Temat: Póki jeszcze żyje...
dostałem wezwanie od komornika do zapłaty pieniędzy których nie mam to był mój skrajny moment kryzysu więc pojechałem na dworzec PKP żeby się zabić ale nie miałem na tyle odwagi żeby to zrobić wiec pisze tu z prośbą o POMOC!
Wcale ci się nie dziwię. Dziś brak pieniędzy i perspektyw na ich zdobycie to jedna z najpoważniejszych (społecznie, osobiście) tragedii jaka może nas spotkać. To wynika z faktu, że zmieniło się społeczeństwo, a ludzie razem z nim.
Zatem
Nie wierz w banialuki, które niektórzy piewcy tutaj wykładają, że "Pieniądze to nie wszystko" błąd, bo wszystko bez pieniędzy to.... ".
Zatem doskonale cie rozumiem.
A teraz system naprawczy:
- Jeśli komornik chce zając jakaś twoją własność spowoduj, aby jej strata nie była dotkliwa dla ewentualnych rozwiązań zawodowych. (czyli lepiej pozbyć się łódki z jeziora, niż samochodu, którym dojeżdżamy do pracy), (Lepiej sprzedać dziecku rowerek, komputer, telewizor, niż swój komputer - na którym pracujesz).
- Szukać rozwiązania w związku z firmami komorniczymi - czasami firmy chcą iść na ugodę i sprawy finansowe mogę z czasem się poprawić.
- Jeśli nie ma możliwości z pkt. 1 i 2 to zawsze można zostawić to wszystko (i wszystkich, dla których i tak teraz jesteś niczym więcej niż looserem - tzw. znajomi i przyjaciele szybciej wpędza cie do grobu niż pomogą - Pamiętaj jak jesteś w kłopotach trzymaj się od tzw. znajomych i przyjaciół możliwie jak najdalej, niech nic nie wiedzą. Bo wtedy twoje sytuacja jeszcze się pogorszy) i wyjechać np. do Australii, Islandii gdziekolwiek byle dalej. Zasadniczo zaczynasz z Carte Blanche, jak się odkujesz to sam zdecydujesz czy chcesz wracać z Tarczą (nie na tarczy), czy nie mas ochoty tutaj wracać.
Szczepan M. edytował(a) ten post dnia 29.01.13 o godzinie 14:25