konto usunięte
Temat: jak zapomniec o zdradzie żony
może opisze trochę relacje które teraz są między nami. po pierwszym szoku jaki przeżyłem i pierwszych wybuchowych rozmowach przyszedł moment spokoju i normalnej rozmowy ona mi wszystko opowiedziała co,kiedy od kiedy jak itd. udało ustalić się nam wspólnie przyczynę i skutek, przyczyna to monotonia w związku i zbyt duże zaangażowanie we własne sprawy nas obojga,(praca,zainteresowania itd) gdzieś w tym zapomnieliśmy o sobie.skutek to już wiadomo :-(. niestety nie próbowała mną potrząsnąć ,dać kopa w d... i powiedzieć obudź się bo dzieje się źle i albo się to poprawi albo będzie nieciekawie.pewnego razu dostała w nagrodę za pracę 4 dniową wycieczkę w góry, ja nie chciałem aby tam jechała,może to głupie ale coś mi po prostu nie pasowało,jakoś było mi źle z tym że tam jedzie, zresztą nigdy jej nie zabraniałem wyjazdów czy wyjścia gdziekolwiek,miała moje zaufanie.ona stwierdziła ze nie potrafię się cieszyć z jej sukcesów w pracy i oczywiście tam pojechała bo zasłużyła na tę nagrodę,przed wyjazdem trochę się kłóciliśmy o to co jest dla niej ważniejsze, praca,nagroda czy rodzina, i pojechała :-(
Tam poznała kolesia który podobno też miał podobny problem,rozmawiali,rozmawiali i..... tak wyszedł pierwszy raz.
potem zaczęły się smsy.telefony po nocach kiedy byłem w pracy, było tego mnóstwo jak zobaczyłem bilingi.postanowili się spotkać,pod pretekstem wyjazdu na szkolenie żona wyjechała na trzy dni, nic dziwnego niby bo ma takich wyjazdów w roku przynajmniej kilka,po powrocie powiedziała że będzie jeszcze jedno szkolenie i ostatnie w tym(tamtym) roku,to był początek listopada,
Ja zacząłem coś zauważać zaraz po powrocie żony z tej wycieczki, pewnego dnia widziałem jak rozmawia z kimś przez telefon,to nie była ot taka rozmowa, wyraz jej twarzy, rumieńce,uśmiech,spytałem z kim rozmawia,odpowiedziała że z klientem ale ja już jakbym wiedział o co chodzi.
czułem że się coś dzieje.postanowiłem ratować związek,to było jak grom. nagle wywróciłem wszystko do góry nogami,interesowało mnie tylko jedno-moja żona.
na wszystkie sposoby okazywałem jej jak bardzo ją kocham,pisałem wiersze, kupowałem kwiaty,zabierałem na romantyczne kolacje, do kina, pisałem miłosne smsy kiedy była w pracy, pomagałem w domu we wszystkim, rozmawiałem z nią o jej pracy,o problemach, oddałem się jej totalnie,
Najbardziej boli mnie to że kiedy była ze swoim kochankiem ja jej wysyłałem te wszystkie romantyzmy, dzwoniłem aby jej powiedzieć że ją bardzo kocham i tęsknię a ona mi mówiła że też oczywiście bardzo mnie kocha i tęskni, niestety leżąc z nim w łóżku :-(
Wydało się dzięki jej koleżance z pracy,po prostu zauważyła co się dzieje stwierdziła że tak nie można i powiedziała mi.
w sumie nie licząc tego numerku w górach spotkali się dwa razy,na szczęście mieszkają dość daleko od siebie.
Ona twierdzi że ten drugi raz był ostatni bo zaczęło docierać do niej co robi i jakie będą tego konsekwencje.
jak już wszystko się wydało i szał opadł zaczęliśmy rozmawiać co dalej,ona powiedziała że chce być ze mną ,ze tamto nie było dla niej jakimś wielkim uczuciem,nie zakochała się w nim, to była raczej fascynacja i jak to określiła "przygoda"
tak naprawdę to nie wiem czy ona do końca rozumie co zrobiła,twierdzi że wie i bardzo tego żałuje, chce wszystko naprawić i wynagrodzić mi krzywdę.Co ciekawe teraz zobaczyła jak bardzo ja ją kocham,tak bardzo że mimo wszystko chcę z nią być i wybaczyć jej to,tylko dlaczego dopiero teraz.
na razie jest między nami spokojnie, staramy się na wzajem lepiej poznać,zrozumieć,odkryć na nowo,ona dość mocno się w to angażuje
ja oczywiście też, ale boje się jej uwierzyć w szczerość tych wszystkich miłych i ciepłych rzeczy które teraz dla mnie robi.
Jeżeli chodzi o to jakie emocje wywołują u mnie te myśli czy wspomnienia to jest różnie,od głębokiego żalu do wściekłości