konto usunięte

Temat: sens życia..

Witam, właśnie przed chwilą dołączyłam tutaj..jest mi bardzo ciężko i chciałam poprosić kogoś o pomoc, tylko skuteczną proszę. Nie piszcie mi:takie życie,bywa,..itp. Poznałam ponad rok temu wspaniałego chłopaka, niestety jedyne c wtedy stało na przeszkodzie to mój były chłopak ktory właściwie ze mną zerwał, jednak ja dalej coś do niego czułam i tak naprawdee nie doceniałam tego chłopaka ktorego poznałam, dałam mu niestety kosza, ale przez pewnien cas spotykaliśmy się, teraz też i nawet było bardzo miło i nagle wogóle nie chce ze mną rozmawiać i spotkać.. nie wiem co mam robić bo w domu też mam nie ciekawa sytuację.. wszystko mnie dołuje jest coraz gorzej, a ja jestem do tego stopnia psychicznie wykonczona ze nawet miałam myśli samobójcze bo poprostu nie moge znalezć sobie sensu ani celu w życiu bo wszystko dla mnie jest bez sensu. Nie rozumiem po co mamżyć męczyć się.. skoro i tak umrę..kiedyś, miałam ardzo dużo zwątpień i naprawde nie wiem co mam dalej zrobić ze swoim zyciem, nie mam ochoty wogóle wracać do domu,wogole nie jem i z nikim nie rozmawiam.Nigdy nie miałam tak bliskiej osoby żebym mogała z nią porozmawiać, zawsze i jak byłam młodsza to myślałam że każdy tak ma.okazało sieże jdnak ze mną jest coś nie tak skoro nie mam znajomych.. może to jak mnie wychowali rodzice a właściwie nie wychowali bo już od ósmego roku życia sama musiałam się zająć sobą we wszystkich dziedzinach życia i jeszcze pilnować młodszego rodzeństwa bo rodzice pracaowali..nie wiem z czego to wynika że jestem taka a nie inna bo bardzo bym chciał być bardziej towarzyska..ale mimo moich starań zawsze wszystko trace i nić nie ma sensu..

Temat: sens życia..

Sens życia? Szukaj, miłość, religia, Bóg, osiągnięcia, cele i ich realizacja....dla każdego coś innego.
Piszesz według mnie o kilku sprawach: nie radzisz sobie z sytuacja w domu,nie radzisz sobie z chłopakami, i nie radzisz sobie z relacjami w grupie.
Wszystkiego naraz się nie da rozwiązać.

Więc może napisz konkretniej o jednej rzeczy którą chcesz się z nami podzielić.

Może zajmij się nauką, tym co Ciebie zainteresuje? Nic nie interesuje? Zacznij szukać!

Wyjdź do ludzi.
Jakaś grupa ze wspólną pasją? szachy? sport? czytanie, klub harego prota?

Wolontariat? W ramach wolontariatu często można uczestniczyć w różnych darmowych zajęciach.
Jak zajmiesz czas czyś konstruktywnym zamiast siedzeniem i myśleniem to zobaczysz,że ci przejdzie.

Może jednak pójdziesz w sport? Porządnie się zmęczyć i wypocić na siłowni,bieżni, orbitreku?

Moja uwaga, uważaj na siebie bo mam wrażenie (może dlatego że ostatnio o tym poczytałem), że masz spore szanse trafić do jakieś sekty, zbombardują Ciebie miłością. I będziesz ich :)
Jeszcze pikuś jeśli "sekta" to będzie ZHP, ZHR, Kościelna typu:oaza,odnowa,neokatechumenat (nie wiem czy inne wyznania mają swoje organizacje skupiające młodzież)

konto usunięte

Temat: sens życia..

problem polega na tym że ja już tego wszystkiego próbowałam za wyjątkiem sekt;-) i to wogóle nie ma dla mnie najmniejszego sensu bo za chwile jest to samo, zapomne, zajme się czymś i nie myśle o problemach.. ale pojawia sie czas kiedy ja nic nie robie, dosłownie chwila momen i to wraca z taą siłą że nie potrafię wrocić do biegu tych wszystkich obowiązków dnia codziennego..i ja juz tego wszystkiego próbowałam bardzo wiele razy i juz jestem wszystkim zmęczona i nie chce zwyczajnie próbować od nowa zapominać o tym, bo poprostu blokuje sie na życie , na wszystko. Teraz obecnie np. jest mi pierwszy raz w życiu żle bo idą święta, sylwester czas ktory spędza się normalnie a przynajmniej tak mi sie wydaje że w normalniej rodzinie z najbliższymi u mnie jednak jest inaczej i to powoduje że ja ich poprostu nie chce i najchętniej przespałąbym całe święta, sylwester i nowy rok.. i nigdy wcześniej nie pomyślałabym że tak pomyśle bo zawsze wydawało mi się że co jak co ale religia świeta itp to dla mnie coś ważnego , ale takie myślenie miałam kiedy mje życie wyglądało zupełnie inaczej..
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: sens życia..

A moim zdaniem Julito powinnaś pomyśleć o sobie. Dać sobie po prostu odpocząć. Męczy Cię myśl o nadchodzących świętach? A może samotny wyjazd w tym czasie byłby dobrym pomysłem? Nie proponuję Ci ucieczki od problemów - bo od nich nie da się uciec. Ale może chwila wyciszenia, refleksji, zastanowienia się nas samą sobą będzie dobrym krokiem do rozpoczęcia pracy nad swoimi problemami? Nie skupiaj się na innych, skup się na sobie. Do życiowej walki trzeba nabrać sił. Pozwól sobie naładować akumulatory. Czasem pobycie z samym sobą pozwala na odkrycie zupełnie nowego wizerunku siebie. Spróbuj, może Tobie też się uda?

konto usunięte

Temat: sens życia..

Julita, rozumiem Cię- ja też nie widzę w życiu żadnego sensu.
Michał M.

Michał M. Kto chce, znajdzie
sposób, kto nie
chce, znajdzie
powód.

Temat: sens życia..

W czasie kiedy redaguję dłuższą wypowiedź. Polecę Ci wykonanie ćwiczenia, które może okazać się pomocne. Nazywa się ono koło życia. Za pierwszym razem robisz i się zastanawiasz OCB?!? Ale za każdym kolejnym jest coraz łatwiej. Robię to ćwiczenie co jakiś czas jak nie wiem co dalej ze sobą zrobić.

Tyle wstępu, teraz opis:
weź kartkę papieru i narysuj na niej okrąg.
Już? Wspaniale. Teraz podziel go na 8 równych części (ale bez przesady, to ma być tylko poglądowy schemat) i każdą podpisz obszarem życia w którym się poruszasz. Abstrakcyjne pojęcie? Dla mnie też takie było. Trudno mi je wyjaśnić, więc podam kilka przykładów, które u mnie najczęściej występują: szkoła, praca, znajomi, rodzina, finanse, hobby, związek, zdrowie. Teraz każdemu z tych obszarów przyporządkuj i zaznacz wartość w ilu % jesteś z danej sfery zadowolona (najlepiej dodatkowo zakreskuj ją, dzięki temu dalej będzie łatwiej) i ile chciałabyś, żeby wynosiła.

Krótki wstęp teoretyczny do drugiej części:
"Dźwignia — jedna z maszyn prostych, których zadaniem jest uzyskanie działania większej siły przez zastosowanie siły mniejszej." Czyli z polskiego na nasze: mniej dajesz, więcej dostajesz.

Zadaniem opisanego ćwiczenia jest, mając przed oczami wypełnione koło, znalezienie takiej dźwigni. Czyli obszaru, w który inwestycja zaowocuje zwiększeniem poziomu satysfakcji z pozostałych obszarów.

Za pierwszym razem łatwiej jest to z kimś przećwiczyć [jeżeli zdecydujesz się na ww. ćwiczenie, w miarę moich skromnych możliwości służę wiedzą i doświadczeniem (życiowym, nie psychologicznym, co ja niedoedukowany prawie-inżynier mogę wiedzieć o psychologii?)].
Michał M.

Michał M. Kto chce, znajdzie
sposób, kto nie
chce, znajdzie
powód.

Temat: sens życia..

Julita Marciniak:
Witam, właśnie przed chwilą dołączyłam tutaj..jest mi bardzo ciężko i chciałam poprosić kogoś o pomoc, tylko skuteczną proszę.

Nie jestem psychologiem ani trenerem ale to i owo już w życiu przeszedłem, trochę ludzi poznałem i wiem, że ciężko określić jaka forma pomocy czy rada będzie skuteczna. Zwłaszcza jeżeli doradza się osobie, której się nie zna. Każdy jest inny i każdemu co innego pomoże.

Poznałam ponad rok temu wspaniałego chłopaka, niestety jedyne c wtedy stało na
przeszkodzie to mój były chłopak ktory właściwie ze mną zerwał,

Albo zerwał albo nie. Nie można z kimś trochę zerwać.

"dałam mu kosza ale się spotykaliśmy" ?!

było bardzo miło i nagle wogóle nie chce ze mną rozmawiać i spotkać..
Obstawiam, że nie znasz powodu. Pytałaś go o niego?

nie wiem co mam robić bo w domu też mam
nie ciekawa sytuację.. wszystko mnie dołuje jest coraz gorzej, a ja jestem do tego stopnia psychicznie wykonczona ze nawet miałam myśli samobójcze

Na początku roku zostawiła mnie narzeczona, po prawie 6 latach związku. Nadal nie jestem pewny, czy znam autentyczny powód... Kolejny raz (już przestałem liczyć który) wyrzucili mnie ze studiów (nie przez moje lenistwo a pewne zdarzenie z przeszłości, którego efektami są pewne trudności i na którego wystąpienie nie miałem wpływu). Nie mam pracy. Też miałem wszystkiego dosyć i szukałem różnych sposobów, zacząłem czytać, porównywać i robić analizę który z czym się wiąże oraz jakie są ewentualne skutki "niepowodzenia". W trakcie czytania "wybrałem" skok z mostu. Przed wszystkim powstrzymał mnie paraliżujący strach. Że to już byłaby nieodwracalna decyzja, że być może w ułamek sekundy po oderwaniu stóp od gruntu a może ułamek sekundy przed końcem dotarłoby do mnie, że właśnie popełniłem największy błąd w swoim życiu. A nie ma nawet najwątlejszego tyci tyci cienia szansy na powrót.

Bo poprostu nie moge znalezć sobie sensu ani celu w życiu bo wszystko dla mnie jest bez sensu.

Mam nadzieję, że koło życia pomoże. Jeśli nie, to podejrzewam, że są w Lubartowie psychologowie. Sam niejednokrotnie korzystałem z ich pomocy. Naprawdę nie ma się co wstydzić i warto iść. Co jest ważniejsze Twoje samopoczucie i chęć życia, czy opinie tępaków którzy nie rozumieją, że komuś gorzej się ułożyło i nie daje sobie z tym rady? Może doradztwo zawodowe, ułatwiłoby Ci znalezienie kierunku w którym będziesz chciała podążać po zakończeniu liceum?

Nie rozumiem po co mamżyć męczyć się.. skoro i tak umrę..
A jakby Gottfried Wilhelm Leibniz - twórca binarnej notacji arytmetycznej, bez której komputery nie miałyby podstaw do tego jak działać i prawdopodobnie nie mógłbym właśnie pisać tej wiadomości stwierdził:
eeeeeee pitolę, siedzę i bimbam, przecież i tak umrę?? Jesteś młoda, całe życie przed tobą. Może odkryjesz w sobie nową pasję i talent który wiele wniesie w ludzkość. Może w dziedzinie medycyny, może zostaniesz piosenkarką a może pisarką. A może wygrasz w lotka albo odziedziczysz fortunę po pradziadku, który lata temu wyjechał do japonii i będziesz mogła robić to na co masz ochotę. Nie przewidzisz przyszłości.

Nigdy nie miałam tak bliskiej osoby, żebym mogała z nią porozmawiać.
Żadnej koleżanki, przyjaciółki, psiapsiółki, kolegi? Trudno mi w to uwierzyć.

Zawsze i jak byłam młodsza to myślałam że każdy tak ma. Okazało się, że jednak ze mną jest coś nie tak skoro nie mam znajomych...

Pozwolisz, że a propos tego fragmentu Twojej wypowiedzi przytoczę pewną sytuację:
Wszyscy noszą szare/brązowe/czarne kurtki a jeden wesoły człowieczek nosi wściekle pomarańczowo-żółto-różowo-fioletowo-niebiesko-zielono-czerwoną. No z nim musi być coś nie tak. Przecież wszyscy podobnie się noszą a on jeden jest inny.
Zgodzisz się z tym, że z człowieczkiem jest coś nie tak?

Może to, jak mnie wychowali rodzice a właściwie nie wychowali, bo już od ósmego roku życia sama musiałam się zająć sobą we wszystkich, dziedzinach życia i jeszcze pilnować młodszego rodzeństwa bo, rodzice pracowali..

A ty dałaś sobie ze wszystkim radę. W wieku kilkunastu lat. W wieku kilkunastu lat. Mając kilkanaście lat. Mając na karku kilkanaście lat. Będąc mniej niż 8 lat od osiągnięcia pełnoletności. Jak bym tego nie napisał jedyne co przychodzi mi do głowy, to tak niesamowicie ogromna, że aż trudna do wyobrażenia drzemiąca w Tobie SIŁA.

nie wiem z czego to wynika że jestem taka a nie inna
Też nie wiem, może skończ LO, idź na psychologię, to się dowiesz.

bo bardzo bym chciała być bardziej towarzyska..
Znam ten ból. Też kiedyś wolałem siedzieć w domu, grać na kompie albo oglądać filmy. Dopóki jedna osóbka nie zaczęła mnie wyciągać do znajomych. Na początku też byłem na nieee, po co, nie chce mi się i inne wykręty. Ale z czasem byłem coraz bardziej rozluźniony, nawet w towarzystwie nowo poznanych osób, coraz łatwiej znajdowałem temat do rozmowy słowem: zaczęło mi się podobać. Na pewno masz jakichś znajomych. Umów się z nimi, może oni przyprowadzą kogoś z kim znajdziesz wspólny język.

ale mimo moich starań zawsze wszystko trace
Może staraj się mniej albo zmień kierunek tychże starań?

i nic nie ma sensu..
Wszystko ma sens. Tylko trzeba wiedzieć z jakiej perspektywy na to spojrzeć.
Życie składa się w 10% tego co Cię spotyka i w 90% z tego jak to interpretujesz.
Ufff, mam nadzieję że choć trochę pomogłem.
Jeśli tak, warto było poświęcić te 1,5 godziny.Michał M. edytował(a) ten post dnia 05.12.12 o godzinie 14:36

konto usunięte

Temat: sens życia..

Hej bardzo dziękuję za tę długa i wyczerpującą wypowiedz;-) znajomych nie mam i to fakt, a co jeżeli ja już nie chcę dalej szukać celu, ale skok z mostu to jakiś pomysł bo w sumie to i tak kiedys umrę a jak tak to inni też nie bedą musieli się ze mną meczyć.. ja widze same plusy a psycholog w lubartowie to mi powie :nigdy nie mów nigdy i same wyuczon treści..o wiele więcj mi mogą pomóc zwykli ludzie niz psycholog tak naprawde, nie rozumiem o co chodzi z tym kołem dalej jak juz wypełnię te obszary?
powodu nie znam bo mi nie powiedział i nie chce powiedzieć, wszystko stracio sens znaczenie ,nawet szkołą wogóle nie ma planów na przyszłosc bo to czego chciałm straciło znaczenie sens i wogóle , wszyscy mnie krytykują wiec raczej są nikłe szanse na to że moja przyszłosć bedzie lepsza a im wcześniej umre tym mniej ludzi bedzie się ze mna meczyło..
musze przyznać że Twoja wypowiedz mni podbudował trochę, w każdym razie pierszy raz od 2 miesicy sie uśmiechnęłam takze moze faktycznie bedzie lepiej,dziękuje;-)
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: sens życia..

Witaj,
z jednej strony Cię rozumiem, wiem że czasem COŚ w zyciu jest nie tak, czasem tych COSI jest dużo, bardzo dużo..... ale nie spotkałem się jeszcze z REALNĄ sytuacją w której WSZYSTKO jest nie tak.
Kiedy ktoś mówi że WSZYTKO jest nie tak to nieomylny znak że patrzy przez "szare okulary" na swiat. No nie świat nagle cały poszarzał tylko Twoje postrzeganie.
Niech zgadnę... latem było lepiej? Świat poszarzał od miesięcy jesiennych? PRAWDOPODOBNIE dołączyłaś do wielomilionowej grupy ludzi cierpiącej na SAD (Depresja sezonowa wywołana brakiem światła).
Poczytaj o tym. I .... juz od zaraz dobra rada - wstawaj codziennie wcześnie i w łazience zainstaluj sobie najmocniejsze z mozliwych żarówki - ma oslepiać.... Po kilku dniach świat znów stanie się piękny. Pomagają preparaty z dziurawca tez o tym pocztytaj.
RaV

konto usunięte

Temat: sens życia..

wcale nie chodzi o pogodę ani o to czy jest ciemno czy jasno bo to bez znaczenia.. poprostu całe życie jest bez sensu..same problemy.. wogóle wszystko już mnie przerosło i po co to zmieniać jak i tak bedzie to samo a nawet gorzej..nikt mi nie jest w stanie pomóc niestety;-( chociaż bardzo bym tego chciała...
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: sens życia..

Julito, jesteś młodą, ładną dziewczyną. Życie Cię nie rozpieszczało - to fakt. Ale to nie powód, żeby je kończyć. Wręcz przeciwnie moim zdaniem powinnaś na przekór wszystkim spróbować wziąć się w garść i im udowodnić, że doskonale sobie poradzisz bez nich. Jesteś w liceum, być może niedługo pójdziesz na studia. Będziesz miała okazję do usamodzielnienia, wyrwania się spod wpływu rodziców. Łatwo nie będzie, ale uwierz, że warto. Nie pomaga Ci psycholog w Lubartowie? Poszukaj innego w Lublinie. Jeśli chciałabyś kiedykolwiek po prostu się wygadać, ja też chętnie się z Tobą w Lublinie spotkam. Nie marnuj swojego życia tylko dlatego, że ktoś nie radzi sobie ze swoim życiem (myślę o rodzicach). Kiedyś byłam w podobnej sytuacji. Nie poddałam się. Warto było.

konto usunięte

Temat: sens życia..

łatwo jest mówic nie poddawaj się itd ale to wcale ne jest takie proste, wręcz cholernie(przepraszam za wyrażenie)trudne..i ja naprawde nawet ni wiem jak miałabym zmienić swoje życie na lepsze..
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: sens życia..

Wiem, że nie jest proste. Może warto jednak zagryźć zęby i przeczekać do skończenia liceum? Życia nie zmienisz z dnia na dzień. Od rodziców nie będzie Ci się łatwo odciąć, bo cały czas jesteś na ich utrzymaniu. Skup się na tym, co Cię interesuje, co chciałabyś robić w przyszłości. Małymi kroczkami dasz radę... Wierzę w Ciebie!

konto usunięte

Temat: sens życia..

jej ale ta cała sytuacja to wszystko mnie demotywuje i sprawia że nic mnie nie interesuje nic nie ma znaczenia wogole.. kiedys ciagle sie uczyłam jedno koło drugie trzecie ,piąte itd ciągle wychodziłam do szkoły 0 6 rano i wracałam o 18 i sie uczyłam na kolejny dzień , teraz to wszystko straciło znaczenie i sens to wogóle nie ma sensu ani celu nie moge znależć bo każdy z celi jest bez sensu.. i tak kiedys umre więc po co ma sie uczyć pracować itd jak i to zostanie, nie mam przyjacioł nie potrafie sobie ułożyć relacji z ludżmi więć po co to ? wszystko ja mam wrażenie że jak coś robię to robię to dla kogoś nigdy nie robiłam niczego dla siebie i ja mam poprostu taką potrzebę żebyżyć i robić coś dla drugiego człowieka, ale nie mam dla kogo.. chodziłam nawet do przedszkola do dzieci żeby im pomagać z wolontariatu ale to też straciło znaczenie.. nic nie ma sensu..jestem tak zdemotywowana do życia ..;(

konto usunięte

Temat: sens życia..

Julita Marciniak:
czasem tak bywa- a potem człowiek się np zakochuje, albo znajduje wyjątkową przyjaźń i z powrotem życie zaczyna mieć sens.
A czasem się tego sensu już nigdy nie znajduje i żyje się w poczuciu bezsensu.

konto usunięte

Temat: sens życia..

za zakochiwanie się to ja juz bardzo dziękuję.. a życie w poczuciu bezsensu nie jst dla mnie już.. mam tego życia zwyczajnie dosć..

konto usunięte

Temat: sens życia..

Julita Marciniak:
za zakochiwanie się to ja juz bardzo dziękuję.. a życie w poczuciu bezsensu nie jst dla mnie już.. mam tego życia zwyczajnie dosć..

wybór należy przecież tylko i wyłącznie do Ciebie.
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: sens życia..

Dziewczyny, przestańcie! Gdyby to życie nie miało w ogóle sensu i to co w nim robimy, to po prostu byśmy nie żyli. Julito masz po prostu stan mocnej chandry, może początkowej depresji. Chyba z problemem sama sobie nie poradzisz. Zgłoś się do specjalisty. Życzę Ci, żebyś zrozumiała tak jak ja kiedyś, że życie naprawdę jest świetne. Nie podejmuj żadnych drastycznych kroków. Ucieczka w śmierć nie jest rozwiązaniem problemów, tylko okazaniem swojej słabości.
Michał M.

Michał M. Kto chce, znajdzie
sposób, kto nie
chce, znajdzie
powód.

Temat: sens życia..

Hej bardzo dziękuję za tę długa i wyczerpującą wypowiedz;-)
Proszzzz :D

"znajomych nie mam i to fakt"
Na wstępie: nie wierzę, że takiej laski co chwila nie próbuje poderwać jakiś chłopak ;]. Ad. znajomych: przecież w szkole musisz z kimś rozmawiać, chociażby na lekcjach w ławce siedzieć i nauczyciela obgadywać jaki to on zły bo wymaga albo po prostu komuś innemu kuper obrabiać ;]. Nie ukrywajmy, że wszyscy czerpią z tego pewną sadystyczną przyjemność :p. Nie wmówisz mi, że idziesz do klasy, siadasz, notujesz, odzywasz się tylko do nauczyciela a po lekcjach prosto strzała do domu. Na pewno masz jakieś zainteresowania/hobby. Poszukaj kogoś kto ma podobne. Chociażby na GL-u

"a co jeżeli ja już nie chcę dalej szukać celu"
Może nawet się nie obejrzysz a cel znajdzie Ciebie :D

"ale skok z mostu to jakiś pomysł bo w sumie to i tak kiedys umrę"
Owszem, KIEDYŚ ale nie jak nawet nie dojrzałaś. Podejrzewam, że jeszcze nie spróbowałaś jak życie może wspaniale smakować. Nie zaznałaś miłości do faceta i nie mam na myśli młodzieńczych zauroczeń często z miłością mylonych ale naprawdę szczere i szczerze odwzajemniane uczucie. Nie miałaś ochoty żadnej kobiecie wydrapać oczu bo zalotnie uśmiechnęła się do Twojego mężczyzny i rzucała w jego kierunku niedwuznaczne aluzje. Nie zrobiłaś żadnemu z nas sceny krzycząc, że jest "męską szowinistyczną świnią" jak bezczelnie gapił się na tyłek innej. Nie mówiąc już o bardziej cielesnych doświadczeniach ale na to jesteś za młoda, więc napiszę tylko że warto ich doczekać. Poczekać na tego jedynego z którym od początku będziecie uczyć się siebie nawzajem. Doświadczenia których warto doznać mógłbym wymieniać do rana. Ale jutro mam zajęcia i przydałoby mi się nieco snu, więc ograniczę się do powyższych. Oczywiście, są również doświadczenia które są be ale po co się nad nimi rozwodzić.

"a jak tak to inni też nie bedą musieli się ze mną meczyć.. ja widze same plusy"
A ja nie. Nie wiem jakie masz relacje z rodzicami, więc w tym temacie nie będę majstrował. Za to domyślam się, że z rodzeństwem masz dobre. Myślisz, że oni (ono/one?) męczy/ą się z Tobą? I jak czuliby się jakby Ciebie zabrakło. Myślisz, że nie powiązaliby tego z tym, że musiałaś się nimi opiekować? Te małe diabły są sprytniejsze niż się wydają. (Anegdotka: jako szkrab kilkuletni jakoś wtaszczyłem odkurzacz na stół, nikogo przy tym nie było, podobno nikt mi nie pomógł i do dzisiaj rodzinka się zastanawia jak to zrobiłem :p)

"a psycholog w lubartowie to mi powie: nigdy nie mów nigdy i same wyuczone treści.."
Byłaś? Jeżeli nie to raczej masz niewiele do zaryzykowania a lepsze życie do zyskania. Nawet jeśli jesteś humanistką, ten rachunek jest prosty.

"o wiele więcej mi mogą pomóc zwykli ludzie niż psycholog "
Skoro tak uważasz to najlepiej jak potrafię, zrobię wszystko co mogę, żeby Ci pomóc :D

"tak naprawdę, nie rozumiem o co chodzi z tym kołem dalej jak już wypełnię te obszary?"
No właśnie to ciężko wyjaśnić pisząc. Więc przeróbmy to na przykładzie mojego koła z początku tego roku. Oto ono wypełnione:

Obrazek


Koło jak to koło, żeby się toczyło powinno być okrągłe. W moim przypadku najbardziej kuleją związek, znajomi, kasa, hobby. I teraz w co wpompować swoje zasoby, żeby koło bardziej przypominało koło? W moim przypadku najbardziej pasowało pójście do pracy, bo:

związek - najwięcej kłótni mieliśmy o to, że jeszcze studiuję mimo, że mi to średnio idzie, zamiast iść do roboty a od studiów przerwa albo na zaoczne

znajomi - wiadomo, w pracy poznaje się nowych znajomych, poza tym byłaby kasa, żeby ze starymi (znajomymi) się spotykać (oni wszyscy poszli do przodu i niskobudżetowe piwko w domu jest dla nich mało atrakcyjną ofertą)

kasa - bo wiadomo, do roboty idzie się zarabiać

hobby - z kasą znacznie będzie łatwiej je uprawiać

"powodu nie znam bo mi nie powiedział i nie chce powiedzieć"
To niech spada na bambus ta foszasta panienka. Chciałabyś na poważnie takiego "faceta"?

"wszystko stracio sens znaczenie, nawet szkołą wogóle nie ma planów na przyszłosc bo to czego chciałm straciło znaczenie sens i wogóle"
Za dużo ogólników i niedopowiedzeń. To co miało sens, znaczenie i czego chcesz (skoro nie osiągnęłaś, to pewnie chcesz to osiągnąć) jest związane ze szkołą?
Tutaj propozycja: jeśli nie chcesz dzielić się tym na ogólnodostępnym forum, śmiało możesz mi napisać prywatną wiadomość. Chociaż pisanie o (możliwe, że) osobistych rzeczach do obcego faceta? Pozostawiam to do Twojej decyzji i odczucia komfortu.

"wszyscy mnie krytykują "
Może próbują odciągnąć uwagę od swojej nieudolności? Nie od wczoraj wiadomo, że najlepszą obroną jest atak.

"wiec raczej są nikłe szanse na to że moja przyszłosć bedzie lepsza"
Uzależniasz swoje szanse na lepsze jutro od opinii innych? Ciekawe co na taki punkt widzenia Kopernik, Einstein i zapewne wielu wielu innych by powiedziało.

"a im wcześniej umre tym mniej ludzi bedzie się ze mna meczyło.. "
Pitu, pitu. Napisałem wyżej co na ten temat myślę, nie chce mi się powtarzać :p

"musze przyznać że Twoja wypowiedz mni podbudował trochę, w każdym razie pierszy raz od 2 miesicy sie uśmiechnęłam"
A ja właśnie zyskałem kolejne wspomnienie, którego przywołanie spowoduje, że zagości u mnie, jak to się kolokwialnie określa, "banan na ryju" :D

takze moze faktycznie bedzie lepiej,dziękuje;-)
Będzie. Proszę uprzejmie :D

konto usunięte

Temat: sens życia..

Jej no nie wim co ty takiego masz w sobie że za każdym razem jak napiszesz to jest lepiej.. nie wiem co studiujesz ale pomyśl o psychologii bo może mijasz się z powołaniem;-)p a z tą wiadomością to faktycznie dobry pomysł bo już itak dużo powiedziałam na swoj temat obcym ludziom..i to jest chyba łatwiejsze niż komuś kogo się zna;-) a co do szkoły to to właśnie tak wygląda że siedze w ławce i nie rozmawiam , najcześciej patrzę w okno i wracam do domu i to mnie dobija .. jest straszne al w mojej klasie z nikim nie mozna porozmawiać bo wszyscy myślą tylko o nauce u mnie nikt nie gada jest taka cisza serio i to jest dołujące. mało tego nawet na przerwch wszyscy siedzą i czytają coś przed lekcją..

ja ci naprawdę bardzo dziękuję bo ty naprawdę potrafisz pocieszyć człowieka;-)

Następna dyskusja:

Jaki jest sens mojego życia?




Wyślij zaproszenie do