konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Witajcie!
Mam ze sobą pewien problem, przedstawię po krótce:
Póki termin imprezy jest odległy, cieszę się na nią, myślę w co się ubiorę itp., ale już w dzień imprezy odczuwam niechęć - nie chce mi się tam iść, czuję, że będę się nudził, ni stąd i z owąd nie chce mi się wracać w nocy, nagle wolę siedzieć w domu.
Będąc na imprezie chcę jak najszybciej wrócić do domu, pomimo, że wcale nie jest mi tak źle, tzn nie mam powodów aby wracać.

Co Wy na to? Jak sobie z tym poradzić?
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Niechęć do imprez

Czy na tych imprezach widzisz się ze znajomymi czy z obcymi ludźmi?
Co lubisz w imprezach?
Czego nie lubisz w imprezach?
Co robisz, kiedy siedzisz sam w domu?

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Różnie to bywa, zazwyczaj znam ludzi, którzy tam są. Oczywiście to nie są zamknięte imprezy, ktoś "nowy" się pojawia.
W imprezach lubię to, że można się spotkać i na luzie pobawić, nie lubię długiego siedzenia, zmieniania klubów/barów, po prostu mnie to denerwuje, a gdy chce iść wcześniej do domu - krzywo na mnie patrzą.

W domu zazwyczaj coś czytam, siedzę przed komputerem, śpię (bo przecież imprezy ciągną się zazwyczaj całą noc).

Temat: Niechęć do imprez

Z własnego doświadczenia powiedzieć Ci mogę Bartku, że im bardziej nie mam na coś ochoty, tym koniec końców lepiej się bawię. :-)

Zgadywać mogę, że niechęć do imprez wynikać może z Twojej nieśmiałości..? Idziesz, okazuje się, że jest duże grono osób, które są Ci obce, bawią się świetnie, ale Ty nie umiesz nawiązać rozmowy, wtopić się w otoczenie. Mam rację?
Jeśli tak, zaproponować mogę następujące rozwiązania:
1. idź z osobami, w których towarzystwie czujesz się dobrze, byś miał punkt zaczepienia.
2. nie przejmuj się zupełnie tym, co inni pomyślą/nie pomyślą na Twój temat (nie idziesz dla nich, tylko dla siebie)
3. do niczego się nie zmuszaj (zawsze możesz bawić się w mniejszym, sprawdzonym i oswojonym gronie)

Pozdrawiam i trzymam kciuki! :-)

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Zapomniałem dodać, że bardzo mało piję, nie lubię być pijany tak, żeby potem nie pamiętać co robiłem, więc po kilku godzinach imprezy tracę kontakt z ludźmi którzy ze mną przyszli - wiadomo, na trzeźwo jeszcze trzymamy się razem, potem każdy idzie w swoją stronę.

Nie wiem, czy jestem tak bardzo nieśmiały, rzeczywiście, może trochę, ale nigdy nie miałem problemu z nawiązywaniem znajomości czy rozmową z inną osobą. Nie jestem chyba typem milczka ;)

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

a każdy musi chodzić na imprezy?

a jak ja też nie lubie to też potrzebuje porady psychologicznej?
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Niechęć do imprez

Bartek Dziwak:
Różnie to bywa, zazwyczaj znam ludzi, którzy tam są. Oczywiście to nie są zamknięte imprezy, ktoś "nowy" się pojawia.
W imprezach lubię to, że można się spotkać i na luzie pobawić, nie lubię długiego siedzenia, zmieniania klubów/barów, po prostu mnie to denerwuje, a gdy chce iść wcześniej do domu - krzywo na mnie patrzą.

W domu zazwyczaj coś czytam, siedzę przed komputerem, śpię (bo przecież imprezy ciągną się zazwyczaj całą noc).

Z racji mojego stanu zdrowia nie mogę pić alkoholu, ani kropelki. I w związku z tym często nie chce mi się chodzić na imprezy, na których wiem, że ludzie będą mnie zmuszać do picia. Och, pardon. Oni nie zmuszają, oni tylko "uprzejmie zachęcają". Nie lubię też późniejszych etapów imprez, kiedy większość jest napita i przestaję rozumieć ich żarty.

Nie dziwne, że nie chcesz chodzić na imprezy gdzie ktoś Cię zmusza do siedzenia całonocnego lub do szwendania się po knajpach, którego nie lubisz. Masz dwa wyjścia. Albo nie chodzisz na imprezy, albo idziesz i zmywasz się przy pierwszej zmianie knajpy. Wtedy jest wilk syty i owca cała. Co o tym sądzisz?

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Magdalena Bartoszewska:

Nie dziwne, że nie chcesz chodzić na imprezy gdzie ktoś Cię zmusza do siedzenia całonocnego lub do szwendania się po knajpach, którego nie lubisz. Masz dwa wyjścia. Albo nie chodzisz na imprezy, albo idziesz i zmywasz się przy pierwszej zmianie knajpy. Wtedy jest wilk syty i owca cała. Co o tym sądzisz?

Masz rację, ale nie chcę całkowicie odseparować się od znajomych, bo dobrze wiesz jak jest - zobaczą, że nie chcę się z nimi bawić, uznają, że nie pasuje mi ich towarzystwo i po prosto dojdą do wniosku, że nie warto mnie nigdzie więcej zapraszać i zabierać, a tego bym nie chciał.
Nie piłem, bo nie mogłem - choroba, teraz już mogę, ale mnie do tego nie ciągnie, a jest dokładnie tak jak mówisz - po pewnym czasie żarty pijanych przestają mnie bawić.

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Agnieszka B.:
a każdy musi chodzić na imprezy?

a jak ja też nie lubie to też potrzebuje porady psychologicznej?
Możliwe, że nie potrzebujesz, ale ja jej potrzebuję.

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Bartek Dziwak:
Możliwe, że nie potrzebujesz, ale ja jej potrzebuję.
Ty też jej nie potrzebujesz:)
potrzebujesz za to ambitniejszej,bardziej kreatywnej rozrywki
mnie nie dziwi że nudzi Cie pląsanie po kolejnych knajpach i kiwanie sie przy barze wlewając w siebie kolejnego browara
no ale co tu dużo gadać
polece Ci film dokumentalny
"Czekając na sobote"
http://www.ekino.tv/film,Czekajac-na-sobote-2010-PL,17...
obejrzyj go prosze i powiedz czy właśnie tego Ci potrzeba......

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Na pewno obejrzę, przyznam, że pomogłaś, własnie to mnie w tej "rozrywce" nie bawi - te piwa, zmiany klubów itp.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Niechęć do imprez

Bartek Dziwak:
Masz rację, ale nie chcę całkowicie odseparować się od znajomych, bo dobrze wiesz jak jest - zobaczą, że nie chcę się z nimi bawić, uznają, że nie pasuje mi ich towarzystwo i po prosto dojdą do wniosku, że nie warto mnie nigdzie więcej zapraszać i zabierać, a tego bym nie chciał.
Nie piłem, bo nie mogłem - choroba, teraz już mogę, ale mnie do tego nie ciągnie, a jest dokładnie tak jak mówisz - po pewnym czasie żarty pijanych przestają mnie bawić.

To jest tak: najpierw męczy się niepijący, bo wszyscy dookoła piją i zachęcają a czasami wyśmiewają jeśli ktoś nie chce pić. Potem niepijący człowiek na imprezie jest potrzebny, żeby reanimować tych pijących i rozmawiać z rodzicami lub policją.

Na samym końcu pijący przychodzą do niepijącego i mówią "szacunek stary, że się nie złamałeś i nie napiłeś mimo nacisków".

Wniosek z tego prosty: spokojnie żyj po swojemu, siedź na imprezach tylko tak długo jak masz ochotę i pij tylko wtedy kiedy masz na to ochotę. Święty spokój i szacunek przyjdzie trochę później, ale się pojawi na bank. Wystarczy, że będziesz się trzymał linii "nie piję bo nie chcę" albo "idę do domu bo mam na to ochotę".

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Możliwe, że ten szacunek przyjdzie, ale jak na razie to się jeszcze nie pojawił. Masz 100% rację - to ja zawsze dbam o tych, którzy przegięli, rozdzielam bijących się i rozmawiam z rodzicami tego pobitego - oni nigdy nie widzą winy swojego dziecka.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Niechęć do imprez

Jak mówiłam wcześniej, szacunek rówieśników przychodzi z czasem, bo i współtowarzysze imprez w końcu dojrzeją. Póki co, rób swoje zgodnie z własnym sumieniem.

Mój szacunek masz już teraz. Wybrałeś tą bardziej wymagającą drogę. Z doświadczenia jednak Ci powiem, że ta droga później daje dużo więcej satysfakcji. No i nie będziesz miał problemu z patrzeniem na swoje odbicie w lustrze :)
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Niechęć do imprez

Bartek Dziwak:

Wiesz - a ja na przykład strasznie nie lubię zmywać naczyń......
RaV

A tak serio też nie lubię imprez.... kiedyś bardziej lubiłem a teraz kojarzą mi się tylko z maglowaniem ciągle odgrzewanych historii, alkoholem i bólem głowy. No i te powroty z imprez, ten cały obrządek przekonywania że już muszę.... bo pies, rybki, kanarek ;) Hmmmmm muszę się nad sobą zastanowić bo nigdy nie patrzyłem na to jak na jakiś problem..... ;)
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: Niechęć do imprez

Rozglądnij się i znajdź znajomych, którzy tez nie przepadają za imprezami, albo imprezują bez nadmiaru alkoholu. Napisałeś na tym forum i już trzy osoby odpisały, ze nie przepadają za imprezami, ja jestem czwarta. Wygląda na to, ze nie jesteś odosobniony w twoich upodobaniach, Z pewnością w Twoim otoczeniu, tez sa takie osoby, moze tylko mniej sie rzucają w oczy niż imprezowicze.
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: Niechęć do imprez

Bartku

Ludzie są różni. Jedni lubią imprezy, wypić, pobyć z ludźmi, krzyczeć, tańczyć, robić zadymy. Jeśli wokoło nich nie ma innych ludzi, czują się nieszczęśliwi, porzuceni, sfrustrowani, odrzuceni.

Są inni ludzie, którzy najlepiej czują się ze sobą. Są spokojni, hałas, krzyki, rwetes wokoło ich męczy. Oni czują się sfrustrowani i zmęczeni w zgiełku, harmiderze i przy obecności zbyt wielu ludzi.

I jest cała masa ludzi pomiędzy tymi biegunami.

I to jest cecha temperamentalna, więc raczej nie da się jej zmienić.

Można oczywiście postępować w sposób niezgodny z taką cechą. Czyli osoba lubiąca spokój może się zmuszać do przebywania w towarzystwie, imprezowania itp. Ale po jakimś czasie będzie się czuła zmęczona, zniechęcona i będzie chciała odpocząć. To zrozumiałe, ponieważ zmuszając się do robienia czegoś wbrew swojemu temperamentowi poświęca na to bardzo dużo energii.

Z tego co napisałeś, chodzisz na imprezy ponieważ zależy Ci na tym towarzystwie w którym się obracasz. A u nich wartościowy człowiek to taki, który imprezuje, napije się, narozrabia. Czy Ty jesteś takim człowiekiem? I czy takie zachowanie kwalifikujesz jako wartościowe ?

Proponuje abyś powiedział sobie "Wybieram chodzenie na imprezy ponieważ zależy mi na tych ludziach, z którymi na imprezy chodzę".

Może użycie słowa "wybieram" spowoduje że polubisz imprezy ?

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Bartku

Kiedyś lubiłem imprezy....heh było tego dużo :) ale z perspektywy czasu znudziły mnie. Jakaż to jest frajda ból głowy czy inne dolegliwości dnia następnego.

Potem powstaje tzw. obmawianie typu X robił to czy tamto. Nie potrzebne mnie to.
Nie raz byłem obmawiany więc przestałem chodzić na suto zakrapiane "balangi" by nie dawać powodów do plotek.

Jak posiedzieć to przy piwku w spokojnej atmosferze w odpowiednim towarzystwie...

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

a swoją drogą to koszmarne że presja wynudzonego,nie wiedzącego co ma ze sobą zrobić otoczenia wpływa na to że młody człek któremu nie pasuje picie czuje sie zagubiony!!!

konto usunięte

Temat: Niechęć do imprez

Bartek Dziwak:
Witajcie!
Mam ze sobą pewien problem, przedstawię po krótce:
Póki termin imprezy jest odległy, cieszę się na nią, myślę w co się ubiorę itp., ale już w dzień imprezy odczuwam niechęć - nie chce mi się tam iść, czuję, że będę się nudził, ni stąd i z owąd nie chce mi się wracać w nocy, nagle wolę siedzieć w domu.

W harcerstwie krąży takie powiedzenie "można bawić się bez alkoholu ale po co się męczyć" -taki żart. Ja też nie lubiłem imprez, tłumów, ludzi którym średnio na mnie zależało.

Są jednak inne rodzaje imprez, być może bardziej dopasowane do twojej osoby, z ludźmi bardziej tobie odpowiadającymi...Ja właśnie w harcerstwie znalazłem takich ludzi, takie środowisko których obecność mi odpowiadała, czułem się wśród nich bezpiecznie. Jak trzeba było kogoś wyciągać z jakieś kabały w którą się wpakował...bo np zadzwonił wszystkie domofony w (przypływie euforii) kamienicy a za rogiem stała policja:-)

Może znajdziesz ludzi którzy Ci bardziej pasują i z którymi będziesz się lepiej bawił-np miłośnicy star treka, młodzi wynalazcy, koło informatyczne, green-Peace...

Następna dyskusja:

Reklamowanie imprez w radiu




Wyślij zaproszenie do