Temat zamknięty.

Mąż odszedł.

Mąż odszedł.

Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Jest już późno w nocy... Myślę, płaczę... znowu. Mój system wartości został zupełnie odwrócony. Wypalam astronomiczne ilości papierosów i wciąż zastanawiam się, czy byłam aż tak złym człowiekiem, że to wszystko się wydarzyło? Naprawdę sama sobie na to zasłużyłam? Nie mogę zrozumieć, że człowiek, który dotąd był mi tak bliski, stał się zupełnie obcy. Czy Bóg naprawdę chce wypróbować moją siłę i jak u Hioba chce wypróbować moją wiarę? Siłę? Ja już nie zniosę dużo... Ja już nic nie zniosę.
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Nowy dzień, więc i nowe chęci do życia:) Przynajmniej na razie:)))

Temat: Mąż odszedł.

Pytania w stylu "Dlaczego?", "Co mogłam zrobić inaczej?", "Co zrobiłam źle?", "Co przeoczyłam, czego nie zauważyłam?", są bardzo racjonalne i wymagają racjonalnych odpowiedzi, a niestety relacji międzyludzkich w takich kategoriach zmierzyć i zamknąć się nie da. Dlatego przestań w ten sposób analizować przeszłość, bo tylko stoisz w miejscu i rozgrzebujesz rany, które nie mogą zacząć się goić. Zacznij patrzeć do przodu, myśleć o przyszłości, bo na nią masz wpływ, a na przeszłość już nie. Oczywiście jeżeli chcesz dokonać pewnych poprawek w swoim życiu, w sobie samej, biorąc pod uwagę wnioski z przeszłości, to to zrób. Pamiętaj jednak, aby wszystkie zmiany, postanowienia robić dla siebie i pod siebie, a nie dla kogoś i pod kogoś. Bo bez względu na to czy mąż wróci, czy nie, bez względu na to, czy kiedyś spotkasz kogoś innego, to i tak, tak naprawdę zawsze będziesz ty ze sobą. TO TY JESTEŚ SWOIM PRAWDZIWYM PARTNEREM. I jeżeli tobie będzie ze sobą dobrze, to będzie dobrze również i innym.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Przeczytałam wszystko od początku. Wydaje mi się, że wątek zszedł trochę na inny tor niż chciałam... Już wiem, gdzie tkwią moje błędy, aczkolwiek nie jest też tak, że całkowicie zdominowałam męża. Wcześniej gdzieś wspominałam, że mąż taką właśnie poniekąd mnie uczynił. Swoim spolegliwym zachowaniem (pomimo innych zalet) spowodował to, że musiałam wziąć ster w swoje ręce. Nadal nie wiem, od czego zacząć pracę nad sobą, ale szukam odpowiedzi, szukam jakichś rozwiązań... na tyle oczywiście, na ile pozwalają mi w tej chwili moje możliwości. Jednak cały czas najbardziej nurtuje mnie pytanie, jak nasz związek naprawić? Jak spowodować, żeby mąż chciał się postarać odbudować to, co nas łączyło?
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Przeczytałam wszystko od początku. Wydaje mi się, że wątek zszedł trochę na inny tor niż chciałam... Już wiem, gdzie tkwią moje błędy, aczkolwiek nie jest też tak, że całkowicie zdominowałam męża. Wcześniej gdzieś wspominałam, że mąż taką właśnie poniekąd mnie uczynił. Swoim spolegliwym zachowaniem (pomimo innych zalet) spowodował to, że musiałam wziąć ster w swoje ręce. Nadal nie wiem, od czego zacząć pracę nad sobą, ale szukam odpowiedzi, szukam jakichś rozwiązań... na tyle oczywiście, na ile pozwalają mi w tej chwili moje możliwości. Jednak cały czas najbardziej nurtuje mnie pytanie, jak nasz związek naprawić? Jak spowodować, żeby mąż chciał się postarać odbudować to, co nas łączyło?
Anno,

A co by było, gdybyś przez jakiś czas zaczęła zachowywać się tak, jak on.
TO znaczy - była spolegliwa, uległa i dająca przestrzeń na działanie.
CZy twój mąż przez przypadek, nie musiałby wejść w twoją rolę, to znaczy "wziąć ster w swoje
ręce"?

Zmiana zachowania jednej osoby powoduje, że druga w jakiś sposób musi się zmienić.
ale to zapewne wiesz.
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Owszem, wiem. Ale stało się tak, że to ja przejęłam ster. I tak naprawdę nie wymagałam od niego zmian w zachowaniu, bo i mnie było wygodnie, że to ja jestem tą decydującą o prawie wszystkim. Teraz już bym tak nie zrobiła - na podstawie wiedzy zdobytej tu na forum. Ale... za późno jakby na to.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Owszem, wiem. Ale stało się tak, że to ja przejęłam ster. I tak naprawdę nie wymagałam od niego zmian w zachowaniu, bo i mnie było wygodnie, że to ja jestem tą decydującą o prawie wszystkim. Teraz już bym tak nie zrobiła - na podstawie wiedzy zdobytej tu na forum. Ale... za późno jakby na to.

Za późno jest na zmianę zachowań w przeszłości.
Ale teraz też przyjęłaś jakąś postawę wobec męża, a on wobec ciebie.
I ty znowu wobec niego.
"takie wzajemne oddziaływanie zachowań i postaw jednej osoby wobec drugiej osoby".

Jak mówisz zdobyłaś wiedzę. Ale nie wiesz, jak zrobić TERAZ.
opisz proszę, jak się ZACHOWUJECIE (co mówicie, robicie) jedno wobec drugiego.
I jak druga osoba na to reaguje.
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

No właśnie przed sekundą skończyłam z nim rozmawiać przez telefon. Rozmawiamy ze sobą co drugi dzień lub codziennie. Nie rozmawiamy jednak nigdy na temat tego, co czujemy. Jeśli zapytam o jego samopoczucie, to mi odpowiada, o moje uczucia nie pyta. Rozmawiamy bardziej o doczesności, tj. jak postępuje remont, czy mi nie zimno, udziela rad jak coś zrobić, pyta o znajomych, o naszą zwierzynę. Staram się mieć radosny ton, kiedy z nim rozmawiam. Nie silę się już na postawę, że sobie świetnie radzę, ale jak mi coś nie idzie, to mówię mu o tym. Nie gram też zupełnie bezradnej. Często w tych rozmowach wyczuwam jego autentyczne zainteresowanie, ale zdarza się też (na szczęście rzadko), że w widoczny sposób mnie zbywa. Ostatnio dość często mam wrażenie, że jednak przedłuża te rozmowy, że nie chce tak po prostu odłożyć słuchawkę. Ale to tylko moje wrażenie. Jak jest naprawdę, nie wiem. Dla mnie jest to huśtawka uczuć, bo np. po takiej rozmowie jak dziś czuję, że jednak mu zależy, a innym razem, po takim "zbyciu" mam wrażenie, że chce się zupełnie odciąć. Poza tym to ja częściej dzwonię pod jakimś pretekstem.
Wcześniej wymieniliśmy kilka maili, w których w jakiś sposób mieliśmy dokonać analizy tego, co się stało. Oczywiście ja napisałam więcej. On zresztą mówił na początku, że chce, żebyśmy się kontaktowali tylko za pomocą maili. Zdarzało się w pierwszym tygodniu rozstania, że nie odbierał telefonów ode mnie. W tych mailach kajałam się, widziałam swoje błędy i zapewniałam, że dom i ja czekamy na niego. On mi wyjaśniał, czemu tak zrobił. Raczej atakował, oczywiście z umiarem. W ostatnim napisał, ze chce mieć pół roku na zastanowienie się, czy mnie jeszcze kocha, czy to tylko przyzwyczajenie. To był w sumie krok do przodu, bo wcześniej wykluczał jakąkolwiek możliwość powrotu i wyraźnie pisał, że mnie nie kocha, a zależy mu na mnie jako na przyjaciółce.
W tej chwili w ogóle nie naciskam na powrót, nie wspominam o tym.
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Ważny jest dla mnie jutrzejszy dzień. Spotkamy się po raz pierwszy od 3 tygodni, kiedy to wpadł tylko po ciuchy. Co prawda szpital to mało romantyczne miejsce, ale zawsze to jakaś możliwość rozmowy... Chcę wywrzeć na nim jak najlepsze wrażenie.

Temat: Mąż odszedł.

a moze by tak w ogole przestac sie z nim kontaktowac, jak wroci.. znaczy, ze zalezy, jak nie..
to tez sprawa jasna:)
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Agnieszka W.:
a moze by tak w ogole przestac sie z nim kontaktowac, jak wroci.. znaczy, ze zalezy, jak nie..
to tez sprawa jasna:)

Niestety, absolutny brak kontaktu jest dla mnie w tej chwili niemożliwy. Poza tym nie wydaje mi się, że to by było akurat dobre rozwiązanie. Ja chcę go przekonać, że pracuje nad sobą i że zmieniam swoje nastawienie do wielu rzeczy. Jeżeli przestaniemy się kontaktować, on zapamięta mnie taką, jaką byłam. I do takiej pewnie nie będzie chciał wrócić.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Ważny jest dla mnie jutrzejszy dzień. Spotkamy się po raz pierwszy od 3 tygodni, kiedy to wpadł tylko po ciuchy. Co prawda szpital to mało romantyczne miejsce, ale zawsze to jakaś możliwość rozmowy... Chcę wywrzeć na nim jak najlepsze wrażenie.

Ja czasem mam takie mieszane myśli.
My, kobiety z jednej strony jesteśmy twarde, zdecydowane, a z drugiej wrażliwe, emocjonalne, ecc.
Kiedy piszesz, że jak dzwonicie, to nie rozmawiacie o "prawdziwych" uczuciach, a z drugiej strony piszesz, że jutro chcesz wywrzeć na nim najlepsze wrażenie!!!

po co?
Czemu miałoby to służyć?
Dlaczego jest tak ciężko pokazać prawdziwą twarz, powiedzieć wszystko to, o czym tutaj piszesz.
POwiedzieć, że jesteś rozdarta, niepewna, że go wciąż kochasz....

Czy "najlepsze wrażenie" jest gwarantem sukcesu? Gwarantem tego, że on wróci?
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Nie mogę z nim o tym rozmawiać, bo się od razu wycofuje. Nie wiem, sądzę jedynie na podstawie jego zachowania, że ta chwila nie jest odpowiednią do tego rodzaju rozmów, że muszę być w tej kwestii bardzo ostrożna.
Oczywiście, że wywarcie jak najlepszego wrażenia nie jest gwarantem jego powrotu! Ale tak sobie sama dedukuję, że skoro narzekał na monotonię, to muszę go czymś zaskoczyć. Sobą odmienioną chociażby. I wizualnie, i psychicznie. Daleko mi do odnowy jeszcze, ale jestem na dobrej drodze.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Niestety, absolutny brak kontaktu jest dla mnie w tej chwili niemożliwy.

A to dlaczego?

jak wyglada wasza sytuacj materialna?
O ile zorumialam ty robisz remont domu (?)
on w tym partycypuje?
sama utrzymujesz ten dom?
wiesz gdzie pan mąz mieszka aktualnie?

Czy jest medyczna przyczyna waszej trudnosci z zajsciem w ciażę?
Anna M.

Anna M. specjalista ds kadr

Temat: Mąż odszedł.

Brak kontaktu jest niemożliwy, bo ja tego nie chcę. Nie mogę bez tych rozmów żyć. Ale musimy się również kontaktować ze względu na wspólne pieniądze.
Ale odpowiadając na Twoje pytania:
On zarabia bardzo dobrze, ja znacznie mniej, ale są to pieniądze pozwalające na utrzymanie na jakim takim poziomie.
Remont - budowa domu było wspólnym planem. Nie kontynuujemy rozbudowy wobec zaistniałej sytuacji, ale musiałam dokończyć to, co zostało rozpoczęte.
Tak, partycypuje.
W tej chwili będę musiała sama utrzymać dom.
Znam tylko miasto, w którym mieszka, dokładnego adresu powiedzieć mi nie chce.
Przyczyna naszej niepłodności w tej chwili leży po mojej stronie - przeszłam przedwczesną menopauzę.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Mąż odszedł.

Przeczytałam jeszcze raz twoja opowieść.
Z mojego punktu widzenia wygląda to tak ,ze twój maż (poniekad dzieki tobie-dzieki twojemu popychaniu go i mobilizowaniu) poczuł sie silny (ma dobrą prace i dobrą kase) i "mamusia" -w twojej osobie przestala byc mu potrzebna. Zobaczył,ze jest atrakcyjny dla innych kobiet,ze moze sie podobać i postanowil pozyc sobie wreszcie pełna piersią. Przy tobie nie czuje sie silnym i atrakcyjnym facetem,ktory imponuje swojej kobiecie-a mysle,za kazdy facet o tym marzy ;-).
Twoj "synek" chce zakosztować samodzielnego zycia ,a ty mu (paradoksalnie) to umożliwiłaś "ustawiając" go w zyciu.
Popatrz na tę sytuację z boku-facet przyłapany na romansie obraza sie i odchodzi w nieznane ,twierdząc ,ze cie nie kocha i nie chce z toba byc,a ty go prosisz, przepraszasz i kajasz się oraz jesteś gotowa zrobic wszystko by wrocił.
Piszesz,ze nie potrafisz bez niego zyć,ze twoje życie bez niego nie ma sensu.
Dla mnie to typowe stwierdzenia osoby uzależnionej.
Nie potrafisz zyc bez kogos,kto cie rani i lekceważy, tak jak narkoman nie potrafi zyc bez substancji,ktora go niszczy.
Moim zdaniem przyczyną tego,ze tak czujesz jest niskiej poczucie wartości. Określasz swoja wartość poprzez to,czy on cie chce ,czy nie.
Dlatego priorytetem powinna byc dla ciebie właśnie praca nad odbudowaniem tegoż poczucia " własnej wartości, jako człowieka i kobiety , a nie próby dostania kolejnej "działki środka znieczulającego" -w postaci obecności -do czasu do czasu- twojego męża.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 05.02.12 o godzinie 13:28
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: Mąż odszedł.

Jak poszło spotkanie?
Wojciech P.

Wojciech P. finansista, menedżer

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Na tę chwilę mam inny cel. Chcę, żeby mąż do mnie wrócił i mam nadzieję, że uda mi się tej sztuki dokonać.
Dziś są jego urodziny. Mam zamiar zadzwonić do niego wieczorem. Wytrzymałam już cztery dni bez żadnego telefonu, maila i smsa do niego...

a ja bym nie zadzwonił.Może On zrozumie co traci i się zastanowi.Z nami facetami tak trzeba.Dać w pysk konkretną postawą i zaczynamy myśleć.
Wojciech P.

Wojciech P. finansista, menedżer

Temat: Mąż odszedł.

Anna Moroń:
Marcela K.:
Czy będąc w depresji, będąc roztrzęsioną, rozpaczliwie walczącą o powrót męża kobietą, myślisz, że masz siłę przyciągania? Czy jesteś sexy? Gdyby sytuacja była odwrotna, to litość byłaby wystarczającą emocją, abyś wróciła? Co więc masz mu do zaoferowania? Co możesz zrobić aby zwiększyć swoją wartość w jego oczach? Za co on cię kiedyś cenił? Co go do ciebie przyciągało?

Mąż kiedyś cenił mnie również za tę siłę, którą teraz czyni powodem rozstania. Być może poszłam za daleko i nie umiałam wypośrodkować. Nie wiem.
Tak naprawdę ja i on byliśmy dwoma zupełnie różnymi światami. Dwa zupełnie różne podejścia do życia, dwa sposoby wychowania. Nie mogłam nigdy zrozumieć, że fajny, ciepły dom nie jest dla niego najważniejszy. Twierdzi, że nasze życie było dla niego zbyt monotonne. Według mnie prowadziliśmy normalne życie, takie, które i miało swoje miłe wydarzenia, i te gorsze także. Mamy sporo przyjaciół, od których on się teraz odciął, nawet mieszkanie wynajął dalej, żeby z nikim się nie spotykać. I cały czas uważałam, że dogadywał się z nimi, że wszystko było ok. Wyjeżdżaliśmy, bywalismy na imprezach, nie nazwałabym nudnym, monotonnym naszego związku. On pewnie chciałby, żebym go czymś zaskoczyła... Ale czym? Czym mogę zaskoczyć dorosłego faceta?

nawet niewinny uśmiech i ukradkowe spojrzenie w tramwaju, którym obdarzysz nieznajomego przystojniaka:)

Następna dyskusja:

Mąż odszedł i co dalej?




Wyślij zaproszenie do