Temat: klopoty z dziewczyna
Mar marmar:
nie bardzo rozumiem jak mam podzielic te problemy na miniejsze i nie bardzo wiem jaki to ma sens skoro i tak beda istnialy
Popatrz: jak na jednym oddechu wymieniasz jaką złą kobietą jest Twoja dziewczyna, co robi źle, w czym Ci nie pasuje, to nie pozostaje nic innego jak się rozstać, lub zastanowić czy nie jesteś masochistą.
A jeśli odrębnie będziesz rozpatrywał Jej mniejsze niedoskonałości, to część z nich zaakceptujesz, jako coś, co robi z Niej wyjątkową i niepowtarzalną osobę, a z innymi możesz popracować. Przecież sam się domyślasz, że czym innym jest planowanie tygodnia, a czym innym rozmowa o kłamstwie.
obecnie dziewczyna ,nie pracuje,dojazd to ok 1h wiec tez nie,nauke rozpoczyna od 10.9,przyjaciele...moze tak ale wczesniej nie bylo z tym problemow,ja bylem w weekandy i raz ww tygodniu natomiast kolezanki w pozostale dni;obowiazkow rodzinnych tez raczej nie ma.szukanie wymowek,mysle ze tak lecz po czesci rozumiem ja poniewaz ma teraz niezly balagan w glowie
OK, to wszystko co piszesz to jest Twoje spojrzenie na Jej czas, a gdzie jest Twoja rola? Twoja odpowiedzialność? Z jakimi propozycjami i w jaki sposób komunikowanymi Ty wychodzisz? Jak starasz się uwzględniać zarówno swoje, jak i Jej możliwości? Choćby finansowe...bo przecież godzina jazdy kosztuje konkretne pieniądze, których Ona może nie mieć skoro nie pracuje..
nie domyslam sie bo w tej sytuacji to nierozsadne,poprostu juz kilka razy
potwierdzilo sie to ze nie mowila prawdy,a wiesz co,najgorsze jest to ze nawet gdyby powiedziala prawde to ja bym sie nie pogniewal bo to nie byly jakis straszne klamstwa,wiec dlaczego nie mowi prawdy ?(np.chodzilo o konto na pewnej stronie ktore rzekomo skasowala mowiac ze juz jej nie potrzebne a ma je dalej pod inna nazwa...,o rozmowe z nia kora dostalem od jej kolezanki w ktorej pisze nie do konca jasno o mnie :D jak jej pokazalem tego maila to powiedziala ze nie wie kto to jest,nie pamieta zeby cos takiego pisala a jak poprosilem zeby wejsc na pewien portal spolecznosciowy nak torym ta rozmowa miala miejsce,nagle zaczela sobie przypominac ze wie o co chodzi..i bylo jeszcze kilka sytuacji ktorych nie bede wymienial)
Przyznam, że ten akapit brzmi w moim odczuciu przerażająco i bardzo niedojrzale.:((
Co to znaczy "się potwierdziło"? Samo się nic nie dzieje. Postawa koleżanki była mocno wątpliwa moralnie, a już Twoja próba udowadnianek - tragiczna.:(
Czego byś oczekiwał po dwóch miesiącach znajomości? Moim zdaniem to raczej normalne, że w tak krótkim czasie nie zdołaliście się jeszcze poznać, więc trudno się dziwić iż dziewczyna nie miała jasności.
Za raczej głupie uważam też wymaganie kasowania kont, wpływanie na zmianę przyzwyczajeń i trybu życia. Co innego, jeśli partnerka sama zechce coś zmienić, z czegoś zrezygnować, coś poświęcić aby związek na tym nie cierpiał, a co innego tego oczekiwać, lub wymuszać.
nie chce jej za nic karac poprostu jestem zdania ze jesli ja jej anirazu nie oklamalem to czemu ona ma to robic ?
A skąd wiesz z jakiego powodu koleżanka wtrąciła się pomiędzy Was?
Co zyskała tym, że Ty wybrałeś nieufność wobec dziewczyny, zamiast budowania zaufania?
Czy to było OK, że spiskowaliście z koleżanką przeciwko partnerce?
nie zrozumcie mnie zle ale dlam mnie to chyba dobrze ze on umarl,jesli ich cos jeszcze laczylo to problem jaki moglby powstac w przyszlosci nie ma szans na powstanie,wiec czemu mialbym bbyc zazdrosny ? zazdrosny o co ?
zle zrozumialas,poprostu chodiz o swiadomosc tego ze ma w glowie co innego, mowiac mi ze mnie kocha mysli tez ze juz z bylym nigdy sie nie zobaczy
Ja źle zrozumiałam, czy Ty sam nawet jeszcze siebie nie znasz dostatecznie dobrze?
Popatrz na wiadomości: syn Wałęsy nawet nie zginął, bo tylko miał wypadek, ale ile obcych mu ludzi to przeżywa. Przeczytaj co się dzieje w każdej szkole, kiedy zginie uczeń tej szkoły, jak silnie przeżywają to rówieśnicy, którzy nawet nie bardzo się z nim przyjaźnili..
Śmierć kogoś znanego to nie jest nic prostego do zapomnienia po tygodniu.
Moim zdaniem to, że Ją stać na refleksję o śmierci kogoś tak młodego dobrze o Niej świadczy i ja bym bardziej sie bała o Nią, gdyby to po Niej spłynęło jak po kaczce, bo by oznaczało brak uczuć wyższych.
powiedzmy ze jestem bardzo chetny zeby zaryzykowac,mysle ze gdyby mnie to naprawde zdenerwowalo to raczej nie patrzylbym na to ze wyjde na drania,tylko bym ja olal...moze z czasem bysmy do siebie wrocili
OK, no to inne pytanie: a co czujesz obecnie? Jak chciałbyś, żeby potoczyło się Twoje życie?