Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ
- powiedział,że mnie nie kocha ,żebym to w końcu zrozumiał
- jeszcze tydzień temu napisał mi sms-a,że mnie kocha.
- To usłyszałam tylko Baśka odejdz i daj mi spokój przyczepiłaś się jak wesz do mnie a ja nie chcę z Tobą rozmawiać.
- Każda moja próba rozmowy to było stwierdzenie skończ już ten temat bo mnie wykańczasz psychicznie.
- Co do listu to napisałam go jakieś 3 m-ce temu .Opisałam w nim wszystkie moje uczucia i pragnienia. Usłyszałam ,że on i tak głupkowatych listów czytał nie będzie
- do każdej osoby mówi ,że on mnie już nie kocha,że to się wszystko wypaliło ,że dzieci po nim odziedziczyły inteligencję a ja jestem i byłam zawsze zerem
- Póżniej mi powiedział,że nie myślał,że tak szybko znajdę sobie pocieszyciela.
To są cytaty z Twoich postów w tym wątku, jakie on wystosował do Ciebie przed odejściem i zaraz po tym jak odszedł z domu. Co się od tego czasu zmieniło w Tobie i w nim? Jeśli go kochasz i chcesz odbudować Wasze małżeństwo to musicie to zrobić oboje, czyli oboje musicie spojrzeć na swoje relacje pod kątem tego, co było w was nie tak, że do tego doszło. Przez cały wątek ja widzę tylko z Twojej strony tłumaczenie się jemu, proszenie się go, przepraszanie, okazywanie miłości itd...
A co on ze swojej strony zrobił dotąd, aby odbudować Wasze małżeństwo? Bo jak na razie ja widzę dumnego dzieciaka, który za żadne skarby świata nie przyzna się do swoich błędów, za to obarczy wszystkim drugą stronę. Jeśli mu zależy to musi znaleźć w sobie odwagę i pociągnąć się za swój nos. Bo to się tylko o to rozchodzi-o jego dumę. O ile prościej by Wam było odbudować związek, gdyby On stanął w drzwiach i powiedział Ci, że on też chce naprawić to, co on spieprzył. Proste jest widzieć w innych wady. O wiele trudniej znaleźć je w sobie. Tego on się musi nauczyć z tej lekcji, by była mowa o odbudowywaniu Waszego związku.
To jego teraz przyjeżdżanie, spanie u Ciebie, próby rozmowy o dzieciach, spotkania ze znajomymi itd...to tylko próba czasu, na którą Cię nabiera. Gra na czas. Czeka aż Ty zrobisz wszystko za niego. Czeka aż zmiękniesz. Będzie przyjeżdżał, zostawał na noc, prosił Cię o pomoc jak będzie chory aż w końcu zostanie w domu jakby nigdy nic i wszystko się bezstresowo ułoży. Wszystko zrobisz za niego. To jest mechanizm, który on stosuje. Mówisz, że rozmawia, ale o czym? Cały czas rozmowa jest wymijająca wasze problemy. On zauważ nie siada i nie mówi Ci: porozmawiajmy o tym, co w ostatnim czasie się między nami wydarzyło. On gada o dzieciach, o swojej firmie, o swoim zdrowiu itd...Szuka pola, na którym złapie Cię na litości i na tym, że to Ty zaczniesz wszystko urządzać i odbudujesz Wasze małżeństwo nie tylko za siebie ale też za niego. I tak jak napisała Marcela ja też to tak widzę.
Gośka J. edytował(a) ten post dnia 16.01.12 o godzinie 18:27