Dominika
Swodział
Student, Uniwersytet
Wrocławski
Temat: Jak uciec ze związku, w którym jestem niszczona, a z...
Joanna W.:
p.s. a co do Twoich dylematów nt meza....jeśli ktoś uzywa przemocy, sam sie boi i bedzie uzywal jej zawsze..a nic tak nie zabija wiary w siebie jak takie traktowanie i..dlatego nic takiego zachowania nie usprawiedliwia.NIC.
Dziękuję, Joanno.
Wiesz, mi też zawsze wydawało się, że on ma problem z poczuciem własnej wartości, mnóstwo kompleksów, dlatego wpadł w alkohol i nie radził sobie z życiem... Mnie jest go żal.
Jemu zawsze imponowali jacyś "mafiozi", jacyś napakowani ludzie... Nosi przy sobie gaz, bo się boi... Cieszy się znajomością z "kimś tam"... Nie rozumiem ni w ząb takiego zachowania, to nie mój świat...
Joanno, bardzo dziękuję Ci za całego posta, włącznie z tym, że potrzebna jest mi opieka kogoś silnego. A raczej wsparcie. Bo najgorsze jest to, że dzisiaj, kiedy emocje opadają, ja również zaczynam wierzyć, że "przecież nic się nie stało", czy też, że "zawiniliśmy oboje". Że tak można żyć, że jest tak zazdrosny, więc przecież mnie kocha... Wszystkie to myśli przelatują mi przez głowę, na szczęście żadna się nie zatrzymuje na stałe...
Joanna W.:staje sie bezwolny,
wystraszony i nie ma sil lub nie czuje sil by cos w swoim zyciu radykalnie zmienić,trochę na zasadzie lepsze znane zło niż nieznane nie wiadomo co..
Właśnie to trzymało mnie przy nim przez te wszystkie lata. Aż do wspólnego wyjazdu za granicę przed prawie 4 laty.
I zmienił się. Byłam szczęśliwa, że wierzyłam w człowieka, który tę szansę wykorzystał.
I tak, cudownie byłoby móc przeczytać, że się zmieni, że będzie świetnie, kochany i nasz mały świat się zjednoczy... I uwierzyć w to, niczym prawdę objawioną. Ale tak nie jest.
Na obczyźnie nie pił, nie bił... I cóż z tego, kiedy teraz nie żyjemy razem, a takie zachowania wracają jak bumerang ?
Tak, Joanno. Chciałabym móc wybaczyć. Chciałabym wierzyć.
Chciałabym karmić się iluzją. Chciałabym, żeby pojechał z nami.
Ale jednocześnie lęk jest silniejszy. Lęk przed tym, co "tym razem"...
To jest nie do zniesienia... :(((
PS. Lata temu, dokładnie 5-6 lat temu, na pewnym forum, napisano mi; "że dają mi jeszcze rok lub dwa na zobaczenie swojego związku z innej perspektywy i ucieczkę".
Ucieczka zajęła mi niemal 6 lat i nadal nie uciekłam skutecznie :(Dominika Swodział edytował(a) ten post dnia 02.01.12 o godzinie 15:55