecież to normalne że dzieci wyfruwają z gniazda).
I nie masz wrażenia, że właśnie sam sobie odpowiedziałeś?

Chcesz sie związać z kimś, kto patrzy w tym samym kierunku, a obecna dziewczyna tak nie patrzy.
Po co chciałbyś zmieniać swoją obecną dziewczynę?
I to na dodatek okrężną drogą: zaczynając od zmiany jej matki?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Beata B.:
Ja uważam, że masz prawo związywać się z kim chcesz i na warunkach, jakie Tobie odpowiadają. Jedyna trudność jaka w tym jest, to znaleźć osobę, która akceptuje te Twoje warunki.:))

No właśnie. Ja jestem z bezproblemowej rodziny, wspierali mnie całe życie, są odpowiedzialni, mają oszczędności na trudne lata. Tak powinno być. A nie być na garnuszku swoich dzieci. A co, jak któreś dziecko zachoruje? (Jak pisała Beata). Toż to skrajna nieodpowiedzialność! A wy (niektórzy) to uzasadniacie i mnie oceniacie negatywnie normalnie. Czy to nie chore? :)

Ale jej rodzina nie musi być jak Twoja i jeśli się kogoś bierze to na dobre i złe, w zdrowiu i w chorobie a nie na swoich warunkach, bo związek to nie tylko Twój punkt widzenia, ale również jej. Jeśli nie umiesz zaakceptować jej rodziny to jej nie niszcz życia. Pozwól jej żyć jak chce a Ty żyj po swojemu ale z kim innym.
I teraz pytanie: dlaczego tak podkreślasz, że "masz swoje lata"?

Ponieważ mam 31 lat... chcę mieć swoją rodzinę, budować swoją przyszłość, związać się z kimś, kto patrzy w tym samym kierunku, a nie obawia się o zostawienie swoich rodziców (przecież to normalne że dzieci wyfruwają z gniazda).

Ale ona nie patrzy w Twoim kierunku, więc nie marnuj jej życia chłopie. Zwróć jej wolność i niech spotka mężczyznę, który będzie jej wart.
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Gośka J.:
Ale ona nie patrzy w Twoim kierunku, więc nie marnuj jej życia chłopie. Zwróć jej wolność i niech spotka mężczyznę, który będzie jej wart.

Zaden normalny mężczyzna nie będzie utrzymywał matki, której nie chce się pracować. I fakty to potwierdzają (dziewczyna po 30-tce samotna, bez dłuższych epizodów z partnerami). Dziewczyny, w jakim wy świecie żyjecie!! Powodzenia!!
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Gośka J.:
Wojtek B.:
Rafał Winnicki:
W 100% się zgadzam, dzieci też powinieneś wypuścić "na pole" coś tam zawsze zeżrą nie nadszarpując budżetu rodzinnego Twojej szczęśliwej rodziny.

RaV

Utrzymywanie własnych dzieci, a obcej osoby, to jest jednak różnica.

Człowieku zastanów się, co Ty piszesz. Ta kobieta nie jest żadną obcą osobą, tylko matką Twojej partnerki. Chyba, że już teraz zakładasz, że jest dla Ciebie obca to życzę Ci powodzenia, bo spieprzysz swój związek.
A gdzie Twój szacunek dla partnerki i jej rodziny?. A gdzie

A gdzie do cholery ciężkiej jej szacunek wobec swoich dzieci? Chce je uwiązać na całe życie? A gdzie ich przyszłość? Moja dziewczyna jest naprawdę ładna. Jakoś nikt do tej pory nie zdecydował się na związek z nią, myślę, że w dużym stopniu z powodu jej chorej sytuacji rodzinnej. Jaki partner zaakceptuje permanente utrzymywanie jej matki przez nich (wspólnie, jeśli są małżeństwem, nie?)... Jak widać żaden do tej pory się nie zdecydował...

Ale Ty nie rozumiesz jednej rzeczy Wojtek. Otóż tego, że ona ma prawo do decydowania o sobie to raz, do kochania takiej rodziny, jaką ma to dwa. A Ty nie masz prawa decydować o jej rodzinie i o tym, jacy powinni być. Próbowałeś kiedyś szukać źdźbła we własnym oku, że belki w innych się dopatrujesz?
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Gośka J.:
Ale Ty nie rozumiesz jednej rzeczy Wojtek. Otóż tego, że ona ma prawo do decydowania o sobie to raz, do kochania takiej rodziny, jaką ma to dwa. A Ty nie masz prawa decydować o jej rodzinie i o tym, jacy powinni być. Próbowałeś kiedyś szukać źdźbła we własnym oku, że belki w innych się dopatrujesz?

Gośka, nadal uważasz że taki układ - ja utrzymuję po częsci jej rodzinę bo im się nie chce pracować (bo jeśli mieszkamy razem, a moja dziewczyna ma niewielkie zarobki, to do tego się sprowadza) jest moralnie OK?!

konto usunięte

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:

Uwielbiam takie ocenianie. Jestem "nadęty bufon", bo buntuję się przeciwko partycypowaniu w utrzymywaniu matki mojej dziewczyny, której nie chce się pracować? A niby uważasz, że mam taki obowiązek MORALNY będąc ze swoją dziewczyną? Bo ja nie uważam...
nie jesteś, a zachowujesz się jak nadęty bufon. Uważam, że masz moralny obowiązek zajmowac się matką dziewczyny, jak swoja
Głowny ruch należy do Twojej dziewczyny- albo zdecyduje się zostawić matkę, albo nie. Ma do tego pełne prawo.

Tak. I powiedziałem jej o tym. Musi dokonać wyboru. W ciągu kilku miesięcy. Powiedziała, że porozmawia poważnie z matką o tym, żeby poszukała sobie zajęcia i rozpoczęła pracę zarobkową.
a ja uważam, ze zachowałeś się wstrętnie. Ja na Twoim miejscu pomogłabym znaleźć pracę jej mamie, a nie ograniczyłabym się do ultimatum.
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Karolina Ł.:
nie jesteś, a zachowujesz się jak nadęty bufon. Uważam, że masz moralny obowiązek zajmowac się matką dziewczyny, jak swoja

Sorry, ale nie akceptuję lenistwa!
a ja uważam, ze zachowałeś się wstrętnie. Ja na Twoim miejscu pomogłabym znaleźć pracę jej mamie, a nie ograniczyłabym się do ultimatum.

Nie dałem ultimatum. Podrzuciłem stronę z ogłoszeniami. Powiedziałem, że pierwszy krok to rejestracja w urzędzie pracy. Tam jej sami pracę znajdą. Ale ona się boi. Wiesz czego się boi? Że powiedzą jej, że praca jest... a ona się przyzwyczaiła do niepracowania. Proste...

Poza tym Ty Karolina psychologiem ani coachem nie jesteś. Nie potrzebuję Twojej oceny, lecz pomocy - co zrobić, aby zmotywować rodzinę do brania się za siebie (praca zarobkowa, zdobywanie kwalifikacji itp.).Wojtek B. edytował(a) ten post dnia 09.05.12 o godzinie 10:12
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Gośka J.:
Ale ona nie patrzy w Twoim kierunku, więc nie marnuj jej życia chłopie. Zwróć jej wolność i niech spotka mężczyznę, który będzie jej wart.

Zaden normalny mężczyzna nie będzie utrzymywał matki, której nie chce się pracować. I fakty to potwierdzają (dziewczyna po 30-tce samotna, bez dłuższych epizodów z partnerami). Dziewczyny, w jakim wy świecie żyjecie!! Powodzenia!!

Wojtek! To nie utrzymuj jej matki. Kto Ci każe?. Nie odpowiada Ci ta sytuacja to się z nią rozejdź. Nie można wymagać od kogoś, żeby się zmienił, bo Ty tego chcesz prawda?. My tu nie rozpatrujemy teraz logiki Twoich argumentów, ale to, że chcesz zmienić innych podług własnych przekonań. Odwróć teraz sytuację-to ona chce Cię zmienić i prosi Cię o to, byś żył z nią i z jej mamą, ją utrzymywał itd...Godzisz się na zmianę?. Nie godzisz się, więc i ona się nie zgodzi i to masz jak w banku. Nawet, jeśli chwilowo przyzna Ci rację to i tak wasz związek się rozleci. I nie pytaj skąd te wizje. Po prostu może niektórzy z nas znają życie właśnie od tej strony i próbują Ci powiedzieć, że nie tędy droga do szczęścia.
Aby kogoś zmienić trzeba najpierw zacząć od siebie a skoro jesteś kryształowy to znaczy, że jesteś narcyzem. Jakie masz wady?. Może zaraz się zastanowimy jak i w co Cię zmienić, żeby wg nas było ok co? Podoba Ci się takie rozwiązanie?.

konto usunięte

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
A gdzie do cholery ciężkiej jej szacunek wobec swoich dzieci? Chce je uwiązać na całe życie? A gdzie ich przyszłość? Moja dziewczyna jest naprawdę ładna. Jakoś nikt do tej pory nie zdecydował się na związek z nią, myślę, że w dużym stopniu z powodu jej chorej sytuacji rodzinnej. Jaki partner zaakceptuje permanente utrzymywanie jej matki przez nich (wspólnie, jeśli są małżeństwem, nie?)... Jak widać żaden do tej pory się nie zdecydował...
Ty masz chyba syndrom rycerza na białym koniu :P
30 lat to nie 80, że trzeba pogrzebać nadzieję na miłość :P
zwróć dziewczynie wolność, bo jestem pewna, że dałeś jej odczuć, że powinna Cię wielbić do końca życia bo wyrwałeś ją z tego patologicznego domu :PPP (oczywiście wg Ciebie aptologicznego)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Gośka J.:
Ale ona nie patrzy w Twoim kierunku, więc nie marnuj jej życia chłopie. Zwróć jej wolność i niech spotka mężczyznę, który będzie jej wart.

Zaden normalny mężczyzna nie będzie utrzymywał matki, której nie chce się pracować. I fakty to potwierdzają (dziewczyna po 30-tce samotna, bez dłuższych epizodów z partnerami). Dziewczyny, w jakim wy świecie żyjecie!! Powodzenia!!

moim zdaniem nie akceptujesz wyborów swojej dziewczyny, określasz ją jako samotną, bez epizodów z mężczyznami, to też jest brak akceptacji i ocena moralna;

jeżeli się chcemy z kimś związać to bierzemy taką osobę z całym dorobkiem, sytuacją, rodziną;
trzeba się z tym liczyć;
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Gośka J.:
Wojtek! To nie utrzymuj jej matki. Kto Ci każe?. Nie odpowiada Ci ta sytuacja to się z nią rozejdź. Nie można wymagać od kogoś, żeby się zmienił, bo Ty tego chcesz prawda?. My tu nie rozpatrujemy teraz logiki Twoich argumentów, ale to, że chcesz zmienić innych podług własnych przekonań. Odwróć teraz sytuację-to ona chce Cię zmienić i prosi Cię o to, byś żył z nią i z jej mamą, ją utrzymywał itd...Godzisz się na zmianę?. Nie godzisz się, więc i ona się nie zgodzi i to masz jak w banku. Nawet, jeśli chwilowo przyzna Ci rację to i tak wasz związek się rozleci. I nie pytaj skąd te wizje. Po prostu może niektórzy z nas znają życie właśnie od tej strony i próbują Ci powiedzieć, że nie tędy droga do szczęścia.
Aby kogoś zmienić trzeba najpierw zacząć od siebie a skoro jesteś kryształowy to znaczy, że jesteś narcyzem. Jakie masz wady?. Może zaraz się zastanowimy jak i w co Cię zmienić, żeby wg nas było ok co? Podoba Ci się takie rozwiązanie?.

Tzn. że biorąc ją mam akceptować pasożytnictwo matki i nic nie mogę zrobić, nawet wyrazić swojego zdania ani ultimatum?! Otóż ultimatum postawić mogę. Zmieniać jej nie mogę, ale mogę powiedzieć - uregulujecie sytuację waszej rodziny w ciągu kilku miesięcy, albo będziemy musieli zakończyć ten związek. I to jest uczciwe, od razu określam co mogę a co nie mogę i na co się decyduję. Ona ma prawo mnie zostawić z dnia na dzień, twierdząc, że nie zdecyduje się na ten krok - też proste. I też zaakceptuję.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Gośka J.:
Ale Ty nie rozumiesz jednej rzeczy Wojtek. Otóż tego, że ona ma prawo do decydowania o sobie to raz, do kochania takiej rodziny, jaką ma to dwa. A Ty nie masz prawa decydować o jej rodzinie i o tym, jacy powinni być. Próbowałeś kiedyś szukać źdźbła we własnym oku, że belki w innych się dopatrujesz?

Gośka, nadal uważasz że taki układ - ja utrzymuję po częsci jej rodzinę bo im się nie chce pracować (bo jeśli mieszkamy razem, a moja dziewczyna ma niewielkie zarobki, to do tego się sprowadza) jest moralnie OK?!

Nie uważam tak. Uważam, co innego. A wiesz co?. Że żyjecie w 2 różnych światach, których ścieżki nie prowadzą do jednego celu. Im prędzej to zrozumiesz tym lepiej dla was wszystkich. Odejdź od niej i ułóż sobie życie z kimś kto patrzy na świat tak jak Ty.

Nawet, jeśli jej matka jest leniwa to co?. Ma prawo być leniwa, jeśli chce. Ty ustanawiasz kto co powinien w życiu?. Wobec siebie też akceptujesz stosunek na tej samej zasadzie?. Że ja Ci teraz powiem, co Ty powinieneś zrobić, bym ja uznała, że jesteś spoko facet tak?.
Jeśli Twoje dziewczyna chce utrzymywać matkę to ma do tego zasrane prawo, które jej gwarantuje konstytucja i demokracja. A jeśli to Ty w tym kręgu masz problem to z niego wyjdź w cholerę. Rozumiesz? Czy nie rozumiesz?
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Beata K.:
moim zdaniem nie akceptujesz wyborów swojej dziewczyny, określasz ją jako samotną, bez epizodów z mężczyznami, to też jest brak akceptacji i ocena moralna;

Ona jeszcze wyboru nie dokonała. Ma z matką porozmawiać na poważnie...
Nie oceniam jej, to są fakty. Czyste suche fakty. Związek z jednym facetem trwający kilka miesięcy to nie jest długi epizod. A wcześniejsze były jeszcze krótsze.
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Gośka J.:
Jeśli Twoje dziewczyna chce utrzymywać matkę to ma do tego zasrane prawo, które jej gwarantuje konstytucja i demokracja. A jeśli to Ty w tym kręgu masz problem to z niego wyjdź w cholerę. Rozumiesz? Czy nie rozumiesz?

Ma prawo. A ja mam prawo powiedzieć jej, że ta sytuacja musi ulec zmianie, jeśli mielibyśmy być razem? Prawda? To też moje zakichane prawo... Jeśli się nie zdecyduje - zakończymy związek. Sprawa prosta.
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Więc jak to jest wg Ciebie, Gośka? Powinienem zdecydować się na małżeństwo wg reguł dziewczyny? :) Ona oddaje znaczną część wypłaty swojej matce, a więc de facto ja bym ich utrzymywał. A co z dziećmi? One też będą wymagać pieniędzy. Mam skromną DG, nie jestem dyrektorem którego stać na sponsorowanie połowy miasta... A czasy są trudne...
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Więc jak to jest wg Ciebie, Gośka? Powinienem zdecydować się na małżeństwo wg reguł dziewczyny? :) Ona oddaje znaczną część wypłaty swojej matce, a więc de facto ja bym ich utrzymywał. A co z dziećmi? One też będą wymagać pieniędzy. Mam skromną DG, nie jestem dyrektorem którego stać na sponsorowanie połowy miasta... A czasy są trudne...

Nie Wojtek. Powinieneś się z nią rozstać. Takie jest moje zdanie. Bądźcie szczęśliwi oboje ale z kimś innym.
Wasze światy nie są kompatybilne. Nie rujnujcie sobie życia już na początku.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 09.05.12 o godzinie 10:28
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Obiektywnie - masz rację. Matka wykorzystuje własne dzieci, dzieci dają się wykorzystywać.

Subiektywnie - to Twoja dziewczyna ma problem i pytanie czy jest w stanie sobie z nim poradzić. Weź pod uwagę, że to jej matka, a z matką każdego człowieka łączy specjalny rodzaj więzi. Jeżeli występujesz przeciwko matce, automatycznie pojawia się poczucie winy.

Twoja dziewczyna musi być w 100% przekonana co do słuszności "odcięcia pępowiny" i musi być gotowa przyjąć konsekwencje takiej sytuacji (a więc uporać się z poczuciem winy, ułożyć sobie życie z dala od domu).

Inaczej zmiana sytuacji nie ma sensu, a dziewczyna się załamie albo wróci do matki.

Co Ty możesz zrobić? Możesz dać jej wsparcie, a przede wszystkim okazać zrozumienie dla sytuacji w jakiej się znalazła. Możesz Ty się przeprowadzić bliżej niej, żeby zamieszkać z nią, ale żeby równocześnie mogła wspierać matkę. Możesz w końcu postawić jej ultimatum tak jak to zrobiłeś i liczyć na to, że miłość będzie silniejsza od więzów rodzinnych.

Nie zgadzam się z większością przedmówczyń. Dla mnie najważniejsze jest to, że jesteś szczery w całej tej sytuacji. I jakkolwiek uważam, że ukochaną osobę należy wspierać bezwarunkowo, to "bezwarunkowość" kończy się na tej osobie, a nie na jej rodzinie. Widziałam kilka sytuacji, w których taka toksyczna rodzina rozwaliła związki kochających się ludzi i nie uważam, żeby zgadzanie się na patologię było najlepszym fundamentem budowania związku.
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Wojtek B.:
Beata K.:
moim zdaniem nie akceptujesz wyborów swojej dziewczyny, określasz ją jako samotną, bez epizodów z mężczyznami, to też jest brak akceptacji i ocena moralna;

Ona jeszcze wyboru nie dokonała. Ma z matką porozmawiać na poważnie...
Nie oceniam jej, to są fakty. Czyste suche fakty. Związek z jednym facetem trwający kilka miesięcy to nie jest długi epizod. A wcześniejsze były jeszcze krótsze.

napisałeś:
Zaden normalny mężczyzna nie będzie utrzymywał matki, której nie chce się pracować. I fakty to potwierdzają (dziewczyna po 30-tce samotna, bez dłuższych epizodów z partnerami). Dziewczyny, w jakim wy świecie żyjecie!! Powodzenia!!

w podtekście jest: żaden normalny mężczyzna nie zechce takiej dziewczyny;
nikt jej nie chciał, takie są fakty; to jest Twoja ocena;

poza tym akceptujesz tylko sytuację gdy ona wybierze Twoją opcję, gdy wybierze inaczej....koniec "miłości"
a raczej trzeba by napisać koniec układu, rozwiązanie umowy;
Wojtek B.

Wojtek B. Sam sobie sterem,
żeglarzem, okrętem,
DG

Temat: Sytuacja rodzinna zakochanej dziewczyny

Karolina Ł.:
Masz prawo nie chcieć być z dziewczyną z takim obciążeniem, masz prawo odejść- i tyle. Nic nie więcej. Nie masz prawa dziewczynie mówić: zrób coś z tym, bo się rozejdziemy.

Nie mam prawa powiedzieć "zrób coś, bo się rozejdziemy", ale mam prawo powiedzieć "nie jestem gotowy na małżeństwo, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie". Do tego uważam, że mam prawo. I wtedy de facto to ja odchodzę.



Wyślij zaproszenie do