Pietrek Bubel gdjdftdyyuj, hrewn
Temat: rozwód i inna kobieta w tle, jak się pokierować...
Witam wszystkich. Moja sytuacja wygląda mniej więcej tak:10 lat temu, ożeniłem się z kobietą. która w tamtym czasie bezgranicznie kochałem. W tym samym czasie, kiedy brałem ślub, tliło się we mnie maleńkim płomyczkiem ukrywane od dawien dawna, zauroczenie do innej dziewczyny, z którą się od dawien dawna przyjaźniliśmy, lecz nigdy nie mieliśmy okazji być razem, gdyż różnił nas po pierwsze wiek , ja miałem 25 lat ona 15 lat a po drugie, rodzice skutecznie wybili nam siebie z głowy. Po ślubie, szczęśliwy z żoną, zapomniałem o dziewczynie i zacząłem rozkoszować się urokami małżeństwa i w późniejszych latach zostałem ojcem dwójki wspaniałych dzieciaków. Kochaliśmy się i nic nie stanowiło o problemach a życie szło jak z po maśle. Dzieci rosły, obydwoje pracowaliśmy, sytuacja była lepiej jak dobra. Mniej więcej dwa lata temu, po 8 latach małżeńskiej sielanki, na nowo w moim życiu pojawiła się owa dziewczyna. Nie doszło między nami do kontaktu fizycznego, lecz mieliśmy okazję dość długo porozmawiać o naszych życiach i okazało się, że ona tkwi w toksycznym związku z facetem, który ją poniża i wykorzystuje finansowo. Na domiar złego, urodziła im się córeczka, która razem nią doznawała cierpień spowodowanych przez nieodpowiedzialnego ojca. Wysłuchałem jej opowieści i popadłem w zadumę na kilka dni po spotkaniu. Poczułem, że odzywają się we mnie dawne emocje skierowane do owej dziewczyny, ale po kilku tygodniach opadły i wytłumaczyłem sobie, że to chwilowe zauroczenie i dałem sobie spokój. Zniknęła mi znów na dwa lata. Teraz pojawiła się ponownie i oznajmiła mi, że odeszła od toksycznego jegomościa i postanowiła zamieszkać z synem w mojej okolicy. I tu nastąpił punkt zwrotny w moim małżeństwie. Zakochałem się w niej a ona we mnie. Doszło do zdrady. Nie dałem rady ukryć tego przed swoją żoną i po miesiącu czasu, dowiedziała się o całej sytuacji z mojego telefonu. Natychmiast zażądała rozwodu. Złożyłem pozew . Dramat dla dzieci i żony gdyż totalnie się tego nie spodziewała, zresztą tak jak i ja. Zadeklarowałem miłość samotnej koleżance z dzieckiem, lecz tutaj pojawił się kolejny problem. Mianowicie z racji przebywania w toksycznym związku, koleżanka ma totalnie poranioną duszę i nie angażuje się w takim samym stopniu jak ja. Zaczęły się we mnie rodzić dylematy, czy aby na pewno dobrze zrobiłem. Nie mam jeszcze wyznaczonej rozprawy. Regularnie zajmuje się dziećmi a z żona rozmawiamy służbowo. Jestem tą sytuacja sparaliżowany, stanąłem przed dylematem, czy zostać z kochanką, czy ratować małżeństwo?proszę o jakąkolwiek rozsądną poradę.Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.11.15 o godzinie 20:35