Temat: KKZB
Obawiam się,że jestem kobietą kochająca za bardzo, uzależnioną od miłości. Tkwię w toksycznym związku od kilku lat, mam obawy że mój partner ma jakis problem psychiczny. Kiedy jestesmy razem jest wspaniale, łaczy Nas ogromna bliskość fizyczna i emocjonalna, krótko mówiac jest wszystko wspaniale.I nagle to sie kończy z dnia na dzień, potrafi przyjśc i powiedziec,że to nie ma sensu, że nie ma w nim żadnych uczuc, ze sam nie wie czego chce i o co mu chodzi, pakuje sie i odchodzi. Po tygodniu, czasem po trzech wraca i twierdzi ,że uciekł bo sie boi ,że ta miłośc jest za piekna i nie może być prawdziwa, obawia sie ,że go skrzywdzę, zranie....ja wybaczam i znów jest sielanka. I tak w "koło Macieja"
Nie umiem się od tego uwolnić, wciaz mu wybaczam wszystko bo bardzo za nim tęsknię, to jest jak jakaś choroba która nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Bardzo go kocham, ale boje się że nie można ułozyć sobie z nim spokojnego, stabilnego życia.