Małgorzata
Dwornikiewicz -
Opalińska
Trenerka
umiejętności
psychospołecznych,
pedagog, coach i...
Temat: Sepleniąca teściowa
Piszę, oczywiście, po prośbie.Mam dwójkę małych brzdąców. Młodszy syn ma roczek, córa trzy lata.
Od pierwszych chwil ich życia, kładę duży nacisk na sposób mówienia do dzieci bez zmiękczanych "psipsi", neologizmów i udziwnień. Mówimy do nich po polsku i wyraźnie.
Efekt? Córa w wieku, niespełna dwóch lat pięknie, dosyć wyraźnie mówiła pełnymi zdaniami.
Teraz przyszła pora na uczenie syna.
Niestety.
Przez najbliższe pół roku, musimy z mężem mieszkać z teściową.
A ona kompletnie nie respektuje naszej prośby.
Sepleni, zmiękcza, tworzy neologizmy. Generalnie - masakra.
Z mężem tworzymy wspólny front. Prosimy, zwracamy uwagę.
W efekcie słyszymy:
"ja tak mówiłam do swoich dzieci i mówią normalnie."
"będę mówiła jak chcę"
itp.
Ręce mi opadają.
Nic nie pomaga. W normalnych warunkach (np.przy krótkiej wizycie)machnęłabym ręką. I nawet nie zwracała uwagi.Albo ograniczała kontakt.Ale musimy mieszkać teraz z teściową.Więc oddzielenie odpada.
Boję się, że ponad pół roku codziennego, częstego przebywania wśród tego "psipsiania", może poważnie zniweczyć naszą pracę. A nie mam pomysłu jak to rozegrać.
Proszę o kreatywne pomysły. Co z tym fantem zrobić?