Sara K.

Sara K. praktykantka, PSS
Społem

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Zaciekawiła mnie forma pomocy na tym forum .
Nie wiem sama czy jestem uzależniona czy to po prostu miłość . Jesteśmy ze sobą 2 lata . Od początku naszego związku partner często nie stawiał się na umówionych spotkaniach , ponieważ pił z kolegami . Później przepraszał tłumaczył , że ciężko mu po tylu latach tak odrazu się całkowicie zmienić ale się stara . A , że podobał mi się odkąd go poznałam , ciągnęliśmy to wszystko dalej . W sumie ja też nie mam łatwego charakteru , często się obrażam , nie potrafię powiedzieć wprost co mi nie odpowiada , a jak próbuję to po chwilę robię z problemu wielką kłótnię i chociaż w głębi ducha chciałabym powiedzieć że dobra przesadzam i się przytulić mówię naprawdę nie miłe rzeczy , wyzywam poniżam , dążę do tego by zranić bo dopiero wtedy potrafię z minuty na minutę przestać i oczekuję , że będzie ok . No ale tak jest teraz , te dwa lata temu poprostu często miałam tak zwane foszki . Po 3 miesiącach związku na moich urodzinach , partner już gdy miał trochę wypite zaczął do mnie i naszego kolegi rzucać jakieś tekściki że tamten kolega może mnie mieć na skinienie palcem , że mnie nie można kochać bo ja nie mam uczuć itp . Pierwszy raz był dla mnie tak nie miły. Na drugi dzień gdy spotkaliśmy się wieczorem oczywiście , ja wyszłam z propozycją spotkania mówił , że nie chce ze mną być , że wyjeżdża za granicę , że go zdradziłam itp a ja dwie godziny ryczałam i się prosiłam , aż mi łaskawie wybaczył . Krótko po tym chciał ze mną zerwać bo za często się obrażam , też miał wyjechać do kuzyna , ja znowu płacz i proszenie się . W końcu powiedział że nie chce zerwać bo przecież mnie kocha , tylko chciał mi dać nauczkę żebym ciągle obrażona królewną nie była .Teraz takie sesje płaczu już się nie zdarzają bo mi już nawet łzy nie lecą , gdy czasami jeszcze zdarzały się takie sytuacje owszem prosiłam , bałam się że może tym razem to będzie koniec , ale też jest to dla mnie takie odgrywanie teatrzyku żeby mógł mi wybaczać moje grzechy - obrażanie się i nie miłe słowa . A on pije , w kłótni też wiadomo że do miłych nie należy ale tak poniżyć to się nigdy nie musiał przed mną . Na dzień dzisiejszy mieszkamy u moich rodziców a partner mnie co rusz wystawia , nie wraca z pracy i pije , a później idzie na noc do swojego ojca . A na drugi dzień ja już tam jestem wchodzę ze słowami , że to koniec i drę się tak długo , aż on powie to swoje nie chciałem . On wystawia mnie raz na miesiąc nie raz częściej . Gdy tylko jakiś kolega zza granicy wraca go nie ma . Ja z koleżankami widuję się tylko gdy on jest w pracy , nie ufam mu totalnie zresztą na 10 przypadków gdy wychodzi w 8 wraca pijany po kilku godzinach .I dlatego np. gdy chce wyjść na godzinę do kolegi grożę mu zerwaniem , mówię że ma brać swoje rzeczy , przekluczam drzwi , a on kłóci się tak długo aż wyjdzie . No totalnie chora sytuacja . Jesteśmy umówieni że teraz jak ciepło jest to chodzę sobie po niego pod firmę , od za 10 druga denerwuję się , boli mnie brzuch itp. bo nigdy nie mam pewności czy jest w pracy czy znowu się ośmieszę , że ja czekam a go nie ma . Gdy piję ja tęsknię i kombinuję , że może pójdę do jego ojca na noc czekać aż wróci , a gdy jest ze mną normalnie w domu czasami mi się wydaję że nic do niego nie czuję . O, np. gdy wiem z kim jest to mimo że to partner mnie wystawił to ja jeszcze dzwonię chcę go do telefonu pytam gdzie jest , że ma mi powiedzieć i się proszę dalej a on mi bezczelnie mówi , że nie powie bo przyjdę i mi wstydu darciem się narobię . Ostatnio mieszkał parę dni u swojego ojca bo moi rodzice mieli go dość , ponieważ nachlał się na KSW i oczywiście na drugi dzień od rana kombinował i szukał pretekstu do wyjścia żeby sie znowu nachlać i tak jest zresztą zawsze jak ma pieniądze . No ale mieszkał tam a ja do niego chodziłam , chociaż to on miał udowodnić ze mu zależy żeby dalej mieszkać u mnie , i w poniedz. ja poszłam do domu a on mimo że też miał siedzieć w domu poszedł do kolegów. Na drugi dzień pytam się czemu mi kłamał w żywe oczy a on że co się stało takiego że wyszedł sobie i z tego się zrobiła awantura . Ale i tak poszłam do niego , on poszedł spać ja sobie to przemyślałam że znowu zamiast skupić sie na problemie ja w kłótni poszłam w wyzwiska . Obudziłam go mówię , że go przepraszam i że może wrócić do mnie do domu i czy porozmawiamy a on że mam skończyć i wyjść bo on teraz chce spać , pytam czy jest tego pewien on że ma mnie dość , że wyjeżdża , nie umiem tak tego opisać ale starałam się a on mnie totalnie zlekceważył a ja dale stałam i jak zwykle gdy on mnie odrzuca chciałam żeby przestał i mnie przytulił . Zawsze gdy jest źle , bardziej mnie do niego ciągnie. . .

Przepraszam , że tak się rozpisałam . ; )
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Faktem jest , że adrenalina związana z walka, kłótniami, rozstaniami, ciągłą huśtawką nastrojów i niepewnością w "trudnym" związku jest silnie uzależniająca...

Nie wiem, co Ci napisać,parę prostych pytań na początek - dobrze się czujesz w tym związku? Czy jest coś, co byś chciała w nim zmienić? Co lubisz/nie lubisz w partnerze? Masz jakieś plany na przyszłość? Jak widzisz siebie i relacje z partnerem za 2 lata?
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Miłość czy uzależnienie- na miłość to niestety nie wygląda. uzależnienie pasuje jak ulał.
Czy liczysz na to, że on się zmieni?
Czy może raczej jesteś zdecydowana na spędzenie reszty życia w takiej relacji?
Czy może rozważasz rozstanie?
Sara K.

Sara K. praktykantka, PSS
Społem

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Nie wiem sama , raczej dobrze , możemy razem i milczeć i śmiać się . Czuję się swobodnie , czyli raczej dobrze . Najbardziej chciałabym żeby przestał pić , i bardziej mnie szanować . Co do picia to prawdopodobnie jedzie we wrześniu na odwyk , tylko to może a nie musi pomóc. Lubię sposób bycia ( dopóki się nie pokłócimy , bo wtedy potrafi być tak chamski i lekceważący , ze aż go nienawidzę ). Lubie się do niego przytulać . Nie lubię bałaganiarstwa , kłamania , picia itp. Mam plany , muszę skończyć szkołę wieczorową , on musi spłacić swoje długi z przeszłości i jeśli mamy być razem musimy zacząć remontować mój dom rodzinny . Nie umiem sobie wyobrazić naszych relacji , jeśli skończy z piciem będzie dobrze , jeśli nie, nie wiem jak skończę taka znerwicowana i ciągle chcąca mieć go na oku, szkołę .

Monika , liczę , ciągle ta nadzieja pcha mnie do powrotów i dalszej walki z tym co robi. Zastanawiam się nad rozstaniem czasami , ale nie wyobrażam sobie życia bez jego obecności , żartów , uśmiechu . Boję się samotności i tego ile znowu będę sama . Boję sie , że się rozstaniemy , a za jakiś czas tego pożałuje i będzie za późno.
Małgorzata A.

Małgorzata A. Żywiołu nie da się
przewidzieć
....jestem żywiołem
.

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Saro, to jest tylko 3 lata i aż trzy lata , a wyobrażasz sobie takich 30 lat ?
Przede wszystkim, jeśli oczekuje się zmian to zawsze trzeba je zacząć od siebie :)
Pytasz czy to jest miłość, czy uzależnienie..na tym etapie powiedziałabym, że to chora miłość . I jeśli nie zmienicie swojego nastawienia do siebie , to z pewnością przyniesie więcej bólu niż radości .
Kiedyś, gdy w takich związku pojawią się dzieci, to widząc to wszystko będą bardzo nieszczęśliwe .
Więc albo dołóżcie wszystkich starań , żeby to zmienić , albo niech każde idzie swoją drogą.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Sara K.:

Przepraszam , że tak się rozpisałam . ; )

Tak się zastanawiam kogo powinnaś przepraszać? Nas, czy może samą siebie za to, co sama sobie robisz? Jak myślisz?
Słyszałaś o czymś takim jak grzech wobec swojego ciała i duszy?Nie piszę tego po to, by pokazać swoją miłość do religii, bo fanatyczką nie jestem, ale po to, by pokazać Tobie jak ważny jest szacunek względem siebie. Każda relacja z drugim człowiekiem zaczyna się od relacji w stosunku do siebie samego. Jeśli nie szanujesz siebie to nie ma mowy, abyś szanowała innych oraz, by inni szanowali Ciebie. Nie ma mowy o szczęściu itd...
Więc marzenia o zdrowym związku powinny mieć swój początek w naprawieniu relacji w stosunku do samej siebie. Gośka J. edytował(a) ten post dnia 26.05.12 o godzinie 18:27
Isabella S.

Isabella S. Życie jest
łatwiejsze niż się
wydaje. Wystarczy
godzić si...

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Dla mnie to jest toksyczny zwiazek,zylam w takim podobnym,i powiem Ci ze On sie nie zmieni, to jest alkoholik i powinnien sie leczyc.. a z wodka i jego kolegami nie wygrasz...poki nie pojdzie sie leczyc bedziecie sie meczyc,pilnujesz go i kontrolujesz jak malego dziecka,chcesz tak przez cale zycie?? Dla mnie to nie milosc..Powinnas sie od niego uwolnic i sobie sama zycie ulozyc...Ja dochodzilam po takim zwiazku do siebie rok czasu,a wczesniej meczylam sie z takim dziadem przez cale 6 lat,teraz czuje sie niesamowicie i jestem szczesliwa,.Patrzac do tylu mysle sobie; boze jak ja wytrzymalam z takim pijakiem ktory mnie i wlasna coreczke nie szanowal...Ale wtedy nie moglam sobie wyobrazic rozstania z nim.. a moze balam sie ze jak go wyrzuce to znajdzie inna..teraz patrzac w tyl nie wiem czego moglam zazdroscic,przeciez taki zadna nie uszczesliwi.Zaczelam wreszcie zyc... nie ogranicza mnie nikt,nie czekam nerwowa w domu na dziada z nadzieja ze przyjdzie trzezwy,bo to tylko obluda..Moze Ci sie nie spodoba co Ci teraz napisze,ale ze on sie tak Toba obchodzi to tez twoja wina,bo sobie na to pozwalasz,On wie ze coby nie zrobil i tak przylecisz po niego i on to doskonale wie,nauczylas go takiego szanowanie Ciebie..wiem o czym mowie uwierz mi . On musi sam dojsc do tego,ze zle robi,lub spac calkowcie w dol aby sie obudzic..Ale napewno nie zmieni sie gdy bedziesz dalej zanim latac..Isabella S. edytował(a) ten post dnia 30.05.12 o godzinie 10:06
Sara K.

Sara K. praktykantka, PSS
Społem

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

No nie wyobrażam sobie 30 lat takich . ;/
Ja się staram , ale czy jestem ok czy nie ok . Może być między nami idealnie , a on po 2 , 3 , 4 tygodniach i tak zawsze idzie "w rejs" .
Myślicie , że wizyta u psychologa pomogłaby mi ?? Nie chciałabym się z nim rozstać , raczej zmienić stan swoich nerwów . Czy da się zmienić sytuację jaką mam teraz w sytuację jakiej bym chciała ? Chodzi mi głównie o związek w którym byłby szacunek , bo zakładając że ten odwyk pomoże to nie było by picia , czyli brak tylko szacunku wzajemnego.
Boję się rozstania , zależy mi na nim , nie wyobrażam sobie siebie bez niego a nie daj Boże jego z inną .
To co jak on coś nam robi , mam dać mu stracić pracę ?? Jak tam idę to przynajmniej dalej nie chleje . A jak ja nie przyjdę a on nie zadzwoni , albo weźmie tylko swoje rzeczy ? Wiem to będzie swinio . Ale... ech nie potrafię wyobrazić sobie siebie bez niego ..
Małgorzata A.

Małgorzata A. Żywiołu nie da się
przewidzieć
....jestem żywiołem
.

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Wątpię, żeby się zmienił :/
Do tego on wie , że Ty mimo wszystko i tak za nim "polecisz", to i po co ma się zmieniać ?
Nie możesz tak postępować, bo właśnie w taki sposób dajesz mu przyzwolenie na to co robi.
Jeśli się pokłócicie bo się spił, to niech wie, że zrobił źle i sam przeprosi i stara się o to żebyś mu wybaczyła, a nie Ty błagasz go żeby wrócił. Tak się nie robi , bo szkodzisz sama sobie i nie wiesz nawet jak bardzo . Przyjdzie czas, a może już nawet przyszedł , że staniesz się marionetką w jego dłoniach. Saro, uwierz mi , że przerwanie tego cyrku teraz, nie byłoby aż tak bolesne jak za kilka lat gdy będziecie w stałym związku i założycie rodzinę.
Marek P.

Marek P. Tyl­ko rękom
do­tykającym
pot­rzeb­na jest
praw­da. Oczy ...

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Ja tak od siebie...
i bezpłatnie ofkors... ;)

oczywiście...
część się nie zgodzi ze mną...
wliczam to w 'ryzyko' wypowiedzi...

związki są różne...
lepsze... gorsze...

bez 'dorzucania do ognia' wygasają...
normalne...

lecz...
taka... 'zwyczajna'... miłość jest wtedy, gdy...
masz przyjemność z...
'dawania'...
nie 'brania'...

tak...
to jest też troszeczkę egoistyczne...
lecz, gdy czujesz, że dając siebie, sprawiasz radość, przyjemność, dajesz ciepło...
i...
to samo odbierasz.. czujesz...
to jest to...

tak myślę...

dobranoc :)
Marek P.

Marek P. Tyl­ko rękom
do­tykającym
pot­rzeb­na jest
praw­da. Oczy ...

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

wg mnie...
temat powinien się nazywać "Miłość, czy przyzwyczajenie"

bye :)

konto usunięte

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Saro, Marek dosyć dobrze to ujął: "przyzwyczajenie". Moim zdaniem pierwszym Twoim krokiem powinno być docenienie samej siebie. Obecnie - z tego co piszesz - jesteś stałym "elementem" (przepraszam za określenie) w życiu swojego partnera. On wie, że będziesz ZAWSZE, bez względu na to, co on zrobi. Może najwyższa pora pokazać Mu, że dasz sobie mimo wszystko bez niego radę? A przede wszystkim najwyższa pora pokazać Mu, że Ty również znasz swoją i wartość i że nie będziesz na każde jego zawołanie.
Czy się z Nim rozstać? Na to pytanie z pewnością tylko Ty możesz sobie odpowiedzieć. Zwróć jednak uwagę na to, że w waszym związku brakuje często wzajemnego poszanowania. Jasne, że w złości mówi się czasem różne rzeczy, ale z tego co piszesz - przepraszam za szczerość - Twój partner po prostu najzwyczajniej w świecie lekceważy to wszystko: Twoje uczucia, to, że mieszka z Tobą itd. Może spróbuj odizolować się od Niego chociażby na tydzień. Powiedz, że musisz od tego wszystkiego najzwyczajniej odpocząć. Nie biegnij do Niego pod pracę, nie wydzwaniaj co 5 min. Spróbuj poświęcić ten tydzień samej sobie. Może okaże się wtedy, że życie bez Twojego partnera nie jest jednak takie niemożliwe???

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Wynotowałam sobie, że twój partner nie dotrzymuje słowa, nie szanuje cię, lekceważy, kłamie, jest zazdrosny, mściwy, a do tego pije. Co ciekawe, ty od razu zaznaczasz, że też święta nie jesteś.

Na jaką twoim zdaniem miłość zasługujesz, a na jaką nie zasługujesz i dlaczego?
Czy jest coś, co gdyby się między wami wydarzyło, to oznaczałoby to koniec waszego związku? Czy wyznaczyłaś wam/sobie granice, których absolutnie przekroczyć nie wolno?
Isabella S.

Isabella S. Życie jest
łatwiejsze niż się
wydaje. Wystarczy
godzić si...

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Wojownik swiatla zauwaza, ze niektóre sytuacje w zyciu powtarzaja sie. Czesto staje przed problemami, z jakimi juz kiedys sie zetknal. Wtedy wpada w rozpacz.
Wydaje mu sie, ze nie uda mu sie zrobic kolejnego kroku naprzód, poniewaz trudnosci i klopoty znowu powracaja. "Przeciez juz kiedys przeszedlem przez to samo"
- skarzy sie w duchu. "Co prawda, juz kiedys to przezyles - odpowiada jego serce - ale nigdy tego nie pokonales". Dopiero wtedy wojownik pojmuje, ze doswiadczenia,
które powtarzaja sie wielokrotnie, maja jeden jedyny cel: nauczyc go tego, czego jeszcze nie potrafi.
Paulo
Isabella S.

Isabella S. Życie jest
łatwiejsze niż się
wydaje. Wystarczy
godzić si...

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Jezeli Saro nie chcesz nic zmienic to cierp dalej, bo sytuacja i tak sie nie zmieni,Ty go bedziesz dalej jak dziecka pilnowac,a on bedzie z kazdej sytuacji korzystal by sie napic,To On musi dojsc do wniosku ze jest alkoholikiem ,ze zle robi i chce sie leczyc.Ty jego do leczenia nie zmusisz ani nie namowisz..
Tak wiec zostalo Tobie odejsc i odczekac ...jezeli On nic z soba wtedy nie zrobi,tzn. ze dobrze jest mu tak jak jest..Ale mysle ze ty sie boisz,ze On wlasnie do Ciebie nie wroci gdy odejdziesz,i dlatego bedziesz to ciagla tak dalej jak jest..
wiec bezsensowne sa tutaj rady..
Isabella S.

Isabella S. Życie jest
łatwiejsze niż się
wydaje. Wystarczy
godzić si...

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Jeszcze zapomnialam dodac,ze ktos kto zyje z alkoholikiem tez sie staje uzalezniony,pomimo ze nie pije...zapomnialam tylko jak to sie fachowo nazywa.
Tak wiec radzilabym sie nad tym wszytskim zastanowic,bo im dluzej to trwa tym gorzej dla wszytskich...
Moja znajoma zyje z takim juz prawie 40 lat i prawie dziennie ma w domu awantury,On przyjdzie pijany,i moze bylby w domu spokoj bo On upije sie i kladzie spac,ale ona nerwowo juz jest tak wykonczona,ze nie daje mu spokoju,musi swoje wykrzyczec,musi sie poawanturowac, ciagle ma zale ,ze obiecal ze wroci trzezwy a przyszedl jednak pijany.. Smieszne to troche bo nie wiem co od takiego oczekiwac po tylu latach... Miala dosyc mozliwosci zeby go z domu wyrzucic bo moglaby ..,ale nic w tym kierunku nie zrobila ani nie zrobi, bo ona JUZ potrzebuje tego,jest uzalezniona on cierpienia,musi to miec na codzien inaczej by chyba nie wytrzymala z ta swoja cala agresja i nerwami,Ona musi sie teraz wlasnie w taki sposob wyrzyc,odreagowac i sama mi sie do tego przyznala..
Tak wiec widzisz co Cie czeka...To jest chore,jak wasz caly zwiazek...Isabella S. edytował(a) ten post dnia 28.05.12 o godzinie 13:15

konto usunięte

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

zdecydowanie uzależnienie;)

konto usunięte

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Sara K.:


Człowiek potrzebuje drugiego człowieka więcej niż chleba i wody" - Josef Rattner

Lecz chcąc być z kimś powinniśmy się leczyć (wyleczyć) ze swoich fobii, lęków, nałogów.

Każdy ma wybór -czy wiązać się z drugim człowiekiem czy z własnymi słabościami...
Jacek H.

Jacek H. freelancer,
samodzielny twórca

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

bardzo ładny opis rosnącego współuzależnienia. Zapowiada się na klasyczny schemat -smutny i banalny, realizowany przez dziesiątki tysięcy związków w Polsce. To znaczy -chore życie w smutku, goryczy i ciągle na nowo niszczonej nadziei. Musisz z tym coś zrobić, im szybciej tym lepiej, bo nic innego Cię nie czeka, a im dłużej to trwa, tym ciężej z tego wyjść.
Myślę że już o wiele za późno, żebyś poradziła sobie z tym sama, powinnaś poszukać wsparcia i pomocy specjalistów. Oczywiście Ty, a nie Twój partner, który najpierw powinien sam zrozumieć, że jest chory i potrzebuje prawdziwego leczenia (nie jakiegoś "odwyku" tylko porządnej terapii). Poszukaj w necie haseł "współuzależnienie" i "al-anon", być może to wskaże Ci kierunek w jakim powinnaś pójść.
Sara K.

Sara K. praktykantka, PSS
Społem

Temat: Miłość czy uzależnienie ??

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi .
Mam jeszcze tylko takie pytanie - uważacie , ze raz straconego szacunku już do siebie nie możemy odzyskać ?? I że z nim szczęśliwego związku już nie stworzę ?
Tak jestem takim stałym elementem .. ;/

Katarzyno , wiem , że bez niego też może być ok , tylko wolałabym żeby ok było ale znim . Poświecić tydzień sobie ? Chętnie . Tylko nie potrafię tak jakoś teraz gdy po raz kolejny się stara powiedzieć mu , że ma mi dać na tydzień święty spokój . Ale zachęciłaś mnie i następnym razem gdy coś zrobi , będę starać się ze wszystkich sił nie iść do niego , niech raz to on przyjdzie do mnie ..
Marcela , zasługuję na lepszą , tylko idealna nie istnieje a nie wiem czy ta bez jego picia byłaby taka straszna . Sama nie wiem czy to ona ma być tym jedynym , czy ja poprostu w to uwierzyłam i się tego trzymam z całych sił. A granicą , której nie wolno mu przekroczyć napewno jest zdrada , tego bym nie wybaczyła . Resztę notorycznie wybaczam . A i podniesienia na mnie ręki też bym nie wybaczyła .
Issabello , on podobno to zrozumiał . Tylko nie wiem czy to prawda czy dla świętego spokoju nam wszystkim przytaknął. Zaczął uczęszczać na terapię , no i ma skierowanie do szpitala psych. które mógł anulować chodząc tu na terapię ale utrzymuje zechce tam jechać .
W sumie nie wiem czy mam taki charakter , chociaż kiedyś chyba taka nie byłam .. ale też nawet jak jest dobrze to ja jestem zła i muszę się na kimś wyładować mimo , że niby wszystko jest w porządku .
Jacku , poczytam ,dziękuję .

Następna dyskusja:

Miłość czy uzależnienie?




Wyślij zaproszenie do