konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

jak postępować z kimś kto na to cierpi? co robić a czego nie? czy wprowadzać jak najsilniejsze poczucie bezpieczeństwa i spokoju jeśli on prowokuje nieustanny stan zagrożenia i szuka dużych dawek emocji?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: RAD-zaburzenia więzi

joanna talaśka:
jak postępować z kimś kto na to cierpi? co robić a czego nie? czy wprowadzać jak najsilniejsze poczucie bezpieczeństwa i spokoju jeśli on prowokuje nieustanny stan zagrożenia i szuka dużych dawek emocji?

A kogo dotyczy problem?

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

doroslego faceta.38 lat.

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

joanna talaśka:
doroslego faceta.38 lat.
a RAD nie występuje tylko u dzieci? na dodatek do 5. roku życia.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: RAD-zaburzenia więzi

joanna talaśka:
doroslego faceta.38 lat.

A kim on jest dla Ciebie?

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

nie wiem kiedy i jak występuje. kiedyś mu to zdiagnozowali i nie leczyli i chyba zostało.tak to przynajmniej wygląda. kim jest dla mnie? kimś kogo próbuję bliżej poznać.pewnie uważam, że jest wart poznania skoro zapytuję tu o takie rzeczy.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: RAD-zaburzenia więzi

joanna talaśka:
nie wiem kiedy i jak występuje. kiedyś mu to zdiagnozowali i nie leczyli i chyba zostało.tak to przynajmniej wygląda. kim jest dla mnie? kimś kogo próbuję bliżej poznać.pewnie uważam, że jest wart poznania skoro zapytuję tu o takie rzeczy.

No tak, ale żeby Ci pomóc musiałam to pytanie zadać, bo to zmienia postać rzeczy. Skoro jest to człowiek dla Ciebie ważny i znaczący i chcesz dowiedzieć się, co możesz zrobić itd...
A co wiesz na temat tego człowieka i jego dotychczasowych relacji z matką i ojcem?Gośka J. edytował(a) ten post dnia 07.12.11 o godzinie 20:09

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

nie chce o tym mówić. zauważyłam, ze są złe.

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

joanna talaśka:
i on prowokuje nieustanny stan zagrożenia i szuka
podaj przykład...

Zaakceptować go takim jakim jest...
Może on akurat lubi to swoje zaburzenie i jest mu z nim wygodnie?

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

kiedy robi się zbyt intymnie i osobiście w relacjach (mentalnie) natychmiast wpada w panikę i robi rzeczy, które powinny mnie sprowokować...np. ostentacyjnie wkłada słuchawki w uszy albo proponuje seks pani przy sąsiednim stoliku itp. kiedy jesteśmy w domu potrafi zamknąć się w łazience na godzinę...jednocześnie panicznie boi się odtrącenia i domaga się zapewnień, ze do tego nie dojdzie. i po każdej takiej akcji-prowokacji jest zdruzgotany i stwierdza, że jest zepsuty do szpiku kości i nic z niego już nie będzie.generalnie się z tym później męczy okrutnie, więc zakładam, że wolałby umieć żyć bez takich zachowań. reasumując wszystko sprowadza się do tego, ze ma ogromną potrzebę adorowania obcych ludzi, wielkiej wylewności wobec nich...do wszystkich...obsługi w mcdonaldsie, przechodniów na ulicy, kasjerek w sklepach...i ma wielki problem z ułożeniem relacji bliskich i intymnych-a jak twierdzi: bardzo by chciał i tego potrzebuje. stara się. niezdarnie uczy się przytulać....zapytuję, bo nie wiem jak postępować, żeby pomóc a nie zaszkodzić.

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

joanna talaśka:
kiedy robi się zbyt intymnie i osobiście w relacjach (mentalnie) natychmiast wpada w panikę i robi rzeczy, które powinny mnie sprowokować...np. ostentacyjnie wkłada słuchawki w uszy albo proponuje seks pani przy sąsiednim stoliku itp. kiedy jesteśmy w domu potrafi zamknąć się w łazience na godzinę...jednocześnie panicznie boi się odtrącenia i domaga się zapewnień, ze do tego nie dojdzie.

No to już bardziej jasne...Myślę że powinnaś dać spokój z analizowaniem sytuacji od strony RAD...Nie wiem kto te wszystkie zaburzenia wymyślił. Chyba psycholodzy chcący zarobić na nowych terapiach:-)??Potem kogoś analizujesz wg jakiejś ramy a to nic nie daje...
Pamiętaj też że wszelkie odchyłki od normy bywają parasolem. Czyli jeśli mam problemy z okiełznaniem bliskości...To nikt mnie nigdy nie zrani, bo nikt mnie nie porzuci...


Na twoim miejscu reagował bym na bieżąco na każdą sytuację. Każdy człowiek jest inny i inaczej odbiera drugiego człowieka. Każda sytuacja jest inna. My natomiast chcielibyśmy jakiś szablon postępowań który gwarantował by nam szczęście w związku...
Nie ma takiego szablonu. Dla wielu osób bliskość to nowa -ekstremalna sytuacja i dziwnie na nią reagują. Różnie też ludzie reagują na chemię miłości.
W twoim przypadku skoncentrował bym się na budowaniu więzi psychicznych a nie na fizycznych...Czyli przyjaźń, zaufanie. Potem rozważał bym tą bliskość fizyczną...

Myślę że tu możemy bardziej Ci pomóc niż mu...
Jeśli on ma problem ze swoim zachowaniem...I go widzi to sam powinien szukać pomocy. Bo tu na siłę się nic nie da.

Ciekawy jestem co na ten temat sądzi autor grupy...
Tomek Potuczko

Tomek Potuczko web developer

Temat: RAD-zaburzenia więzi

Joanna T.:
kiedy robi się zbyt intymnie i osobiście w relacjach (mentalnie) natychmiast wpada w panikę i robi rzeczy, które powinny mnie sprowokować...np. ostentacyjnie wkłada słuchawki w uszy albo proponuje seks pani przy sąsiednim stoliku itp. kiedy jesteśmy w domu potrafi zamknąć się w łazience na godzinę...jednocześnie panicznie boi się odtrącenia i domaga się zapewnień, ze do tego nie dojdzie. i po każdej takiej akcji-prowokacji jest zdruzgotany i stwierdza, że jest zepsuty do szpiku kości i nic z niego już nie będzie.generalnie się z tym później męczy okrutnie, więc zakładam, że wolałby umieć żyć bez takich zachowań. reasumując wszystko sprowadza się do tego, ze ma ogromną potrzebę adorowania obcych ludzi, wielkiej wylewności wobec nich...do wszystkich...obsługi w mcdonaldsie, przechodniów na ulicy, kasjerek w sklepach...i ma wielki problem z ułożeniem relacji bliskich i intymnych-a jak twierdzi: bardzo by chciał i tego potrzebuje. stara się. niezdarnie uczy się przytulać....zapytuję, bo nie wiem jak postępować, żeby pomóc a nie zaszkodzić.


Brzmi jak manipulacyjne zachowanie dziecka.
Jak postępować? Żeby nie zaszkodzić nie dać się manipulować, podtrzymując (nagradzając) złe wzorce.

Taka moja skromna opinia.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: RAD-zaburzenia więzi

Joanna T.:
kiedy robi się zbyt intymnie i osobiście w relacjach (mentalnie) natychmiast wpada w panikę i robi rzeczy, które powinny mnie sprowokować...np. ostentacyjnie wkłada słuchawki w uszy albo proponuje seks pani przy sąsiednim stoliku itp.
Udaje mu się ciebie sprowokować? Jak reagujesz w takich sytuacjach?
Jak reagują inni?
kiedy jesteśmy w domu potrafi zamknąć się w łazience na godzinę...jednocześnie panicznie boi się odtrącenia i domaga się zapewnień, ze do tego nie dojdzie.
DAjesz mu te zapewnienia? Nie odtrącasz go?
>i po każdej takiej
akcji-prowokacji jest zdruzgotany i stwierdza, że jest zepsuty do szpiku kości i nic z niego już nie będzie.generalnie się z tym później męczy okrutnie, więc zakładam, że wolałby umieć żyć bez takich zachowań.
A czy on Ci powiedział, że ma z tym problem, czy to są tylko twoje przypusz

>reasumując wszystko sprowadza się do
tego, ze ma ogromną potrzebę adorowania obcych ludzi, wielkiej wylewności wobec nich...do wszystkich...obsługi w mcdonaldsie, przechodniów na ulicy, kasjerek w sklepach...i ma wielki problem z ułożeniem relacji bliskich i intymnych-a jak twierdzi: bardzo by chciał i tego potrzebuje. stara się. niezdarnie uczy się przytulać....zapytuję, bo nie wiem jak postępować, żeby pomóc a nie zaszkodzić.
Co robił do tej pory, aby rozwiązać ten problem??
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: RAD-zaburzenia więzi

Joanna T.:
kim jest
dla mnie? kimś kogo próbuję bliżej poznać.

I świadomie chcesz wejśc w bliską relację z osobą, która być może będzie Cię na każdym kroku odtrącać?
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: RAD-zaburzenia więzi

Próbujesz go poznać?
W jakim celu? Masz nadzieję na nawiązanie relacji romantyczno-erotycznej ,czyli na tzw. "związek"? Chcesz go "uleczyć" z jego problemu i zostać jego wybawicielką ?
Wg. mnie to bardzo ważne,abyś sobie sama szczerze odpowiedziała ,jakie sa twoje intencje i nadzieje ,co do tej znajomości.

Jeśli masz na myśli rozwijanie tej znajomości w kierunku relacji damsko-męskiej,to jest to tak samo sensowne ,jak wchodzenie w związek z alkoholikiem.
Temu człowiekowi może pomóc (raczej spróbować pomóc) tylko specjalista-psychoterapeuta i możesz mu doradzić podjecie terapii- skoro ci sie zwierzył ze swojego problemu w relacjach.
Wchodząc z nim w związek lub choćby emocjonalną zależność niestety sama tylko sie pogrążysz,a jemu nie pomożesz.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: RAD-zaburzenia więzi

Mnie zawsze zastanawiał ten fenomen ludzkiego dążenia do całkowitej destrukcji tego, co dla niego jest ponoć najwazniejsze, do całkowietej destrukcji siebie samego, do świadomej destrukcji co najbardziej tragiczne...

Zawsze mi się wydawało, że miłość, związek to przede wszystkim bliskość, poczucie bezpieczeństwa, dawanie i otrzymywanie odpowiedzi na swoje potrzeby emocjonalne, że jest to ludzka potrzeba bycia dla drugiej osoby najważniejszą częścią jego życia itd...Każdy chce byc kochany, wspierany. Każdy potrzebuje kogoś kto w chwilach trudnych chwyci nas pod ramię i będzie z nami szedł przez życie...

Co ma na celu wiązanie się z kimś kto jest totalnym tego zaprzeczeniem to raz, a dwa: otwarcie się do tego przyznaje, że odtrąca bliskie sobie osoby? Czy to ma być relacja kobieta-męzczyzna, czy relacja lekarz-pacjent, czy psychoterapeutka-pacjent?

Gdyby mi ktoś powiedział: sorry, ale odtrącam bliskie sobie osoby, zamykam się na ich potrzeby, pokazuję im swoją pogardę i brak zainteresowania ich potrzebami, generalnie mam ich gdzieś, to bym się poważnie zastanowiła.

Jestem ciekawa kto w tym przedstawieniu jest bardziej zagubiony? On (nie sądzę. Ba wydaje mi się nawet, że jest mu raczej dobrze), czy Ty świadomie wchodząc dosłownie na linię ognia.

Poza tym już ni o tym ni po tym moja teściowa zwykła mawiać: "Popatrz jak mężczyzna traktuje swoją matkę, bo tak będzie traktował Ciebie". I to jest prawda. Jeśli odtrąca własną matkę, odtrąci kiedyś Ciebie. I ten fakt się dokona niestety.

Kolejna rzecz jest taka, iż ja uważam, że psychologia jest niebezpieczna w rękach nieodpowiednich ludzi. Psychologia tworzy pewne definicje po to, by uporządkować rzeczywistość i nazwać niekóre rzeczy po imieniu. Nie może jednak stać się "rozgrzeszeniem" chamstwa, braku taktu, odtrącania drugich ludzi, nieradzenia sobie ze samym sobą, agresji itd...
Bo co to jest RAD dla tego człowieka? To jego wybór tak jak alkoholizm dla alkoholika, narkotyki dla narkomana. To jego wybór po to, by się za nim chować w chwilach, gdy zachce mu się znów kogoś zranić.
I takie są fakty. Taka jest prawdziwa rzeczywistość. Czy dziecko matki, która się całe życie nad nim znęcała musi znęcać się nad innymi? Nie musi. Ba...może być nawet jej zaprzeczeniem. A zależy to od wyboru jakiego dokona wchodząc we własne dorosłe życie. Człowiek dokonuje takiego wyboru, jaki jest dla niego wygodny do funkcjonowania.
Zaburzenie więzi to wybór. To nie jest coś, co funkcjonuje poza nim ani niezależnie od jego woli.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 11.12.11 o godzinie 15:21

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

Agata Rakfalska-Vallicelli:
Joanna T.:
kiedy robi się zbyt intymnie i osobiście w relacjach (mentalnie) natychmiast wpada w panikę i robi rzeczy, które powinny mnie sprowokować...np. ostentacyjnie wkłada słuchawki w uszy albo proponuje seks pani przy sąsiednim stoliku itp.
Udaje mu się ciebie sprowokować? Jak reagujesz w takich sytuacjach?
Jak reagują inni?
jak dotąd nie dałam się sprowokować.inni reagują śmiechem czym chyba nakręcają go do dalszego działania.
kiedy jesteśmy w domu potrafi zamknąć się w łazience na godzinę...jednocześnie panicznie boi się odtrącenia i domaga się zapewnień, ze do tego nie dojdzie.
DAjesz mu te zapewnienia? Nie odtrącasz go?
tak.daję takie zapewninia i nie odtrącam.kiedy przesadza z prowokacjami to mówię mu kiedy jesteśmy sami, ze uważam, iż to nie jest w porządku i żeby to przemyślał.
>i po każdej takiej
akcji-prowokacji jest zdruzgotany i stwierdza, że jest zepsuty do szpiku kości i nic z niego już nie będzie.generalnie się z tym później męczy okrutnie, więc zakładam, że wolałby umieć żyć bez takich zachowań.
A czy on Ci powiedział, że ma z tym problem, czy to są tylko twoje przypusz
powiedział mi, ze ma z tym problem. i widzę, że po każdej takiej rozmowie ze mną stara się nad tym panować. czasami mu się udaje. czasami nie. ale próbuje to zmieniać ze skutkiem natychmiastowym po tym jak mu powiem, ze się z czymś źle czuję.

>reasumując wszystko sprowadza się do
tego, ze ma ogromną potrzebę adorowania obcych ludzi, wielkiej wylewności wobec nich...do wszystkich...obsługi w mcdonaldsie, przechodniów na ulicy, kasjerek w sklepach...i ma wielki problem z ułożeniem relacji bliskich i intymnych-a jak twierdzi: bardzo by chciał i tego potrzebuje. stara się. niezdarnie uczy się przytulać....zapytuję, bo nie wiem jak postępować, żeby pomóc a nie zaszkodzić.
Co robił do tej pory, aby rozwiązać ten problem??
odkąd mnie zna stara się to ograniczać. ale ciągle mu to nie wychodzi tak jak by chciał.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: RAD-zaburzenia więzi

Joanna T.:
Agata Rakfalska-Vallicelli:
Joanna T.:
kiedy robi się zbyt intymnie i osobiście w relacjach (mentalnie) natychmiast wpada w panikę i robi rzeczy, które powinny mnie sprowokować...np. ostentacyjnie wkłada słuchawki w uszy albo proponuje seks pani przy sąsiednim stoliku itp.
Udaje mu się ciebie sprowokować? Jak reagujesz w takich sytuacjach?
Jak reagują inni?
jak dotąd nie dałam się sprowokować.inni reagują śmiechem czym chyba nakręcają go do dalszego działania.
Nie dałaś się sprowokować, to znaczy zachowywałaś się jak gdyby nigdy nic...
kiedy jesteśmy w domu potrafi zamknąć się w łazience na godzinę...jednocześnie panicznie boi się odtrącenia i domaga się zapewnień, ze do tego nie dojdzie.
DAjesz mu te zapewnienia? Nie odtrącasz go?
tak.daję takie zapewninia i nie odtrącam.kiedy przesadza z prowokacjami to mówię mu kiedy jesteśmy sami, ze uważam, iż to nie jest w porządku i żeby to przemyślał.
Wg Ciebie on to robi specjalnie, czy nie potrafi się kontrolować tak, jakby tego chciał?
>i po każdej takiej
akcji-prowokacji jest zdruzgotany i stwierdza, że jest zepsuty do szpiku kości i nic z niego już nie będzie.generalnie się z tym później męczy okrutnie, więc zakładam, że wolałby umieć żyć bez takich zachowań.
A czy on Ci powiedział, że ma z tym problem, czy to są tylko twoje przypusz
powiedział mi, ze ma z tym problem. i widzę, że po każdej takiej rozmowie ze mną stara się nad tym panować. czasami mu się udaje. czasami nie. ale próbuje to zmieniać ze skutkiem natychmiastowym po tym jak mu powiem, ze się z czymś źle czuję.
Czyli na krótką metę działa. Robi to dla Ciebie. A czy z perspektywy czasu coś to zmienia, czy pozostaje tak samo?

>reasumując wszystko sprowadza się do
tego, ze ma ogromną potrzebę adorowania obcych ludzi, wielkiej wylewności wobec nich...do wszystkich...obsługi w mcdonaldsie, przechodniów na ulicy, kasjerek w sklepach...i ma wielki problem z ułożeniem relacji bliskich i intymnych-a jak twierdzi: bardzo by chciał i tego potrzebuje. stara się. niezdarnie uczy się przytulać....zapytuję, bo nie wiem jak postępować, żeby pomóc a nie zaszkodzić.
Co robił do tej pory, aby rozwiązać ten problem??
odkąd mnie zna stara się to ograniczać. ale ciągle mu to nie wychodzi tak jak by chciał.
OK.
Jeśli nie działa to, co robi, to może warto zaprzestać to robić i zacząć szukać innego rozwiązania?

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

-"Nie dałaś się sprowokować, to znaczy zachowywałaś się jak gdyby nigdy nic..."
-siedziałam i przyglądałam się spokojnie. czasami mówiłam, żeby się nie nakręcał i uspokoił...generalnie jak wpada w trans showmeński:) to nie słyszy co się do niego mówi. trochę jak człowiek w ataku histerii.
-"Wg Ciebie on to robi specjalnie, czy nie potrafi się kontrolować tak, jakby tego chciał?"
-nie wiem. intuicja mi mówi, ze to paniczny strach przed związkiem. ale intuicji nie ufam, więc obiektywnie mogę powiedzieć, ze nie wiem czy to prowokacje czy działanie nie do końca świadome.
-"Czyli na krótką metę działa. Robi to dla Ciebie. A czy z perspektywy czasu coś to zmienia, czy pozostaje tak samo?"
-tak, na krótką metę to działa. robi to dla mnie i się stara-widzę jak próbuje się kontrolować i przygląda mi się badając czy jestem zadowolona i czy się nie denerwuję...z perspektywy czasu to coś zmienia-stara się np nie używać słów, które mnie irytowały i nie powielać tych samych sytuacji, co nie oznacza, ze nie zdarzają się podobne...np. jeśli w realu jest skupiony i nie daje się ponieść to następnego dnia odbija sobie w necie. coś w rodzaju szukania kanałów dla rozładowania frustracji i napięcia.
_"OK.
Jeśli nie działa to, co robi, to może warto zaprzestać to robić i zacząć szukać innego rozwiązania?"
-nie mam na to pomysłu.

konto usunięte

Temat: RAD-zaburzenia więzi

Ewa S.:
Próbujesz go poznać?
W jakim celu? Masz nadzieję na nawiązanie relacji romantyczno-erotycznej ,czyli na tzw. "związek"? Chcesz go "uleczyć" z jego problemu i zostać jego wybawicielką ?
Wg. mnie to bardzo ważne,abyś sobie sama szczerze odpowiedziała ,jakie sa twoje intencje i nadzieje ,co do tej znajomości.

Jeśli masz na myśli rozwijanie tej znajomości w kierunku relacji damsko-męskiej,to jest to tak samo sensowne ,jak wchodzenie w związek z alkoholikiem.
Temu człowiekowi może pomóc (raczej spróbować pomóc) tylko specjalista-psychoterapeuta i możesz mu doradzić podjecie terapii- skoro ci sie zwierzył ze swojego problemu w relacjach.
Wchodząc z nim w związek lub choćby emocjonalną zależność niestety sama tylko sie pogrążysz,a jemu nie pomożesz.
każdy kij ma dwa końce. większość ludzi oprócz wad ma też zalety. myślę, że zalety są na tyle interesujące, że mam ochotę go poznać. właściwie poza tymi napadami euforyczno-histerycznymi to relacje mamy dobre. nie mam planów i romantycznych uniesień. poznaję kogoś powoli. zauważyłam taką kwestię i zastanawiam się jak sobie ludzie z tym radzą, czy można z tego wyjść, co należy robić a co nie by kogoś w tym wesprzeć a nie zaszkodzić. każdy ma jakiś feler. ja pewnie też. dla mnie to nie dyskwalifikuje człowieka. nie jestem wybawicielką:) ani matką teresą ani psychologiem. dlatego też zapytuję o rzeczy, na których się nie znam fachowców.

Następna dyskusja:

czy moje dziecko ma zaburze...




Wyślij zaproszenie do