Asia Wyc Student, OSW
Temat: Jak się od niego uwolnić
Witam...Od jakiegoś czasu w moim życiu jest pewien mężczyzna, spotykaliśmy się. Ale spotykał się ze mną tylko w jednym celu. Seks .. wiele razy postanawiałam sobie, ze to juz ostatni raz, ale moje postanowienia trwały do momentu kiedy sie do mnie odezywał i proponował spotkania. A ja mimo tego że wiedziałam że nie jestem jedyną kobieta z która sie spotyka, jak otumaniona, strerowana, leciałam do niego jak na skrzydłach, choć wiedziałam jak to sie skonczy. Nie wiem co się ze mną dzieje. Któregoś razu nastąpiła dłuższa przerwa w naszych kontaktach, ja w tym czasie poznałam miłego kolegę, z którym zaczęłam się spotykać.. Czułam się wspaniale, nawet chyba zapominałam.. Jednak moja euforia stanem po poznaniu nowego chłopaka trwała do chwili kiedy tamten nie przypomniał o sobie...Odezwał się, zaproponował spotkanie i ja znów do niego poszłam. Potem moje relacje z nowopoznanym kolegą uległu zniszczeniu. Wiele razy tez pytałam go, czy skoro jest nam dobrze, to czy nie mozemy zostać normalna parą.. Po takich pytaniach zawsze wpadał w furię, krzycząc "prosiłem bys sie we mnie nie zakochiwała!".. Mówiłam mu też, jak bardzo źle się czuję z powodu, że tak mnie traktuje, że czuję się jak zabawka.. Wtedy słyszałam "ja do niczego cie nie zmuszam"...
Ja wiem, sama jestem sobie winna.. Sama pozwoliłam się tak traktować... Ale chce to skonczyć, chce o nim zapomniec i ułożyć sobie życie na nowo..
On jest dla mnie kimś ważnym (sama nie wiem dlaczego), strasznie boli mnie jego bliskość z innymi, czyżbym była w nim zakochana? być może, raczej napewno.. Bo tylko człowiek zakochany pozwala soba tak manipulować... Często łapie sie na tym że myśl o nim nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Przestaje racjonalnie myśleć, nie moge skupić się w pracy. Zasypiając myslę o nim, wyobrazam sobie jak wspaniale byłby gdyby on był obok. I tak jest niemal kazdego dnia. Myśl o nim, tęsknota, wspomnienie, cała jego osoba zdominowała moje zycie. Jednak wiem że to nie ma sensu, seks nie sprawi że on mnie pokocha,tak samo jak dziecko nie sprawi że ze mną zostanie... Muszę to zakończyć.. Tyle że nie mam chyba wystarczająco duzo siły by to zrobić, by w końcu powiedzieć sobie dość...
W tym momencie jesteśmy troszke skłóceni, ale boję się że kiedy emocje opadną, a mój przyjeciel będzie chciał zaspokoić swoją potrzebę, znów będzie chciał się spotkać a ja jak zwykle sie zgodzę.. Proszę o pomoc..
Pozdrawiam Joanna