Jan Kowalski

Jan Kowalski działalność prywatna

Temat: nadwrażliwy

Witam. Mam nietypowy problem, dla większości drobnostka i sprawa niewymagająca większej uwagi. Dla mnie piekło. Nie będę dawał zbędnego wstępu, owijał w bawełnę, od razu powiem w czym rzecz. Otóż tragicznie, anormalnie reaguję na krytykę. Nie potrafię zastosować się do nawet konstruktywnej, uczącej, uświadamiającej krytyki. Nie umiem zaakceptować tego, że komuś może się moje działanie, postawa i ogólnie ja w całej okazałości, że komuś może się to nie podobać. Od razu wybucham, wściekam się, wyolbrzymiam, tragizuję. To bardziej podobne do kobiet (z całym szacunkiem :)) , to że przejmują się opinią innych. I mnie niestety dotyka ten problem.
Serdecznie pozdrawiam
Piotr J.

Piotr J. Pogotowie
Komputerowe Warszawa

Temat: nadwrażliwy

Pociesze Cie : większość polityków, celebrytów i uduchowionych kaznodziei ma ten sam problem.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: nadwrażliwy

Jan Kowalski:
Witam. Mam nietypowy problem, dla większości drobnostka i sprawa niewymagająca większej uwagi. Dla mnie piekło. Nie będę dawał zbędnego wstępu, owijał w bawełnę, od razu powiem w czym rzecz. Otóż tragicznie, anormalnie reaguję na krytykę. Nie potrafię zastosować się do nawet konstruktywnej, uczącej, uświadamiającej krytyki. Nie umiem zaakceptować tego, że komuś może się moje działanie, postawa i ogólnie ja w całej okazałości, że komuś może się to nie podobać. Od razu wybucham, wściekam się, wyolbrzymiam, tragizuję. To bardziej podobne do kobiet (z całym szacunkiem :)) , to że przejmują się opinią innych. I mnie niestety dotyka ten problem.
Serdecznie pozdrawiam

Polecam szkolenia z asertywności:)
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: nadwrażliwy

Jan Kowalski:

Temat jest ciekawy i..... złożony. Trudno coś powiedzieć na odległość.... ale w ciemno z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że:

- wybuch emocji na 99,9% NIE MA związku z Twoim rozmówcą,
- prawdopodobnie nie ma lub ma niewielki związek z samym zagadnieniem (tematem, przedmiotem krytyki)

Pewnie jest milion przypadków i dwa miliony teorii, dlaczego wybuchamy poddani krytyce. Wg mnie najczęstszym mechanizmem jest niskie poczucie własnej wartości, przykryte odgrywanym przed samym sobą poczuciem własnej omnipotencji. Kiedy ktoś podważa nasze zdanie, krytykuje zachowanie (którego wewnątrz nie jesteśmy pewni, coś do czego nie potrafimy się sami przed sobą przyznać) włączają się nasze mechanizmy obronne (nieświadomie!!!!). Błacha sprawa nabiera wagi życia i śmierci.... Nasza podświadomość wpada w panikę, że budowane latami samooszukiwanie się co do naszej nieomylności za chwilę rozsypie się jak domek z kart.....

Drugi mechanizm to przeniesienie.... kiedy skrytykuje nas ktoś, kto w czymś przypomina nam osobę z którą jesteśmy w konflikcie, w nierozwiązanej relacji - takie podobieństwo jest sygnałem do walki. W dodatku takie wyzwalacze mogą pochodzić z czasów i od osób których już świadomie nie pamiętamy. Ton głosu, słowa "klucze", sposób poruszania, artykulacji..... dosłownie wszystko. Wtedy zamiast drugiej osoby widzimy i słyszymy duchy z przeszłości, którym (nauczeni doświadczeniem) przypisujemy same złe intencje.

Trzeci mechanizm, jest połączeniem dwóch powyższych i naszych lęków z dzieciństwa. Krytyka rodziców była dla nas równoznaczna z odrzuceniem i brakiem miłości..... była śmiercią. Kiedy w dorosłym życiu nie zdamy sobie sprawy, że krytyka innych osób może mieć milion twarzy i intencji i nie jest już równoznaczna z "odrzuceniem" nas - zagrażającym naszemu życiu.... możemy stawić jej czoła. Jednak pomimo biologicznej dorosłości często "z automatu" reagujemy tak jakbyśmy byli małymi dziećmi..... Krytyka budzi lęk i chęć do walki lub ucieczki.

Kiedy czujemy że po skrytykowaniu nasz krew w żyłach nam się spieniła.... warto na zimno zastanowić się co tak naprawdę się stało......

RaV
Jan Kowalski

Jan Kowalski działalność prywatna

Temat: nadwrażliwy

Rafał Winnicki:

Wielkie dzięki za wyczerpującą odpowiedź.

konto usunięte

Temat: nadwrażliwy

polecam psychologa;)
Dariusz G.

Dariusz G. specjalista
ds.sprzedaży

Temat: nadwrażliwy

Wygląda mi to na niskie poczucie własnej wartości,zastanawiałeś się kiedyś nad tym?
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: nadwrażliwy

Jan Kowalski:
Witam. Mam nietypowy problem, dla większości drobnostka i sprawa niewymagająca większej uwagi. Dla mnie piekło. Nie będę dawał zbędnego wstępu, owijał w bawełnę, od razu powiem w czym rzecz. Otóż tragicznie, anormalnie reaguję na krytykę. Nie potrafię zastosować się do nawet konstruktywnej, uczącej, uświadamiającej krytyki. Nie umiem zaakceptować tego, że komuś może się moje działanie, postawa i ogólnie ja w całej okazałości, że komuś może się to nie podobać. Od razu wybucham, wściekam się, wyolbrzymiam, tragizuję. To bardziej podobne do kobiet (z całym szacunkiem :)) , to że przejmują się opinią innych. I mnie niestety dotyka ten problem.
Serdecznie pozdrawiam
Możesz podać jakiś przykład (dialog między dwoma osobami)?
W pracy, na uczelni, w relacji z dziewczyną?
Z jakich powodów cię krytykują, oceniają?

Czy to jest tak, że jak dana osoba, którą znasz mówi, że coś nie zostało zrobione dobrze, albo mogło być zrobione lepiej, to ty od razu wybuchasz, czy najpierw trzymasz to w sobie, trzymasz, myślisz o tym, kto ma rację, ty czy ona, a jak już nie dajesz rady, to wybuchasz w taki "anormalny sposób"?
Jan Kowalski

Jan Kowalski działalność prywatna

Temat: nadwrażliwy

Po prostu bardzo źle to znoszę. Krótko mówiąc jest mi przykro. Nie chcę się rozczulać nad sobą, ale każdą najmniejszą wzmiankę o tym, że coś jest nie tak, nawet głupie zwrócenie uwagi, że mam zagięty kołnierzyk w koszuli, za dużo mleka wlałem do kawy, czy źle zaparkowałem samochód. Takie błahostki, ale one rujnują moje życie.
Reaguję różnie. Czasem chowam wszystko w sobie, po czym dramatyzuję w samotności. Innym razem krzyczę (pozornie bez powodu) na rozmówcę, wyolbrzymiając i odbiegając od tematu spornego. Nie radzę sobie z tym. Próbuję ale jak widać mało efektywnie. Toteż piszę tu.
Ponadto wspomniana niska samoocena. Zgodzę się. Mam bardzo niskie mniemanie o sobie i tego też nie wiem jak zmienić.
Aneta Nieznańska

Aneta Nieznańska psycholog,
psychoterapeuta,
Aneta Nieznańska

Temat: nadwrażliwy

Ponoć Wielcy miewają często problemy z niskim poczuciem wartości.
Paradoksalnie przechodzi to u nich w manię wielkości. Nie ujmuje im to niczego, wręcz przeciwnie potrafią być i ekscentryczni i introwertywni.
Nie wiem czy to pociesza w jakiś sposób? Ale przecież temat zawsze można próbować zgłębiać podczas psychoterapii czy analizy siebie.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: nadwrażliwy

Jan Kowalski:
Po prostu bardzo źle to znoszę. Krótko mówiąc jest mi przykro. Nie chcę się rozczulać nad sobą, ale każdą najmniejszą wzmiankę o tym, że coś jest nie tak, nawet głupie zwrócenie uwagi, że mam zagięty kołnierzyk w koszuli, za dużo mleka wlałem do kawy, czy źle zaparkowałem samochód. Takie błahostki, ale one rujnują moje życie.
To nie są wcale błahostki. Ale mogę sobie wyobrazić, iż z zewnątrz tak to może wyglądać.
Pozwalasz, aby te błahostki rujnowały Ci życie.
Reaguję różnie. Czasem chowam wszystko w sobie, po czym dramatyzuję w samotności. Innym razem krzyczę (pozornie bez powodu) na rozmówcę, wyolbrzymiając i odbiegając od tematu spornego. Nie radzę sobie z tym. Próbuję ale jak widać mało efektywnie. Toteż piszę tu.
Nie łączysz tych dwóch sytuacji? to znaczy chować w sobie to, co chcesz powiedzieć (bo nie wiesz, jak zareagować), a z drugiej wybuchasz w sytuacjach nieprzewidzianych.
Często jest tak, iż im więcej przeżytych sytuacji trzymamy w sobie, tym po jakimś czasie jak wulkan ,wybuchają. Podstawą nie jest nauka hamowania emocji, ale umiejętność reagowania w takich sytuacjach. Nie ty pierwszy i nie ostatni.
Ponadto wspomniana niska samoocena. Zgodzę się. Mam bardzo niskie mniemanie o sobie i tego też nie wiem jak zmienić.
Ja nie mówiłabym od razu o niskiej samoocenie? To, ze ktoś cię krytykuje a ty nie umiesz reagować w zdrowy sposób, nie musi od razu znaczyć, że masz niską samoocenę. Może po prostu warto nauczyć się asertywności (z jednej strony), a z drugiej nauczyć się wyrażać emocje, które siedzą w środku (pisząc wszystkie myśli, które krążą Ci po głowie, bo pewnie bez przerwy myślisz o tych sytuacjach i je analizujesz), a nie trzymać je w sobie i pozwalać, aby zjadły CIę od środka.
MOja hipoteza jest taka:
- nauczyć się reagować w powyżej opisanych sytuacjach, a samoocena wzrośnie
a nie podwyższyć samoocenę (no bo jak?), aby lepiej sobie radzić w trudnych sytuacjach.

Zdorwa samoocena jest przyczyną, czy EFEKTEM zmiany?
Robert G.

Robert G. Wspieram i pomagam,
skype coach

Temat: nadwrażliwy

Jan Kowalski:
Po prostu bardzo źle to znoszę.

Ja jak miewałem tak, że czyjaś krytyka mnie wkurzała to sobie w duchu/głowie mówiłem "pier**lenie" albo "piep**ysz głupoty" i pomagało zazwyczaj. Może nie tak, że całkiem ten bunt przeciw krytyce znikał, ale na pewno zmniejszał się zauważalnie, istotnie.

Dobre stare przekleństwa nie są takie złe :) to forma odreagowania emocji. Zamiast emocje utrzymywać w sobie można sobie ulżyć łaciną i to pomaga w mig :) Nie bez powodu przekleństwa są popularne chyba we wszystkich językach świata. Nie są takie złe ostatecznie ;)

Prosta rzecz a cieszy ;D
Monika Badura

Monika Badura nowe wyzwania

Temat: nadwrażliwy

Problem z nadwrażliwością:
mam ten problem, myślę że wiele może być przyczyn, też frustracja rzeczywistością,
na własnej skórze przekonałam się, co to znaczy wybuchnąć w wyniku skrywanych emocji, było to w trudnej dla mnie relacji

przeczytałam kiedyś artykuł w której było powiedziane, m.in że trzeba poważnie podchodzić do tego co czujemy, bo to jak góra lodowa; a co najbardziej mnie ujęło to, to że można mieć w połowie rację np. taka sytuacja że ktoś zwraca nam głośno i ze zdenerwowaniem uwagę, nawet i słusznie, ale możemy odpowiedzieć "Ale nie musi Pan/Pani tak głośno krzyczeć"
Robert G.

Robert G. Wspieram i pomagam,
skype coach

Temat: nadwrażliwy

Jestem osłem, ale Ci napiszę co jeszcze myślę.
Jan Kowalski:

Podejrzewam, że bardzo mocno pomogłoby Ci zrozumienie, świadomość tego dlaczego inny krytykują i tak samo zrozumienie i świadomość tego dlaczego Ty tak reagujesz.

Polecam pierwsze 5 minut tego filmiku, wyjaśni się dlaczego jestem osłem. Powinny dać Ci sporo do myślenia.

http://youtu.be/p7DSHiWtGs8

Jeśli by Ci to nie pomogło, nie potrafiłbyś zrozumieć to mogę zaproponować rozmowę na skypie, bo to ciężej przekazać pisząc, niż w rozmowie. Jeśli chcesz odezwij się na priv w tej sprawie.

konto usunięte

Temat: nadwrażliwy

Jan Kowalski:
Witam. Mam nietypowy problem, dla większości drobnostka i sprawa niewymagająca większej uwagi. Dla mnie piekło. Nie będę dawał zbędnego wstępu, owijał w bawełnę, od razu powiem w czym rzecz. Otóż tragicznie, anormalnie reaguję na krytykę. Nie potrafię zastosować się do nawet konstruktywnej, uczącej, uświadamiającej krytyki. Nie umiem zaakceptować tego, że komuś może się moje działanie, postawa i ogólnie ja w całej okazałości, że komuś może się to nie podobać. Od razu wybucham, wściekam się, wyolbrzymiam, tragizuję. To bardziej podobne do kobiet (z całym szacunkiem :)) , to że przejmują się opinią innych. I mnie niestety dotyka ten problem.
Serdecznie pozdrawiam
Kasacja wpisu. :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.05.15 o godzinie 21:22
Teresa K.

Teresa K. wolny zawód

Temat: nadwrażliwy

ja tez nie lubie jak mnie ktos krytykuje za bardzo



Wyślij zaproszenie do