Temat: sens życia..
Julita Marciniak:
aa może nie chcę myśleć racjonalnie..
Wygląda jak depresja i chyba nawet nie jesienna, lecz ta właściwa. Wtedy ani logika nie działa, ani ciepłe słowa, bo starczają zaledwie na kilka chwil. Nie działa pocieszanie samego siebie, ani przez osoby trzecie, w zasadzie zamazuje się horyzont, sens życia, cel. Życie staje się pasmem powtarzalnych czynności i w tym kontekście zrozumiałe jest pytanie: po co w ogóle jestem. Myślę, że trapi wielu. Duch naszych czasów, pędzące koło życia, gdzie rzeczywiste kontakty zastąpiły portale, chaty, facebooki.... lubię to, lubię tamto, wszystkie te bzdury! Wszechobecny kult piękna, sukcesu, kariery, siły i postępu. W takim świecie nie ma miejsca na przeciętność, słabości, łzy, smutek. Otoczenie bowiem narzuca nam coś innego. Są właśnie ferie, na dworzu nie ma nawet dzieciaków, bo większość miast bawić się ze sobą na powietrzu, siedzi i napieprza w Playstation, lub też gniją na fejsie. To wyglądało zupełnie inaczej za mojego dzieciństwa, gdzie po szkole leciało się na dwór i bodźcowało umysł kontaktami z rówieśnikami.
Chyba pora na lekarza Julito, czas na rozmowy się skończył, pewnie od dawna masz zbliżone myśli. Myślę, że na jakiś czas pomogłyby tabletki. Podnoszą poziom serotoniny we krwi, włącza sie luz na życie. Warto wykorzystać ten czas na odnalezienie sensu zycia, bo tabletki kiedyś przestaniesz brać i wrócisz do myśli pierwotnej: po co żyć. Biorąc je, wpadniesz w lepszy nastrój, zacznie Ci się po prostu chcieć funkcjonować, chcieć być. Lepsze myśli, generują lepszą energię na zewnątrz. Gdy umysł się śmieje, ludzie też zaczynają się śmiać, zaczynamy emanować lepszą energią i to widać. Emocje czuć na kilometr, smutek, śmiech...
Nie ma jednak uniwersalnej metody na życie, każdy kroczy własną ścieżką. W tej podróży życia. dobrze mieć jednak kogoś obok, niekoniecznie miłość życia, lecz po prostu zaufanego człowieka, przed którym można być sobą. Nie prężyć się, nie udawać, pozować, nie zakładać maski. Kogoś szczerego, otwartego, takiego co to po ramieniu poklepie, ale też opieprzy kiedy trzeba.
Tak naprawdę masz prawo tak się czuć, nie jesteś dziwna, ma to wielu ludzi. Obowiązki, szkoła, brak kontaktu z bliskimi, drobne i grubsze porażki, zima, nie zawsze przyjazne otoczenie i do tego pewnie Twoja wrażliwość. Problem zwykle dotyka wrażliwe osobowości, w tym życiu naprawdę łatwo się pogubić, zabłądzić. Tonąc w myślach nie zmienisz swojego stanu ducha, nie pomogą setki wypowiedzi na jakimkolwiek portalu. Potrzeba fachowej opieki, dialogu, otwarcia (a to wielu ludziom ciężko przychodzi), może także rozmowy z którymś z rodziców, o ile to możliwe. Tak czy inaczej, radziłbym dobrego lekarza, który nie odcina kuponów, a faktycznie czuje problem.
Pisanie tutaj niezbyt pomoże, każdy pomysł, poradę będziesz odrzucać, negować, gdyż nie są to Twoje pomysły. Nie odnajdziesz sensu życia w czyichś myślach, zresztą w tym stanie działa w człowieku taki mechanizm odrzucenia. Często chcemy pokazać, jak w złej sytuacji jesteśmy i nawet z przyjemnością odrzucamy porady dobrych wujków. Ja ci powiem, abyś się nie poddawała, a Ty mi odpiszesz, że łatwo powiedzieć itd. Wyżej też to widać, ktoś Ci każe myśleć racjonalnie, a Ty w tej chwili nie masz na to chęci. Umysł zachowuje się jak bezwładne ciało, które woli upaść niż siłą mięśni zachować pozycje stojącą. Nie pozwól, aby to świństwo Tobą rządziło, to Ty masz mieć nad tym władzę. Tak więc lekarz, jeśli chcesz sobie pomóc i naprawdę nie ma sensu dyskutować nad sensem życia. Szczęśliwa dusza nie zadaje sobie takich pytań. A jak człowieka telepie, wszystko traci sens. Po co się myć prawda? Jutro znowu będę brudna.... Powodzenia i mądrości!
PS. gdybyście mieli wątpliwości na temat życia :) czego nikomu nie życzę, poczytajcie bloga: Biała Krew. O gasnącym zyciu dziewczyny, która pragnie żyć, tyle że los jej w tym nie pomaga. Można się obudzić z własnego letargu i poczuć niską wagę własnych problemów, które umysł wyolbrzymia w stanach depresyjnych. Smutna lektura, acz pouczająca....
Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 26.12.12 o godzinie 23:57