Sławek
Pink
product manager,
durex
Temat: powiedziała, że jest mnie za dużo w jej życiu ...
Witam SerdecznieNigdy wcześniej nie myślałem o tego typu pomocy lub podpowiedzi choć pewnego razu skorzystałem z usług wróżki, do dzisiaj nie mam pojęcia dlaczego.
Moje stany "chyba" silnej depresji ( teraz tak o tym myślę), bo dziwne myśli chodziły mi po głowie, związane były głównie z "miłością i zakochaniem" więc pomyślałem, że to wszystko w końcu minie i za rok będę się z tego śmiał.
Na szczęście, dzięki Bogu wszystko minęło i żyję :-)
Mam następujący problem i nie wiem gdzie dokładnie lub do kogo mogę się z nim zwrócić.
Mam prawie 31 lat, jestem po rozwodzie, mam cudowną 7-letnią Córkę, w 1 zw. byłem przez 7 lat.
Od prawie roku jestem w związku z dziewczyną, którą "zdobyłem" i którą Kocham.
Od początku staram się ile tylko mogę żeby być w porządku, być przy niej jak najwięcej, traktuję ją naprawdę jak "Świętą", jest dla mnie wszystkim, wydaje mi się, że zawsze chciałem mieć właśnie kobietę tego typu. jest mocna, cudowna, wg mnie pewna siebie choć Ona wcale tak nie myśli, jest instruktorką fitness, nasz związek dotychczas to niby "miód malina" jeśli tak mogę powiedzieć, ludzie z zewnątrz tak twierdzą, znajomi.
Problem:
1) pierwszy: wystąpił gdy powiedziała mi kilka mies. temu, że w lipcu wyjeżdża na obóz, prawie na miesiąc. - moja odp. nic wcześniej mi o tym nie mówiła, w momencie gdy się o tym dowiedziałem i spytałem ale jak to, o co chodzi i w ogóle - powiedziała, że musimy o tym porozmawiać... moja pozycja w tym temacie: powiedziałem, że nie wyobrażam sobie, że w momencie gdy jesteśmy w związku, ona wyjedzie na blisko miesiąc poza dom, rozmawialiśmy normalnie, bez kłótni, powiedziałem, że powinniśmy być razem ile tylko się da, zawsze i wszędzie i że nie rozumiem jej rozumowania... jej odp: jesteśmy w wolnym związku, ona mnie kocha i przecież nic się nie stanie przez ten czas, ponieważ jest stała w uczuciach (opuściła chłopaka żeby być ze mną, z którym była ok 7 lat), ona nie rozumie dlaczego ja tego nie rozumie, to jest jej dodatkowa praca w okresie wakacyjnym, ponieważ pracuje również jako nauczycielka WF podczas roku szkolnego.
2) na początku naszego związku było zauroczenie, fascynacja i cała reszta, teraz już jest życie - to jej wersja, u mnie jedyne co się stało to to, że jestem w nią zapatrzony jeszcze bardziej niż na początku. na imprezy i do klubów (nie było tego aż tak dużo) zawsze chodziliśmy razem i świetnie się bawiliśmy, od jakiegoś czasu chce wychodzić do klubów i na dyskoteki sama beze mnie, ze swoimi koleżankami ...
dzisiaj po niecałym roku spędzonym ze sobą dowiedziałem się, że w jej życiu "jest mnie za dużo" i potrzebuje trochę luzu, wolności i przestrzeni ???
moim zdaniem w związku gdzie są dwie osoby i się kochają jest im ich ciągle za mało - przepraszam za takie zdanie.
mi ciągle jej mało, w ciągu tygodnia widzimy się o poranku przed wyjściem do pracy i potem po południu ok godz 16,17 po powrocie, parę razy w tygodniu chodziliśmy razem na fitness, siłownię, w weekend, gdy spotykałem się z córką, a była to zwykle sobota, widzieliśmy się trochę w sobotę i robiłem wszystko żeby ten czas spędzony razem w niedzielę był jak najbardziej intensywnie przeżyty - czy to zbyt długo ??
o co chodzi ?
jestem jakiś inny, że potrzebuję bliskości kochanej osoby ?
czy przez ten czas, który spędzamy razem ona może czuć się przeze mnie osaczona ?
jak mam z nią rozmawiać ?
Dziękuję serdecznie z góry za odpowiedź
Pozdrawiam
P.S.