konto usunięte

Temat: Problem z tego typu grupami...

... jest taki, że dużo osób chciałoby prosić o pomoc, niewiele jednak ma odwagę przyznać się publicznie, że ma jakiś problem, który chce rozwiązać. Szczególnie, jeżeli pod problemem, trzeba się niejako podpisać imieniem i nazwiskiem. Nie wiem do końca na ile trafna jest ta obserwacja, jednak na forach, gdzie można anonimowo napisać o swoim problemie, ludzie chętniej się uzewnętrzniają.

Ze swej strony zachęcałbym jednak do podzielenia się z nami swoją potrzebą uzyskania porady. Zauważyłem bowiem jeszcze jedną prawidłowość dotyczącą tak zwanych "anonimów" - pomimo, że publicznie pytają o pomoc, to rzadko kiedy z niej korzystają. Chcą być pogłaskani, dowiedzieć się, że cierpią i jak bardzo ludzie im współczują. Dostrzegam też to, że otwarte i publiczne przyznanie się do tego, że problem jest, sprawia, że bierzesz większą odpowiedzialność za to by zmienić to co Cię nurtuje, przestajesz użalać się nad sobą i bierzesz się do autentycznej pracy. Osoby, które tak postępują, mają więc większe szanse na to by problem swój rozwiązać. Są oczywiście problemy wstydliwe - wtedy możesz skorzystać z wiadomości prywatnych, ale są też wyzwania, którymi możesz się z nami podzielić. Być może skorzystają na tym także ci, którzy nie mają odwagi o nich napisać.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Problem z tego typu grupami...

Warto również pamiętać, że jako osoby pracujące w zawodach zaufania publicznego, zobowiązujemy się do zachowania tajemnicy zawodowej. Zdaję sobie sprawę, że dzielenie się z nami problemem za pośrednictwem grupy samo w sobie stanowi wyzwanie, jednak ze swojej strony mogę zapewnić, iż dołożę wszelkich starań aby wesprzeć Was w szukaniu rozwiązań, zgodnie z wiedzą i doświadczeniem, które zdobyłam do tej pory. Zobowiązuje się również nie omawiać problemów poruszanych za pośrednictwem grupy poza miejscem do tego wyznaczonym (czyli tą grupą).

Być może piszę rzeczy oczywiste, ale zależy mi na tym, aby ta oczywistość była jasna dla wszystkich :)
Olaf Sawajner

Olaf Sawajner Projekty HR, Trener
& Coach

Temat: Problem z tego typu grupami...

Zgadza się Magdo, etyka zawodu itp. Jednak w sytuacji otwartej pomocy na grupie GL idzie to wszystko między książki i teorię z nich zdobytą - liczyć się zawsze będzie praktyka.

Dlatego proponuję, by w przypadku chęci uzyskania pomocy, zadania pytania, problemu itp. - dana osoba korzystała z projekcji.

Mój znajomy ma problem....
Moja koleżanka....

nigdy nie wiadomo, o kogo chodzi (a przynajmniej w mniejszej ilości przypadków), ponieważ ludzie rzeczywiście często chcą zapytać "o kogoś".

Pozdrawiam
Ewa Grochulska

Ewa Grochulska Psycholog, Terapeuta
- Steruj życiem/
Head Hunter,
Trener...

Temat: Problem z tego typu grupami...

:) załóżmy że chciałam napisać moja znajoma (ludzie zwykle tak robią) ....przeczytałam Twoją radę........... i już wiadomo.... że to ja :)
moim zdaniem jakimś rozwiązaniem jest pisanie na skrzynkę indywidualnie i upublicznianie za zgodą osoby piszącej. Kiedyś moderowałam otwarte forum. Z reguły ludzie przenosili się do kontaktu indywidualnego - na forum były ogólne wypowiedzi.

konto usunięte

Temat: Problem z tego typu grupami...

To jest grupa otwarta i każdy może sobie wejść i poczytać o innych i ich problemach. W grupach zamkniętych jest o wiele większa szansa, że nikt ciekawski wykorzysta informacje tu zawarte, wypowiadający czują się o wiele bezpieczniej.

Jeżeli poważnie myślicie o pomaganiu innym założyciel niech "zamknie" te grupę.Magda Słomkowska edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 15:15

Temat: Problem z tego typu grupami...

Nie podoba mi się to, co piszesz, Błażeju. Zdaję sobie sprawę, że piszesz o swoich obserwacjach, na mnie jednak robi to wrazenie czegoś w rodzaju szantażu emocjonalnego: nie chcesz się ujawnić, to znaczy, że nie przyszedłeś po to, żeby rozwiązać swój problem, tylko po porcję głasków, współczucie i słowa pocieszenia.
Nie sądzę, żeby tak było. Ludzie wcale nie muszą ujawniać swoich problemów całemu światu i może to być związane z mnóstwem różnych przyczyn - z nieśmiałością, poczuciem zobowiązania wobec rodziny, zobowiązaniami wobec firmy czy lękiem, że informacje o słabościach zostaną wykorzystane przeciwko temu, kto się ujawnił, na czele. Ktoś, kto szuka pracy, ma podstawy, by nie chcieć się afiszować ze swoimi kłopotami w relacjach ze współpracownikami, szefami czy klientami, z brakiem motywacji, trudnościami w skupianiu uwagi, dokańczaniu projektów albo negocjacjach. Tym bardziej, że jak już wielokrotnie pisano, pracodawcy chętnie tu zaglądają.
Nie bardzo też wyobrażam sobie, jak sprawdzasz anonimów - bo rozumiem, że dla Ciebie także są oni anonimowi - jak sprawdzasz, czy oni faktycznie korzystają z pomocy i w jaki sposób, czy też może szukają, ale innego rozwiązania?
Ja mogę "powiedzieć" tyle, że fukanie na rady i wyrażanie poczucia niezrozumienia wcale nie musi oznaczać, iż ten ktoś przyszedł tylko po to, by się wyżalić i dostać wsparcie. To moze również oznaczać, że faktycznie nie został zrozumiany (to się bardzo często zdarza, że doradzacz czytając czyjeś słowa ma przed oczami obraz ojca, ciotki, sąsiadki, kumpla czy swój własny), może oznaczać, że krytyka została wyrażona w sposób zbyt ogólny, zbyt obcesowy, że jest tylko częściowo prawdziwa, może oznaczać, że doradzacze traktuję osobę szukającą pomocy z góry. I może też oznaczać, że rady są do niczego.Małgorzata Halicka edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 17:30
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Problem z tego typu grupami...

Magda Słomkowska:
To jest grupa otwarta i każdy może sobie wejść i poczytać o innych i ich problemach. W grupach zamkniętych jest o wiele większa szansa, że nikt ciekawski wykorzysta informacje tu zawarte, wypowiadający czują się o wiele bezpieczniej.

Jeżeli poważnie myślicie o pomaganiu innym założyciel niech "zamknie" te grupę.Magda Słomkowska edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 15:15

Nie zgodzę się z Tobą Magdo - widziałem sporo pytań o pomoc na grupach otwartych.

Dodatkowo, z doświadczenia, nic tak nie zabija grupy, zwłaszcza początkującej, jak jej zamknięcie. Po prostu utrudnia to przepływ informacji, a w internecie jest to po prostu wyrok śmierci. Każde kolejne kliknięcie oznacza generalnie stratę 50% odwiedzających.

konto usunięte

Temat: Problem z tego typu grupami...

Małgorzata Halicka:
Nie podoba mi się to, co piszesz, Błażeju. Zdaję sobie sprawę, że piszesz o swoich obserwacjach, na mnie jednak robi to wrazenie czegoś w rodzaju szantażu emocjonalnego: nie chcesz się ujawnić, to znaczy, że nie przyszedłeś po to, żeby rozwiązać swój problem, tylko po porcję głasków, współczucie i słowa pocieszenia.

Hej, dzięki że wyraziłaś swoje zdanie - to daje mi możliwość odpowiedzenia na Twoje wątpliwości. A zacznę od tego, że nie może być tutaj mowy o szantażu bo nikt nikogo nie zmusza do tego by się wypowiadał na tej grupie. Piszę o tym co zaobserwowałem bardzo dokładnie na forum NLP Polska, co omówiłem także z innymi osobami, które pomagały. Istnieją takie mechanizmy jakie opisałem w moim pierwszym poście i chociaż nie robiłem dokładnych badań, to statystycznie osoby anonimowe mniej korzystają z pomocy na forum.
Nie sądzę, żeby tak było. Ludzie wcale nie muszą ujawniać swoich problemów całemu światu i może to być związane z mnóstwem różnych przyczyn - z nieśmiałością, poczuciem zobowiązania wobec rodziny, zobowiązaniami wobec firmy czy lękiem, że informacje o słabościach zostaną wykorzystane przeciwko temu, kto się ujawnił, na czele.

A gdzie ja napisałem, że muszą? Pewnie, że nie muszą. Ja napisałem, że zachęcam do podzielenia się i poparłem to moimi obserwacjami.
Nie bardzo też wyobrażam sobie, jak sprawdzasz anonimów - bo rozumiem, że dla Ciebie także są oni anonimowi - jak sprawdzasz, czy oni faktycznie korzystają z pomocy i w jaki sposób, czy też może szukają, ale innego rozwiązania?

Sprawdzam po tym co piszą później na forum i czy wracają. Czy szukają wymówek, czy nie. Sprawdzam czy i jak zrobili to o co ich prosiłem żeby zrobili. Proste. Anonimowość nie oznacza bowiem braku możliwości kontaktu i sprawdzenia pewnych rzeczy. Szczególnie, jeżeli jest się autentycznie zainteresowanym w niesieniu pomocy.
Ja mogę "powiedzieć" tyle, że fukanie na rady i wyrażanie poczucia niezrozumienia wcale nie musi oznaczać, iż ten ktoś przyszedł tylko po to, by się wyżalić i dostać wsparcie. To moze również oznaczać, że faktycznie nie został zrozumiany (to się bardzo często zdarza, że doradzacz czytając czyjeś słowa ma przed oczami obraz ojca, ciotki, sąsiadki, kumpla czy swój własny),

Staram się nie udzielać rad, tylko zadawać pytania i pisać o moim subiektywnym doświadczeniu. Masz rację, że rady budzą opór i mogą być niezrozumiane przez daną osobę.
może oznaczać, że krytyka została wyrażona w sposób zbyt ogólny, zbyt obcesowy, że jest tylko częściowo prawdziwa, może oznaczać, że doradzacze traktuję osobę szukającą pomocy z góry. I może też oznaczać, że rady są do niczego.

Może też oznaczać, że ktoś po prostu oporuje przed skorzystaniem z pomocy, bo ma z tego wtórne zyski. Generalnie więc się z Tobą zgadzam i akceptuję Twój punkt widzenia. Zwracam Ci przy tym uwagę na to, że to co ja napisałem, wcale nie wyklucza tego co Ty napisałaś i na odwrót.

A na koniec historia z pointą :)

Kiedyś na pewnym forum tak podkurzyłem jedną osobę, że w końcu mi powiedziała, że moje sugestie i pytania są absolutnie do niczego, bo ona chce iść inną drogą. Nie zwróciła natomiast uwagi na to, że na początku nie wiedziała, jaką drogą ma iść. Morał z tego taki - jeżeli nawet ktoś uznaje, że coś zrobiłem obcesowo, a jednak to działa, to oznacza, że zrobiłem coś użytecznego. Ale to jest jakby tak obok głównego wątku Twojej wypowiedzi.

konto usunięte

Temat: Problem z tego typu grupami...

Moim zdaniem "problem" tego typu grupy to miejsce w którym powstała. Myślę, że większość osób na GoldenLine chce zbudować dobry wizerunek w kontekście zawodowym. Niezależnie czy jest osobą na wysokim stanowisku kierowniczym czy osobą poszukującą pracy.
Podpisujemy się z imienia i nazwiska, umieszczamy swoje zdjęcia, historię kariery zawodowej. Według mnie to może być barierą w zwierzaniu się z pewnych problemów. Załóżmy, że dyrektor handlowy żali się, że się wypalił i ludzie zaczynają działać mu na nerwy. Dzięki pomocy na grupie może uda mu się pokonać kryzys, ale informacja o tym, że go przechodził pozostanie w internecie na zawsze. Znacznie łatwiej pisać o takich sprawach, kiedy jest się jedynie "nickiem" na forum.

Moja sugestia jest taka, aby użytkownicy, którzy nie chcą opisywać swojego problemu publicznie, opisywali go w wiadomości prywatnej do moderatora grupy. Moderator opublikuje go na grupie w imieniu tamtej osoby nie zdradzając jej tożsamości. Może przecież napisać "mam klienta, który ma problem XXX", tak naprawdę nie będzie wiadomo, kiedy faktycznie jest to historia o kliencie a kiedy problem któregoś z użytkowników GL.

Myślę, że GL to średnio odpowiednie miejsce do tego typu rzeczy, choć sam pomysł uważam za genialny i godny pochwały.
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: Problem z tego typu grupami...

I w internecie zostanie, że moderator grupy miał naprawdę dużo różnych problemów ;-)
Żart

Chyba całkiem dobry pomysł

konto usunięte

Temat: Problem z tego typu grupami...

Elżbieta Kalinowska:
I w internecie zostanie, że moderator grupy miał naprawdę dużo różnych problemów ;-)

i stworzył grupę aby uzyskać pomoc pod pretekstem pomocy innym :D
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Problem z tego typu grupami...

No, przyłapaliście mnie! Wydało się... :D
Tomek C.

Tomek C.
www.cekal.pl/www.cek
alrecruitment.co.uk

Temat: Problem z tego typu grupami...

Tomasz Stelmach:
> Moja sugestia jest taka, aby użytkownicy, którzy nie chcą
opisywać swojego problemu publicznie, opisywali go w wiadomości prywatnej do moderatora grupy. Moderator opublikuje go na grupie w imieniu tamtej osoby nie zdradzając jej tożsamości. Może przecież napisać "mam klienta, który ma problem XXX", tak naprawdę nie będzie wiadomo, kiedy faktycznie jest to historia o kliencie a kiedy problem któregoś z użytkowników GL.

To chyba najlepsze rozwiązanie. Tylko czy Pan Król się na to zgodzi ?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Problem z tego typu grupami...

Artur, po pierwsze. Po drugie - nie mam nic przeciwko. Jak znam życie -część osób będzie pisało tak, część samemu, ja mogę być spokojnie pośrednikiem.

Temat: Problem z tego typu grupami...

Błażeju, bardzo podoba mi się Twoja reakcja na odmienny pogląd. Jestem pod wrażeniem:)
Błażej S.:
A gdzie ja napisałem, że muszą?

Moje stwierdzenie, że nie muszą, było konsekwencją tego, w jaki sposób odebrałam Twój opis "anonimów".
Sprawdzam po tym co piszą później na forum i czy wracają. Czy
szukają wymówek, czy nie. Sprawdzam czy i jak zrobili to o co
ich prosiłem żeby zrobili.

Przecież napisałeś, że starasz się nie dawać rad, tylko zadajesz pytania i piszesz o swoim subiektywnym doświadczeniu;) P,NMSP To IMO nieistotne, czy osoba pomagająca daje rady, czy zadaje pytania, które mają wywołać jakiś skutek, czy też bazuje na zadawaniu pytań i opisywaniu własnych doświadczeń wplatając w to w razie potrzeby jakąś sugestię czy radę (co, jeśli dobrze zrozumiałam, sam praktykujesz). Istotny wydaje mi się brak oczekiwania, że osoba szukająca pomocy zachowa się w jakiś określony sposób. Czy raczej, że nie zachowa się w jakiś określony sposób, bo jeśli się zachowa, to będzie to oznaczało, że nie chce pomocy, szuka wymówek i liczy wyłącznie na aplauz.
Ponieważ nie bywam na forum, o którym piszesz, nie potrafię odnieść się do Twojego doświadczenia z jego bywalcami. Mogę się odnieść jedynie do moich doświadczeń z innych miejsc w vr. Spotkałam na forach pomocowych osoby, które opuszczały te fora, by potem pojawić się na innych, często ukrytych, na których i ja bywałam. Z rozmów z tymi ludźmi wynikało, że nie oczekiwali użalania się nad sobą, a faktycznie poszukiwali rozwiązania. Tyle, że niekoniecznie w taki sposób, w jaki chcieliby ci, którzy pomagają, co skutkowało deprecjonowaniem ich intencji przez część pomagających. A pomagający nierzadko oczekują, że ten, któremu usiłują pomóc przyjmie odpowiednią postawę, posłucha, co ma zrobić, po czym posłusznie wykona. Czasem się zastanawiam, czy pomagającym nie chodzi bardziej o potwierdzenie własnej skuteczności. (Nad sobą tez się oczywiście zastanawiam;))
Może też oznaczać, że ktoś po prostu oporuje przed skorzystaniem z pomocy, bo ma z tego wtórne zyski. Generalnie
więc się z Tobą zgadzam i akceptuję Twój punkt widzenia.

Tak, to jak najbardziej może również oznaczać, że ten ktoś nie chce zmienić swojej sytuacji, bo czuje, że ze zmianą coś straci. Uważam jednak, że trudno to ocenić jedynie na podstawie tego, że ten ktoś rezygnuje z forum bądź z określonej pomocy. Poza tym, jeśli pojawia się opór, to znaczy, że istnieje istotna przyczyna, dla której ktoś rezygnuje ze zmiany. Trudno wtedy oczekiwać, że ten ktoś będzie z entuzjazmem dążył do zmiany bez przepracowania oporu. Rozumiem, że chodzi Ci o sytuacje, gdy osoba szukająca pomocy nie chce tematu oporu w ogóle dotykać, czy tak?
Kiedyś na pewnym forum tak podkurzyłem jedną osobę, że w końcu mi powiedziała, że moje sugestie i pytania są absolutnie
do niczego, bo ona chce iść inną drogą. Nie zwróciła natomiast uwagi na to, że na początku nie wiedziała, jaką drogą ma iść. Morał z tego taki - jeżeli nawet ktoś uznaje, że coś zrobiłem obcesowo, a jednak to działa, to oznacza, że zrobiłem coś użytecznego. Ale to jest jakby tak obok głównego
wątku Twojej wypowiedzi.

Przyznam Ci się, ze im dłużej żyję, tym bardziej trudno mi jest zdefiniować słowo "użyteczne":) Z jednej strony osobie niezdecydowanej często pomaga podjęcie decyzji - wszystko jedno jakiej - bo już samo podjecie decyzji konfrontuje ją z tym, co wybrała. Z drugiej strony bywa też często, że ktoś nie lubi nakazu i presji tak bardzo, że pod wpływem tej presji wybiera coś tylko dlatego, że to NIE JEST tym, czego ktoś od niego oczekuje, bez względu na to, czego sam bardziej chce.
I tym optymistycznym przesłaniem kończę swoją dzisiejszą wypowiedź.Małgorzata Halicka edytował(a) ten post dnia 23.07.09 o godzinie 13:17

Następna dyskusja:

Ja mam problem




Wyślij zaproszenie do