Temat: Miłosny problem
Zaczynając od początku miesiąc temu odezwał się do mnie kolega - dawna sympatia z dzieciństwa i nie wiem kiedy zaczęliśmy z sobą rozmawiać codziennie nawet do późnych godzin nocnych. Pisał mi, że mnie lubi, podobam mu się oraz ze ze mną może pisać nawet o tym ze ma pustkę w głowie.Spotkaliśmy się 3 razy i na drugim spotkaniu zaczął się zbliżać do mnie ale mu nie pozwoliłam choć nie ukrywam, że tez miałam ochotę go pocałować( natomiast w głowie miałam jeszcze mojego byłego chłopaka z którym się niedawno rozstałam byliśmy z sobą 5 lat i powiedziałam koledze o tym ). Jak zapytałam się czy idziemy na piwo powiedział, ze na trzeźwo przy mnie wariuje oraz jestem zbyt dobrym towarzystwem i po piwie mógłby się aż tak kontrolować.
Na naszym ostatnim spotkaniu była taka chemia, że emocje moje i jego wzięły górę i pocałowaliśmy się i wtedy się zaczęło wszystko psuć.
Mówił mi, że nie wie po co to robił skoro wiedział ze na nic więcej liczyć nie może oraz ze i tak nie będę z nim bo nadal myślę o moim ex. Dodał, ze byle kogo nie całuje. Później pisał, że nie jest mnie wart oraz nie chce mnie skrzywdzić - jak mu na to odpisałam ze juz nie nie wiem co mam myśleć odpisał bardzo dobrze. Wtedy napisał, że relacje kumpelskie nam nie wyjdą. Jak probowałam drążyć temat to usłyszałam, że wyszła ze mnie dziewczyna której nie lubi i pewna cześć mojego charakteru mu się nie podoba. Wiecie jak to dziewczyna w emocjach powiedziałam,ze jak nie chce to zakończyłam znajomość.
Po paru dniach przemyślałam i zapytałam czy spotkamy się aby normalnie porozmawiać - usłyszałam, że czemu nie mogę go zostawić w spokoju i zachowuje się jak psychopatka. Dodał, że jak zakończyłam znajomość a nadal piszę z jakoś nadzieją i to jest typowy znak ze czas się wycofać - odpisałam mu, że namieszał mi w głowie i probuje ze mnie zrobić jaka wariatkę - on na to weź się tu połap, ogarnij się. i od tego czasu się nie odzywa. A ja łapie się na tym, że nie świadomie myśle o nim. Chciałabym tylko zrozumieć czemu się tak zachował ?