Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Mam problemy w kontaktach z mężczyznami.

W grupie mężczyzn czuje sie nieswojo, onieśmielony. W grupie rozmowy są bardziej powierzchowne. Ja czuję, że gram. Czasem łamie mi się głos lub czuję napięcie w klatce piersiowej. Czasem czuję się niemęski, niepełny. Czuje ze moje wypowiedzi sa nieadekwatne, słyszę często czuję po drugiej stronie, wiec czuję się nie zrozumiany.

W kontaktach jeden na jednego jest już lepiej. Czesto oczekuję, ze relacja będzie gleboka i oparta na zainteresowaniu życiem. Lepiej rozmawia mi sie kobieta, bo wtedy ta rozmowa dotyka mojego i jej zycia i nie czuje sie tak odrzucony. Czuje sie lepiej zrozumiany. Ale mnie brakuje tak naprawde rozmow z kolegami, choc widze, ze moje oczekiwania w stosunku do tych rozmow i relacji moga byc nieadekwatne.

Z drugiej strony nie chce wiecznie rozmów o zyciu, ale wyrwać sie, zaszaleć. Przejechać rowerem las, wyrwać sie na pustynie, przepłynąć rzekę. Probowalem tego sam, jest swietnie ale brakowalo mi ludzi. Probowalem to samo robic wspolnie z kolegami. Bylo szalenstwo, przechwalanie sie skokami do wody, ale nie potrafilem rozmawiac. Cisza przy ognisku. Probowalem judo, podobalo mi sie silowanie i kontaktowosc sportu. Dzieki regulom sportu, czy sparingu, moglem wejsc w kontakt z innymi mezczyznami, poszalec. Ale potem cisza. Nie potrafilem znalezc kontaktu poza samym sparingiem. Nie wiem dlaczego.

Robilem pare lat temu terapie grupowa. Uczylem sie, ze moim problemem jest ignorowanie swoich emocji, potrzeb i jednoczesne nastawianie sie na siebie. Nie wiem, co mialbym dawac od siebie w relacjach z mezczyznami. W relakcja z kobietami slucham, dziele sie, mowie.

Czego oczekuje? Chcialbym sie czuc bardziej odprezony wsrod mezczyzn. Miec poczucie wspolnoty, a nie stania obok.

Co bedzie dla mnie sygnalem podazania we wlasciwym kierunku? Wiem, ze to przepracowanie emocji moze zajac czas. Chcialbym przede wszystkim umiec nazwac emocje, ktore odczuwam w kontaktach z mezczyznami. I nazwac dokladnie to, czego mi w tych konktach brakuje, tzn. jak chcialbym dokladnie sie czuc. To na poczatek.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Zastanawia mnie dlaczego czujesz się niemęski? Czy jest to związane z filozofią życiową, czy Twoją większą wrażliwością na relacje międzyludzkie?
Czujesz, że zależy Ci na głębokich i prawdziwych relacjach a nie tylko opartych na pogaduszkach o meczach piłki nożnej przy kuflu piwa?
Jesteś osobą, która życie bierze na poważnie i oddaje się w całości relacjom z ludźmi. Interesuje Cię szczerość i jesteś nastawiony na słuchanie. Czemu wolisz rozmawiać z kobietami a rozmowy z mężczyznami Cię męczą?

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Każdy czasem w rożnych grupach czuje się nierozumiany.Pomóc w tek kwestii może rozwijanie umiejętności komunikacyjnych.
Jak definiujesz bycie męskim i pełnym? Czego Tobie brak?

Moim zdaniem powinieneś znaleźć w swojej okolicy taką grupę, lub samemu ją stworzyć która spełni twoje potrzeby.

Ja rozmowy o życiu,ale i przygodę mam w dwóch moich miejscach -Harcerstwie gdzie udzielam się jako wolontariusz, pomagam drużynie harcerzy niepełnosprawnych .Przy okazji świetnie się bawię.

Oraz grając w paintball.
Grając w paintball jestem w męskiej grupie, gdzie naprawdę świetnie się bawimy, wymieniamy doświadczeniem. Poza polem paintballowym czasem się spotykamy prywatnie. Ale też nie ze wszystkimi i zawsze...
Te potrzeby i rozwój o których piszesz mi najlepiej i najfajniej realizowało się w ruchu Światło-Życie.
Budowało się relacje na cotygodniowych spotkaniach, wyjazdach, rowerach, wycieczkach, imprezach....

Pomyśl czy istnieje jakaś , grupa, czy organizacja w która mógłbyś się zaangażować?
Jako członek, lub wolontariusz?
Grupa która pomoże Tobie realizować pasje a poprzez pasje tworzyć relacje.

Co możesz dawać od siebie w relacjach z mężczyznami?
Zostań liderem :) niech podążają za Tobą, twoją wizją...

Jeśli lubisz książki to uważam że,warto żebyś przeczytał:
"Dzikie Serce" Eldredga

P.S (mam nadzieje że na to moderator przymnknie oko)
zajrzyj na moja stronę http://meskosc.com,

oraz Forum odrodzenia meskosci: http://www.rom.jun.pl/
może tam znajdziesz jakieś inspiracje i odpowiedzi

pozdrawiam,
Radosław
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Jedrzej Kowalski:
Bylo szalenstwo, przechwalanie sie skokami do wody,

Wiem, że nie jest to zasadniczy temat wątku, ale właśnie to zdanie zwróciło moją uwagę.

NIE RÓB TEGO!!! NIE SKACZ DO WODY, PROSZĘ CIĘ!!! SKAKANIE DO WODY MOŻE SIĘ ŹLE SKOŃCZYĆ!!! ILEŚ TAM RAZY SIĘ UDA, RAZ MOŻE SIĘ NIE UDAĆ, A KONSEKWENCJE - DO KOŃCA ŻYCIA!!!

Skakanie do wody nie jest dowodem męskości. Jest to - mówiąc eufemistycznie - dowodem beztroski. Konsekwencje w razie czego będziesz ponosić Ty i Twoja rodzina, a Twoje problemy będą znacznie większe niż brak śmiałości w kontaktach z mężczyznami. Chcesz tego?

Wybacz, że to piszę, ale znam dziesiątki takich, którzy skakali do wody. Jeden z nich zapytał "Czemu nikt mnie nie uprzedził?" To nieprawda! Co roku są w telewizji, mediach ostrzegawcze pogadanki znanych autorytetów medycznych, pokazywane są uświadamiające klipy, tylko do chłopców to nie dociera. Myślą, że ich nie dotyczy. A tylko zaczynają się wakacje i od razu oddziały neurochirurgiczne zapełniają się takimi "skoczkami".

Przepraszam za ten off top, ale uważam, że to ważne.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Jedrzej Kowalski:
Mam problemy w kontaktach z mężczyznami.

W grupie mężczyzn czuje sie nieswojo, onieśmielony. W grupie rozmowy są bardziej powierzchowne. Ja czuję, że gram. Czasem łamie mi się głos lub czuję napięcie w klatce piersiowej. Czasem czuję się niemęski, niepełny. Czuje ze moje wypowiedzi sa nieadekwatne, słyszę często czuję po drugiej stronie, wiec czuję się nie zrozumiany.
W jaki sposób czujesz, że jesteś niezrozumiany,a w konsekwencji niezrozumiany?
Podaj jakiś przykład?

W kontaktach jeden na jednego jest już lepiej. Czesto oczekuję, ze relacja będzie gleboka i oparta na zainteresowaniu życiem. Lepiej rozmawia mi sie kobieta, bo wtedy ta rozmowa dotyka mojego i jej zycia i nie czuje sie tak odrzucony. Czuje sie lepiej zrozumiany. Ale mnie brakuje tak naprawde rozmow z kolegami, choc widze, ze moje oczekiwania w stosunku do tych rozmow i relacji moga byc nieadekwatne.
Czyjego odrzucenia bardziej się boisz, kobiety czy mężczyzny?
Dzieki regulom sportu, czy sparingu, moglem wejsc w kontakt z innymi mezczyznami, poszalec. Ale potem cisza. Nie potrafilem znalezc kontaktu poza samym sparingiem. Nie wiem dlaczego.
W jaki sposób się starałeś ten kontakt złapać?

Robilem pare lat temu terapie grupowa. Uczylem sie, ze moim problemem jest ignorowanie swoich emocji, potrzeb i jednoczesne nastawianie sie na siebie. Nie wiem, co mialbym dawac od siebie w relacjach z mezczyznami. W relakcja z kobietami slucham, dziele sie, mowie.
A co dajesz w relacjach z mężczyznami? Czego oni, według ciebie, od ciebie oczekują?
Spełniasz ich oczekiwania?

Czego oczekuje? Chcialbym sie czuc bardziej odprezony wsrod mezczyzn. Miec poczucie wspolnoty, a nie stania obok.
MOżesz rozwinąć ten wątek? Czy to chodzi o odrzucenie z ich strony?

W jaki sposób starasz się im przypodobać, aby cię zaakceptowali?

Jakie emocje chcesz przepracować (na podstawie wyników terapii grupowej)?

Ile masz lat?

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Radosław Kowalczyk:
Każdy czasem w rożnych grupach czuje się nierozumiany.Pomóc w tek kwestii może rozwijanie umiejętności komunikacyjnych.

Chodzilem kiedys na grupe terepeutyczna, aby je rozwijac. Swietna sprawa, gdzie w warunkach bardziej komfortowych mozna dostac sporo informacji zwrotnej i potrenowac razem. A poza "treningiem na zywo" gdzie i jak mozna rozwijac umiejetnosci komunikacyjne?
Jak definiujesz bycie męskim i pełnym? Czego Tobie brak?

Z banalnych banalne. Nie umiec reperowac roweru, samochodu. Do prawo jazdy podchodzilem 3 razy. W koncu zdalem. Ale tu sie wdrazam. Od kiedy odkrylem mozliwosci wyjazdu rowerem daleko, daleko, sila rzeczy musze go znac lepiej. Ale w rozmowie w grupie, jak mnie sie pytaja, gdzie ja sie uchowalem, jako gosc, co roweru nie naprawi, co nie nie grzebal przy rowerze, to mi sie glupio robi. Najzwyczajnie wstyd. Bo za mnie to robili. Takie poczucie "mi glupio", "mi wstyd" pojawia sie wlasnie czesto w podobnych sytuacjach. Nie wiem jak to przezwyciezyc.

Z mniej banalnych przykladow (nie zeby powyzszy byl malo wazny), brakuje mi jakiejs drogi. Zajelo mi sporo czasu, zeby nauczyc sie podazac za tym co mi sie podoba (czuje energie i przestrzen w plucac), odwracac od tego co mniej. Ksiazki, o ktorych piszesz nizej sa swietne jako duze obrazy. Ale mezczyzna sie jest na codzien, a nie na obrazie. Brakowalo mi wlasnie na codzien widziec to, co robi mezczyzna. Nauczylem sie pracowac razem, bo z ojcem duzo pracowalismy razem. Mniej nauczylem sie bawic i rozmawiac, bo z ojcem malo sie bawilismy i rozmawialismy.
Moim zdaniem powinieneś znaleźć w swojej okolicy taką grupę, lub samemu ją stworzyć która spełni twoje potrzeby.

Ja rozmowy o życiu,ale i przygodę mam w dwóch moich miejscach -Harcerstwie gdzie udzielam się jako wolontariusz, pomagam drużynie harcerzy niepełnosprawnych .Przy okazji świetnie się bawię.

Oraz grając w paintball.
Grając w paintball jestem w męskiej grupie, gdzie naprawdę świetnie się bawimy, wymieniamy doświadczeniem. Poza polem paintballowym czasem się spotykamy prywatnie. Ale też nie ze wszystkimi i zawsze...
Te potrzeby i rozwój o których piszesz mi najlepiej i najfajniej realizowało się w ruchu Światło-Życie.
Budowało się relacje na cotygodniowych spotkaniach, wyjazdach, rowerach, wycieczkach, imprezach....

To jest cos, czego mi brakuje.

Wydaje mi sie, ze to jest moze odpowiedz ze bycie na codzien z mezczyznami.

>
Pomyśl czy istnieje jakaś , grupa, czy organizacja w która mógłbyś się zaangażować?
Jako członek, lub wolontariusz?
Grupa która pomoże Tobie realizować pasje a poprzez pasje tworzyć relacje.

Tu masz racje. Rozleniwilem sie. W Polsce razem fotografowalismy, wyjezdzalismy, planowalismy plenery. Potem wyjechalem zagranice i postawilem wszystko na jedno. Doktorat i prace. Teraz znowu przeprowadzka za kolejna granice. A znalezienie ludzi do dzielenia sie wymaga czasu. A mnie duzo czasu zajmuje oswojenie sie nowymi ludzmi. Bardzo duzo. Hmmm, przeprowadzkami robie gwalt na swojej naturze troche, ale z drugiej strony potrzebuje od czasu do czasu zmienic miejsce.
Co możesz dawać od siebie w relacjach z mężczyznami?
Zostań liderem :) niech podążają za Tobą, twoją wizją...

A co to znaczy byc liderem? Liderzy sa samotni. Bycie liderem, oznacza wiernosc swoim regulom, niezgadzanie sie na glupie kompromisy i niezgadzanie sie z innymi. Bywam taki, slysze to od bliskich. Ale nie sadze, zeby inni za mna podazali. Zeby innym to imponowalo. Nikt mi tego nie powiedzial. Wiec co to znaczy byc liderem?
Jeśli lubisz książki to uważam że,warto żebyś przeczytał:
"Dzikie Serce" Eldredga

Dziekuje. Chyba czytalem, bardziej zapadl mi w pamieci "Zelazny Jan", do ktore wracam. Podoba mi sie wiele metafor, ktore mnie tam zainspirowaly i otworzyly wiele kanalow w glowie. Ucieczka od cywilizacji. O dawnej sztuce zywiolowej, niespokojnej glosnej rozmowy, nieograniczonej regulami akademickiego spotkania. O czerwonym kolorze szalenstwa. Metafora rak, ktorymi mozna tworzyc. Niektore przyklady mnie zainspirowaly, otworzyly.

"Dzikie Serce" jest o czym innym?
P.S (mam nadzieje że na to moderator przymnknie oko)
zajrzyj na moja stronę http://meskosc.com

oraz Forum odrodzenia meskosci: http://www.rom.jun.pl/
może tam znajdziesz jakieś inspiracje i odpowiedzi

Na meskosc.com polecasz film o roli metora. Mialem przyjemnosc miec w zyciu jednego czy dwoch takich mentorow. Pomogli mi uwierzyc w siebie, otworzyli drzwi i drogi, zebym mogl sie rozwijac w pracy czy w hobbymi. Ale oni sa mentorami w swoich dziedzinach, ale to nie znaczy ze chcialbym w calosci zyc tak jak oni. Zaplacili czesto ceny za swoje wybory, ktorej ja nie chcialbym placic, albo nie wszystkiego moge sie od nich nauczyc. Mentor brzmi strasznie powaznie. Szukam opowiesci, ksiazek dzielacych sie doswiadczeniem bycia mezczyzna na codzien, a nie w pracy czy przy hobby. Chyba ze mezczyzni nie istnieja poza praca i hobby? ;-)

Piekne dzieki.Jedrzej Kowalski edytował(a) ten post dnia 12.03.12 o godzinie 23:38

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Do prawo jazdy też 3 razy podchodziłem, ale nie czuje się z tego powodu gorszy.
Wczoraj na konferencji Drogi Wojownika świetnie o porażkach mówił Mariusz Marcinkowski.
Każda porażka w nas coś zostawia, ale facet jest tak skonstruowany że będzie walczył dalej.
Spadłeś z drzewa, prawie jest pewne ze podejmiesz kolejna probe wleźć na to samo drzewo.

Poza treningiem na żywo, jest cała masa książek, kursów i szkoleń, on line lub stacjonarnych, naprawdę warto z nich korzystać. W grupie, poza pracą, są kluby gdzie ludzie ćwiczą tylko tą umiejętność.
Niedawno się jeden z moich kolegów zapytał jak długo ma się uczyć i szkolić ?
To odpowiedziałem, aż osiągniesz pożądane rezultaty, efekty.

Ja sam od lat uczę się kolejnych technik szybkiego czytania, ale rezultaty ciągle nie są dla mnie zadowalające...

No to co z tego że roweru nie umiesz naprawić?
Wchodząc w nowy temat musisz się go nauczyć.Poznać jego język. Jeśli ja napiszę tobie że muszę wymienić oringi , i kupić nowy zawór do mamby ,a wogole to sprawić sobie nowego BT15, bo chce go mieć na saltusa to zrozumiałeś coś?
Ja na początku też tego języka nie rozumiałem, nie umiałem obsłużyć się, zabawkami naszymi :)
Ale z czasem mi pokazali i nauczyli :)

Takie gadki: "gdzie się uchowałeś bo czegoś nie umiesz", to musisz wiedzieć że są po to aby osoba wypowiadająca się dowartościowała i miała większy status od Ciebie.
Myślę, że wiedząc o tym i zamiast pozwalać żeby to Ciebie raniło, możesz zaryzykować i powiedzieć:
"Nie pie...dol tylko pokaż jak to zrobić" albo " taki mądry , to mnie naucz jak to zrobić" ,albo "ja nie umiem tego, ale za to potrafię rozbroić bombę w całkowitych ciemnościach w 15minut"

Co do Drogi to rozumiem że brak Tobie Powołania, misji życiowej?
Na to też są ćwiczenia i sposoby rozpoznania.
A może za dużo pytasz, JAK...zamiast zapytać CO ?
Ja jestem zwolennikiem teorii że mając cel konkretny wypływający z pragnienia serca ,a nie z tego ze wszyscy to robią , to droga sama się układa.

Przykład:
Poznałem gościa który zrobił licencje skoczka spadochronowego w wieku 65 lat.
Co było jego wielkim marzeniem całe życie.

Hm...jesteś za granica..i mówisz że Tobie zabiera dużo czasu oswojenie się i znalezienie ludzi do dzielenia. Podejrzewam że chodzi też o pewne przestawienie mentalne po wyjściu ze swojej strefy komfortu.
Ale w dzisiejszym nowoczesnym świecie, dlaczego nie spróbujesz znaleźć ludzi do dzielenia się poprzez internet, i robić coś razem, na odległość, a potem się spotykać na skype, lub w pokoju konferencyjnym i dzielić rezultatami?

No bycie Liderem nie jest łatwe, ja też czasem doświadczałem tego, że miałem nadzieje ze grupa pójdzie za mną ,a oni nie szli...
Co prawda moje doświadczenie w Liderowaniu są w większości pozytywne.
Tego tez można się nauczyć. Jak masz wyraźną misje i wizje i realizujesz je , to znajda się tacy co podażą za Toba.
Zawsze są lepsi i gorsi od Ciebie w danym temacie, jedyne co trzeba robić to uczyć się od lepszych i pomagać tym gorszym :)

"Dzikie Serce"
Jest o 3 rzeczach ważnych , wpisanych w serce Mężczyzny,ale jakoś zagubionych lub zniszczonych:
1. Przygoda
2. Uratowanie Pięknej
3. Zabicie smoka
Jeśli czytałeś to wróć do tej lektury. Ja swoja pierwsza komuś pożyczyłem na zawsze..., wczoraj kupilem kolejny egzemplarz Dzikiego Serca i dziś zaczynam czytać po raz nie wiem który :)

Książki których szukasz, to trudne...
Nie wiem czy istnieja takie :)
Bo zawsze będzie to jakiś obraz, wzorzec...
Co polecić ? Fantastykę, gdzie bohaterowie są męscy,odważni waleczni, ale zmagają się z nierealnym światem :)
Biografie zwłaszcza żołnierzy , ciekawe ale czasem przekoloryzowane...

Co prawda jest jedna znana na całym świecie bardzo gruba książka, która tez może być droga i poradami od największego i najlepszego mentora :)
Ale są ludzie , których ona odstrasza, parzy wiec nie będę pisać tutaj ze mam na myśli Biblie :)

Powiem Tobie, że twój wątek mnie zainspirował do napisania kursu online :)

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Czytam, mysle, napewno bede odpowiadal w weekend. Bardzo dziekuje za wasze odpowiedzi i wasze pytania.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Jedrzej Kowalski:
Czytam, mysle, napewno bede odpowiadal w weekend. Bardzo dziekuje za wasze odpowiedzi i wasze pytania.

Może przestań dzielić ludzi na mężczyzn i kobiety a zacznij dzielić na tych z którymi coś Cię łączy i tych z którymi nie masz o czym rozmawiać.......

Generalizując (czego nie lubię) relacje między facetami kręcą się wokół ich zainteresowań, zadań, hobby..... Kobiet - głównie wokół relacji. Jeżeli Twoim hobby jest "relacja" to masz problem...... ;)

W sumie to mam podobnie - na 100 kobiet/ 100 mężczyzn mam o czym gadać z 95 kobietami i 5 facetami ;))))) ale nie postrzegam tego jako problemu.

RaV

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Dziekuje za odpowiedz.

Gośka Jagodzińska napisala:
Zastanawia mnie dlaczego czujesz się niemęski? Czy jest to związane z filozofią życiową, czy Twoją większą wrażliwością na relacje międzyludzkie?

Chyba wstydze sie generalnie swojej wrazliwosci i tego jak odbieram swiat. Jestem czasem nadwrazliwy na rozne sprawy, np. odbieram zachowania innych ludzi jako odrzucenie, chociaz potem po ogolna rozmowie z dana osoba widze, ze nic takiego nie mialo miejsca. Za bardzo "sie przejmuje". Z tej mojej wrazliwosci wyplywa podejscie do zycia. Filozofia zyciowa brzmi bardzo swiadomie tutaj, a to nie jest jakas swiadoma decyzja, ze bede zyl w taki a taki sposob, bo mam taka a nie inna wrazliwosc. Na przyklad, nie czuje sie meski, bo nie lubie sie za brak checi do wspolzawodnictwa. Lubie sie czasem scigac ze soba, ale nie z innymi. Jesli juz wspolzadownictwo, to w grupie, jak w siatkowce, nie bezposrednio. Ale nie wyznaje filozofii, ze wspolzawodnictwo jest zle.

Rozmowy z facetami kojarza mi sie zalatwianiem spraw, dzieleniem sie doswiadczeniem w sprawach zawodowych. Facetow spotykam w pracy, kobiety w zyciu. I wokol tych tematow tocza sie rozmowy, z malymi wyjatkami. Generalnie jednak brakuje mi slyszec, wiedziec, tego co mysli facet, ojciec, wujek naprawde, w sensie dlaczego podjal takie decyzje a nie inne i jak mu sie zyje. Brakuje mi, bo to kobiety w moim zyciu dominowaly rozmowy i moj punkt widzenia przez ta, ze sa takie ekspresyjne. Przyklad. Wiele lat naslucham sie od kobiet w mojej rodzinie, jaki to ojciec zly jest. Ojca czesto widzialem zdenerwowanego, i to jeszcze bardziej potwierdzalo opinie kobiet. Kiedys jednak wybralem sie z wujkiem na ryby. I dopiero wtedy, kiedy zaczalem rozmawiac o ojcu, uslyszalem opinie z drugiej strony, meskiej strony. Dlaczego moj ojciec moze sie tak zachowywac. Dlaczego podjal takie, a nie inne decyzje w zyciu. To nie byla dluga rozmowa, moze 10-15 minut w trakcie calej wyprawy, ale przez dala mi poczuc sie wtedy i potem poczucie wiezi z ojcem i generalnie swiatem ojca. Przepraszam za gornolotnosc, ale najlepsze slowa jakie udalo mi sie znalezc.

Czujesz, że zależy Ci na głębokich i prawdziwych relacjach a nie tylko opartych na pogaduszkach o meczach piłki nożnej przy kuflu piwa?

Chyba tak. Nie lubie tego etapu w znajomosci, przez ktory trzeba przejsc, zeby kogos dobrze poznac. Chetnie bym go przeskoczyl.

Ale piwo lubie, lubie rozmowy przy piwie.
Jesteś osobą, która życie bierze na poważnie i oddaje się w całości relacjom z ludźmi. Interesuje Cię szczerość i jesteś nastawiony na słuchanie.

Tak, biore zycie na powaznie i lubie powazne tematy. Tak, interesuje mnie szczerosc w rozmowie. Tak, lubie sluchac. Ale to nie znaczy, ze nie mam potrzeby mowic i sie wyrazac. Ale nie, nie oddaje sie w calosci relacjom z ludzmi. Relacje sa dla mnie wazne, odczucia sa dla mnie wazne, ale mowiac o powazne sprawych mialem na mysli takze rzeczy, sytuacje, a nie tylko ludzi. Do szczerej rozmowy potrzebne sa dwie osoby. Nie trzy, nie cztery, nie wiecej. Czasem mialem takie sytuacje w grupie, ze zaczyna sie rozmowa bardziej powazna, w moim odczuciu, i wtedy wchodzi trzecia osoba. Z drugiej strony, sa sytuacje, kiedy trzecia, czwarta osoba w spotkaniu, pozwala odkryc nam w drugiej osobie, czy generalnie w temach, to co w sytuacji 1-1 by sie nie pojawilo. Bo czesto mamy zafiksowany obraz. Takie sytuacje, kiedy mozna z kims porozmawiac 1-1 zdarzaja sie rzadko.
Czemu wolisz rozmawiać z kobietami a rozmowy z mężczyznami Cię męczą?

Az tak bym nie generalizowal ktora plec mnie bardziej meczy w rozmowie. Niektore rozmowy mnie mecza, inne mi daja energie. Z jednymi ludzmi mam bardziej energodajne rozmowy, z innymi bardziej meczace. Ale chcialem powiedziec, ze to w rozmowie z kobieta odwazylbym sie na wieksza szczerosc o tym, co mysle, co mnie martwi, co mnie cieszy.Jedrzej Kowalski edytował(a) ten post dnia 18.03.12 o godzinie 20:03

Temat: Mezczyzna w kontaktach z mezczyznami

Agata Rakfalska-Vallicelli:

Trudne pytania. I bardzo dobrze :-) Moje spojrzenie moze byc w tej chwili troche skrzywione tym, ze wiekszosc mezczyzn spotykam w pracy, prywatnie glownie w mejlach, ale i to rzadko. Prywatne rozmowy z mezczyznami zasadniczo mam realu, a ze jestem zagranica, to sa to rzadkie sytuacje.
Jedrzej Kowalski:
Mam problemy w kontaktach z mężczyznami.

W grupie mężczyzn czuje sie nieswojo, onieśmielony. W grupie rozmowy są bardziej powierzchowne. Ja czuję, że gram. Czasem łamie mi się głos lub czuję napięcie w klatce piersiowej. Czasem czuję się niemęski, niepełny. Czuje ze moje wypowiedzi sa nieadekwatne, słyszę często czuję po drugiej stronie, wiec czuję się nie zrozumiany.
W jaki sposób czujesz, że jesteś niezrozumiany,a w konsekwencji niezrozumiany?
Podaj jakiś przykład?

Konkretnej sytuacji w ktorej czulem sie zrozumiany teraz nie przytocze. Postaram sie temu przyjrzec w tygodniu

Natomiast latwiej mi okreslic co odbieram jako nierozumienie mnie:
- zaproponowalem cos, ale jest cisza, nie wiem czy powiedzialem cos glupiego, nie jasno, czy za duzo
- zaproponowalem cos, ale reszta przechodzi do innego tematu, nie wiem czy powiedzialem cos nie jasno, czy w zlym momencie, czy moze to co powiedzialem jest dla reszty nie wazne
- opowiadam o czyms, ale nastepuje zmiana tematu, nie wiem czy temat nie jest ludziom bliski, czy ja jak "Filip z konopii" wyskoczylem z nim w niestosownym momencie
- pytam sie o cos przy obiedzie, ale ktos odpowiada zdawkowo
- pytam sie o cos, a ktos sobie ze mnie zartuje, nie wiem czy to bylo nie wazne.
W kontaktach jeden na jednego jest już lepiej. Czesto oczekuję, ze relacja będzie gleboka i oparta na zainteresowaniu życiem. Lepiej rozmawia mi sie kobieta, bo wtedy ta rozmowa dotyka mojego i jej zycia i nie czuje sie tak odrzucony. Czuje sie lepiej zrozumiany. Ale mnie brakuje tak naprawde rozmow z kolegami, choc widze, ze moje oczekiwania w stosunku do tych rozmow i relacji moga byc nieadekwatne.
Czyjego odrzucenia bardziej się boisz, kobiety czy mężczyzny?

Jesli juz sie boje odrzucenia, to raczej odrzucenia osoby, z ktora chcialem nawiazac jakis kontakt poza zwyklym "czesc", niezaleznie od plci.

Natomiast w przypadku mezczyzn odbieram to, ze odrzucenie mezczyzny jest bardziej prawdopodobne.
Dzieki regulom sportu, czy sparingu, moglem wejsc w kontakt z innymi mezczyznami, poszalec. Ale potem cisza. Nie potrafilem znalezc kontaktu poza samym sparingiem. Nie wiem dlaczego.
W jaki sposób się starałeś ten kontakt złapać?

W tym konkretnym przypadku nie staral sie jakos zlapac kontaktu. Zmywalem sie szybko z zajec. W tym konkretnym przypadku ja sie nie zdecydowalem na zaden kontakt, wiec mowienie "nie wiem dlaczego" jest bez sensu.

Generalnie ciezko przychodzi mi wychodzenie z inicjatywa kontaktu do ludzi. Dawno nie wyciagalem ludzi, ale jesli wyciagalem to po prostu zapraszalem na wspolny rower, fotografie, czy pod byle pretekstem, na przyklad pomoc przy przeprowadzce. W podobyn sposob staralem sie ten kontakt podtrzymac. Ale tam, gdzies sie fajnie rozmawialo, osoby przestaly sie odzywac, mimo moich prob kontaktu. Rozjechalismy sie po swiecie, na mejle nie dostaje odpowiedzi.
Robilem pare lat temu terapie grupowa. Uczylem sie, ze moim problemem jest ignorowanie swoich emocji, potrzeb i jednoczesne nastawianie sie na siebie. Nie wiem, co mialbym dawac od siebie w relacjach z mezczyznami. W relakcja z kobietami slucham, dziele sie, mowie.
A co dajesz w relacjach z mężczyznami?

- Wsparcie w pracy, na gruncie zawodowym. W sensie jak zrobilbym to, albo czy masz tamto.
- Towarzystwo przy obiedzie, wspolne jedzenie, rozmowa przy obiedzie
- Czasem doswiadczenie w jakims hobby, choc jestem "nauczycielem" niecierpliwym i nerwowym chyba
- Czasem pomoc przy zrobieniu czegos, bo brakuje rak do zrobienia, doswiadczenia w czyms

Co wiecej? To jest o tyle ciezkie do okreslenia, ze ludzie nie zawsze w relacji przychodza do Ciebie z konkretna prosba, jak po cukier. Daj mi to albo tamto.

- Czasem zainteresowanie druga osoba. Jak sie ma, co slychac. Moze za rzadko...
Czego oni, według ciebie, od ciebie oczekują?

- Ze dam sie wyciagnac na granie w pilke :-) Nie lubie grac w pilke
- Ze pomoge w pracy ("dobry kolega")
- Czasem pogadac powaznie, nie pamietam juz jak dawno tak rozmawialismy
- Ze nie bede ich zameczal ich o tym co u mnie, jak nie chca tego sluchac

Nie wiem...
Spełniasz ich oczekiwania?

No wlasnie czy ja daje to co oni chca sobie wziac? Czy oni biora sobie z tego co ja z siebie daje?

Nie wiem. To jest ciezko czasem odczuc i nikt ci nie mowi, ze dales cos wartosciowego. Przyklad. Ostatnio nie czulem sie doceniany w pracy. Juz troche we mnie to narastalo. Napisalem do kolegi list, ze zrobilem to i to, i ze to co zrobilem jest dobre. Szybko dostalem "feedback", ze on zna moja prace, uwazaja ja za wazna. Przy okazji okazalo sie, ze zle zinterpretowalem opinie szefa o mnie. Bez zapytania wprost nie dostalbym takiej opinii, a nie moge pytac za kazdym razem o taka opinie, czy jestem wartosciowy, czy dalem cos wartoscioweog.
Czego oczekuje? Chcialbym sie czuc bardziej odprezony wsrod mezczyzn. Miec poczucie wspolnoty, a nie stania obok.
MOżesz rozwinąć ten wątek? Czy to chodzi o odrzucenie z ich strony?

Chyba po prostu, zeby mnie wyciagneli razem ze soba. Moze zrazam ich jakos do siebie.
W jaki sposób starasz się im przypodobać, aby cię zaakceptowali?

Zartowac.
Pokazywac ze sobie radze i jestem dobry w tym co robie.
Nie mowic o emocjach, negatywnych odczuciach w pracy, zwlaszcza kiedys czuje sie przegrany (stres, wkurzenie, ze zostalem tak, a tak potraktowany, ze to mi nie wyszlo, skrytykowany etc.).

Jakos widze siebie przede wszystkim jako kolege pracy.
Jakie emocje chcesz przepracować (na podstawie wyników terapii grupowej)?

Na terapii pracowalem nad roznymi emocjami: poczuciem odrzucenia przez poszczegolne osoby w grupie, poczuciem wartosci (czy jestem wazny dla grupy), poczuciem zrozumienia (czy to co powiedzialem jest wazne dla grupy, co to znaczy dla mnie i dla innych ze grupa milczy, jesli cos powiedzialem). I generalnie nad zdolnoscia od odczytywania swoich emocji i wyrazania ich.

Chcialbym pracowac nad poczuciem wartosci i poczuciem odrzucenia, wstydu (moja wrazliwosc). Nad okresleniem moich potrzeb, czego tak naprawde oczekuje w tych relacjach. Generalnie trudno mi bylo tutaj odpowiedziec na wszystkie pytania, bo emocje sie czuje jak sie pojawia, a pozniej to juz nie jest to samo i ciezko do tego wrocic (dlatego praca w grupie mi duzo dala).
Ile masz lat?

30

Następna dyskusja:

co z tymi mezczyznami?




Wyślij zaproszenie do