konto usunięte

Temat: Nie umiem żyć...

Witam,

Jestem tu pierwszy raz. Nie za bardzo wiedziałam, gdzie umieścić mój problem. Dużo jest for w internecie, ale poczytałam trochę tutaj i widzę, że są tutaj specjaliści i doświadczeni ludzie :) Chciałabym się poradzić...
Znalazłam tę grupę, poczytałam trochę wątków i widzę, że są tu ludzie mądrzy, dlatego chcę spróbować, żeby ktoś popatrzył na mój problem z boku.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie :)

Mam 23 lata, licencjat z pedagogiki, teraz jestem na dwuletnich magisterskich, też na pedagogice. Bardzo lubię dzieci, lubię z nimi pracować, miałam trochę praktyk, doświadczenie jako niania. Wszystko fajnie, tylko, że to chyba nie jest to co chciałabym w życiu robić. Trochę późno sobie to uświadomiłam. Idąc na ten kierunek wydawało mi się, że to jest to, co chciałabym w przyszłości robić (mam konkretnie na myśli zawód nauczyciela/przedszkolanki), ale teraz wiem, że nie. Chcę jednak skończyć te studia, bo nie lubię czegoś zaczynać i tego nie kończyć. Chociaż chwilami mam ochotę rzuć to w cholerę, tylko co potem?
Mój problem polega na tym, że zupełnie nie widzę swojej przyszłości. Nie mam pojęcia co chciałabym w życiu robić, nie wiem co lubię, nawet nie mam żadnych konkretnych zainteresowań. Nie wiem w czym bym się sprawdziła. Nie wiem jakie są moje mocne strony, wiem za to jakie są słabe...
W zasadzie to jest mój drugi problem. Jestem bardzo nieśmiała, wycofana, mam problemy w kontaktach z ludźmi. Jestem cicha, spokojna. Moge nawet powiedzieć, że boję się relacji z ludźmi, nie mam praktycznie przyjaciół (wrogów też nie mam, po prostu nie umiem wejść w relację z ludźmi). Mam dosyć depresyjny charakter, wszystkim się przejmuję.
Bardzo chciałabym być w czymś dobra i tak sobie myslę, że chciałabym się spełnić jakoś zawodowo, tylko kompletnie nie mam pomysłu w czym...
Myślałam o jakiejś dużej firmie, o stażu może by się udało? Ale na samą myśl ogarnia mnie panika, że sobie nie poradzę :( I powoduje to, że boję się podejmować jakiekolwiek działania.
Myslałam o jakiś kursach doskonalących (tylko co?), jakieś szkolenia, warsztaty? Myślałam o nauce drugiego języka? Tylko do tego wszystkiego potrzebne są pieniądze, których ja za bardzo nie mam :( No i też przeraża mnie to, że na tych warsztatach trzeba działać w grupie, żeby się czegoś nauczyć...
To jakieś błędne koło. Nie wiem co robić.
Mam wrażenie, że do niczego się nie nadaję, że nigdzie sobie nie poradzę. Jednocześnie wiem i mam świadomość, że jeśli nie będę próbować to niczego nie osiągnę. Siedzenie i rozmyślanie do niczego nie prowadzi.

Moje życie prywatne też nie jest kolorowe, ale wiem, że sama do tego doprowadziłam. Nie mam znajomych, przyjaciół, nie mam nikogo bliskiego. Mieszkam nadal z rodzicami, ale nie mogę na nich liczyć. Nie mam z kim porozmawiać, co czasem naprawdę jest przykre. Wszystko trzymam w sobie.
Psychicznie czuję się coraz gorzej, jest mi strasznie smutno, każdy wieczór, weekendy spędzam sama z komputerem. Nie potrzebuję wielu przyjaciół, nie potrzebuję jakiegoś super rozrywkowego życia, nie o to chodzi. Czuję sie po prostu strasznie samotna.
Mam świadomość, że powinnam się ruszyć i cos zrobić, ale zwyczajnie przeraża mnie jakakolwiek zmiana, a tak jak jest i tak nie jest dobrze.

Czuję, że życie mi ucieka, jednocześnie czuję, że nie ma tu dla mnie miejsca, że jestem niepotrzebna i nic mi się nie uda.

Wiem, że brzmi to jak użalanie się, ale zwyczajnie nie wiem już co robić :(

Będę wdzięczna za obiektywną ocenę mojej sytuacji, może podsunięcie jakiś pomysłów...
Pozdrawiam i dziękuję.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Nie umiem żyć...

Zorientuj się,czy na twojej uczelni jest terapia grupowa lub może grupowa psychoedukacja- grupa rozwoju osobistego czy coś w tym rodzaju. większość uczelni oferuje takie wsparcie dla studentów. Jeśli, nie to poszperaj w internecie i poszukaj podobnych grup.
Tomasz Sobolewski

Tomasz Sobolewski
http://tomaszsobolew
ski.pl

Temat: Nie umiem żyć...

Na pewno przy Twojej uczelni UW jest Poradnia Psychologiczna dla Studentów - warto się tam zgłosić ponieważ to jak piszesz i co piszesz o swoich problemach ma gdzieś swoje korzenie (czyli inne nierozwiązane problemy). Warto pójść na chociażby wstępną konsultację z psychologiem i zacząć się przyglądać swoim uczuciom dlaczego w ten sposób reagujesz i przeżywasz....
Praca nad sobą jest trudna ale myślę, że w Twoim przypadku nieodzowna...
To że jesteś zagubioną i chyba zamkniętą osobą - to nie oznacza że tak musi być ciągle... warto tylko sobie pomóc i tu zadbać bardzo o siebie...
Trzymaj się....

Temat: Nie umiem żyć...

Witaj Aniu! :)

Moi przedmówcy niewątpliwie mają racje. Również radziłbym spotkanie z psychologiem.
Jednak swojego czasu miałem podobny problem w kwestii mojego pierwszego kierunku studiów, do którego z początku podszedłem bardzo ambicjonalnie, lecz w miarę poznawania go, moja chęć do nauki przypominała raczej równie pochyłą, a i perspektywy pracy również mi nie odpowiadały.

Co więc zrobiłem? Poobserwowałem trochę rzeczywistość i wykonałem coś w rodzaju "rachunku sumienia".

Po pierwsze - wyszło, że ukończony kierunek studiów wcale nie nakazuje pracować "w zawodzie", tak więc spoko. Po pedagogice możesz się realizować gdziekolwiek chcesz. No może prawie gdziekolwiek. :)

Po drugie - do wykonania "rachunku sumienia" zainspirował mnie pewien artykuł. Był w nim pokazany bardzo ciekawy rysunek. Trzy koła, które częściowo nachodzą na siebie i posiadają pewien punkt wspólny.
te koła to - Talent (wszystkie predyspozycje, naturalne uzdolnienia).
Potem - Pasja (to co mas najbardziej kręci).
A następnie - Rynek (czyli wszystko to co można "sprzedać" na rynku z punktu 1 oraz 2).

W moim przypadku to pomogło. Zmieniłem kierunek studiów i jestem z niego bardzo zadowolony. Mam swój cel do którego dążę i jest fajnie.

Zastanów się więc, jakie posiadasz pasje i talenty (jestem na 100% przekonany że je posiadasz), a następnie pomyśl jak możesz je sprzedać na rynku.

W kwestii studiów, z mojej strony to tyle. W kwestii mentalnościowej radzę jak moi serdeczni przedmówcy. Spotkaj się z psychologiem.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Nie umiem żyć...

Ania Ska:
Bardzo chciałabym być w czymś dobra i tak sobie myslę, że chciałabym się spełnić jakoś zawodowo, tylko kompletnie nie mam pomysłu w czym...

Nie znając Cię z miejsca mogę powiedzieć, że w jednym na pewno jesteś dobra.... napisałaś bardzo dobrego i ładnego maila.... piesze tu wiele osób.... i tych którzy chcą pomocy i tych którzy pomagają.... jednak niewielu pisze tak lekko i klarownie jak Ty.
Kiedyś słyszałem że są dwie szkoły uprawy roślin w dżungli... jedna nakazuje wypalić i przeorać wszystko - i na tak przygotowanej glebie zasiać wybraną roślinę.... druga - stosowana od wieków przez Indian - mówi żeby znaleźć interesującą nas roślinkę i nie przejmować się otaczającymi ją chwastami.... i skoncentrować się nad opieką nad nią... podwiązać ją, podlewać, nawozić.... roślinka wzmocni się na tyle że poradzi sobie sama z otoczeniem i wyda wspaniałe plony.....
Co mogłabyś zrobić ze swoim darem w łatwości komunikacji aby pomógł Ci spełnić się zawodowo i osobiście?
RaV
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Nie umiem żyć...

Ania Ska:

wszystkim się przejmuję.

Aniu, niewiele jest osób, które mają umiejętność empatii i ważny jest dla nich los innych ludzi. Myślę, że moglabyś w tej dziedzinie wiele zdzialać.
Na pewno nie jest tak, że nie jesteś nikomu potrzebna!!! Spójrz ilu ludzi jest samotnych, chorych, którzy potrzebują drugiego czowieka. Komunikacja nie zawsze musi być na poziomie slownym. Ta pozawerbalna jest ważniejsza i szczera. Malo kto ma dar wspólodczuwania i umiejętności wyrażania swoich uczuć. Ty to potrafisz i tak sobie myślę, że ludzie, którzy potrafią rozpoznawać pozawerbalnie są wartościowymi ludźmi.
Na pewno na Twojej uczelni jest poradnictwo zawodowe i psychologiczne. Warto się tam udać. Jednocześnie pomyśl, gdzie moglabyś Twój dar empatii wykorzystać, by zrozumieć, że jesteś potrzebna (fundacje, wolontariat onkologiczny i nie tylko...). Tylu ludzi czeka na Ciebie.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 01.11.10 o godzinie 09:07

Temat: Nie umiem żyć...

Witam mam podobny problem z dziewczy na nie mozemy sie dogadac bo ciagle ingeruje w zwiazek jej rodzina jestem osoba nie utrzymujacych kontaktow z wieloma ludzmi zalezy mi na niej sprzeczalissny sie bo mamy odmiene charaktery czesto dochodzilo do klitni mysle ze w zyciu wiele osiagnelem co zamierzylem moim marzeniem byl w najbliszej przyslosci slub cywilny i upragniony syn lub coreczka najwazniejsze zeby bylo zdrowe i wiele czulosci od dziewczyny mysle ze nie wiele oczekikiwalem wiadomo jak to w zyciu czlowiek w nerwach powie za duz i pozniej tego zaluje ona tezpopelnila bledy ale wybaczylem bardzo ja kocham mozna powiedziec nie mam wsparci duchowego ani psychicznego biore relanium na uspokoienie i chcial bym o ym zapomniec jezeli nie chce byc zemna ale to nie jest takie proste bylismy ze soba 5lat roznie bylo a teraz gdzie ma wplywi i wyprowadzila sie do niej zmienila sie o 100 procent nie wiem co mam robic prosze o jakas rade
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Nie umiem żyć...

Artur Malejko:
Witam mam podobny problem z dziewczy na nie mozemy sie dogadac bo ciagle ingeruje w zwiazek jej rodzina jestem osoba nie utrzymujacych kontaktow z wieloma ludzmi zalezy mi na niej sprzeczalissny sie bo mamy odmiene charaktery czesto dochodzilo do klitni mysle ze w zyciu wiele osiagnelem co zamierzylem moim marzeniem byl w najbliszej przyslosci slub cywilny i upragniony syn lub coreczka najwazniejsze zeby bylo zdrowe i wiele czulosci od dziewczyny mysle ze nie wiele oczekikiwalem wiadomo jak to w zyciu czlowiek w nerwach powie za duz i pozniej tego zaluje ona tezpopelnila bledy ale wybaczylem bardzo ja kocham mozna powiedziec nie mam wsparci duchowego ani psychicznego biore relanium na uspokoienie i chcial bym o ym zapomniec jezeli nie chce byc zemna ale to nie jest takie proste bylismy ze soba 5lat roznie bylo a teraz gdzie ma wplywi i wyprowadzila sie do niej zmienila sie o 100 procent nie wiem co mam robic prosze o jakas rade

Na początek zalóż osobny wątek, bo tutaj pomagamy Ani.

konto usunięte

Temat: Nie umiem żyć...

Przede wszystkim bardzie dziękuję wszystkim za przeczytanie mojej wiadomości, za odpisanie, próbę pomocy.

Też tak sobie myślę, że bez psychologa się nie obejdzie... Przy mojej uczelni nie ma niestety żadnej poradni :( Boje się też, że nawet jakbym znalazła gdzieś kogoś, to będzie to ktoś nieodpowiedni, kto nie zrozumie. Poza tym przeraża mnie to, że musiałabym komuś o sobie tyle powiedzieć... Nie mam pieniędzy na prywatną terapię, a państwowo nie wiem gdzie szukać.

Wolontariat? Kiedyś już próbowałam. Mam straszne problemy z komunikacją z ludźmi. Nie chciałabym nikomu zaszkodzić.

Umiem napisać długiego maila, umiem napisać długą wiadomość, nie mam z tym problemu. Na żywo jest zupełnie coś innego. Nie umiem sklecić dobrze zdania, stresuję się strasznie.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Nie umiem żyć...

Ania Ska:
Też tak sobie myślę, że bez psychologa się nie obejdzie... Przy mojej uczelni nie ma niestety żadnej poradni :( Boje się też, że nawet jakbym znalazła gdzieś kogoś, to będzie to ktoś nieodpowiedni, kto nie zrozumie. Poza tym przeraża mnie to, że musiałabym komuś o sobie tyle powiedzieć... Nie mam pieniędzy na prywatną terapię, a państwowo nie wiem gdzie szukać.

Jeśli dobrze zrozumiałem.... już nic nic nie da się zrobić.... no cóż.... czasem już tak bywa.
RaV

Temat: Nie umiem żyć...

Nie jestem specjalistą, ale na moje oko powinnaś nauczyć się mówić i myśleć o sobie dobrze.

Psychologowie to z reguły sympatyczni ludzie więc na pewno żaden nie będzie miał zamiaru Ci zaszkodzić.

No tak! Mówisz że masz problemy z komunikacją. Jeżeli chcesz się jej nauczyć to prędzej czy później będziesz musiała się przed kimś otworzyć.

A w jaki sposób miałabyś komuś zaszkodzić?

Sposobów na radzenie sobie ze stresem jest gdzieś z siedemset. Spoko! Poradzisz sobie. Trzymam za Ciebie kciuki.

konto usunięte

Temat: Nie umiem żyć...

Aniu, przeczytałam Twojego posta i spostrzeżenie Rafała. Potrafisz pisać. Masz talent do pisania lekko i przejrzyście. Może zechciałabyś pisać bloga :)
W ten sposób mogłabyś przedstawić siebie innym, wygadać się...?
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: Nie umiem żyć...

Ania Ska:
Umiem napisać długiego maila, umiem napisać długą wiadomość, nie mam z tym problemu. Na żywo jest zupełnie coś innego. Nie umiem sklecić dobrze zdania, stresuję się strasznie.

Co jest innego w "kleceniu" zdań na żywo, że Cię tak stresuje?
Tomasz Sobolewski

Tomasz Sobolewski
http://tomaszsobolew
ski.pl

Temat: Nie umiem żyć...


Też tak sobie myślę, że bez psychologa się nie obejdzie... Przy mojej uczelni nie ma niestety żadnej poradni :( Boje się też, że nawet jakbym znalazła gdzieś kogoś, to będzie to ktoś nieodpowiedni, kto nie zrozumie. Poza tym przeraża mnie to, że musiałabym komuś o sobie tyle powiedzieć... Nie mam pieniędzy na prywatną terapię, a państwowo nie wiem gdzie szukać.

nie sądzę aby Poradnia która jeszcze kilka lat temu była dostępna dla studentów nagle zniknęła (choć wszystko możliwe)... Proponuje abyś zadzwoniła Na Wydział Psychologii przy ul. Stawki - na pewno będą wiedzieć gdzie i czy w ogóle jest Poradnia Psychologiczna dla Studentów - kiedyś była w samym centrum Warszawy...

konto usunięte

Temat: Nie umiem żyć...

Michał Bloch:
Ania Ska:
Umiem napisać długiego maila, umiem napisać długą wiadomość, nie mam z tym problemu. Na żywo jest zupełnie coś innego. Nie umiem sklecić dobrze zdania, stresuję się strasznie.

Co jest innego w "kleceniu" zdań na żywo, że Cię tak stresuje?
Nie wiem co mnie stresuje... sam kontakt z innymi mnie stresuje, to że powiem coś głupiego, to że będzie to nieciekawe.
Katarzyna Zychowicz

Katarzyna Zychowicz PsychoCare,
Psycholog transportu

Temat: Nie umiem żyć...

Aniu, ale psycholog nie oczekuje od ciebie barwnej, ciekawej historii. Jest po to żeby cię wesprzeć, wysłuchac co cie dręczy, pomóc ci zdefiniować problem, wskazać drogi, które możesz wybrac, aby spróbować go rozwiązać. I w takiej rozmowie naprawdę nie ma oceny mądra/głupia, wartościowa/bezwartościowa wypowiedź.
Jeżeli uważasz, ze jednak bezpośredni kontakt może być dla ciebie zbyt trudny pogrzeb w Internecie, poszukaj poradni online, niektóre z nich są także bezpłatne.

Powodzenia
K.

konto usunięte

Temat: Nie umiem żyć...

Ania Ska:
Michał Bloch:
Ania Ska:
Umiem napisać długiego maila, umiem napisać długą wiadomość, nie mam z tym problemu. Na żywo jest zupełnie coś innego. Nie umiem sklecić dobrze zdania, stresuję się strasznie.

Co jest innego w "kleceniu" zdań na żywo, że Cię tak stresuje?
Nie wiem co mnie stresuje... sam kontakt z innymi mnie stresuje, to że powiem coś głupiego, to że będzie to nieciekawe.

Zdajesz sobie sprawę że możesz mieć objawy fobii społecznej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia_spo%C5%82eczna
albo czegoś z czym przez internet jest ci ciężko pomóc. Masz dar do pisania o sobie, opisywania siebie ja tak nie potrafię. Może udało by ci się namówić jakiegoś psychologa który na początek zanalizuje Cię na podstawie tekstów pisanych??Tak na początek. Taki pierwszy krok a może potem będzie łatwiej.

Też wybieram się do psychologa i rozumiem że to nie jest łatwe...
Monika N.

Monika N. Nic o mnie beze mnie
;)

Temat: Nie umiem żyć...

Ania Ska:
.... Będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie :)....

Hmmm po przeczytaniu tego posta miałam wrażenie, że jest mojego autorstwa sprzed wielu lat... pierwsze studia, które nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań, brak pomysłu na życie, lata młodzieńcze spędzone na uciekanie w świat bajek bohaterów pochłanianych książek (ich świat był ciekawszy niż świat ludzi), poczucie, że życie przecieka przez palce i tego, że niczego w życiu nie osiągnę...
Dziś pracuje z ludźmi (i to jest mój wybór) choć czasem mam ich dość to naprawdę to lubię;) Dziś dokładnie znam swoje cele i z determinacją do nich dążę (co więcej wiem, że je osiągnę), budowanie relacji z ludźmi nie przychodzi mi łatwo, często jestem wycofana, jeszcze częściej nieśmiała, moja pewność siebie tylko czasem jest prawdziwa, czasem bywa tylko pozorem. Nie wszystko jest w moim życiu poukładane, często źle dobieram priorytety, ale walczę z tym... jak to zrobiłam... w zasadzie nie wiem - któregoś dnia usiadłam i zastanowiłam się, co ja z tego życia mam? Nic - to była jedyna odpowiedź. Po wielu latach zastanawiania się doszłam do wniosku, że płakanie co wieczór w poduszkę nic nie zmienia, że nie wygram w totolotka jeśli nie postawię jakiejś puli pieniędzy i nie wyślę losu... nic się samo nie stanie...

Zrobiłaś pierwszy krok - to bardzo ważne, bo świadczy, że masz wystarczająco siły, żeby się przyznać przed sobą i obcymi ludźmi, że chcesz walczyć o siebie. Czas na krok drugi - mieszkasz w W-wie - mało jest takich miast, w których nie miałabyś tak wielu możliwości znalezienia pomocy, nie wiesz jak - zacznij od telefonu zaufania - oni podpowiedzą Ci gdzie się udać - znajdziesz numery tutaj: http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=strony&op=s...
i tutaj: http://www.infowarszawa.pl/po-pomoc/telefony-zaufania....
przez telefon łatwiej się wygadać. Ale na tym nie poprzestawaj - potem wyjdź do ludzi - nie mówię o zaczepianiu ich na ulicy z zaproszeniem na kawę, zacznij od psychologa, istnieją grupy bezpłatne wsparcia - trzeba tylko poszukać... zacznij od nich - będą mieli podobne problemy, więc nie będą oceniać, będą za to słuchać i dzielić się sobą. Potem stopniowo spróbuj poszerzać krąg ludzi wokół siebie, zmuś się czasem do pójścia na wspólne piwo z kolegami ze studiów, zamiast mówić, że się nie uda - po prostu próbuj. Poszukaj dla siebie jakiegoś hobby - łatwiej się odnaleźć wśród ludzi z podobnymi zainteresowaniami, poszukaj pracy - popróbuj różnych rzeczy, dopóki nie spróbujesz nie dowiesz się w czym możesz być dobra, nie musi to być praca na całe życie, po prostu popróbuj. Być może znajdziesz pasję, pracę, która pozwoli Co odżyć, nabrać wiatru w żagle; w najgorszym razie przekonasz się, czego w życiu nie chcesz robić - nie musisz tego wszystkiego robić dziś, jutro, pojutrze- to może potrwać, ale z całą pewnością zacznij od dzisiaj kłaść się z myślą i wstawać z myślą, że w Tobie leży siła do zmiany i że dokonasz tej zmiany, bo masz wystarczającą siłę wewnętrzną i bogatą osobowość, żeby to osiągnąć. I nawet gdy wiele rzeczy po drodze nie wyjdzie i wiele razy się potkniesz - ważne, żeby się podnieść i iść dalej przed siebie.
Andrzej M.

Andrzej M. Wsparcie i
zarządzanie
sprzedażą & Trener
sprzedaży

Temat: Nie umiem żyć...

Nie wiem co mnie stresuje... sam kontakt z innymi mnie stresuje, to że powiem coś głupiego, to że będzie to nieciekawe.
Masz wadę wymowy? Wiem, że to bardzo wstydliwy problem dla ludzi, którzy mają takie wady, ale bez szczerej informacji nie ma możliwości, aby naprawdę skutecznie pomóc.Andrzej M. edytował(a) ten post dnia 16.11.10 o godzinie 08:18

konto usunięte

Temat: Nie umiem żyć...

Moniko, dziękuję Ci za tego posta :)

Andrzej M.:
Nie wiem co mnie stresuje... sam kontakt z innymi mnie stresuje, to że powiem coś głupiego, to że będzie to nieciekawe.
Masz wadę wymowy? Wiem, że to bardzo wstydliwy problem dla ludzi, którzy mają takie wady, ale bez szczerej informacji nie ma możliwości, aby naprawdę skutecznie pomóc.Andrzej M. edytował(a) ten post dnia 16.11.10 o godzinie 08:18
Nie mam wady wymowy.

Następna dyskusja:

Dlaczego nie umiem pohamowa...




Wyślij zaproszenie do