Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ
Basiu. Moja wypowiedź może nie być dla Ciebie najbardziej wartościową, jaką tutaj usłyszysz, ale po przeczytaniu tego wątku stwierdziłam, że może moje słowa dodadzą Ci troszkę otuchy...Mniej więcej pół roku temu byłam w podobnej, bardzo skomplikowanej sytuacji życiowej, oczywiście z udziałem mężczyzny, który wskutek swojego niezdecydowania,egozimu i własnej głupoty, po wielu pertraktacjach odszedł ode mnie. Co prawda to prawda, nie łączły nas węzły małżeńskie, kredyty ani dzieci , ale on, tak jak i Ty miał również 40 lat a miotał się pomiędzy mną, a jego prawie byłą żoną , z którą nie żył już od 3 lat. Bolało mnie to przeokropicznie, tak jak Ty poniżałam się przed nim mając nadzieję, że wróci...Założyłam wątek na tym forum, otrzymałam porady bardzo podobne do tych, które Ty otrzymujesz, tj. dać spokój i zacząć nowe życie. Wydawało mi się to niemożliwe, bo wciąż o nim myślałam i wszystko mi jego przypominało. Ale kolokwialnie rzecz ujmując, w końcu olałam go z góry na dół, pomimo tego, że codziennie widywaliśmy się w pracy. Pokazałam mu, że nie jestem od niego uzależniona, pomimo, że w sercu czułam inaczej i aż mnie ściskało na jego widok...Żeby o nim nie myśleć, tak zapełniłam sobie dzień zajęciami sportowymi, że wieczorem wracałam na tyle padnięta do domu, że myśl o nim powracała jedynie na chwilę,bo zasypiałam ze zmęczenia. I co się wydarzyło? Po miesiącu czasu on sam zaczął do mnie pisać, dzwonić. Chciał dzielić się ze mną swoimi przemyśleniami, na które miał czas właśnie przez ten masakryczny dla mnie miesiąc od naszego rozstania. Twarda byłam jakiś czas, lecz serce nie sługa i mu wybaczyłam. On"posprzątał"swoje życie, ostatecznie sprawił, że odzyskałam do niego zaufanie.A na dzień dzisiejszy jesteśmy razem, kochamy się, planujemy małżeństwo i kupno mieszkania.
Napisałam Ci o tym wszystkim, gdyż podobnie jak moi poprzednicy uważam, że powinnaś zacząć życie od nowa, zająć się (gdy już będzie to możliwe po wyzdrowieniu Twojej córeczki)innymi zajęciami, nie siedzieć w domu, odświeżyć stare znajmości. To pomaga. I nie wykluczam możliwości, że tak i w moim przypadku, gdy Twój mąż zobaczy, że nie jest już dla Ciebie pępkiem całego świata i świetnie dajesz sobie radę bez niego, to jego zwoje myślowe zaskoczą i będzie chciał do Ciebie wrócić. Pomimo tego, że według mnie Cię zdradził i jest typową męską świnią, to już od Ciebie zależeć będzie, czy mu to wybaczysz i zaczniesz z nim życie od nowa. Ale narazie zacznij myśleć o sobie i Twoich dzieciach. Pomimo całej tej tragedii, która Cię spotkała, masz niewyobrażalne szczęście, że nie jesteś sama, bo jest Was troje. Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam za Ciebie kciuki.