Alicja Krupa specjalista
Temat: Poważne problemy z pamięcią, koncentracja i...
Witajcie,Bardzo się cieszę, że to forum powstało i że gromadzi ludzi gotowych poświęcić swój czas bezinteresownie. Jesteście WIELCY!!;)
Chciałabym pozostać anonimowa, bo łatwiej będzie mi się pisało. Czytałam o problemie Jana Kowalskiego i wielu innych i doszłam do wniosku, że ja też powinnam skorzystać z Waszej porady. Może ktoś z Was przechodził przez ten problem/problemy. Wiem, że powinnam udac się do poradni, ale na razie brakuje mi sił …
Otóż, jestem na urlopie wychowawczym i niebawem pora wrócić do pracy. Zaczynam się rozglądać ale sytuacja nie wygląda najlepiej. Najgorsze jest to, że tracę pewność siebie. Zawsze byłam bardzo asertywna i komunikatywna, a od jakiegoś czasu zupełnie zamknęłam się w sobie… Składa się na to kilka czynników.
Po pierwsze stres i lęk spowodowany szukaniem pracy. Jestem zdesperowana bo moje ambicje przewyższają możliwości. Ostatnie stanowisko pracy to pozycja kierownicza, zasłużony awans, ciężka praca. Firma była w Irlandii. Po przyjeździe do Polski 4 lata temu, od razu zaszłam w ciąże bez zatrudnienia więc bez zasiłków. Byłam na ubezpieczeniu męża, ale finansowo coraz gorzej.
Ale to co najgorsze, co mnie przeraża, czego się boję, to fakt ze ze względów osobistych kilka lat temu musiałam zawiesić studia i nie udało mi się obronić mgr. Bardzo nadszarpnęło to moje poczucie wartości, wzbudza kompleksy, blokuje w poszukiwaniach ambitnej pracy itp.
Próbowałam to nadrobić po przyjeździe do Polski, ale odkryłam w sobie przerażającą rzecz -- zupełny brak koncentracji ( magnez, lecetyna nie skutkują) !! Nie przyswajam wiedzy, nie zapamiętuję treści, nie czytam ze zrozumieniem, nie umiem wyrażać jasno swoich myśli…W komunikacji werbalnej, sama nie wiem, bo przecież nikt mi nie zwróci uwagi że mam ubogie słownictwo, czy mówię nieskładnie…Mój mąż jest aleksytymikiem, bez samoświadomości więc moich problemów też nie zauważa. (Zresztą on zaczyna być moim kolejnym problemem…)
Co się dzieję???? Może nie bylam prymuską, ale zawsze byłam postrzegana jako osoba bystra.
W pracy powierzano mi najtrudniejsze obowiązki. Wyzwania mnie inspirowały i nigdy nie było mowy o stresie czy lęku..Dawałam radę ze wszystkim, prywatnie i zawodowo. Nigdy nie miałam kompleksów, depresji itp.
Teraz boję się pomyśleć o stanowisku poniżej osiągniętego poziomu zawodowego a boję się że nie dam rady wrócić na studia i zdawać poszczególne egzaminy….
Dodatkowo, chciałabym się przekwalifikować. Mam 36 lat i pracowałam w sprzedaży/marketingu. Niestety to nie jest to co chciałabym robić przez resztę życia. Myślałam o psychologii, tylko czy w obecnej sytuacji mam jakiekolwiek szanse?????? Mam pomysł na własną firmę, ale muszę najpierw stanąć na nogi. Jestem totalnie wypompowana energetycznie..:( Znalazłam się w ślepym zaułku….Zupełnie sama, bo bliscy nie widzą problemu , a inni go nie znają bo czym tu się chwalić…)
Jak Was wszystkich czytam, to wydaje mi się że jestem taka „malutka” i moje „IQ” jest poniżej przeciętnej. Chciałabym w życiu tyle osiągnąć, ale zaczyna brakować mi sił i moja samoocena bardzo zmalała…
Reasumując: Co się dzieje z moją pamięcią? Gdzie mam szukać wyjścia z tej sytuacji? Moje priorytety to studia – których bardzo boję się rozpocząć bo boję się porażki i praca . Ale jedno zależy od drugiego, więc powstaje błędne koło…
Proszę pomóżcie mi to jakoś ułożyć???
Pozdrawiem
Alicja
Ps. Rafale, bardzo liczę na Twoją opinie w mojej sprawie.