Piotr Zasucha

Piotr Zasucha PRO-LAN - Właściciel

Temat: Problem z narzeczoną... :(

...Piotr Zasucha edytował(a) ten post dnia 16.10.11 o godzinie 21:29

konto usunięte

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Opisałeś rzeczywiście klasyczną sytuację.Dwoje kochających się ludzi i...nagle pojawia się problem.Zdrada a niby nie zdrada...a jednak zdrada.Nic nie znaczące pisanie i telefony ...a jednak znaczące.Itd itd...
Jesteście młodzi,dajcie sobie spokój,zacznijcie od nowa z innymi partnerami.Prawdziwego związku bez wzajemnego zaufania nie zbudujecie.A tego zaufanie już u Ciebie nie ma i myślę że nigdy nie będzie.Szkoda się męczyć.Mówienie aby dać sobie drugą szansę może jest dobre ale na krótką metę.Wybaczać można ale zaufania się nie odbuduje.

Pozdrawiam i życzę jak najlepiej.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:
ona obiecała że zamyka sprawę z tamtym i
że to się więcej nie powtórzy.

Jak się ma ta jej obietnica

ale egoistycznie
stwierdziła że ona chce z nim rozmawiać i będzie to robić bo lubi to robić.

Do tego zdania?

Czy dostałeś potwierdzenie na to, co powinieneś zrobić?

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:
Sam nie wiem dlaczego piszę tu do was, ale muszę się komuś wygadać a nie mam komu... więc wybaczcie.

Mam problem. Pewnie taki z jakim boryka się znaczna część mężczyzn. Chodzi bowiem o kobietę. Zostałem zdradzony 2 miesiace temu. Moja narzeczona pozwoliła sobie na zbyt wiele z kolega z pracy. Między nimi wszystko rozpoczęło się w czerwcu na jakimś firmowym szkoleniu. Sytuacja podręcznikowa jednym słowem. Ja dowiedziałem się 2 miesiące temu. Rzekomo nie doszło między nimi do seksu ale związali się na zasadzie wspólnych spotkań przytulanek itp. Wiem ze powinienem ją wtedy zostawić, wszyscy mi to mówią, nawet ona. Ale ze względu na ogrom miłości którą ją dażę po prostu nie potrafiłem. Dałem jej szansę, ona obiecała że zamyka sprawę z tamtym i że to się więcej nie powtórzy. Niestety jak każdy facet byłem nieufny i to tu to tam zacząłem poszukiwać czy mówi prawdę. W końcu już raz mnie okłamywała. No i niestety okazało się że prawdy nie mówi. Że może ze sobą się nie spotykają nigdzie poza pracą ale piszą i dzwonią do siebie. Powiedziałem jej ostatnio że mi to przeszkadza, ale egoistycznie stwierdziła że ona chce z nim rozmawiać i będzie to robić bo lubi to robić. Wiem że tu znów powinienem się odwrócić i wyjsć ale naprawde nie potrafiłem. W końcu doszło do tego że poprosiła mnie o tydzień czasu na przemyślenia. Walcząc ze sobą nie potrafiłem się na to zgodzić bo wiedziałem ile będzie mnie to kosztować. Jednak po ostatniej kłótni w zeszłą sobotę zgodziłem się że od środy dostanie czas. Jak ochłoniemy wspólnie z emocji po sobocie. A emocje były bo znów przyłapałem ją na rozmowach i już nawet zebrałem swoje rzeczy i miałem wychodzić ale poprosiła zebym został i uległem. Więc w srodę wyjechałem. Sama zaproponowała ze potrzebuje czasu do piątku i tak też otrzymała. Wczoraj do niej przyjechałem i co usłyszałem... że nie może ze mną być, bo potrzebuje sama poradzić sobie z tym wszystkim co źle zrobiła i że nie zasługuję na nią że powinienem znaleźć sobie lepszą. Tylko problem w tym że ja nie potrzebuję żadnej lepszej. Ja chcę ją i kurcze nie potrafię sobie z tym problemem poradzic. Niby stwierdziła wczoraj ze wydaje jej się że jak pozbiera myśli to do siebie wrócimy ale nie wiem czy ja będę na tyle silny żeby do tego momentu czekać. Ogromnie mnie ta cała sytuacja boli. Czy ktoś potrafi mi w jakikolwiek sposób pomóc?

Pozdrawiam
wiem, ze radzi sie najlepiej, ale jestem na swiezo po rozstaniu z facetem, ktory po powrocie z urlopu stwierdzil, ze nie wie, czego chce etc. zabralam swoje rzeczy i wrocilam do siebie, ucinajac propozycje wspolnego wyjscia na urodziny itp. jak ktos mowi, ze nie wie czego chce to znaczy, ze miedzy wami nie ma juz czego zbierac. mnie kosztowalo to butelke whisky ;) zmykaj, bo tracisz czas ;)
Piotr Zasucha

Piotr Zasucha PRO-LAN - Właściciel

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Ale ja potrafie jej zaufac... nie w 5 minut ale potrafie

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:
Ale ja potrafie jej zaufac... nie w 5 minut ale potrafie
a ona w 5 minut potem dzwoni do "przyjaciela" ;)
obudz sie ;)

konto usunięte

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Wcześniej pisałeś że nie w pełni zaufałeś i zacząłeś szukać,sprawdzać.
Z racji tego jak bardzo Ci na niej zależy Ty chcesz jej zaufać ale nie potrafisz.
Podtrzymuję swoje zdanie.Będziesz się męczył w tym związku.Ona nie koniecznie to doceni.Daj sobie spokój.

Pozdrawiam.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:
Ale ja potrafie jej zaufac... nie w 5 minut ale potrafie

Jeśli potrafisz jej zaufać to jakiej pomocy oczekujesz?Gośka J. edytował(a) ten post dnia 15.10.11 o godzinie 10:29
Piotr Zasucha

Piotr Zasucha PRO-LAN - Właściciel

Temat: Problem z narzeczoną... :(

sam nie wiem czego oczekuje... narazie jest czarna rozpacz i chęć zrobienia wszystkiego zeby została

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:
sam nie wiem czego oczekuje... narazie jest czarna rozpacz i chęć zrobienia wszystkiego zeby została
A NIE WYDAJE CI SIE, ZE POMIESZALES ROLE ??? ;)

to Ona powinna sie starac, bys ja przyjal ;) i rozpaczac :)

konto usunięte

Temat: Problem z narzeczoną... :(

W miłości nie można na siłę , ponad wszystko.Uczucie jednego nie wystarczy.
To uczucie dwojga - nie zapominaj o tym.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:
Niestety jak każdy facet byłem nieufny i to tu to tam zacząłem poszukiwać
czy mówi prawdę.
Faktycznie "niestety"..:(
Z tym, że mam na myśli inne "niestety" niż Ty: otóż nie każdy facet jest nieufny.
Nieufny jest facet, który ma z sobą samym problemy i żeby ich nie ruszać szuka innych winnych, co zresztą sam doskonale widzisz, skoro piszesz, że:
Niby stwierdziła wczoraj ze wydaje jej się że jak pozbiera myśli to do siebie wrócimy ale nie wiem czy ja będę na tyle silny żeby do tego momentu czekać.
Czy ktoś potrafi mi w jakikolwiek sposób pomóc?
A jakiej pomocy oczekujesz?

"Pozwolenia" na poszukanie innej, skoro nie będziesz miał siły czekać na obecną?
Szukaj! Ja daję Ci takie pozwolenie!:))

Uznania, że masz rację i babę trzeba nauczyć rozumu, skoro kłamie, ma czelność chcieć aby nikt jej nie wybierał towarzystwa, które ją lubi z wzajemnością?
Masz rację!:) Baba powinna chodzić w worku pokutnym i oślepnąć jak tylko się z kimś zwiąże, bo przecież nie może narażać na stres porównywania się z potencjalnymi rywalami swojego prawowitego "właściciela".

Prawdziwą pomoc zapewnisz sobie sam, jak popracujesz nad poczuciem własnej wartości. W ślad za tym pójdzie zrozumienie, że dorośli ludzie wybierają sami i mają prawo do tych wyborów. Że cenniejsze jest dobrowolne bycie z sobą niż wymuszone szantażem emocjonalnym, powinnością czy strachem. I że nigdy nie ma gwarancji na jutro, więc bez zaufania ani rusz.

Myślisz, że piszę nie na temat, skoro nie odnoszę się do narzeczonej i tego co ona Ci zrobiła?
To się mylisz: sam sobie "to" robisz nie traktując jej na serio, jak dorosły człowiek drugiego dorosłego...
Przecież koledze byś nie narzucał z kim się ma kolegować, prawda?
A z własną narzeczoną należy się przyjaźnić bardziej niż z kolegą, żeby się nawzajem rozumieć i nie mieć nadmiernego ciężaru, jakim jest zaspokajanie wszystkich potrzeb. Bo nie wszystko może zapewnić jedna, nawet najbardziej kochana osoba.

Powodzenia w misji zdobywania mocnej, męskiej mocy!:)
Marcin N.

Marcin N. doradca ds.
produktów
finansowych

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:
Sam nie wiem dlaczego piszę tu do was, ale muszę się komuś wygadać a nie mam komu... więc wybaczcie.

Mam problem. Pewnie taki z jakim boryka się znaczna część mężczyzn. Chodzi bowiem o kobietę. Zostałem zdradzony 2 miesiace temu. Moja narzeczona pozwoliła sobie na zbyt wiele z kolega z pracy. Między nimi wszystko rozpoczęło się w czerwcu na jakimś firmowym szkoleniu. Sytuacja podręcznikowa jednym słowem. Ja dowiedziałem się 2 miesiące temu. Rzekomo nie doszło między nimi do seksu ale związali się na zasadzie wspólnych spotkań przytulanek itp. Wiem ze powinienem ją wtedy zostawić, wszyscy mi to mówią, nawet ona. Ale ze względu na ogrom miłości którą ją dażę po prostu nie potrafiłem. Dałem jej szansę, ona obiecała że zamyka sprawę z tamtym i że to się więcej nie powtórzy. Niestety jak każdy facet byłem nieufny i to tu to tam zacząłem poszukiwać czy mówi prawdę. W końcu już raz mnie okłamywała. No i niestety okazało się że prawdy nie mówi. Że może ze sobą się nie spotykają nigdzie poza pracą ale piszą i dzwonią do siebie. Powiedziałem jej ostatnio że mi to przeszkadza, ale egoistycznie stwierdziła że ona chce z nim rozmawiać i będzie to robić bo lubi to robić. Wiem że tu znów powinienem się odwrócić i wyjsć ale naprawde nie potrafiłem. W końcu doszło do tego że poprosiła mnie o tydzień czasu na przemyślenia. Walcząc ze sobą nie potrafiłem się na to zgodzić bo wiedziałem ile będzie mnie to kosztować. Jednak po ostatniej kłótni w zeszłą sobotę zgodziłem się że od środy dostanie czas. Jak ochłoniemy wspólnie z emocji po sobocie. A emocje były bo znów przyłapałem ją na rozmowach i już nawet zebrałem swoje rzeczy i miałem wychodzić ale poprosiła zebym został i uległem. Więc w srodę wyjechałem. Sama zaproponowała ze potrzebuje czasu do piątku i tak też otrzymała. Wczoraj do niej przyjechałem i co usłyszałem... że nie może ze mną być, bo potrzebuje sama poradzić sobie z tym wszystkim co źle zrobiła i że nie zasługuję na nią że powinienem znaleźć sobie lepszą. Tylko problem w tym że ja nie potrzebuję żadnej lepszej. Ja chcę ją i kurcze nie potrafię sobie z tym problemem poradzic. Niby stwierdziła wczoraj ze wydaje jej się że jak pozbiera myśli to do siebie wrócimy ale nie wiem czy ja będę na tyle silny żeby do tego momentu czekać. Ogromnie mnie ta cała sytuacja boli. Czy ktoś potrafi mi w jakikolwiek sposób pomóc?

Pozdrawiam
...chłopaku - obudź się. – szkoda czasu! Oszukiwała Cie, oszukuje i oszukiwać będzie.
Pomoże Ci jedynie terapia szokowa.

konto usunięte

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:
ja to widzę tak:
1. z jakiegoś powodu zaczęła się spotykać z innym
2. gdy się o tym dowiedziałeś, to w pierwszej chwili przyrzekła, że z nim zerwie.
3. Nie zerwała- nie umie, nie chce.
Wniosek- jeśli z jakiegoś powodu jest z tamtym w kontakcie, to znaczy, że jej uczucie do Ciebie nie jest takie na 100%. Nie zerwie z nim znajomości- odejdź, zanim stracisz szacunek do siebie, że tak latałeś za kimś.

Ból przeminie. Tak to jest, że raz się zdradza, a raz się jest zdradzanym. Raz się zrywa, raz z nami ktoś zrywa. Być może w następnym związku to Ty będziesz dyktował warunki i o Twoje uczucie ktoś będzie zabiegał.

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Jeśli coś się w związku chrzani to wina zawsze leży po obu stronach. Nie znaczy,że po równo, ale nie ma takiej możliwości, aby jedna strona nagle ze szczęśliwego związku wyskoczyła bo jest coś nie tak.

Skoro panna Cie olała na jakiejś imprezce firmowej, potem wciskała Ci kit , a Ty jej wierzyłeś... no to teraz sam sobie odpowiedz kto dał ciała.

Bo ją kochasz ?? Ufasz jej ?? Umiesz wybaczyć ??

No to teraz zostałeś sam jak palec w zadku , na dodatek prawdopodobnie masz rogi wielkości drzewa i rysujesz nimi sufit.

Skoro panna ma problem, to zastanów się czy chcesz się z nią zestarzeć.
Dzieci nie macie , więc tu zmiana lokalizacji nie będzie problemem.

Stary.... ja wiem,że zdrada itp boli jak cholera... Każda/każdy był/jest/będzie zdradzony.

Tylko , że jedni stękają użalając się nad sobą ,albo tną, inni wieszają, jeszcze inni chleją , a reszta spina pośladki i idzie dalej.

Więc zepnij zadek...przelicz życiowe zyski i straty i podejmij decyzję. Konkretnie.

Albo zostań w nieważkości i czekaj na cud.

PS. Wyskocz na weekend i poderwij jakąś fajną pannę.... ale nie zaczynaj jej rwać na swą umęczoną duszę , bo kac tylko będzie.

No i trzymam kciuki chłopie :)
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Problem z narzeczoną... :(

A pytałeś jej, co takiego daje jej tamten facet, czego nie dostaje od Ciebie? Ona się go radzi jak przyznała, ale wiesz w jakich sprawach jej doradza? Posiadanie kolegów nie jest grzechem. Tak jak Ty masz prawo mieć koleżanki tak ona kolegów. Jeśli jest zaufanie nie stanowi to ograniczeń dla związku. Może faktycznie tego zaufania gdzieś brakowało, że ona woli zaufać koledze niż Tobie. Zapytaj ją po prostu czego jej brakuje od Ciebie i znajdziesz rozwiązanie tego problemu. A rada Beaty co do popracowania nad swoją siłą jest dobra. Sam zacznij zabiegać o siebie to inni będą zabiegać o Ciebie.

konto usunięte

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Powtorze raz jeszcze: zycie jest za krotkie, zeby uganiac sie za czyms, co juz nie istnieje. Sam zdecydujesz, jak je przezyjesz. Wszystko w Twoich rekach.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:

Czy ktoś potrafi mi w jakikolwiek sposób
pomóc?
Nie wiem,czy,to co napiszę Ci pomoże,ale chce sie podzielić z Tobą refleksją,jaka powstała po lekturze twojego listu.

To,co opisujesz (sekwencja zachowań twojej narzeczonej i twoich reakcji)skojarzyła mi się z jakąś grą, którą zatytułowałabym "Kto,kogo przetrzyma", albo,"Kto tu rządzi"

Twoja narzeczona wykonuje ruch:spotyka sie z innym mężczyzna.
Ty sie dowiadujesz-jesteś oburzony
Ona przeprasza i obiecuje zerwanie znajomości, ale kontynuuje ją ukradkiem
Ty sie dowiadujesz i żądasz zerwania kontaktu
Ona: mówi,ze tego nie zrobi
Ty :grozisz odejściem
Ona:prosi o czas do namysłu
Ty: ulegasz i dajesz jej czas do piątku
Ona: oświadcza,ze potrzebuje więcej czasu,ale kto wie...może do siebie wrócicie
Ty ..?

Jak dla mnie do tego momentu twoja narzeczona zdecydowanie wygrywa w konkurencji "Komu bardziej zależy/kto więcej poświeci"

Jak dotąd ona rozgrywa te grę,jak chce.
Co zrobisz,gdy zadzwoni za tydzień lub dwa i powie,ze przemyślała i jednak jej zależy?Ewa S. edytował(a) ten post dnia 15.10.11 o godzinie 16:42
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Problem z narzeczoną... :(

Piotr Zasucha:

Mała sytuacja ze sklepu: Mama odmówiła lizaka małemu 3-4 latkowi chłopczykowi... płacz łzy, histeria, smutek.... potem znowu histeria, dzieciak na podłodze.... wali piąstkami w podłogę.... szantaż emocjonalny na maksa.... mija dobre 15 minut żal, łzy krzyk.... Ty mnie nie kochasz....
Matka nie wytrzymuje kupuje.... dzieciakowi obiekt pożądania.... dzieciak trochę zaskoczony, dlaczego matka kupiła mu tego lizaka..... ZAPOMNIAŁ o co mu chodziło... liże dwa razy krzywi się i mówi "ja już nie chcę".... Matka.... ale to już temat na inne forum....

Po przeczytaniu Twojego maila przypomniała mi się ta historia - ale nie wiem dlaczego..... Może Ty mi wytłumaczysz?
RaV
Piotr Zasucha

Piotr Zasucha PRO-LAN - Właściciel

Temat: Problem z narzeczoną... :(

powiem wam ze najgorsze że macie racje. A ja nie potrafie póki co tego sobie uzmysłowić i odrzucam tą opcje. Serce podpowiada mi walczyć o nia... Bo prócz tego co zrobiła jest wspaniałą kobietą

Następna dyskusja:

Problem z tego typu grupami...




Wyślij zaproszenie do