konto usunięte

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Byłam mężatką przez 10 lat. Nie układało nam się, ale mąż kochał mnie i to bardzo tylko nie potrafił tego okazać. A ja czułam się coraz bardziej samotna i zagubiona. Mamy dwoje cudownych dzieci które są dla mnie całym moim życiem. Gdy poznałam TOMKA myślałam że wygrałam na loterii że dostałam gwiazdkę z nieba. Byłam tak zakochana a co dla mnie było najważniejsze czułam się kochana. Gdy go poznałam zapewniał mnie że chce być tylko ze mną ,że stać go na utrzymanie mnie i moich dzieci. Że ma mieszkanie i pieniądze. Ja nie pracowałam bo byłam w trakcie leczenia i nie mogłam podjąć pracy. Byłat tak bardzo w nim zakochana że zostawiłam dla nie go wszystko. Nic nie chciałam od mężą-tylko rozwodu. Dzieci miały być ze mną. Ale gdy doszło już do rozprawy okazało się że pieniedzy nie ma i mieszkania teżnie. Wcisną mi bajczkę z zapewnieniem że za tydzień już wszystko będzie bo ma teraz małe kłopoty ale już je prawie rozwiązał. wierzyłam mu we wszystko co mi mówił. Bo nikt mnie nigdy nie kłamał. W sądzie dzieci dostał mąż. A mój koszmar dopiero się zaczoł. Okazało się że to jednak nie tak szybko z tymi formalnościami że nie wiadomo kiedy będzie mieszkanie nie mówiąc o jakiś pieniądzach Przestałam się leczyć bo nie było mnie na to stać. Narobiłam długów gdzie nigdy nie pożyczałam od nikogo pieniędzy. Ale za każdym razem mówił że na tydzień albo że tylko pożycz do jutra że jutro oddamy. I trwa to już dwa lata. Nie miałam gdzie mieszkać. Dni spędzałam na ulicy a noce u znajomych albo w hotelu gdzie rósł kolejny dług. Potrzebowałam dwuch lat żeby się od niego uwolnić i zrozumieć że jest prawdziwym kłamcą i oszustem. W tym czasie nabawiłam się depresji i próbowałam odebrać sobie życie ale mi się nie udało. Nie potrafie się pogodzić ze stratą dzieci. Obecnie jestem za granicą gdzie próbuje zarobić pieniądze na oddanie długów bo on nie poczuwa się do tego wcale. Nie chce mi się żyć. Płacze co noc. Coraz częściej myśle że to tylko kwestja czasu aż znowu sięgnę po tabletki - tylko tym razem mam już odpowiednie i wiem że już nikt mnie nie uratuje. Niegdy nikogo tak nie kochałam jak Jego. Robiłam dla niego dosłownie wszystko, a on się tylko mną zabawiał. Jak można być takim perfidnym kłamcą. Jak można specjalnie dla własnego kaprysu rozbić rodzinę. Dopuścić do tego żeby dzieci wychowywały się bez matki. MÓJ BŁĄD POLEGAŁ NA TYM BO MU ZAUFAŁAM. Nie wiem co mam dalej robić , jak mam żyć? Bo moje życie nie ma już sensu.
Sebastian Sadowski-Romanov

Sebastian Sadowski-Romanov CEO | ITRO Export
Solutions

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Masz dwoje dzieci i to jest największy skarb jaki człowiek może posiadać. Weź się w garść, zarabiaj pieniądze by wrócić do nich z podniesioną głową.

Każdy popełnia błędy, nie każdy ma siłę by je naprawić, ale nie poddawaj się bez walki.
Alicja Smuk

Alicja Smuk psycholog,
psychoterapeuta IN
SPE

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Już się stało. Nie ma co rozpamiętywać i ciągle patrzeć wstecz. Nie da się cofnąć czasu Alino. Dokonałaś swoich wyborów w życiu, ale to nie koniec - przed Tobą przecież kolejne wybory.
>Nie chce mi się żyć. Płacze co noc. Coraz
częściej myśle że to tylko kwestja czasu aż znowu sięgnę po tabletki - tylko tym razem mam już odpowiednie i wiem że już nikt mnie nie uratuje
to właśnie taki wybór. Myślę, że jeden z najważniejszych. Pewnie trudno jest Ci mierzyć się teraz z każdym kolejnym dniem - ktoś wykorzystał Cię i złamał Twoje zaufanie. Ale jest coś co masz, miałaś i zawsze mieć będziesz, niezależnie od tego jak bardzo niesprawiedliwie zostałaś potraktowana czy co zrobiłaś: swoje dzieci. One przecież zawsze będą Twoje a Ty zawsze będziesz ich matką. Masz o co i dla kogo walczyć o każdy dzień. Przecież
Jak można specjalnie dla własnego kaprysu rozbić rodzinę. Dopuścić do tego żeby dzieci wychowywały się bez matki.
to właśnie jest cel.
Trzymaj się!
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Napiszę na priv. Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Dziękuję Wszystkim za życzliość i dobre rady. Wiem że mam dzieci dla których warto żyć tylko trudno mi żyć beznich. Wiem że wyjechałam żeby zarobić ale nie znalazłam jeszcze pracy bo nie znam języka angielskiego. Dopiero się uczę. Wszyscy starają się mi pomóc. Nawet były mąż stara się być wyrozumiały. Ale nikt nie wie co dzieje się ze mną w środku. Problem polega na tym, że ja sama sobie nie potrafię wybaczyć to co zrobiłam
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Alina Pelka:
Dziękuję Wszystkim za życzliość i dobre rady. Wiem że mam dzieci dla których warto żyć tylko trudno mi żyć beznich. Wiem że wyjechałam żeby zarobić ale nie znalazłam jeszcze pracy bo nie znam języka angielskiego. Dopiero się uczę. Wszyscy starają się mi pomóc. Nawet były mąż stara się być wyrozumiały. Ale nikt nie wie co dzieje się ze mną w środku. Problem polega na tym, że ja sama sobie nie potrafię wybaczyć to co zrobiłam

Wiesz co...ja bym zaryzykowała i porozmawiała z byłym mężem. Może z czasem Ci wybaczy i znajdzie w sobie siłę, żeby dla dobra dzieci Ci pomóc. Myślę, że on jest dla Ciebie jedyną deską ratunku, bo macie dzieci. Jeśli stara się być wyrozumiały to bardzo dobrze o nim świadczy. Może Wasze drogi jeszcze się zejdą. Każdy popełnia błędy. A gdzie do tej pory szukałaś pracy? U kogo mieszkasz za granicą? Ile dzieci mają lat? Czy w Polsce nie masz szans znaleźć pracy???Pytałaś Twojego byłego męża, czy jest w stanie Ci jakoś pomóc? A prawo opieki do dzieci sąd Ci odebrał, czy macie wspólną opiekę a jedynie miejsce zamieszkania jest przy ojcu?. Jeśli znajdziesz pracę i mieszkanie, dzieci na pewno do Ciebie wrócą. Sąd musi brać pod uwagę ich dobro, czyli, aby miały co jeść i gdzie mieszkać. Jeśli Ty nie możesz im teraz tego zapewnić to naturalne, że takim obowiązkiem sąd obarczył ich ojca. Ale to nie jest sytuacja dożywotnia. Musisz się jedynie pozbierać i wszystko będzie dobrze.

konto usunięte

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Córka ma 15 lat a syn 13. Oboje mamy prawo do dzieci tylko miejsce pobytu jest przy ojcu. W Polsce nie mogłam znależć pracy a jak już jakaś była to takie zarobki że tylko starczyło by mi ledwo na życie a ja mam długi do oddania bo on nie zamierza pomóc mi ich spłacać. Obecnie mieszkam u brata który stara się mi pomóc. Z mężem nie potrafię chyba porozmawiać bo wstyd mi za to co zrobiłam.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Alina Pelka:
Córka ma 15 lat a syn 13. Oboje mamy prawo do dzieci tylko miejsce pobytu jest przy ojcu. W Polsce nie mogłam znależć pracy a jak już jakaś była to takie zarobki że tylko starczyło by mi ledwo na życie a ja mam długi do oddania bo on nie zamierza pomóc mi ich spłacać. Obecnie mieszkam u brata który stara się mi pomóc. Z mężem nie potrafię chyba porozmawiać bo wstyd mi za to co zrobiłam.

Alinko. No to jesteśmy w domu:) Dzieci są na tyle duże, że nie musisz się o nie zamartwiać. Serio. Czasem strach ma wielkie oczy. Kiedy dzieje się coś złego i dotyczy to najbliższych, często wydaje się nam, że to koniec świata i gorzej być nie może. Popatrz na pozytywy tej sytuacji:

- Twój były mąż jest dla Ciebie wyrozumiały. Zajmuje się dziećmi i nie ogranicza Ci kontaktów z nimi a przecież w tak trudnej emocjonalnie dla niego sytuacji mógłby pokierować się urażonymi uczuciami i chcieć Ci odebrać dzieci prawda? Naprawdę wiele osób tak robi, że kiedy dochodzi do zdrady lub rozwodu zaczyna się wojna o dzieci. Wykorzystaj to póki czas i porozmawiaj z nim. Wiem, że Ci wstyd za to, co się stało, ale to najbliższa Ci osoba, ojciec Twoich dzieci. Łączy Was wiele lat, wiele wspomnień. Po prostu napisz do niego list. Napisz mu o swoich uczuciach, że Ci przykro, że nie chciałaś go zranić, że nie czułaś się kochana itd...że jest Ci wstyd, że nie chce Ci się żyć, bo czujesz się winna, że chcesz wszystko naprawić i poczekaj, co do Ciebie napisze. Możesz wysłać mu mail'a. Nawet jeśli nie wpuści Cię do domu to może Ci pomoże w inny sposób. Napisz, że chcesz mieć kontakt z dziećmi, że za nimi tęsknisz, że ich potrzebujesz, że naprawisz swój błąd itp...I tu nie chodzi o płaszczenie się przed mężem, ale o dzieci, o Waszą przyszłość. Zapytaj go, czy jest w stanie dać Ci szansę jeszcze, czy widzi jeszcze cień szansy naprawienia przeszłości.

- Dzięki temu traumatycznemu wydarzeniu wiesz już na czym polegał Twój błąd i czego w przyszłości powinnaś unikać. Chciałaś być kochana, ale zapomniałaś przy o zdrowym rozsądku. Za szybko podjęłaś decyzję o rozwodzie, czym odcięłaś sobie drogę powrotu. Za szybko postanowiłaś powiadomić męża o tym "radosnym" wtedy dla Ciebie wydarzeniu, jakim była nowa miłośc. Gdybyś troszkę poczekała, może nie doszłoby do tego, ale trudno. Stało się. Teraz masz nowe doświadczenie, które powinno uczulić Cię na pewne sytuacje.

- Znajdziesz pracę, mieszkanie i dzieci zamieszkają z Tobą. To jest możliwe.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Alina Pelka:
Dziękuję Wszystkim za życzliość i dobre rady. Wiem że mam dzieci dla których warto żyć tylko trudno mi żyć beznich. Wiem że wyjechałam żeby zarobić ale nie znalazłam jeszcze pracy bo nie znam języka angielskiego. Dopiero się uczę. Wszyscy starają się mi pomóc. Nawet były mąż stara się być wyrozumiały. Ale nikt nie wie co dzieje się ze mną w środku. Problem polega na tym, że ja sama sobie nie potrafię wybaczyć to co zrobiłam

Zgadzam się z tym, co napisała Gośka.
Najważniejsze teraz jest pogodzić się z samą sobą, a potem odtworzyć nowe relacje rodzinne. Nie odświeżyć, ale stworzyć nowe, świeże relacje z byłym mężem i dziećmi / takie relacje, w których ty nie będziesz zawsze musiała odkupować swojej winy, bo w ten sposób stawiasz się na straconej pozycji.
Jak wybaczysz sama sobie, to inni także tobie wybaczą.

Jak wybaczyć samej sobie? Jak pogodzić się z tą częścią siebie z której nie jesteśmy zadowoleni? której się wstydzimy?

Co do tej pory zrobiłaś, aby to zrobić?

konto usunięte

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Do tej pory starałam się odbudować relacje z dziećmi ale nie dokońca mi się udało. Mam cudowne dzieci które mówią że mi wybaczają to co zrobiłam ale to już nie jest to co było kiedyś. Nie wiem co mam zrobić bo cały czas żyje przeszłością. Jak już pisałam nie potrafię zapomnieć i sobie wybaczyć. Poczucie winy nie pozwala patrzeć mi prosto ludziom w oczy. Mąż prosił mnie o jedną szanse a ja mu jej nie dałam i uważam że teraz ja nie mam prawa oczekiwać czego kolwiek od niego. Nie potrafię się odnaleźć w tym życiu. Czuję ze nie mam swojego miejsca. Wiem że wszystkich zawiodłam- a ja chciałam być tylko szczęśliwa. Uważam ze zasłużyłam sobie na to co mnie spotkało.
Sebastian Sadowski-Romanov

Sebastian Sadowski-Romanov CEO | ITRO Export
Solutions

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Mąż niestety ma rację. Teraz na swoją szansę musisz zapracować.

Opowiem Ci pewną historię.

Kiedyś żaba wpadła do mleka i niemogąca z niego wyskoczyć w końcu się utopiła. Inna żaba miała taką samą sytuację, jednak ciągle walczyła o przeżycie i machała łapkami aż ubiła z mleka masło i wskoczyła z wiadra.

Jeżeli czegoś pragniesz (ale oprócz chęci) działasz to zawsze osiągniesz rezultat! Postaw sobie cel, wyznacz do niego drogę (punkt po punkcie) małymi krokami i uwierz że nie ma rzeczy nie do osiągnięcia.

Musisz tylko wiedzieć co i jak chcesz osiągnąć.

Nie wystarczy powiedzieć chce mieć samochód, trzeba wiedzieć jaki, ile kosztuje, jak na niego zarobię. Określ cel i wyznacz działania w celu jego osiągnięcia. Działania rozpisz szczegółowo co należy zrobić aby osiągnąć sukces w danym działaniu itp.

Dasz radę, tylko działaj nie opuszczaj rąk, trzymaj gardę i walcz.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Alina Pelka:
Do tej pory starałam się odbudować relacje z dziećmi ale nie dokońca mi się udało. Mam cudowne dzieci które mówią że mi wybaczają to co zrobiłam ale to już nie jest to co było kiedyś. Nie wiem co mam zrobić bo cały czas żyje przeszłością. Jak już pisałam nie potrafię zapomnieć i sobie wybaczyć. Poczucie winy nie pozwala patrzeć mi prosto ludziom w oczy. Mąż prosił mnie o jedną szanse a ja mu jej nie dałam i uważam że teraz ja nie mam prawa oczekiwać czego kolwiek od niego. Nie potrafię się odnaleźć w tym życiu. Czuję ze nie mam swojego miejsca. Wiem że wszystkich zawiodłam- a ja chciałam być tylko szczęśliwa. Uważam ze zasłużyłam sobie na to co mnie spotkało.

Alina daj sobie czas, dzieciom czas i mężowi też daj czas. A co Ci szkodzi zapytać go? Pogorszy się Twoja sytuacja jeszcze bardziej? Poza tym on to nie Ty.

Poza tym jest jeszcze kwestia wieku dzieci. To wiek dojrzewania, buntu itd...W tym wieku dzieciom szczególnie potrzebna jest stabilizacja sytuacji rodzinnej. Twoje dzieci Was kochają, ale trudno jest im zrozumieć, co się stało. Obwiniają Cię o rozpad rodziny. Daj im czas. Ważne jest też, aby ta sytuacja nie trwała za długo, żeby te więzi się nie rozluźniały między Wami.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 02.07.12 o godzinie 15:51
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Alina Pelka:
Do tej pory starałam się odbudować relacje z dziećmi ale nie dokońca mi się udało. Mam cudowne dzieci które mówią że mi wybaczają to co zrobiłam ale to już nie jest to co było kiedyś. Nie wiem co mam zrobić bo cały czas żyje przeszłością. Jak już pisałam nie potrafię zapomnieć i sobie wybaczyć. Poczucie winy nie pozwala patrzeć mi prosto ludziom w oczy. Mąż prosił mnie o jedną szanse a ja mu jej nie dałam i uważam że teraz ja nie mam prawa oczekiwać czego kolwiek od niego. Nie potrafię się odnaleźć w tym życiu. Czuję ze nie mam swojego miejsca. Wiem że wszystkich zawiodłam- a ja chciałam być tylko szczęśliwa. Uważam ze zasłużyłam sobie na to co mnie spotkało.
OK. Też w pewien sposób się zgadzam z Tobą, że zasłużyłaś na to , co się stało.
Zostawiłaś kochającego męża i dzieci dla jakiegoś oszusta i kochasia.
Już od ponad dwóch lat za to płacisz.
Jak długo ma trwać ta KARA? w tym momencie tylko ty możesz wybrać, kiedy ona się skończy.
Sama zaczęłaś ten "bałagan" i sama musisz za to płacić!
Jeśloi wybrałaś sobie jako karę wygnanie za granicę, odrzucenie miłości męża i odpracowywanie długów to twoja sprawa.
Ale ty też możesz postanowić, kiedy to się wszystko skończy. Ile jeszcze czasu potrzebujesz, aby to odpracować. Taka pokuta - ile ma jeszcze trwać?

Jasne , że nie masz swojego miejsca. Bo jeśli myślisz, że wrócisz na dawne miejsce ,to się mylisz.
Możesz jednak na nowo zbudować relacje z mężem i dziećmi.

JAK CHCIAŁABYŚ ABY WYGLĄDAŁO TWOJE ŻYCIE, KIEDY JUŻ ODPOKUTOWAŁABYŚ???
pozdrawiam serdecznie, :)
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Napisz list tak jak mówiłam. Bo kiedy dostaniesz odpowiedź od byłego męża Twoja sytuacja będzie bardziej klarowna i będziesz wiedziała, co dalej z Waszą rodziną...wtedy będziesz mogła zależnie od jego odpowiedzi podjąć odpowiednie kroki. Jak Ci odpowie to napisz jak się wyjaśniło i co dalej zamierzasz z tym zrobić. Poza tym taki list powinien sprawić, że część tego ciężaru wstydu i niewiadomej spadnie Ci z serca. I tak jak napisała Agata - sama decydujesz jak się będziesz dalej karać i ile to jeszcze będzie trwało. Im więcej czasu mija w tej sytuacji tym gorsza przyszłość Cię czeka. Weź byka za rogi i zadecyduj jak dalej tworzyć nowe relacje z rodziną.
Być może nie da się wrócić do przeszłości, ale może jeszcze da się zostać przyjaciółmi...a to na pewno lepsze od tego, co jest teraz.
On też jest człowiekiem. Jeśli mu napiszesz, że zależy Ci na jego przyjaźni i na tym, by odbudować relacje z dziećmi, by one Ci wybaczyły, by móc je swoimi czynami przeprosić to myślę, że dla dobra dzieci da Ci szansę. A co będzie z Wami-dorosłymi to już inna bajka. Myśl o córkach i o tym, żeby naprawić swoje życie.
Jestem pewna, że odzyskasz dzieci, kiedy pokażesz w czynach, co jesteś gotowa dla nich zrobić, by one odzyskały do Ciebie zaufanie. To, co robisz teraz tylko Cię od nich oddala, bo MYŚLISZ O SOBIE I O TYM, BY SKOŃCZYĆ SWOJE ŻYCIE A GDZIE TU MIEJSCE DLA DZIECI? CHCESZ JESZCZE BARDZIEJ DODAĆ IM CIERPIENIA? Jak myślisz: co czuje dziecko, którego matka chce odebrać sobie życie?
Ja jestem pewna, że Ci się uda wrócić do równowagi. Teraz wystarczy, że Ty w to uwierzysz.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 02.07.12 o godzinie 17:45

konto usunięte

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Dziękuję wszystkim. Dało mi to do myślenia. Mój wyjazd za granicę nie odbieram jako karę. Jest to jedyny sposób wyjścia z długów. Posłucham się ciebie Gosiu i napiszę do męża ale muszę to sobie na spokojnie wszystko przemyśleć. Nie chce popełnić kolejny raz błędu działając pod wpływem impulsu. Napewno dam znać co z tego wyszło. Nie wiem czy uda mi się odzyskać rodzinę ale spróbuję. Skupiałam się na sobie a przecież najważniejsze są dzieci. Pozdrawiam wszystkich.
Małgorzata K.

Małgorzata K. wnioski przychodza
tak pozno ...
rozmawiajmy

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Alinko wiele sposrod nas w dzisiejszych czasach ulega fascynacji nowym facetem podobnie jak i ja kilka lat temu. Nowy facet mnie oczarowal przyslonil mi calkowicie dom , meza, stabilnosc zycia wszystko widzialam negatywnie co wiazalo sie z moim dotychczasowym zyciem. Po jakims czasie zauwazylam ze jestem tylko maskotka nowego faceta a zauroczenie i brak czujnosci spowodowalo ze sie nabawialam choroby z ktora dlugo walczylam. Bylam psychicznie wykonczona rozbita pomiedzy domem i nowym facetem z dnia na dzien bylo coraz gorzej. Dopiero szczera rozmowa i przyznanie sie przezd mezem ze popelnilam blad dalo mi mozliwosc spojrzenia na niego z innej strony. Mialam 35 lat i balam sie ze zycie ucieka mi przez palce chcialam zyc i czerpac z zycia. Dzis wiem ze moje zycie bylo przy mnie dom, rodzina, maz a ja szukalam tego tak daleko. Dzis dziekuje ze maz nie wyprowodzil sie ode mnie i naszych dzieci i chcial ze mna rozmawiac a ja sie tak tego balam. Dajcie sobie troche czasu, przygotuj sie i porozmawiaj z nim na spokojnie. Ja znalazlam ukojenie w Bogu, ktorego zagubilam po drodze zycia. Trzymam kciuki Alinko, na pewno bedzie dobrze, ta lekcja zycia i tak sporo cie kosztowala.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Alina Pelka:
Jak już pisałam nie potrafię zapomnieć i sobie wybaczyć. Poczucie winy nie pozwala patrzeć mi prosto ludziom w oczy. Mąż prosił mnie o jedną szanse a ja mu jej nie dałam i uważam że teraz ja nie mam prawa oczekiwać czego kolwiek od niego. Nie potrafię się odnaleźć w tym życiu. Czuję ze nie mam swojego miejsca. Wiem że wszystkich zawiodłam- a ja chciałam być tylko szczęśliwa. Uważam ze zasłużyłam sobie na to co mnie spotkało.

Taki wstrząs i "przebudzenie" z własnego egoizmu to całkiem niezły fundament aby zacząć wszystko od nowa.....
RaV
Małgorzata J.

Małgorzata J. tłumacz i nauczyciel
języka niemieckiego,
archiwista

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

droga Alino,
bardzo Ci współczuję. Straszne jest to co napisałas na temat chęci odebrania sobie życia. Dzięki Bogu nie udało Ci się tego dokonać.
Twoim celem jest teraz walka o ukochane dzieci.
Trzymam kciuki, aby wszystko w Twoim życiu ułożyło się na nowo i nawet aby było lepsze niż wcześniej. Bo każdy z nas popełnia błęy, ale NAJWIĘKSZĄ porażką jest przestać próbować.
Powodzenia
Małgorzata A.

Małgorzata A. Żywiołu nie da się
przewidzieć
....jestem żywiołem
.

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Alino, może nie będę tak miła jak inni, a to z tego powodu , że dla mnie zdrada jest czymś bardzo złym, a szczególnie wtedy gdy ma się dobrego męża . Wiele osób pragnie mieć kogoś bliskiego, a go nie ma , inni zaś pędzą za bajką, chwilowo myśląc tylko o sobie . Ty tak zrobiłaś i zapłaciłaś bardzo wysoką cenę, może to nauczka na przyszłość i przestroga dla innych. Samobójstwo byłoby dalszym ciosem dla bliskich, Ty nie uciekaj od odpowiedzialności, tylko napraw błędy i krzywdy wyrządzone innym. Jest Ci ciężko ... jemu też było ciężko i zapewne jest tak dalej bo cię kochał, a nie potrafił pokazać jak bardzo . Prawdziwa miłość nie przechodzi z dnia na dzień, zapewne ona drzemie w Twoim mężu, spłać długi i napraw błędy, a pomału odbudujesz to co jest uśpione . Nie powiem , że szybko to nastąpi, ale czas robi swoje . Gdybyś teraz próbowała wrócić, to pomyśli, że tylko dla pieniędzy bo jesteś w złej sytuacji , a tak być nie powinno.
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: straciłam wszystko i nie mam po co żyć

Informuję wszystkich, że nie będę pisać do męża bo wiem że On nie chce mnie znać. Zresztą nie dziwię mu się. Nie chciał by żeby dzieci przechoził przez to jeszcze raz. Więc nie będę nawet próbować. Ja wiem że się zmieniłam i wiele spraw widze teraz inaczej. Nie poddam sie tylko ze względu na dzieci. Bo tylko one mi zostały. Pozdrawiam Wszystkich.

Następna dyskusja:

mam problem z ktorym nie um...




Wyślij zaproszenie do