Ania Zimkowska

Ania Zimkowska guyguyy, gguyguy

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Ciężko mi pisać tak naprawdę o co mi chodzi.. ale myślę ze główną przyczyną jest to ze jestem nieszczęśliwa sama ze sobą chodź nie powinnam bo naprawdę daleko zaszłam mam 24 lata studiuje nigdy bym nie powiedziała ze tak daleko zajdę biorąc pod uwagę swoje całe życie a tak naprawdę to nie jestem szczęśliwa mój problem polega na tym iż jestem z chłopakiem już sporo czasu a tak naprawdę nie wiem czy chce z nim być ciągle się kłócimy ciągły stres i płacz to trwa już chyba z kilka lat i po mimo tego dalej jesteśmy z sobą na dodatek jak by mi było mało stresów i nerwów sama wkopuje się w jakieś chore i flirty i kolega z pracy z kolega ze szkoły za każdym razem jak poznaje faceta jak przypadnie mi do gustu staram się go oczarować a w głowie układają mi się sceny łóżkowe. Chodź jestem w związku i tak naprawdę moje intymne sprawy z chłopakiem od początku były dziwne dziwi mnie to ze ja się przytulam do niego a on nic w nocy odwraca się do ściany i śpi teraz to już w sumie się przyzwyczaiłam bo znam go na tyle ze wiem ze seks 3 w mc rozmawialiśmy o tym on twierdzi ze wszystko ok dla mnie nie jest mogła bym stawać na głowie a on nic możne dlatego ze jest dzieckiem DDA... to jest chore nie możne być tak ze jestem z kimś a wplątuje się w chore romanse z facetami którzy mają dziewczyny to wszystko sprawia ze czuje się strasznie przychodząc do domu i płacząc w poduszkę przecież to wszystko ja sobie funduje i za każdym razem mowie sobie ze nie zrobię nic głupiego więcej a potem to jest silniejsze odemknie i znów zaczynam myślałam o terapii wiem ze mam dużo problemów z którymi sama sobie nie poradzę dlaczego tak jest ze patrząc na mężczyznę rozbieram go wzrokiem i robię wszystko by w jego głowie tworzył się to samo ...

konto usunięte

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Twoje ciało i psychika domagają się zaspokojenia naturalnych potrzeb, których nie realizujesz w swoim związku. Nic w tym dziwnego, ani niepokojącego.
Małgorzata C.

Małgorzata C. ukłoń się świrom -
żyj, nie umieraj ;)

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Aniu, pomyśl dlaczego naprawdę z nim jesteś. Chcesz tego? Czy masz poczucie, że on chce być z Tobą? Czasem intuicja mówi więcej niż rozum. Czasem bardziej "opłaca się" posłuchać serca niż rozumu. Czy to aby nie rozum podpowiada Ci, żeby być z nim dalej? Tak szczerze? Rozum przeboleje, rozum można przekonać argumentem, gorzej z sercem. Aniu, tak naprawdę - dlaczego jesteś z nim akurat? Czy to "przyjaźń", czy to kochanie?

Edit: który facet, mający obok kobietę, którą kocha i która go podnieca, nie kocha się z nią 3 miesiące??? (wykluczam problemy zdrowotne ...)Małgorzata C. edytował(a) ten post dnia 05.10.10 o godzinie 21:14
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Gdyby Twoja koleżanka zwróciła się do Ciebie z takim problemem to co byś jej poradziła?
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Ania Zimkowska:

Niedopasowanie seksualne niestety nie jest łatwym tematem. Zwłaszcza że jak piszesz zawsze w tym związku tak było. Gdyby stan poległ pogorszeniu - można byłoby grzebać w przyczynach spadku libido.... i szukać przyczyn pogorszenia w pogorszeniu zdrowia, przemęczeniu, stresie lub..... pogorszenia relacji w związku. I szukać rozwiązania - np leków.
Jeżeli jednak "zawsze tak było" to najprawdopodobniej jest to sprawa odmiennych temperamentów. A TO OZNACZA ŻE NIE MA CO SZUKAĆ WINY W ŻADNYM Z WAS - TACY JESTEŚCIE. Pytanie tylko jak sobie z tym poradzić - Ty radzisz sobie tak jak napisałaś..... Każdy sposób który nie narusza "ekologii" własnej psychiki lub ekologii związku - jest dobry. Jeśli ją narusza pojawia się poczucie winy... złość.... Dla jednych takim naruszeniem będzie szeroko pojęta zdrada - zdrada fizyczna, psychiczna... a nawet "w myślach".... dla innych naruszenie norm religijnych i obyczajowych związanych z masturbacją.... Ale to już delikatny świat przekonań..... które zawsze można zmienić.
Czasami jednak te przekonania są tak silne że prowadzą do rozpadu związku i poszukiwania innego, lepiej dopasowanego partnera. Czasem zostajemy z tym co mamy .... bo pomimo słabego dopasowania seksualnego obecny partner doskonale sprawdza się na innych polach ;).... i wtedy musimy sobie radzić sami z naszymi potrzebami. Wybór należy do Ciebie. Jedno jest tylko bez sensu - obwinianie siebie albo partnera że jednemu che się za bardzo a drugiemu za mało.....
RaV
Ania Zimkowska

Ania Zimkowska guyguyy, gguyguy

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

hmm .. nie wiem czy to nie ma związku z tym iż mój chłopak jest DDA czasem mam wrażenie ze robi mi specjalnie na złość jak się przytulam do niego to on nie odwzajemnia tego.. a jak oddalam się bo widzę ze nic niewskóraniem to widzę jak on kontem oka zerka co zrobię jaka jest moja reakcja .. ciężko jest zyć w związku jak tylko ja zabiegam o strefę intymną czuje się jak jakaś nimfomanka i Myślec ze jest coś ze mną nie tak.. uważam sie za bardzo atrakcyjną osobę zresztą nie narzekam na powodzenie jak słyszę komentarze w moją stronę ten facet ma się z tobą super albo że fajna ze mnie laska to przykro mi że mój chłopak w ogóle tego nie docenia. Czuje jak by mnie karał za coś ze mnie nie przytuli czy nie będzie się kochał ze mną. Polega to na ciągłej szarpaninie i kłótniach. Wiem też ze jestem trudną osobą potrzebuje dużo uwagi i okazania uczucia wydaje mi się ze mylę zaspokojenie swoich potrzeb emocjonalnych w seksie.
Ania Zimkowska

Ania Zimkowska guyguyy, gguyguy

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

swojej koleżance pewnie bym poradziła rozstanie ale co innego jest być w kręgu problemu a co innego być po za nim...
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Wyobraź sobie ze szczegółami następnych 10-15-20...lat "życia" z obecnym partnerem, a potem weź pod uwagę,ze życie nie trwa wiecznie (w co może trudno uwierzyć, gdy ma się 24 lata ;-) -ale jest to FAKT

konto usunięte

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Ania Zimkowska:
swojej koleżance pewnie bym poradziła rozstanie ale co innego jest być w kręgu problemu a co innego być po za nim...

Małgorzata zadała trafne pytanie: co daje Ci ten związek? Jakie potrzeby zaspokaja?

Naprawdę nic z Tobą nie jest "nie tak". Większość ludzi będąc w związku potrzebuje dotyku, czułości, docenienia, seksu częściej niż 3 razy na miesiąc - i kiedy tego nie dostają, odczuwają frustrację, rozczarowanie, fantazjują o zaspokojeniu. To naturalne. Tak samo jak myślenie o jedzeniu, kiedy ma się pusty żołądek.

Pytanie: czy jest możliwe, że się możesz zmienić i przestać tego potrzebować? Albo: czy jest możliwe, że Twój chłopak jest w stanie się zmienić i zacząć Ci to dawać?
Ania Zimkowska

Ania Zimkowska guyguyy, gguyguy

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

jedynym sposobem jaki działa to to ze z nim zrywam gdy już naprawdę nie potrafię sobie poradzić psychicznie na tydzień dwa miesiąc on potem se stara i obiecuje ze bedzie wszystko dobrze gdy ja ulegam jest cudownie przez miesiąc potem znów wszystko wraca do normy a staram sie za wszelaką cenę mu udowodnić ze nie jestem wcale taka zła jak on twierdzi ale podświadomie troche przyznaje mu racje bo przecież jak by nie było w jakiś sposób go zdradzam myśląc o kimś innym czy gdyby tez nadarzyła się okazja pewnie może i by doszło do czegoś potem mam wyżuty sumienia gdy on mi to wypomina to jego najsilniejsza broń której używa w stosunku do mnie chodz prosze go żeby to sie zmieniło.. mam kompulsywne zachowania czasem to dobrowolna mnie do ruiny psychicznej napady agresji i napady wilczego głodu ... co daje mi ten związek hmm sama ni wiem czy ciągła adrenalina czy stres czy to ze mam ciągły niedosyt tych uczuć i walczę z tym jak bym chciął osiągnąć cel do którego dążę. Pamiętam ze w dzieciństwie miałam dokładnie taki sam problem ciągły niedosyt uczuć a paradoks polega na tym ze mam dokładnie takie same uczucia i poczucie winy z chęci zdrady kogoś na kim sama nie wiem czy mi zależy bo gdy go nie ma jest mi źle a gdy jest wcale nie jest lepiej bo sam stos nerwów płaczu tak dzień w dzień przez 6 lat choreeeeeeeeeeeeeeeee

konto usunięte

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Ania Zimkowska:
mam ciągły niedosyt tych uczuć i walczę z tym jak bym chciął osiągnąć cel
do którego dążę.

Czy jest prawdopodobieństwo i jak duże, że będziesz w stanie "wywalczyć" od swojego chłopaka nie tylko zaakceptowanie Twoich potrzeb, ale i zaspokajanie ich?

Zwłaszcza, że chłopak jest DDA. Więc jest prawdopodobne, że nie umie/boi się okazywać cieplejsze uczucia.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Aniu

napisałaś, że nie wiesz czy chcesz z nim być

a potem podałaś same argumenty na nie

przekonaj mnie, że to ma jakiś sens

jaką twoją potrzebę zaspokaja ten związek?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Ania Zimkowska:
jedynym sposobem jaki działa to to ze z nim zrywam gdy już naprawdę nie potrafię sobie poradzić psychicznie na tydzień dwa miesiąc on potem se stara i obiecuje ze bedzie wszystko dobrze gdy ja ulegam jest cudownie przez miesiąc potem znów wszystko wraca do normy

I tak będzie to wyglądało do końca życia dlatego musisz się zastanowić, czy masz tyle sił, by takie życie wieść, czy lepiej by było odpuścić sobie ten związek.
Jeszcze jedno: nie przypisuj mu etykietki DDA=chłód emocjonalny, bo jest wiele DDA, którzy mają kochające się rodziny i są pełni ciepła.
Trafiłaś na taki typ: TEN TYP TAK MA i albo go takim bierzesz, albo wysiądź z tego tramwaju póki masz otwarte drzwi.
Chyba, że taki związek zaspokaja Twoje jakieś potrzeby? Jakie? Gdyby nie zaspokajał to podejrzewam, że byś odeszła.

konto usunięte

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Ania Zimkowska:
Ciężko mi pisać tak naprawdę o co mi chodzi.. ale myślę ze główną przyczyną jest to ze jestem nieszczęśliwa sama ze sobą chodź nie powinnam bo naprawdę daleko zaszłam mam 24 lata studiuje nigdy bym nie powiedziała ze tak daleko zajdę biorąc pod uwagę swoje całe życie a tak naprawdę to nie jestem szczęśliwa mój problem polega na tym iż jestem z chłopakiem już sporo czasu a tak naprawdę nie wiem czy chce z nim być ciągle się kłócimy ciągły stres i płacz to trwa już chyba z kilka lat i po mimo tego dalej jesteśmy z sobą na dodatek jak by mi było mało stresów i nerwów sama wkopuje się w jakieś chore i flirty i kolega z pracy z kolega ze szkoły za każdym razem jak poznaje faceta jak przypadnie mi do gustu staram się go oczarować a w głowie układają mi się sceny łóżkowe. Chodź jestem w związku i tak naprawdę moje intymne sprawy z chłopakiem od początku były dziwne dziwi mnie to ze ja się przytulam do niego a on nic w nocy odwraca się do ściany i śpi teraz to już w sumie się przyzwyczaiłam bo znam go na tyle ze wiem ze seks 3 w mc rozmawialiśmy o tym on twierdzi ze wszystko ok dla mnie nie jest mogła bym stawać na głowie a on nic możne dlatego ze jest dzieckiem DDA... to jest chore nie możne być tak ze jestem z kimś a wplątuje się w chore romanse z facetami którzy mają dziewczyny to wszystko sprawia ze czuje się strasznie przychodząc do domu i płacząc w poduszkę przecież to wszystko ja sobie funduje i za każdym razem mowie sobie ze nie zrobię nic głupiego więcej a potem to jest silniejsze odemknie i znów zaczynam myślałam o terapii wiem ze mam dużo problemów z którymi sama sobie nie poradzę dlaczego tak jest ze patrząc na mężczyznę rozbieram go wzrokiem i robię wszystko by w jego głowie tworzył się to samo ...
Jesteś trochę zagubiona. Trochę jak muzyk szarpiący w nienastrojoną gitarę.

Co z taką gitarką trzeba zrobić? Nastroić :)

Powinnaś się oderwać od aktualnego standardu życia -- pozmieniać kompletnie wszystko co się da, na jakiś czas tylko. Dla frajdy nawet. Zmiana Cię nastroi : )

Uporządkować myśli -- za pomocą np. treningu autogennego, jest prosty i nie zajmuje wiele czasu ... zharmonizować system energetyczny też można -- np. za pomocą terapii EFT, którą możesz wykonać sama na sobie. Placebo, nie-placebo -- niech każdy sobie myśli, co chce. To mało istotne -- ważne, że powoduje pozytywne rezultaty w ciele i umyśle.

Generalnie, dopóki nie zmienisz nawyków, myśli, standardu -- nic się nie zmieni. Skoro Twoje aktualne życie nie funkcjonuje, zmień je. Zmiany (jakiekolwiek) wprowadzają do życia nową, świeżą aurę, energię ... jakkolwiek to sobie nazwiemy :)

... to chyba najprostsza rada, jaką mogę dać.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Nie radze sobie sama ze sobą!

Świat jest jak magiczne lustro-pokazuje nam to czego sami w sobie nie widzimy, dlatego "okropny" partner jest zawsze idealnie skrojony na naszą miarę. Do "tańca" zwanego związkiem,jak do tanga, zawsze trzeba dwojga,dlatego zauważ,że ty tez tańczysz i to co masz w swoim związku teraz to efekt "kroków" twoich i twojego partnera-jedno nie istnieje bez drugiego. Ponieważ zmienianie innych ludzi jest bezcelowe i nieetyczne zmień siebie-naucz się tańczyć inaczej.Sama piszesz,ze masz sporo do zrobienia z sobą,wiec zamiast zastępczo narzekać na swojego chłopaka puść się go i naucz sie chodzić sama-najlepiej z pomocą terapeuty .

Następna dyskusja:

mam problem z ktorym nie um...




Wyślij zaproszenie do