Temat zamknięty.

Mąż odszedł.

Mąż odszedł.

Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Beata K.:
NIE STRACISZ KONTAKTU, a jak stracisz na miesiąc to dla niego będzie szok i to on bedzie chciał sprawdzić co się u Ciebie dzieje.

Rzecz w tym, że całkowity brak kontaktu jest w sumie niemożliwy, bo przychodzi tu jego poczta, bo mamy jeszcze nierozwiązane kwestie finansowe.
Co rozumiem? Rozumiem, ze nie Ty powinnas inicjować kontakty i odbierac z rzadka, tak żeby to on zaczął o Tobie mysleć i zaniepokoił się czy przypadkiem ma jeszcze do czego wracać.
To jest na pewno dobry pomysł i na pewno do niego się dostosuję.

W tej chwili on moze robić co chce bo wie że w każdej chwili ma przystan do której moze bezpiecznie powrócic. POZBAW GO tego!!!!! Niech wie ze to co zrobił jest nieodwracalne i niech sie z tym zmierzy.

Właśnie tak myślę, że on jest zbyt pewien mnie i moich uczuć.
A niech się kontaktują, najlepiej gdyby zamieszkali. Bo nic tak dobrze nie wpływa na wspólne zycie jak konieczność mycia kibli!!!

I w sumie to tego bym właśnie chciała, bo na razie to mi się coś zdaje, że oni się wzajemnie idealizują. Ja nie wiem tak naprawdę, czy w ogóle ich znajomość poza ten skype wykroczyła. Tym gorzej, jeśli nie wykroczyła...
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Powiem Ci, ze jestem bardzo dumna z Ciebie.
Ja bym nie potrafiła tak rozsądnie mówić/postępowac.
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Beata K.:
Anna Moroń:
Powiem Ci, ze jestem bardzo dumna z Ciebie.
Ja bym nie potrafiła tak rozsądnie mówić/postępowac.
To jest na razie mówienie... co do realizacji - czas pokaże. Niestety, jedną z moich rozlicznych wado - zalet.. hehe... jest impulsywność, co oznacza, że najpierw nierozsądnie postąpię, a potem rozsądnie pomyślę:) Aczkolwiek tym razem wiem, że muszę trzymać w cuglach własne emocje, więc może się uda.
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Beata K.:
Anna Moroń:
Powiem Ci, ze jestem bardzo dumna z Ciebie.
Ja bym nie potrafiła tak rozsądnie mówić/postępowac.
To jest na razie mówienie... co do realizacji - czas pokaże. Niestety, jedną z moich rozlicznych wado - zalet.. hehe... jest impulsywność, co oznacza, że najpierw nierozsądnie postąpię, a potem rozsądnie pomyślę:) Aczkolwiek tym razem wiem, że muszę trzymać w cuglach własne emocje, więc może się uda.
Uda sie.
Pisałam Ci ze mam jeszcze jedną kolezanke, która miała problem i udało sie.
Tobie też się uda.
Barbara Andrusikiewicz

Barbara Andrusikiewicz terapeutka, trenerka
rozwojowa,
coacherka,
właścicielka I...

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Mam nawet dwa pieski:) i trzy kotki:))) Problem polega na tym, że ja nie tylko nie chcę, żeby on wrócił, nie kochając mnie, ale i na stare warunki w małżeństwie też się nie zgadzam. Ja tak naprawdę nie chcę roli matki, nie miałam wyjścia po prostu, a że z natury jestem zaradna, więc jakoś to poszło. To mój ogromny błąd, że pozwoliłam na to, żeby tak się stało. Ale stało się. Może inaczej jeszcze sformułuję pytanie: co robić, żeby on chciał wrócić i żeby jednak zupełnie odwrócić role w naszym małżeństwie? Czy ta sztuka wydaje Wam się w ogóle możliwa?


To jest możliwe, ale może być bardzo trudne... Tyle że sama piszesz o sobie, że jesteś pracowita i wytrwała :)

(odnosząc się do uwag forumowiczek usunęłam treść wpisu nieadekwatną do tematu forum)Barbara Andrusikiewicz edytował(a) ten post dnia 09.02.12 o godzinie 15:08
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Usiłowałam dziś spakować resztę ciuchów męża. Ma po nie przyjechać w sobotę. Częściowo to zrobiłam, ale... ciężko jak nie wiem co. To pakowanie to jakby takie "uprawomocnienie" naszego rozstania. Pakuję i myślę:"Boże, to się dzieje naprawdę"...
Przez kilka ostatnich dni wzbierał we mnie gniew na męża za to, co zrobił. Zaczęły się we mnie kumulować emocje, których tak naprawdę nie chcę. Chciałam olbrzymiej kłótni, w czasie której mogłabym wykrzyczeć mu całą swoją złość i żal, które mam do niego. Dodam od razu, że takiej kłótni nigdy między nami nie było. W ogóle się nie kłóciliśmy. Myślałam o mailu, w którym dałabym upust nagromadzonym we mnie złym uczuciom. Ale teraz stawiam sobie pytanie: po co? Czy to miałoby jakikolwiek sens? Czy jest sens mówić mu o tym, co czuję, w chwili, kiedy jego to w ogóle nie interesuje? Odpuściłam. Chyba.
Dziś zadzwonił z pytaniem, jak się czuję po zabiegu. Troskliwy jak niegdyś.
Miałam też chęć w sobotę, kiedy wpadnie po ten swój dobytek, nie rozmawiać z nim w ogóle. Powiedzieć tylko, że porozmawiamy, jak dorośnie. Ale też nie wiem, czy to będzie dobre posunięcie. Może rozmawiać o pogodzie, ale jednak rozmawiać?
Ech... gubię się w tym wszystkim.
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Barbara Andrusikiewicz:
Jeśłi jesteś gotowa do pracy i skutecznego rozwiązania... możemy się spotkać.

Wysłałam Ci wiadomość.
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: Mąż odszedł.

właściwie to co napiszę jest niezgodne z regulaminem, bo nie jest odpowiedzią dla pytającego. Ale ta grupa to Bezpłatne Porady Psychologiczne i Coachingowe, więc udzielanie bezpłatnej porady cytuję: "Przyjmuję w Krakowie i Warszawie i nieskromnie przyznaję - pomogłam już wielu parom i kobietom podobnych sytuacjach" wykracza poza zwyczaje panujące w tej grupie
(ja się domyślam się, że nie są to bezpłatne spotkania- jeżeli są to może dobrze byłoby to zaznaczyć)
Barbara Andrusikiewicz

Barbara Andrusikiewicz terapeutka, trenerka
rozwojowa,
coacherka,
właścicielka I...

Temat: Mąż odszedł.

Monika Cichoń:
właściwie to co napiszę jest niezgodne z regulaminem, bo nie jest odpowiedzią dla pytającego. Ale ta grupa to Bezpłatne Porady Psychologiczne i Coachingowe, więc udzielanie bezpłatnej porady cytuję: "Przyjmuję w Krakowie i Warszawie i nieskromnie przyznaję - pomogłam już wielu parom i kobietom podobnych sytuacjach" wykracza poza zwyczaje panujące w tej grupie
(ja się domyślam się, że nie są to bezpłatne spotkania- jeżeli są to może dobrze byłoby to zaznaczyć)


Tak, Moniko
ale nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc udzielając rad na forum...
w tej sytuacji wydaje się to szczególnie trudne bo, przyznaję nie wierzę, że żeby pomóc wyjść z tego uwikłania można byłoby to zrobić udzielając "rad" podobnych do: "nie odbieraj telefonów, nie wpuszczaj do środka..." to będzie tylko zagłuszało faktyczne źródła problemu... pamiętam, że interesujesz się ustawieniami systemowymi więc nie muszę Ci wyłuszczać jak skomplikowane potrafią być uwikłania rodzinne a w tej sytuacji wypadawałoby się uzasadnionym właśnie kwestię ustawień poruszyć...

Czytałam dotychczasowe rady udzielane przez forumowiczów Pani Ani, były ważne ale będą skuteczne tylko doraźnie. Moja pomoc niesie się w spotkaniu. Czy nie nadmienić o niej jest błędem? Czy lepiej jest zostawić potrzebująca osobę bez wyboru, bez informacji o możliwości dotarcia do rozwiązania problemu?Barbara Andrusikiewicz edytował(a) ten post dnia 09.02.12 o godzinie 13:48
Barbara Andrusikiewicz

Barbara Andrusikiewicz terapeutka, trenerka
rozwojowa,
coacherka,
właścicielka I...

Temat: Mąż odszedł.

Myślę, że dużo bardziej uczciwe ale i dające do myślenia byłoby poinformowanie o tym, że nie czuje się Pani na siłach w tej chwili rozmawiać.
Nie zamyka to Państwa dialogu a daje możliwość odsunięcia go na inny, być może korzystniejszy ku temu czas :)
Gniew u Pani jest uzasadniony, wzmaga go żal :) ale jeśli da się Pani nim zawładnąć, może Pani tego później żałować bo gdy gniew i emocje nami władają to jest inaczej niż wtedy kiedy możemy je wykorzystać w słusznej sprawie, nieprawdaż?

:)

Odłożyłabym też na bok dodatek o tym, że będzie to możliwe kiedy dorośnie :) A jeśli nigdy nie dorośnie? Zostanie Pani z nierozwiązaną sprawą? Szkoda energii. Lepiej to bez komentarza odłożyć na później :)

Powodzenia!
Anna Moroń:
Usiłowałam dziś spakować resztę ciuchów męża. Ma po nie przyjechać w sobotę. Częściowo to zrobiłam, ale... ciężko jak nie wiem co. To pakowanie to jakby takie "uprawomocnienie" naszego rozstania. Pakuję i myślę:"Boże, to się dzieje naprawdę"...
Przez kilka ostatnich dni wzbierał we mnie gniew na męża za to, co zrobił. Zaczęły się we mnie kumulować emocje, których tak naprawdę nie chcę. Chciałam olbrzymiej kłótni, w czasie której mogłabym wykrzyczeć mu całą swoją złość i żal, które mam do niego. Dodam od razu, że takiej kłótni nigdy między nami nie było. W ogóle się nie kłóciliśmy. Myślałam o mailu, w którym dałabym upust nagromadzonym we mnie złym uczuciom. Ale teraz stawiam sobie pytanie: po co? Czy to miałoby jakikolwiek sens? Czy jest sens mówić mu o tym, co czuję, w chwili, kiedy jego to w ogóle nie interesuje? Odpuściłam. Chyba.
Dziś zadzwonił z pytaniem, jak się czuję po zabiegu. Troskliwy jak niegdyś.
Miałam też chęć w sobotę, kiedy wpadnie po ten swój dobytek, nie rozmawiać z nim w ogóle. Powiedzieć tylko, że porozmawiamy, jak dorośnie. Ale też nie wiem, czy to będzie dobre posunięcie. Może rozmawiać o pogodzie, ale jednak rozmawiać?
Ech... gubię się w tym wszystkim.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: Mąż odszedł.

Barbara Andrusikiewicz:
Monika Cichoń:
właściwie to co napiszę jest niezgodne z regulaminem, bo nie jest odpowiedzią dla pytającego. Ale ta grupa to Bezpłatne Porady Psychologiczne i Coachingowe, więc udzielanie bezpłatnej porady cytuję: "Przyjmuję w Krakowie i Warszawie i nieskromnie przyznaję - pomogłam już wielu parom i kobietom podobnych sytuacjach" wykracza poza zwyczaje panujące w tej grupie
(ja się domyślam się, że nie są to bezpłatne spotkania- jeżeli są to może dobrze byłoby to zaznaczyć)
Mam nadzieje, ze jak Goska Jagodzinska przeczyta te wszystkie wypowiedzi spoza regulaminu, to
je skasuje. Ale nie moglam sie powstrzymac - nie odpowiedziec.
Tak, Moniko
ale nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc udzielając rad na forum...
Jesli nie jestes w stanie, to nie pomagaj. To Anna decyduje, czy jej to pomaga czy nie.
w tej sytuacji wydaje się to szczególnie trudne bo, przyznaję nie wierzę, że żeby pomóc wyjść z tego uwikłania można byłoby to zrobić udzielając "rad" podobnych do: "nie odbieraj telefonów, nie wpuszczaj do środka..." to będzie tylko zagłuszało faktyczne źródła problemu... pamiętam, że interesujesz się ustawieniami systemowymi więc nie muszę Ci wyłuszczać jak skomplikowane potrafią być uwikłania rodzinne a w tej sytuacji wypadawałoby się uzasadnionym właśnie kwestię ustawień poruszyć...
To jest tylko twoje subiektywne spojrzenie na sprawe. Istnieje wiele metod i technik
pomocy i jesli.
Czy wiesz, jakie sa "faktycznie zrodla problemu" Anny M.?

Czytałam dotychczasowe rady udzielane przez forumowiczów Pani Ani, były ważne ale będą skuteczne tylko doraźnie. Moja pomoc niesie się w spotkaniu. Czy nie nadmienić o niej jest błędem? Czy lepiej jest zostawić potrzebująca osobę bez wyboru, bez informacji o możliwości dotarcia do rozwiązania problemu?

Po czym stwierdzasz, ze te rady sa dorazne?
Twoje posty sa bardziej autoreklama, a nie checia pomocy.
To jest moje zdanie.

Aniu M,. sorki, ze nie pisze na temat.
pozdrawiam
Barbara Andrusikiewicz

Barbara Andrusikiewicz terapeutka, trenerka
rozwojowa,
coacherka,
właścicielka I...

Temat: Mąż odszedł.

Tak, masz rację. Pisałam nie na temat.
Przepraszam.
Agata Rakfalska-Vallicelli:
Barbara Andrusikiewicz:
Monika Cichoń:
właściwie to co napiszę jest niezgodne z regulaminem, bo nie jest odpowiedzią dla pytającego. Ale ta grupa to Bezpłatne Porady Psychologiczne i Coachingowe, więc udzielanie bezpłatnej porady cytuję: "Przyjmuję w Krakowie i Warszawie i nieskromnie przyznaję - pomogłam już wielu parom i kobietom podobnych sytuacjach" wykracza poza zwyczaje panujące w tej grupie
(ja się domyślam się, że nie są to bezpłatne spotkania- jeżeli są to może dobrze byłoby to zaznaczyć)
Mam nadzieje, ze jak Goska Jagodzinska przeczyta te wszystkie wypowiedzi spoza regulaminu, to
je skasuje. Ale nie moglam sie powstrzymac - nie odpowiedziec.
Tak, Moniko
ale nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc udzielając rad na forum...
Jesli nie jestes w stanie, to nie pomagaj. To Anna decyduje, czy jej to pomaga czy nie.
w tej sytuacji wydaje się to szczególnie trudne bo, przyznaję nie wierzę, że żeby pomóc wyjść z tego uwikłania można byłoby to zrobić udzielając "rad" podobnych do: "nie odbieraj telefonów, nie wpuszczaj do środka..." to będzie tylko zagłuszało faktyczne źródła problemu... pamiętam, że interesujesz się ustawieniami systemowymi więc nie muszę Ci wyłuszczać jak skomplikowane potrafią być uwikłania rodzinne a w tej sytuacji wypadawałoby się uzasadnionym właśnie kwestię ustawień poruszyć...
To jest tylko twoje subiektywne spojrzenie na sprawe. Istnieje wiele metod i technik
pomocy i jesli.
Czy wiesz, jakie sa "faktycznie zrodla problemu" Anny M.?

Czytałam dotychczasowe rady udzielane przez forumowiczów Pani Ani, były ważne ale będą skuteczne tylko doraźnie. Moja pomoc niesie się w spotkaniu. Czy nie nadmienić o niej jest błędem? Czy lepiej jest zostawić potrzebująca osobę bez wyboru, bez informacji o możliwości dotarcia do rozwiązania problemu?

Po czym stwierdzasz, ze te rady sa dorazne?
Twoje posty sa bardziej autoreklama, a nie checia pomocy.
To jest moje zdanie.

Aniu M,. sorki, ze nie pisze na temat.
pozdrawiamBarbara Andrusikiewicz edytował(a) ten post dnia 09.02.12 o godzinie 15:10
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

A mnie dopadł dół... Staram się nie myśleć o mężu, ale to się dzieje samoistnie, jakby poza moim udziałem. Jestem teraz poszpitalnie leżąca, odwiedzają mnie różni znajomi, rodzina. I nie daję rady. Patrzę na te szczęśliwe rodziny z dziećmi, na spojrzenia wymieniane między małżonkami i po prostu poddaję się. Kiedy wyjdą, łzy jak grochy lecą. Nie potrafię sobie wytłumaczyć, dlaczego to wszystko mnie spotyka. Naprawdę dużo w życiu przeszłam.
Staram się zająć czymś czas, oglądam filmy, ale nie potrafię się nad nimi skupić. Zatem oglądam stare zdjęcia, czytam stare smsy, maile. Zabijam się tym sama, wiem. Ale w tej chwili to jest silniejsze ode mnie. Nie mogę uwierzyć, że to wszystko się dzieje.

konto usunięte

Temat: Mąż odszedł.

Będziesz miała nieraz chwile załamań- to normalne. Po prostu je przetrwaj, pamiętając, że to chwilowe, że minie i że idzie ku dobremu.
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Niestety, nic nie idzie ku dobremu:(
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Kurcze, kolejne odwiedziny... kolejnej osobie muszę powiedzieć, że on odszedł...
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: Mąż odszedł.

Anno, zacytuję moje ulubione powiedzenie W. Churchill'a "jeżeli właśnie przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się, idź dalej"
Czas płynie. Niekiedy mówimy to z żalem, ale zdarzają się takie momenty, kiedy można sobie powiedzieć, że na szczęście wszystko kiedyś się skończy.
Co jeszcze gorszego w tym związku może się zdarzyć od tego co już i tak przeżyłaś?
Jeżeli nie masz ochoty rozmawiać ze znajomymi o tym co się stało, to po prostu nie poruszaj tego tematu. A jeżeli zapytają możesz powiedzieć jednym zdaniem, że mąż odszedł oraz dodać, że nie chcesz o tym rozmawiać.
Barbara Andrusikiewicz

Barbara Andrusikiewicz terapeutka, trenerka
rozwojowa,
coacherka,
właścicielka I...

Temat: Mąż odszedł.

Przygotowałam dla Pani taką małą wizualizację:

Proszę pomyśleć o kobiecie do której ma Pani zaufanie i od której mogłaby Pani dostać niewyczerpane wsparcie... To może być Mama, Babcia, dobrze wspominana Ciocia albo bardzo bardzo dobra przyjaciółka. To może być nie tylko jedna ale i więcej kobiet. Mądrych, silnych, ciepłych, dobrych....
Proszę sobie wyobrazić , że nie jest Pani sama w swoim mieszkaniu. Że one wszystkie staja obok Pani. Podają Pani swoje ręce i nie musi już Pani przechodzić tego wszystkiego sama...

Proszę zobaczyć jak to dla Pani jest, kiedy dostaje Pani od nich wsparcie... Być może czuje się Pani mocniejsza, spokojniejsza, jest Pani cieplej. Jeśli to możliwe, proszę sobie wyobrazić że powoli staje Pani przed nimi ... bierze w swoje ręce obie ręce jednej z nich, patrzy Pani w oczy i pozwala aby ciepło płynące od tych wszystkich kobiet przeszło przez Pani dłonie do całego ciała i powoli, powoli dochodziło do serca... ono także staje się cieplejsze i spokojniejsze...

Teraz może Pani przygotować się na przyjście męża, spojrzeć mu prosto w oczy i zachować spokój... Jeśli będzie taka potrzeba może sobie Pani wyobrazić, że podczas sobotniego spotkania z nim, jak i w każdej ciężkiej chwili one stają obok Pani i dają Pani swoją siłę i wsparcie... Proszę poczuć jak coś się zmienia na lepsze...

----------------------------------------------------------------------------------------

To taka magia dobrego słowa na odległość, które pozostaje i jest aktywne w swojej energii.
Wiem, że to może się wydawać dziwną formą pomocy, ale naprawdę działa. Proszę spróbować.
Powodzenia
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Monika Cichoń:
Jeżeli nie masz ochoty rozmawiać ze znajomymi o tym co się stało, to po prostu nie poruszaj tego tematu. A jeżeli zapytają możesz powiedzieć jednym zdaniem, że mąż odszedł oraz dodać, że nie chcesz o tym rozmawiać.

Są jednak na tyle bliscy ludzie, że rozmowa o tym mnie nie ominie. Wcześniej czy później muszę powiedzieć, wolę więc mieć to już za sobą.
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Monika Cichoń:
Co jeszcze gorszego w tym związku może się zdarzyć od tego co już i tak przeżyłaś?

Może. On może do mnie jednak nie wrócić.

Następna dyskusja:

Mąż odszedł i co dalej?




Wyślij zaproszenie do