konto usunięte

Temat: problem z matką

babci trzeba jakiegoś miłego "dziadka"znaleść:))
zapisz Ją do jakiegos klubu seniora:)(nie,to niejest drwina)
podrzucanie wnuczki to fajny pomysł ale kłopotu nie rozwiąże
dalej będzie żyła waszym życiem.....
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: problem z matką

Myślę, że Agnieszka i Ewa wydobyły to, na czym powinieneś się teraz skupić.

Nie problemy z żoną,
Nie problemy z matką,
ale zadbanie o siebie. Ty najlepiej wiesz jak to zrobić. Poświęć trochę czasu, aby pomyśleć o SOBIE!
Daj znać, co wymyśliłeś.
pozdrawiam,
:)

konto usunięte

Temat: problem z matką

Agata Rakfalska-Vallicelli:
Myślę, że Agnieszka i Ewa wydobyły to, na czym powinieneś się teraz skupić.

Nie problemy z żoną,
Nie problemy z matką,
ale zadbanie o siebie. Ty najlepiej wiesz jak to zrobić. Poświęć trochę czasu, aby pomyśleć o SOBIE!
Daj znać, co wymyśliłeś.
pozdrawiam,
:)
No właśnie NIE wiem jak to i co zrobić,tak bardzo się w to zaangażowałem że chyba zapomniałem już o sobie,wszystko co robię i o czym myślę przeważnie kończy się ścieżką na której stoi moja żona i te wszystkie problemy.To już trwa od miesięcy,ja już nawet nie myślę o sobie w kategorii JA i DLA MNIE.
To błędne koło w którym siedzę,czuję się bezradny
Mażę o tym aby właśnie przez chwilę zadbać o siebie,oderwać się odpocząć ale nie mogę,to wszystko przed czym próbuję uciec dogania mnie szybko albo po prostu czeka za rogiem.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: problem z matką

Marcin Browarny:

No właśnie NIE wiem jak to i co zrobić,tak bardzo się w to zaangażowałem że chyba zapomniałem już o sobie,wszystko co robię i o czym myślę przeważnie kończy się ścieżką na której stoi moja żona i te wszystkie problemy.To już trwa od miesięcy,ja już nawet nie myślę o sobie w kategorii JA i DLA MNIE.
Nikt nie oczekuje,że od razu zaczniesz robić rzeczy DLA SIEBIE. w tym momencie to jest zbyt trudne. Ale może warto zacząć myśleć (zapisać na kartce, co kiedyś lubiłem robić, jakie mam hobby, przy czym wypoczywam. Pomyśleć, ale nie wprowadzać w czyn. Na to przyjdzie czas.
To błędne koło w którym siedzę,czuję się bezradny
Czy ktoś z twojego otoczenia widzi, że jesteś bezradny i zmęczony tym wszystkim, czy wszyscy Cię postrzegają jako silnego mężczyznę, który wszystkiemu zaradzi?
Mażę o tym aby właśnie przez chwilę zadbać o siebie,oderwać się odpocząć ale nie mogę,to wszystko przed czym próbuję uciec dogania mnie szybko albo po prostu czeka za rogiem.

Jeśli wybrałeś odpowiedź 2. - to może warto wyjawić jaka jest prawda??
Powiedzieć osobom bliskim to, co przed chwilą tu napisałeś?
pozdrawiam, :)
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: problem z matką

Agnieszka B.:
babci trzeba jakiegoś miłego "dziadka"znaleść:))
zapisz Ją do jakiegos klubu seniora:)(nie,to niejest drwina)
podrzucanie wnuczki to fajny pomysł ale kłopotu nie rozwiąże
dalej będzie żyła waszym życiem.....


Agnieszko, ale podobno babcia dziadka ma, więc po co jej drugi? :)

Temat: problem z matką

Marcinie, czy zechciałbyś ustalić swoją listę priorytetów? Tego, co dla Ciebie jest ważne? Listę rzeczy, które chciałbyś osiągnąć, które chciałbyś zrobić, które chciałbyś zmienić. Rzeczy ważnych dla Ciebie. I ustawić je według ważności.

konto usunięte

Temat: problem z matką

Małgorzata Halicka:
Marcinie, czy zechciałbyś ustalić swoją listę priorytetów? Tego, co dla Ciebie jest ważne? Listę rzeczy, które chciałbyś osiągnąć, które chciałbyś zrobić, które chciałbyś zmienić. Rzeczy ważnych dla Ciebie. I ustawić je według ważności.
tak na dzisiaj to wygląda to tak:
po 1 najważniejsze jest nasze małżeństwo
po 2 moja żona musi być ze mną szczęśliwa
po 3 ad. 2 zrobię wszystko aby tak było
po 4 musimy się koniecznie wyprowadzić
po 5 jakoś muszę uspokoić matkę,znaleźć kompromis
po 6 muszę poświęcać więcej czasu żonie i dziecku
po 7 trzeba też poprawić finanse,ostatnio kuleją
po 8 muszę się w końcu jakoś uporać ze zdradą żony,zamknąć temat ale to bardzo trudne
po 9 muszę popracować nad sobą,aby nie popełniać błędów które znów nas oddalą od siebie,skutek już znam :-/
po 10 poprawić swój wygląd,chcę być dla niej atrakcyjny,od listopada schudłem prawie 25kg,teraz chodzę na siłownię,chcę dokończyć co zacząłem,żona jest zadowolona więc nie odpuszczam
po 11 chciałbym już zrezygnować z leków antydepresyjnych,może już dam rade bez nich,a może nie
po 12 iść na ryby,ale jeszcze za zimno :-)
a tak na serio chciałbym się poczuć jak dawniej,spokojnie,bez obaw,nerwów itd ale "to se ne wrati" :-)Marcin Browarny edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 21:12

Temat: problem z matką

Dokładnie tak jak dawniej zapewne się już nie poczujesz. Zresztą, czy chciałbyś wrócić do tych dość chłodnych relacji małżeńskich? Ale spokojne życie bez takich nerwów i obaw - da się osiągnąć:)
Jesteś teraz w trakcie zmiany. W Twoim domu wszystko się wywróciło - nie dlatego, że było tak fantastycznie. To zawirowanie to szansa dla Ciebie na ustawienie takiego porządku, jaki rzeczywiście będzie dla Ciebie satysfakcjonujący. To szansa dla Ciebie na ustawienie się w takiej roli, jak będzie dla Ciebie najlepsza. To również szansa dla Twojej żony. I szansa dla Twojej matki. Bo Twoja matka również musiała mieć jakiś powód, dla którego zagarnęła Waszą córkę i dla którego zajmowała się Waszym życiem. Wasza odrębność może być dla niej szansą na skonfrontowanie się z rzeczywistością. Ponieważ jednak oddzielasz się od matki stosunkowo późno, w mniej naturalny sposób, jakim byłoby usamodzielnienie się po ukończeniu nauki bądź przy zakładaniu rodziny, jest to dla niej trudniejsze do przyjęcia. Dodatkowo Wasze odejście związane jest z kryzysem małżeńskim, co może być przyczyną lęku Twojej matki, że to ją właśnie możecie obwiniać o swoje kłopoty.
Ale to nie zmienia faktu, że potrzebujecie odrębności. I że ta potrzeba jest potrzebą nadrzędną w stosunku do lęków i smutków matki pozostającej w opuszczonym gnieździe. Bo takie właśnie jest zadanie rodziców: nauczyć latać i pozwolić wyfrunąć swoim dzieciom. Nie jest zadaniem dziecka tkwienie w gnieździe dopóki rodzic nie znajdzie sobie innego zajęcia. Nie jest zadaniem dziecka tkwienie w gnieździe tak długo, jak długo rodzic oczekuje.
Odpowiedzialność za wypełnienie pustki, za poradzenie sobie rodzica z lękami nie spoczywa na dziecku.
Nie wiem, czy ktoś Ci to już, Marcinie, powiedział: nie jesteś odpowiedzialny za to, jak Twoja matka poradzi sobie ze swoimi emocjami.
Nie znaczy to oczywiście, że należy ją zlekceważyć. Nie oznacza, że nie warto jej w tym radzeniu sobie pomagać. Twoja mama na pewno potrzebuje słów i czynów, które będą ją zapewniać o Twojej miłości, o tym, że doceniacie jej wysiłek, i o tym, że jest Wam potrzebna. Być może też potrzebuje, byście za coś ją przeprosili i uznali swój błąd - jeśli taki popełniliście. Ale nie jesteś jej winien spełniania jej oczekiwań i nie jesteś odpowiedzialny za poprawę jej samopoczucia. Szczególnie jeśli robisz to swoim kosztem. Czy czujesz różnicę między pomocą komuś w rozwiązywaniu jakiegoś problemu, a byciem odpowiedzialnym za rozwiązanie?

Teraz odnośnie listy. Napisałeś, że chciałbyś poczuć się spokojnie. Czemu nie umieściłeś tego na liście?Małgorzata Halicka edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 23:25
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: problem z matką

Moim zdaniem, jeżeli ktoś tyle MUSI, to nie będzie się czuł spokojnie, dobrze i bezpiecznie. Będzie się czuł napięty, pod presją, zestresowany. Bardzo dobrze robi to, jeżeli człowiek zamiast MUSZę myśli CHCę i zakłada, że nawet jak się nie wszystko uda, to i tak nie nastąpi z tego powodu koniec świata.
Powodzenia

konto usunięte

Temat: problem z matką

Małgorzata Halicka:
Dokładnie tak jak dawniej zapewne się już nie poczujesz.
to raczej z góry pewne
Zresztą, czy chciałbyś wrócić do tych dość chłodnych relacji małżeńskich?
Raczej nie
Ale spokojne życie bez takich nerwów i obaw - da się osiągnąć:)
pewnie tak
Jesteś teraz w trakcie zmiany. W Twoim domu wszystko się wywróciło - nie dlatego, że było tak fantastycznie.
raczej nie dlatego
Ogólnie macie rację,moja mam po części sama się uprzykrza takim podejściem do sprawy,myślę ze tez sama powinna sobie teraz z tym poradzić.
oczywiście w miarę możliwości jej pomogę,czyli postaram się jakoś jej to wszystko pokazać w taki sposób aby ona sama spojrzała na to inaczej
Teraz odnośnie listy. Napisałeś, że chciałbyś poczuć się spokojnie. Czemu nie umieściłeś tego na liście?Małgorzata Halicka edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 23:25

Spokój,marzenie :-)na razie lista obejmuje rzeczy realne

konto usunięte

Temat: problem z matką

Monika Cichoń:
Moim zdaniem, jeżeli ktoś tyle MUSI, to nie będzie się czuł spokojnie, dobrze i bezpiecznie. Będzie się czuł napięty, pod presją, zestresowany. Bardzo dobrze robi to, jeżeli człowiek zamiast MUSZę myśli CHCę i zakłada, że nawet jak się nie wszystko uda, to i tak nie nastąpi z tego powodu koniec świata.
Powodzenia
może źle to opisałem,muszę w sensie chcę,bo mogę,bo dam radę,bo tak trzeba i chcę tego,
trochę późno ale właśnie teraz,właśnie tego chcę
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: problem z matką

Marcin Browarny:

po 1 najważniejsze jest nasze małżeństwo
po 2 moja żona musi być ze mną szczęśliwa
po 3 ad. 2 zrobię wszystko aby tak było
po 4 musimy się koniecznie wyprowadzić
po 5 jakoś muszę uspokoić matkę,znaleźć kompromis
po 6 muszę poświęcać więcej czasu żonie i dziecku
po 7 trzeba też poprawić finanse,ostatnio kuleją
po 8 muszę się w końcu jakoś uporać ze zdradą żony,zamknąć temat ale to bardzo trudne
po 9 muszę popracować nad sobą,aby nie popełniać błędów które znów nas oddalą od siebie,skutek już znam :-/
po 10 poprawić swój wygląd,chcę być dla niej atrakcyjny,od listopada schudłem prawie 25kg,teraz chodzę na siłownię,chcę dokończyć co zacząłem,żona jest zadowolona więc nie odpuszczam
po 11 chciałbym już zrezygnować z leków antydepresyjnych,może już dam rade bez nich,a może nie
po 12 iść na ryby,ale jeszcze za zimno :-)
a tak na serio chciałbym się poczuć jak dawniej,spokojnie,bez obaw,nerwów itd ale "to se ne wrati" :-)

Problem nie polega na tym,ze "źle to napisałeś" tylko,ze myśląc w taki sposób sam generujesz sobie potworny stres.
Skoro tyle rzeczy "musisz" i za tyle osób/spraw się czujesz odpowiedzialny, to nie dziwota ,ze już nie masz siły. To,co piszesz jest bowiem niewykonalne w wielu punktach. Twoje "muszę" są nierealne-gonisz za cieniem.
np. nr2 "Zona musi być ze mną szczęśliwa"-ona niczego nie musi,ani ty nie masz do końca wpływu na to,jak się ona czuje i czy jest szczęśliwa, bo nie odpowiadasz za to ( nie jesteś w stanie zawsze wpływać na to jak się czuje twoja zona,matka i kto tam jeszcze). Możesz robić rożne rzeczy,które mogą (nie muszą) im sprawić przyjemność,spodobać sie i tyle. Nie jesteś bogiem,czarodziejem i nikt nie jest.
Im więcej muszę i im wiecej nierealistycznych oczekiwań wobec siebie, tym blizej jesteś...zadręczenia siebie (i przy okazji innych ludzi-których musisz uszczęśliwić!).
Tak wiec zmień "muszę" na "chcę" lub "decyduję się" i dodaj do tego, to co możesz zrobić realnie,co leży w mocy człowieka.
Ukonkretnij to: zamiast "Musze poświecić więcej czasu zonie i dziecku"
"CHCĘ (ale szczerze-tylko to ,co naprawdę chcesz dać)robić to i to ,tak i tak tyle i tyle. KONKRETY.
i ,NA BOGA, nie wszystko na raz chłopie ,bo wylądujesz z takim nastawieniem w szpitalu (takim, czy innym).Proponuje tez skrócić listę i zając się sprawami po kolei-i konkretnie. Takiej liście nie sprostałby nawet Herkules,kolego ;-D
Warto tez ,abyś sie zajął swoją samooceną, bo widzę, z tego co piszesz,ze ty
"MUSISZ sobie zasłużyć na to by żyć, być kochanym."
WYLUZUJ !
Pomyśl o pomocy terapeuty-bo moim zdaniem mocno się zapętliłeś w tym wszystkim,co sie dzieje w twoim życiu i twojej głowie.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 17.02.11 o godzinie 22:16
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: problem z matką

Marcinie, a czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś wspaniałym człowiekiem? Stawiasz przed sobą bardzo wysokie wymagania i nadal dbasz o dobro nie tylko swoje czy dziecka, ale także jej. Wielkie brawa dla Ciebie!
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: problem z matką

Ola Kowalska:
Marcinie, a czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś wspaniałym człowiekiem? Stawiasz przed sobą bardzo wysokie wymagania i nadal dbasz o dobro nie tylko swoje czy dziecka, ale także żony, która no... powiedzmy sobie szczerze, skrzywdziła Ciebie. Dlatego moje wielkie brawa dla Ciebie!Ola Kowalska edytował(a) ten post dnia 18.02.11 o godzinie 00:02

konto usunięte

Temat: problem z matką

Ola Kowalska:
Marcinie, a czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś wspaniałym człowiekiem? Stawiasz przed sobą bardzo wysokie wymagania i nadal dbasz o dobro nie tylko swoje czy dziecka, ale także jej. Wielkie brawa dla Ciebie!
Gdybym był taki wspaniały to żona by mnie nie zdradziła, w domu było by spokojnie,i wo gule świat byłby piękny.Wniosek-jestem do dupy,a jedyne co mogę z tym zrobić to zmienić to.

Wybaczcie.ale mam już tego tak dość ze nawet mi się już o tym gadać nie chce.
dziękuje wszystkim,za wypowiedzi,idę kopnąć się w dupę to może mnie to trochę podniesie na duchu :-)
Aleksandra Maria S.

Aleksandra Maria S. Podłączona do
prądu-الكساندرا

Temat: problem z matką

Jak czlowiek ktory jest nieszczesliwy chce uszczesliwic innych...
Chyba tak sie nie da...
Najpierw trzeba zadbac o siebie by miec sily do dzialania,
by usmiech pojawial sie kazdego dnia by wiedziec czego sie chce od zycia,
i jaki jest nastepny punkt do realizacji.
Byc czlowiekiem zadowolonym,najpierw trza zaczac od siebie by potem pomuc innym.Nie pomozesz innym jesli sam z soba nie radzic...
Marcinie sledze ,,Twoje zycie tutaj,, i jestem pelna podziwu,
jestes silnym czlowiekiem-udawadniasz to sobie i innym,ale sila to nie wszystko.Zajmij sie soba a nie tylko innymi,wiem ze ciezko,trudno,
brak czasu itp.
Ale to Ty musisz najpierw zlapac grunt pod nogami by potem pomuc innym,
i radzic sobie z problemami ktore masz...
Powodzenia :)
Joanna U.

Joanna U. Inżynier
oprogramowania,
Analityk
systemowy/biznesowy

Temat: problem z matką

Marcin Browarny:
Gdybym był taki wspaniały to żona by mnie nie zdradziła, w domu było by spokojnie,i wo gule świat byłby piękny.Wniosek-jestem do dupy,a jedyne co mogę z tym zrobić to zmienić to.


Nie zawsze czyjaś zdrada jest wynikiem winy ze strony współmałżonka/ki. Ludzie zdradzają z różnych powodów i - jak sam napisałeś w źródłowym temacie - wg Twojej żony: "tamto to była po prostu przygoda, odskocznia od szarej codzienności po 12 latach związku".

Chyba nikt nie potrafi uniknąć "szarej codzienności" z swoim życiu i nikt też nie powinien wymagać od współmałżonka/ki, aby tą szarość mu kolorował.
Za kolorowanie szarości każdy jest sam sobie odpowiedzialny (niektórzy robią to w taki sposób, jak Twoja żona, a czasami nawet nie interpretują zdrady jako czegoś złego (!)).

Na Twoim miejscu STARAŁABYM SIĘ przestać użalać nad sobą, obwiniać, obsypywać popiołem. Gdybyś był do niczego, to żona by od Ciebie po prostu odeszła już dawno (na pewno miała ku temu wiele okazji). Skoro jest - widocznie chce być i jesteś dla niej wartościowy!

Dopisując: nie znaczy to, że nie powinieneś dążyć do doskonałości (zawsze da się coś poprawić). Ale musicie analizować i zmieniać się RAZEM z żoną, bo z Twoich wypowiedzi można wywnioskować, że to Ty się czujesz winny, Ty zdradziłeś.
Tymczasem jest odwrotnie - wina za zdradę jest po stronie żony i ona to sama przyznała! Nie bierz winy na siebie, bo za chwilę dojdziesz do wniosku, że nie masz jej czego wybaczać :)Joanna U. edytował(a) ten post dnia 18.02.11 o godzinie 17:09
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: problem z matką

Marcin Browarny:
tak na dzisiaj to wygląda to tak:
po 1 najważniejsze jest nasze małżeństwo
po 2 moja żona musi być ze mną szczęśliwa
po 3 ad. 2 zrobię wszystko aby tak było
po 4 musimy się koniecznie wyprowadzić
po 5 jakoś muszę uspokoić matkę,znaleźć kompromis
po 6 muszę poświęcać więcej czasu żonie i dziecku
po 7 trzeba też poprawić finanse,ostatnio kuleją
po 8 muszę się w końcu jakoś uporać ze zdradą żony,zamknąć temat ale to bardzo trudne
po 9 muszę popracować nad sobą,aby nie popełniać błędów które znów nas oddalą od siebie,skutek już znam :-/
po 10 poprawić swój wygląd,chcę być dla niej atrakcyjny,od listopada schudłem prawie 25kg,teraz chodzę na siłownię,chcę dokończyć co zacząłem,żona jest zadowolona więc nie odpuszczam
po 11 chciałbym już zrezygnować z leków antydepresyjnych,może już dam rade bez nich,a może nie
po 12 iść na ryby,ale jeszcze za zimno :-)
a tak na serio chciałbym się poczuć jak dawniej,spokojnie,bez obaw,nerwów itd ale "to se ne wrati" :-)Marcin Browarny edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 21:12

Marcinie
Sa rodzice ktorzy swoje dziecko otaczaja nadmierna opieką i nie pozwalają mu się usamodzielnić. Z tego co tutaj przeczytalam mam wrazenie ze Twoja mama nalezy do tego typu rodzicow.

Nie zmienisz tego.

Mozesz jedynie zmienic swoje nastawienie. Do siebie, do bliskich, do tego co wazne jest dla Ciebie.

Z powyzszej listy odnosze wrazenie ze bierzesz na siebie odpowiedzialnosc za poczucie szczescia u bliskich Ci osob. A to niemozliwe.

Mozesz byc odpowiedzialny za wlasne poczucie zadowolenia, szczescia, dobrostanu. Aby to osiagnac moglbys przestac myslec w kategoriach " jesli uda mi sie uszczesliwic zone, mame, kogos tam to bede szczesliwy".

Bedziesz szczesliwy wtedy kiedy uda Ci sie uszczesliwic siebie.

Z mojego punktu widzenia najlepiej dla Was byloby zrezygnowac w ogole z pomocy rodzicow. Wyprowadzic sie i usamodzielnic, niezaleznie od tego jak Wam z tym byloby ciezko. Bo to jest Twoje zycie, i tylko za swoje zycie, za swoje emocje, za swoje mysli jestes w pelni odpowiedzialny.

Kiedy to zrozumiesz i zaczniesz zyc zgodnie z tą regułą, moze uda Ci sie takze przy okazji uszczesliwic zone i mamę ? :)
Elżbieta S.

Elżbieta S. psycholog,
psychoterapeuta
poznawczo-behawioral
ny Wrocław

Temat: problem z matką

Marcin Browarny:
Gdybym był taki wspaniały to żona by mnie nie zdradziła, w domu było by spokojnie,i wo gule świat byłby piękny.Wniosek-jestem do dupy,a jedyne co mogę z tym zrobić to zmienić to.

Marcinie - widzę, że bardzo starasz się "odciążyć" żonę z poczucia winy za JEJ zdradę... wziąłeś na swoje barki winę za problemy w Waszym związku... a przecież powinniście to rozłożyć na pół - nie zabieraj jej całkowicie poczucia winy za to, co się stało, bo ona może rzeczywiście uwierzyć, że wina tkwi w Tobie. Ja jestem przekonana, że wina leży po obu stronach i zarówno Twoja żona, jak i Ty powinniście brać odpowiedzialność za to, co się stało. Teraz mam wrażenie, że wyciągasz bardzo dysfunkcjonalne wnioski, które tylko powodują, że zapętlasz się w swojej depresji... (przykład zacytowałam powyżej :) ). Popatrz na to, co już osiągnąłeś w imię ratowania związku - schudłeś 25 kg! To udaje się naprawdę niewielu osobom :) Poza tym, z tego, co piszesz tutaj na forum wynika, że jesteś mądrym facetem, wiele rzeczy przemyślałeś, potrafisz doskonale wyznaczyć sobie priorytety, cele i na pewno świetnie dajesz sobie radę z ich realizowaniem! :)
Elżbieta Buszkiewicz

Elżbieta Buszkiewicz możemy zmienić tylko
siebie...

Temat: problem z matką

Dokładnie tak, czego chcesz Marcine, czego chcesz?
Usłyszałam kiedyś powiedzenie: "jak człowiek musi, to się udusi"
Jeżeli to co będziesz robił, będziesz robił z chęcią i radością, to będzie zupełnie inaczej.
Może zacząć od małych kroczków i cieszyć się z małych sukcesó i powoli posuwać się do przodu. Może warto. Taka długa lista MUSZĘ jest taka przygnębiająca.
Można się załamać patrząc na nią. Nie napawa optymizmem.
Odcięcie się od Matki jest podstawą. Jesteś dorosły? Bądź dorosły:)))
Monika Cichoń:
Moim zdaniem, jeżeli ktoś tyle MUSI, to nie będzie się czuł spokojnie, dobrze i bezpiecznie. Będzie się czuł napięty, pod presją, zestresowany. Bardzo dobrze robi to, jeżeli człowiek zamiast MUSZę myśli CHCę i zakłada, że nawet jak się nie wszystko uda, to i tak nie nastąpi z tego powodu koniec świata.
Powodzenia

Następna dyskusja:

Problem z matką




Wyślij zaproszenie do