konto usunięte

Temat: jak się odkochać...

Agnieszka M.:
Chodzi mi o to, czy jest możliwe, żebym odkochała się będąc w codziennym kontakcie z nim.
Agnieszka, a po co odkochała?
Raczej w tym miejscu skupiłbym się na tym, co powoduje, że to jest "tylko przyjaźń"? Jeżeli nie ma innych przeszkód (np. Twój przyjaciel jest w związku lub ma inną orientację), to jedynym ograniczeniem zdaje się być TWÓJ podświadomy program/założenie.
A może czegoś się boisz?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak się odkochać...

Robert Kuba(z) Nowakowski:
W końcu poczułem różnicę pomiędzy NLP i RW:)

Mnie też olśniło! ;)))
Połączenie wszystkich metod jest najlepsze!

Przy czym idealny trener/terapeuta powinien wszystkie znać, ale klientowi dawkować indywidualnie zmiksowany wybór metod, zależny od tradycyjnej diagnozy konkretnego klienta.

Temat: jak się odkochać...

Samo zerwanie kontaktu niewiele daje, bo człowiek się uzależnia od emocji..
Praca nad sobą, przekonaniami, tak aby stać się osobą, która nie potrzebuje w ogóle kontaktu z obiektem ;-)

konto usunięte

Temat: jak się odkochać...

Zgadzam się, że samo zerwanie kontaktu nic nie daje , natomiast bardzo pamaga.
Praca nad sobą w kierunku otwarcia się na nowy etap życia, nie wystarczy tylko pozbyć się potrzeby kontaktu z osobą, którą się kocha. Czasami uczucie jest tak mocne, że mimo braku kontaktu nadal kochamy tę osobę, przypominamy sobie dobre chwile spedzone z nia i żyjemy nadzieją na przyszłość z nią i przede wszystkim przesżłością - to prowadzi nas w kozi róg.

Sądzę, że przede wszystkim musimy pozbyc się przesżłości, czyli wszelkich rzeczy wiązanych z osoba lub nawiązujących do osoby, w której sie kochamy. Jak zamkniemy przesżłość bedziemy mogli pracowac nad otwarciem sie na przyszłość, inaczej nigdy nie bedziemy potrafili zobaczyc kogoś innego.
Marcin Jasiński

Marcin Jasiński Global Leader | CEO
Advisor | Management
Consultant | mjt...

Temat: jak się odkochać...

Bardzo ciekawy wątek z którego można się wiele nauczyć. Dzięki wszystkim!

Ciekawi mnie to, iż nie został poruszony wątek szacunku do samego siebie. Owszem, było skupienie się na swoich marzeniach/wartościach w połączeniu z wizją przyszłości.

Wg mnie jeżeli osoba traktuje nas podle, jak często to widzimy powtarza się to naturalnie, to już jest coś nie tak. Tak naprawdę widać to już na wczesnym stadium związku, reszta to złudzenia i nadzieja na nie wiadomo co.

Co więcej, toksyczny związek doprowadza do tego, że nie jesteśmy już sobą. A skoro nie jesteśmy sobą - nie jesteśmy szczęśliwi. A skoro nie jesteśmy szczęśliwi - to nie TA osoba!

Dojrzała osoba potrafi docenić różnice i ocenić czy jest w stanie żyć z wadami drugiej osoby, szanować jej zdanie, ufać i kochać. OK, może takich osób jest relatywnie mało, ale na samym forum GL, nawet w tym wątku widać ich sporo.

Tak więc uważam iż warto walczyć o swoje, bez względu na to jak ciężko jest. W życiu nie chodzi o to by było łatwo. Albo czegoś chcesz, albo tylko 'mówisz', że chcesz i na tym koniec.

What you settle for is what you get!

Pozdrawiam,

MJ

konto usunięte

Temat: jak się odkochać...

Beata Brzezicka:
Mnie też olśniło! ;)))
Połączenie wszystkich metod jest najlepsze!
TO chyba jest ciekawy temat na nowy wątek :) Ty to masz talent :)
Przy czym idealny trener/terapeuta powinien wszystkie znać, ale klientowi dawkować indywidualnie zmiksowany wybór metod, zależny od tradycyjnej diagnozy konkretnego klienta.
Wg mnie ważniejszy jest efekt - jeżeli komuś służy jedna metoda, to po co mieszać?
Co najwyżej połączyłbym działanie metod duchowych i fizycznych - tutaj świetnym przykładem jest joga:)
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak się odkochać...

Robert Kuba(z) Nowakowski:
Wg mnie ważniejszy jest efekt - jeżeli komuś służy jedna metoda, to po co mieszać?
Co najwyżej połączyłbym działanie metod duchowych i fizycznych - tutaj świetnym przykładem jest joga:)

Tak! Najważniejszy jest efekt. Z tym, że zbyt wielu widziałam ludzi, którzy nie osiągnęli żadnego efektu, chociaż czegoś tam próbowali.

Bo diagnoza była nieodpowiednia, bo metoda była nie dla tego człowieka, bo język terapeuty/trenera nie przebił się do świadomości klienta, bo, bo, bo...!!!

Popatrz tylko na tym wątku...do mnie trafiły trzy prowokacyjne zdania Piotra i jedna perspektywa 30 lat zaserwowana przez Agnieszkę. Reszty nie usłyszałam jak należy, tylko wywołało to we mnie chęć polemiki. Bo ja jestem akurat taka. A ktoś inny pewnie odwrotnie: wzruszyłby ramionami lub się wkurzył na gadkę Niedźwiedzia, a przyjął do serca słowa Artura i zaczął działać.

I o tym mówię własnie! Dla każdego klienta jest jego czas, sposób na niego i język, który akurat on usłyszy...

konto usunięte

Temat: jak się odkochać...

Beata Brzezicka:
Tak! Najważniejszy jest efekt. Z tym, że zbyt wielu widziałam ludzi, którzy nie osiągnęli żadnego efektu, chociaż czegoś tam próbowali.
Świetnie zaczęłaś:)
Bo diagnoza była nieodpowiednia, bo metoda była nie dla tego człowieka, bo język terapeuty/trenera nie przebił się do świadomości klienta, bo, bo, bo...!!!
Świetnie rozwinęłaś:)
I o tym mówię własnie! Dla każdego klienta jest jego czas, sposób na niego i język, który akurat on usłyszy...
I doszłaś do najprawdziwszych wniosków:)
Bo to chyba dokładnie tak jest, ani trener, ani metoda, ani tym bardziej diagnoza - jedynie wewnętrzna motywacja i to, co najważniejsze:gotowość:)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: jak się odkochać...

Ale to prawda, czy nieprawda, że uzależnienie od toksycznych miłości nie różni się niczym od uzależnienia od np. alkoholu? Bo takie własnie mam wrażenie. I dlatego twierdzę, że ja muszę teraz byc po trzykroć bardziej uważna, bo jestem na odwyku, a nie uleczona. I daletgo twierdzę, że Tina ma rację: na odtoksycznienie potrzebny jest czas. Nie da się tego zrobić tak pyk-myk i gotowe, jak twierdzi Artur.
Taka natura człowiecza, że lubimy toksykacje, umożliwia to przynajmniej przez moment osiągnięcie odmiennych stanów świadomości, porzucenie czasu gdy ściga cię własna głowa, przeszłość i myśli.
Co ty mi tutaj z odwykiem wyskakujesz? Chłopa ci trza i tyle. A tu ci z takim pierdu pierdu psychologicznym wyskakują, wybaczaniem i innymi bajkami. Co prawda skończy się przewijaniem 70 letniego bobasa, ale zanim go w pieluchy wsadzisz może sprawdzisz co tam mu gra lub nie gra i czy chwytasz tą muzykę.
Pisałaś coś, że na randki 5 razy w miesiącu, licząc "PRZYZWOITE" zachowanie i seks na 3-4 randce, to przy razie w miesiącu kobieto niedługo niepokalaną dziewica zostaniesz i tyle. A ile ci lat sprawności i na korzystanie z życia zostało? Ile masz lat Beatko?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak się odkochać...

Piotr Jaczewski:
Co ty mi tutaj z odwykiem wyskakujesz? Chłopa ci trza i tyle.

No trzeba. Na myśl o odkochanym w pampersie rechoczę od dwóch dni. Wyleczyłeś mnie znaczy błyskawicznie! :)))
Pisałaś coś, że na randki 5 razy w miesiącu, licząc "PRZYZWOITE" zachowanie i seks na 3-4 randce, to przy razie w
miesiącu kobieto niedługo niepokalaną dziewica zostaniesz i tyle. A ile ci lat sprawności i na korzystanie z życia zostało?
Ile masz lat Beatko?

I robić problem z doborem, czy nie robić? Zwalać wszystko na moralność, czy nie zwalać? Ja się nie przyznam publicznie, że mam bliżej niż dalej, bo mi się wolumen skurczy (rozumiesz to przecież), ale nie mów, że człowiek nie może sobie pomarzyć, że nie sportowo, ale tantrycznie osiągnie zupełnie odjechane stany świadomości. Czy znów się naczytałam głupot a tak naprawdę powinnam wymysleć jutro co się zepsuło w łazience, żeby przyjechał tak na dobry początek jakiś hydraulik? ;))))
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: jak się odkochać...

Beata Brzezicka:
Piotr Jaczewski:
Co ty mi tutaj z odwykiem wyskakujesz? Chłopa ci trza i tyle.

No trzeba. Na myśl o odkochanym w pampersie rechoczę od dwóch dni. Wyleczyłeś mnie znaczy błyskawicznie! :)))
;) Przewijaj, przewijaj ;) Brechtać się "a co to za maleństwo" będziesz gdy przewiniesz ;)
I robić problem z doborem, czy nie robić? Zwalać wszystko na moralność, czy nie zwalać? Ja się nie przyznam publicznie, że mam bliżej niż dalej, bo mi się wolumen skurczy (rozumiesz to przecież), ale nie mów, że człowiek nie może sobie pomarzyć, że nie sportowo, ale tantrycznie osiągnie zupełnie odjechane stany świadomości. Czy znów się naczytałam głupot a tak naprawdę powinnam wymysleć jutro co się zepsuło w łazience, żeby przyjechał tak na dobry początek jakiś hydraulik? ;))))
Wiesz, znam kilka pan, co teoretycznie przed menopauzą, a nagle się okazuje, że na kursy tantry jeżdżą czy wyrywają lub zamawiają sobie młodych jurnych,choć nie wypada statecznej kobiecie i całe miasto gada..że to nie o hydraulika chodzi. W pewnym wieku kobieta musi porzucić konwenanse inaczej czeka ją przyśpieszone starzenie się, karmienie gołębi w parku i narzekanie na dorastającą młodzież. Choć zawsze też można wybrać przyszłość geriatryczną:
W czasach kolejek społecznych, stoi kolejka do burdelu. Przechodząca obok babcia, zagadnęła stojącego na końcu kolejki młodzieńca. Za czym ta kolejka? Ten zażartował sobie i odpowiedział:
- za słodyczami babciu,
Babcia nie namyślając się wiele, też dołączyła do kolejki. Nagle ktoś krzyknął "Milicja" i wszyscy się rozbiegli, oczywiście poza babcią - bo i po co miała uciekać?
Do babci podszedł jeden z milicjantów i mówi:
- babciu, młodym to się nie dziwię ale wy, starsza kobieta,
A babcia na to:
- oj Panie Władzo, pogryźć to ja już nie pogryzę ale pocmokać to jeszcze pocmokam.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 23.08.09 o godzinie 00:26
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak się odkochać...

Piotr Jaczewski:
;) Przewijaj, przewijaj ;) Brechtać się "a co to za maleństwo"
będziesz gdy przewiniesz ;)

Złotousty, czy cóś?
No lepsze większe maleństwo, niż mniejsze, a najlepsze doświadczone, bo przyznasz, że nikt nie lubi czytać instrukcji obsługi!:))))

Wiesz, znam kilka pan, co teoretycznie przed menopauzą, a nagle
się okazuje, że na kursy tantry jeżdżą czy wyrywają lub zamawiają sobie młodych jurnych,choć nie wypada statecznej kobiecie i całe miasto gada..że to nie o hydraulika chodzi.

Fakt! Nic tak nie postarza, jak własne dziecko...(((
Ja np. dziś zostałam babcią! Bo mo synek dziś wbił gwoździa w deskę na sztorc i nazwał deskę synkiem-komarem. Ale takim dobrym, co to nie krew pije, tylko choroby...Przewijaliśmy gówniarza na zmianę i wyrzucali pampersy przez okno auta. Moje dziecko swojego drewnianego syna trzymało aż się dziecku odbije tak fachowo, że spokojnie może iść zarobić na własne kieszonkowe gdzieś do żłobka.:)))

O miasteczkach nic mi nie mów! W miasteczkach, to nawet nawigacje nie działają, a Ty sugerujesz życie erotyczne...Jak dziecko...:)))
W pewnym wieku kobieta musi porzucić konwenanse inaczej czeka ją
przyśpieszone starzenie się, karmienie gołębi w parku i narzekanie na dorastającą młodzież. Choć zawsze też można wybrać przyszłość geriatryczną:

Czyli jaka rada? Odebrać ten telefon i z powrotem się zakochać, albo przynajmniej poudawać na zimę? W końcu za rok znowu będą wakacje i większe migracje...a tymczasem znany wróg...to jednak i higieniczniejszy, i te pe...))))

Czy inaczej miałam Cie przeczytać? Ja jestem naturalną blondynką i mi się to w środę pogłębi, bo mam wizytę u fryzjera.:)))
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: jak się odkochać...

Beata Brzezicka:
Złotousty, czy cóś?
No lepsze większe maleństwo, niż mniejsze, a najlepsze doświadczone, bo przyznasz, że nikt nie lubi czytać instrukcji obsługi!:))))
Ah, gdyby jeszcze instrukcję obsługi mnie miał wpisaną w geny..
Wiesz ile kobiet tak wzdycha całe życie? A on jakby miał, to i tak by nie zajrzał ;)

Fakt! Nic tak nie postarza, jak własne dziecko...(((
Fachowo, to zostałaś babcią-komarzycą..nie masz się co przejmować, i tak twoje dziecko przed 36 czy 56 rokiem nie uwierzy, że w twoim wieku jeszcze się to robi. Taki los, w pewnym wieku babcinym komarom z bzyyyyy w locie zostaje tylko takie króciutkie bz..bz..bz.

O miasteczkach nic mi nie mów! W miasteczkach, to nawet nawigacje nie działają, a Ty sugerujesz życie erotyczne...Jak dziecko...:)))
Mówiłaś, że jesteś wyposzczona, ale żeby od razu podrywać niemowlaki w sieci i flirtować z noworodkami?

Czyli jaka rada? Odebrać ten telefon i z powrotem się zakochać, albo przynajmniej poudawać na zimę? W końcu za rok znowu będą wakacje i większe migracje...a tymczasem znany wróg...to jednak i higieniczniejszy, i te pe...))))
Oh, tak z powrotem mieć te 17 lat i szkolne miłości przeżywać. Już za rok 18stka i może rodzice się nie dowiedzą o tym, co będzie się robiło tuż po. Teraz to czasy ciężkie, środki antykomarowe wszędzie stosują, i biedna babcia komarzyca musi się dwa razy bardziej nalatać by trochę się przyssać. Gdzie się podziały te lata, gdzie wszędzie dostępna była świeża młoda niesplamiona offem krew. bz. bz. bz.Czy jeszcze nadejdą takie dni?
Czy inaczej miałam Cie przeczytać? Ja jestem naturalną blondynką i mi się to w środę pogłębi, bo mam wizytę u fryzjera.:)))
Babciu, babciu wybierz siwy, wybierz siwy! będziesz miała barwy ochronne, po starowince nie będą się spodziewać miłosnych uniesień, a i na grupie się zrzucimy, telefon w Rodzinie kupimy i będziesz mogła sobie pogadać w długie zimowe wieczory, sąsiadki-koleżanki jakieś masz?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak się odkochać...

Ah, gdyby jeszcze instrukcję obsługi mnie miał wpisaną w geny..
Wiesz ile kobiet tak wzdycha całe życie? A on jakby miał, to i
tak by nie zajrzał ;)

Ach więc to nie rozwiedziony towar był wybrakowany, tylko ta która się go pozbyła próbowała młotem z turboudarem ścierać kurze???

Fachowo, to zostałaś babcią-komarzycą..nie masz się co przejmować, i tak twoje dziecko przed 36 czy 56 rokiem nie uwierzy, że w twoim wieku jeszcze się to robi. Taki los, w pewnym wieku babcinym komarom z bzyyyyy w locie zostaje tylko
takie króciutkie bz..bz..bz.

Czyli jak zwykle zaleca się złoty środek? Że niby nikomu nie do twarzy z trwałą desperacją, ani też amputowanym pożądaniem?

Mówiłaś, że jesteś wyposzczona, ale żeby od razu podrywać niemowlaki w sieci i flirtować z noworodkami?


W sieci są małże, które się nigdy nie otwierają, lub erotomani-gawędziarze, tak że sieć jest dobra do pitolenia, a nie do wędkowania, ale co ja będę ojca uczyć jak się dzieci robi..:)))

Oh, tak z powrotem mieć te 17 lat i szkolne miłości przeżywać. Już za rok 18stka i może rodzice się nie dowiedzą o tym, co będzie się robiło tuż po. Teraz to czasy ciężkie, środki antykomarowe wszędzie stosują, i biedna babcia komarzyca
musi się dwa razy bardziej nalatać by trochę się przyssać. Gdzie się podziały te lata, gdzie wszędzie dostępna była świeża młoda niesplamiona offem krew. bz. bz. bz.Czy jeszcze nadejdą takie dni?

Masz rację! Romantyzm w pewnym wieku tak pasuje jak różowe kokardki do siwej ondulacji... I Artur też ma rację! Mądra komarzyca nie lata na oślep, tylko wprasza się wprost do skupiska ciepłokrwistych.;)))
Babciu, babciu wybierz siwy, wybierz siwy! będziesz miała barwy
ochronne, po starowince nie będą się spodziewać miłosnych uniesień, a i na grupie się zrzucimy, telefon w Rodzinie kupimy
i będziesz mogła sobie pogadać w długie zimowe wieczory, sąsiadki-koleżanki jakieś masz?

Więc od początku temat miał błąd? Nie chodzi o to jak się odkochać, tylko jak się zakochać w sobie na tyle, aby nie chodzić latem w kożuchu, skoro się zimą zaziębiło??? :)))
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: jak się odkochać...

Beata Brzezicka:
Ach więc to nie rozwiedziony towar był wybrakowany, tylko ta która się go pozbyła próbowała młotem z turboudarem ścierać kurze???
Ten towar zawsze jest wybrakowany, a turboudar generuje mnóstwo kurzu ;)
Fachowo, to zostałaś babcią-komarzycą..nie masz się co przejmować, i tak twoje dziecko przed 36 czy 56 rokiem nie uwierzy, że w twoim wieku jeszcze się to robi. Taki los, w pewnym wieku babcinym komarom z bzyyyyy w locie zostaje tylko
takie króciutkie bz..bz..bz.

Czyli jak zwykle zaleca się złoty środek? Że niby nikomu nie do twarzy z trwałą desperacją, ani też amputowanym pożądaniem?
Od razu złoty środek by się chciało, a środki są zwykle osiągalne dzięki skrajnościom:) Trochę postu i rośnie desperacja a zbytnia desperacja doprowadza do postu. Taka natura człowiecza, że wyładowjemy się jadąc po bandzie..najpierw nic, później wszystko, zero chłopa i kobity, nadmiar chłopów i kobit. Nic na to nie poradzisz, życie po prostu lubi się wyrywać we wszystkie strony.
Taka jazda na szalonym koniu ;)

W sieci są małże, które się nigdy nie otwierają, lub erotomani-gawędziarze, tak że sieć jest dobra do pitolenia, a nie do wędkowania, ale co ja będę ojca uczyć jak się dzieci robi..:)))
W sieci, w życiu, wszędzie skorupiaki lub gawędziarze. Ważne, żeby wyszukiwać ślimaki wśród skorupiaków i fajnych bajarzy wśród gawędziaży. Ślimak ślimak wystaw roga, opowiem ci bajeczkę jak wydostać trochę sera z wnętrza pieroga:)
Ostatnio słyszałem opowiastke o 60 letnim koledze, który powiedział: Wiesz, myślałem, że jak się zestarzeję to nie będę mógł, a mi się po prostu nie chce!
Co ten wiek czyni z ludźmi, wpycha w pieluchy po prostu na nowo.
Masz rację! Romantyzm w pewnym wieku tak pasuje jak różowe kokardki do siwej ondulacji... I Artur też ma rację! Mądra komarzyca nie lata na oślep, tylko wprasza się wprost do skupiska ciepłokrwistych.;)))
Tak, ci staruszkowie trzymający się za rączki w parkach są po prostu obrzydliwi, dobrze że się tak rzadko publicznie obcałowują. Dopiero byłby obciach! Komary by się zleciały, a tu ..krwi ni ma, wszystko zasuszone ;)
Więc od początku temat miał błąd? Nie chodzi o to jak się odkochać, tylko jak się zakochać w sobie na tyle, aby nie chodzić latem w kożuchu, skoro się zimą zaziębiło??? :)))
To w czym problem?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak się odkochać...

Piotr Jaczewski:
To w czym problem?

Problem okazał się nie w odkochaniu, ani w czasie, jaki ma ono trwać. Po namyśle wyszło mi, że przekonania są silniejsze chyba nawet niż natura.

Bo w odkochaniu (a i innych tematach psychologiczno-życiowo-duchowych) rzeczywiście nie chodzi o to "co oni nam robią" i "dlaczego tak", ani nie też "ile to potrwa"..., bo z pełnym przekonaniem dziś dopiero twierdzić mogę, że to nie "oni nam robią", ale my sami sobie robimy. Zgodnie z tymi przekonaniami, które w danym momencie uważamy za prawdziwe. To my sami się "nakręcamy" np. na ból, bo przecież rozstanie MUSI boleć. Przedłużamy pozytywne myślenie o minonym, bo potrzebne są nam do czegoś stany psychiczne, które wywołuje wymyślanie wspomnień i budowanie scenariuszy na zaś. I te de i te pe.

A moja prawda okazała się taka, że czas pozwalania sobie na to aby mój toksyczny miał na mnie wpływ mógł być znacznie krótszy, gdybym po pierwsze przyjęła do wiadomości, że mogę być tą "świnią", która stawia w sposób kategoryczny granice (jako ta "dobra", czyli "ofiara" uważałam, że nie mam takich praw!!! Zamiast walnąć słuchawką wysłuchiwałam pretensji i na dodatek ładowałam się w poczucie winy, bo ja coś "muszę", skoro On ma te żale, kiedy dawno wszystko już skończone!!!...A Bozia to widziała i nie grzmiała...:)))

Po drugie, gdybym znała tą technikę, którą zastosowałam teraz, czyli użycie wyobraźni...wyobrażenie dorosłego faceta w pampersie i z koronkowym czepeczkiem niemowlaka wokół nieogolonej twarzy spowodowało CUDA!!! ;)))

Po trzecie nie ma po trzecie! Jesteśmy za siebie odpowiedzialni i możemy z tego korzystać nie tylko cierpiąc, skoro popiera to nauka, ale i nie cierpiąc wcale w nienaukowy sposób. Tylko sobie na to pozwolić. Tzn. na wykorzystywanie własnego potencjału zamiast wyuczonych gdzieś po drodze "prawd".
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: jak się odkochać...

Tytułem komentarza:
Bz bz bz..plask.. bz bz bz
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: jak się odkochać...

Piotr Jaczewski:
Tytułem komentarza:
Bz bz bz..plask.. bz bz bz

No i niechcący kolejna nauka wyszła! ;))))

Bo o mały włos nie poleciałabym kupić spray na komary i wybiłabym tym samym wszystko co lata i pobzykac może.....a tak? Zapiszę się na siłownię, żeby mieć wychodne i siłę na darmowy "plask", jeśli zajdzie (a nie zajdzie już pewnie) kiedyś potrzeba.:))))

Bo tak to już jest, ze snajper jest skuteczny GDYŻ DOKŁANIE CELUJE, a nie jak większość z nas....bez namysłu i na oślep strzelamy...:))))

Temat: jak się odkochać...

bardzo ciekawy wątek.. tymbardziej że 2 tygodnie temu musiałem sie sam "odkochać". Kilka rzeczy które zauważyłem... Jako że jestem dosyć obeznany z nlp od razu po tym jak ona "złamała mi serce" zauważyłęm co robie sobie w głowie. W skrócie. Przypominałęm sobie jak fajnie było, wyobrażałem sobie jak mogło by być i jednocześnie zdając sobie sprawe z tego że tak nie bedzie czułem wieeeeeeeeeeeelki ból. Od razy straciłęm apetyt, serce waliło przez całe 3 dni jak na amfetaminie, straciłęm kompletnie apetyt i całem całą reszte podobnych objawów fizycznych. Przez pierwszy czas oczywiście odkochiwałem sie metodą wyobrażania sobie paskudnych cech tej pani (które w takim stanie nie były wcale takie złe) i minimalizowanie tych dobrych, tych które mi sie podobały. Pomagało średnio... Potem po rozmowie z Arturem Królem dowiedziałem sie jednej rzeczy.. żeby zbudować sobie alternatywną rzeczywistość która nie zawiera w ogóle tej osoby. Tak zrobiłem. Okazało sie to szybkim i idealnym rozwiązaniem. Oczywiście raz za czas wracały lekie nawroty zakochania ale szybko mozna było je wyłączyć za pomocą wizualizacji.

Kilku z was wypowiadało sie przeciwko spotykaniu sie z tą osobą. Ja doświadczyłem czegoś odwrotnego. Do czasu kiedy sie z nia nie spotkałem miałem w wyobraźni idealny obraz mojej byłej. Była perfekcyjna, piekny uśmiech, przypisywałem jej wszystkie cechy idealnej kobiety ( w wyobraźni). Po prostu robiłem z niej ideał w swojej głowie. Okazało sie że jak sie z nią spotkałem mój obraz ideału nie pasował do tego co widziałem. Kiedy sie spotkaliśmy zobaczyłem miłą i ładną dziewczynę. Fajnie sobie żartowaliśmy... ale... ale wcale nie pasowała do mojego obrazu w głowie. Okazało sie że jest po prostu zwykłą miłą i ładną dziewczynką, jakich wiele w koło.

Wczoraj widzieliśmy sie na imprezie. Ona ze swoim nowym facetem i znajomymi, ja ze swoimi znajomymi... i kilku wspólnych. I wiesz co? Okazało się że dalej widziałem zwykłą dziewczynkę w sexi ciuchach na kolanach swojego nowego chłopaka.

To czy sie spotykasz ze swoją byłą miłością czy nie ma pośrednie znaczenie. Kluczowe znaczenie ma to co Ty o tej osobie widzisz i jakie wspomnienie/oczekiwania z nią łączysz.

Konkludując... Jak chcesz sie odkochać to zacznij tworzyć alternatywną przyszłość BEZ TEJ OSOBY w której chcesz sie odkochać :)
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: jak się odkochać...

Marek Gońda:
Konkludując... Jak chcesz sie odkochać to zacznij tworzyć
alternatywną przyszłość BEZ TEJ OSOBY w której chcesz sie odkochać :)

MMam obecnie podobny problem,(rozstałam się z kimś jakis czas temu) i dla mnie to co piszesz tojakas abstrakcja, przyszłość bez TEJ Osoby, to bezkresna, przygnębiająca pustka.

Zauwazyłam tez cos jeszcze z czym trudno mi sobie poradzić (jakies sugestie z Waszej strony?):
Każde miłe uczucie rozlużnienia, ciepło w sercu natychmiast sprrowadza myśli o Byłym, a to z kolei prowadzi do przygnębienia (bo to se ne wrati)Wanda B. edytował(a) ten post dnia 01.09.09 o godzinie 17:28

Następna dyskusja:

Jak mam się odkochać?




Wyślij zaproszenie do