Tośka Wagner doradca
Temat: Proszę o pomoc..
Zauważyłam, że to forum jest bardzo pomocne. Jest tu wielu życzliwych i miłych ludzi. Mam nadzieję, że mi również pomożecie... chociaż to bardzo ciężki przypadek :-)Otóż przez dłuższy okres mam strasznie dużo problemów. Wszystko mnie przytłacza. Jestem tak zmęczona różnymi negatywnymi sytuacjami mojego życia, które teraz mają miejsce codziennie.
Mam tylko jedno życie, które jest największym darem od Boga i każdy powinien mu za to podziękować, chciałabym je wykorzystać jak najlepiej ale niestety mój słaby charakter i wątła osoba mi na to nie pozwala . Świat jest zbyt brutalny dla tak bardzo wrażliwych osób jak ja. Stałam się taka przez ostatnie kilka lat.
Nie radzę sobie z niczym, jestem totalnie wypalona i nie wiem czy jest to spowodowane...
Nie radzę sobie ze szkoła i rówieśnikami chociaż kiedyś miałam prawie najlepsze wyniki w klasie teraz nie mam na nic ochoty. Wracam do domu zmęczona, z góry wiem, że i tak nic nie zrobię, moja rodzinka w większym stopniu przykłada się do tego, że stale jestem załamana i popadam w doła. Przez moją rodzinę zmienił się cały mój świat. Doprowadzili mnie do takiego stanu, że nie mam ochoty rozmawiać z moimi rówieśnikami ( może się to brać również z tego, że są niedojrzali i szczerze mówiąc nie mam z nimi o czym rozmawiać ), idąc ulicą boję się wzroku ludzi, którzy na mnie patrzą , wtedy myślę, że uważają mnie za kogoś najgorszego...
Mam wspaniałego chłopaka, przy nim nabieram pewności siebie. Ale wiadomo on nie będzie zawsze przy mnie i nie będzie mnie prowadził przez życie za rękę.. Wydaje mi się, że teraz jestem od niego uzależniona... To pewnie dlatego że tylko on potrafi dać mi prawdziwą miłość i opiekuje się mną. Ale on jest tylko człowiekiem i czasami również ma gorszy dzień i coś nie tak do mnie powie a ja od razu się załamuje..
Nie wiem co się ze mną dzieję. Jeszcze kilka lat temu byłam zupełnie innym człowiekiem.
Cieszyłam się z życia, spotykałam się z przyjaciółmi. Teraz każdy się ode mnie odwraca. Nie mam znajomych.. Strasznie źle się z tym czuje. Wcześniej miałam tyle planów na przyszłość a teraz jakby to wszystko straciło sens. To jest już dla mnie ostatnia szansa... Bardzo chce dostać się na medycynę a jak wiecie do tego potrzebny jest zapał i duuuużo nauki a ja kompletnie nie mam do tego siły...
Bardzo proszę Was o pomoc, chce stać się silną osobą i nie być od nikogo zależna.