Marta K. Office manager
Temat: Problem ze zrozumieniem w relacjach z rodzicami
Moja mama zawsze miała na mnie duży wpływ. Czy to przy wyborze liceum, studiów i decyzji życiowych. W momencie, w którym nasze zdanie się pokrywało nie miałam zadnych watpliwości. W przypadku kiedy nasze zdania były odmienne widac było mur. W żaden sposób nie jestem w stanie jej przetłumaczyć aby wspierała moje decyzje. Jeśli jest coś nie pojej mysli obraża się, odchodzi bądź kończy rozmowę telefoniczną. W dużej mierze dużo straciłam realizując jej zachcianki. Robiłam wyrzuty znajomym, bliskim, partnerom nieświadomie pod dyktando mojej mamy. Zmieniłam podejście i teraz wszystko i wszystkich traktuję po swojemu. Bez narzucania zdania. Najgorsze, że przychodzi taki moment że musze podjąć decyzję z kim się spotykać, czy wiązać się na stałe. Zresztą zawsze na początku związków tak u mnie było. Moja mama nigdy nie akceptowała moich decyzji, moich wybranków. Zawsze było jej czegoś mało, zawsze znalazła wady i uszczerbki. Najśmieszniejsze że przeszkadzały one głównie jej a nie mi. Tylko czasami brałam sobie je do głowy, a widzę że na tym traciłam, bo robiłam coś wbrew sobie.Jak teraz postapić. Jak wytłumaczyć mojej mamie, ze powinna cieszyć się z mojego szczęścia. Ma mnie jedną. Ona tłumaczy mi to, ze się boi. Podejmę złe decyzję i będę załować. Tak jakbym wybrała Pana 100% idealnego a te wady pokazywały się w trakcie trwania związku, tak dla niej byłoby chyba lepiej.
Jak przekonać mamę aby zaakceptowała mój wybór. Przeciez nie mogę się z nią pokłócić i powiedzieć albo zaakceptujesz ten fakt albo mnie więcej nie zobaczysz. Bo ciężko mi będzie znosić chwile, w których spotykac się będę z nią a ona będzie miała złą mine, będzie niezadowolenie i będzie okazywać brak szacunku dla mojego partnera.
Najgorsze jest to że ona o nim nic nie wie, a już z góry ocenia. W tym wypadku po jego pracy, że pewnie mało zarabia i ze jest niebezpieczna.
A przeciez w życiu liczą się największe zarobki i stabilizacja ;-)
Jak racjoalnie wytłumaczyć tą kwestię. Moja mama ma ogólnie trudności z relacjami w rodzinie, jest dobra osoba jednak wszyscy się jej boja. Ma takie dziwne przekonanie że jest nieomylna, że wszystko wie na wszystkim się zna i nie ma mozliwości aby popełniła błąd.
Moja mama nie widzi też tego jak sama postępuje. Szuka dla mnie ideału, Pana przystojnego, zarabiającego, po wyższych szkołach i w ogóle ochy i achy.
Sama związała się z moim tatą, który nie był bogaty, nigdy nie skończył studiów i w gruncie rzeczy sa na tyle róznymi osobami że nie jest im ze sobą dobrze.
Może chce dla mnie tego czego nie miała? Może mysli że takie rzeczy naprawdę dają szczęście.
Sama kiedyś kochała. Jak widac to uczucie okazało się najwazniejsze.
Czemu zatem radzi mi na starość aby się ustatkować i szukać głową. Czemu nie moze się cieszyc że jej córka jest zakochana i wkońcu jej się dobrze układa. Czy dobrze trafiła okaże się póxniej, bo nie planuję na razie wspólnego zycia a to tylko moment przedstawienia nowego chłopaka.
Jak przez to przejść, bo już mnie to męczy. Przechodziłam przez to nie raz i zawsze było źle.
Moze jakeiś rady. Jak spokojnie to wytłumaczyć.