Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gośka J.:
Każdy z nas inaczej przeżywa tą sytuację. Zdaję sobie sprawę z tego, że ojciec nie musi myśleć tak jak ja, ale wydawało nam się, że gdy mu wytłumaczymy nasze emocje to postara się to zrozumieć i da nam czas, ale on tego nie zrobił.

Jakie masz możliwości manewru?

Jakie mam możliwości?Mogę tylko to zaakceptować, co nie znaczy, że się z tym godzę. Staram się pracować 7dni w tygodniu, by nie myśleć i udaje mi się to, ale za to te emocje mi się śnią.
Poza tym żyję jak potrafię najlepiej, tak jak żyłam, gdy dziadkowie żyli, robię te same rzeczy, chodzę tymi samymi ulicami:)

Nie musisz akceptować. To czy zaakceptujesz czy nie i jak się w związku z tyn zachowasz, zależy tylko od Ciebie.

Co udało się uratować po dziadkach?

Na pewno pamięć.Każdy dzień jest dniem wspomnień. Robię wszystko tak, jak robili to oni-gotuję jak babcia, korzystam z jej sprzętu kuchennego; śpię na łóżku babci, które kazałam ojcu mi przywieźć do mojego mieszkania; korzystam z radia dziadka, w torebce mam obrazek babci, a na stoliku ramki z ich zdjęciami, chodzę z siostrami na cmentarz, sadzę kwiaty, zmieniam wodę w wazonie na grobie, gdy podejmuję jakieś decyzje najpierw myślę, co by zrobił dziadek na moim miejscu, a co babcia. Po babci uratowałam podejście i troskę o rodzinę najbliższą-rodziców, siostry, dzieci, poświęcenie siebie; po dziadku uratowałam siebie jako jednostkę indywidualną-trzeźwe decyzje, rozwijanie się, swoich pasji, kontrolowanie emocji, oraz od lat piszę wiersze, co robił również dziadek i to po nim odziedziczyłam.Wszystkie emocje, które mam w środku, a których nie okazuję na zewnątrz zapisuję w postaci wierszy. Po dziadku zabrałam książki wspólnie z siostrami - Łysiaka, o wojnie, władzy itp...
W sumie to uważam, że udało mi się uratować wszystko, co najcenniejsze.

W jaki sposób pożegnałaś dziadków?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
Każdy z nas inaczej przeżywa tą sytuację. Zdaję sobie sprawę z tego, że ojciec nie musi myśleć tak jak ja, ale wydawało nam się, że gdy mu wytłumaczymy nasze emocje to postara się to zrozumieć i da nam czas, ale on tego nie zrobił.

Jakie masz możliwości manewru?

Jakie mam możliwości?Mogę tylko to zaakceptować, co nie znaczy, że się z tym godzę. Staram się pracować 7dni w tygodniu, by nie myśleć i udaje mi się to, ale za to te emocje mi się śnią.
Poza tym żyję jak potrafię najlepiej, tak jak żyłam, gdy dziadkowie żyli, robię te same rzeczy, chodzę tymi samymi ulicami:)

Nie musisz akceptować. To czy zaakceptujesz czy nie i jak się w związku z tyn zachowasz, zależy tylko od Ciebie.

Co udało się uratować po dziadkach?

Na pewno pamięć.Każdy dzień jest dniem wspomnień. Robię wszystko tak, jak robili to oni-gotuję jak babcia, korzystam z jej sprzętu kuchennego; śpię na łóżku babci, które kazałam ojcu mi przywieźć do mojego mieszkania; korzystam z radia dziadka, w torebce mam obrazek babci, a na stoliku ramki z ich zdjęciami, chodzę z siostrami na cmentarz, sadzę kwiaty, zmieniam wodę w wazonie na grobie, gdy podejmuję jakieś decyzje najpierw myślę, co by zrobił dziadek na moim miejscu, a co babcia. Po babci uratowałam podejście i troskę o rodzinę najbliższą-rodziców, siostry, dzieci, poświęcenie siebie; po dziadku uratowałam siebie jako jednostkę indywidualną-trzeźwe decyzje, rozwijanie się, swoich pasji, kontrolowanie emocji, oraz od lat piszę wiersze, co robił również dziadek i to po nim odziedziczyłam.Wszystkie emocje, które mam w środku, a których nie okazuję na zewnątrz zapisuję w postaci wierszy. Po dziadku zabrałam książki wspólnie z siostrami - Łysiaka, o wojnie, władzy itp...
W sumie to uważam, że udało mi się uratować wszystko, co najcenniejsze.

W jaki sposób pożegnałaś dziadków?

Towarzyszyłam im w ich ostatniej drodze. 10miesięcy na zmianę z siostrami opiekowałyśmy się babcią dzień i noc, karmiłyśmy, myłyśmy, zmieniałyśmy pampersy. Babcia była pogodzona ze śmiercią, o co prosiła nas, dopóki mogła mówić-byśmy pozwoliły jej odejść.
Pamiętam, gdy moja najmłodsza siostra 20letnia śmiała się wtedy i mówiła jej, że ma sobie nie robić żartów.Powtarzała jej-nie umrzesz i koniec tematu. Średnia siostra stale płakała, lub milczała, ja jak ja robiłam to, co powinnam, przynajmniej wtedy wydawało mi się to odpowiednie-nie uroniłam łzy, rozmawiałam z babcią o wszystkim, co się dookoła działo, śmiałam się,a gdy trzeba było słuchałam jej i nie próbowałam zaprzeczać, gdy mówiła o śmierci. Chciałam być po prostu przy niej tak, jak ona tego chciała. Wracałam do domu, ugotowałam jej kompot, lub jakiś obiad i wracałam, by ją nakarmić itp...Całe 10miesięcy uporządkowane wg schematu ustalonego wspólnie. Dzień przed śmiercią babci pani doktor przyszła na wizytę i powiedziała nam, że to są ostatnie godziny, gdyż babcia była prawie dwa tygodnie nieprzytomna,siedziałyśmy przy niej do późna. Wtedy rozmawiałam z nią, opowiadałam różne rzeczy, głaskałam ją po ręce, mówiłam, że kocham ją najbardziej na świecie i to się nigdy nie zmieni. Siostry płakały przy łóżku. W końcu postanowiłam, że pora się pożegnać i do tego skłoniłam siostry. Pocałowałam ją, przytuliłam i powiedziałam do zobaczenia kiedyś, czy coś w tym stylu i poszłam do domu.Babcia o 4rano zmarła.Przyszłyśmy rano i do godziny 17 siedziałyśmy zamknięte w pokoju z siostrami i robiłyśmy babci makijaż, ubierałyśmy itd.

Z dziadkiem było inaczej.Były długie rozmowy o mnie samej.Dziadek rozmawiał ze mną nie o śmierci, lecz o tym, co ja chcę robić w przyszłości, o czym marzę itd...Czytaliśmy książki Łysiaka, śmialiśmy się, urządzaliśmy przyjęcia, ja to nazwałam poetycko "obiadami czwartkowymi", kiedy to zapraszałam dziadka kolegów i wspólnie omawialiśmy jedną książkę.Moim zadaniem było zatroszczenie się o to, by dziadek miał ciepłe obiady i posiłki przygotowane świeże każdego dnia. Moje siostry robiły zakupy i sprzątały. Ja byłam "od rozrywki"-książki, wiersze, pogadanki, spacerki.Bardzo lubiłam swoją rolę, szczególnie, gdy wywoływało to uśmiech na twarzy dziadka. dziadek nie mówił o śmierci, a raczej o planach, o życiu, o zainteresowaniach.Chciał nawet otworzyć pensjonat:)Był silny i taką siłę przekazywał mimo choroby.Nie pokazywał złości, smutku.Był śmiech. Takie było żegnanie się, które upływało radośnie. Jednak sama śmierć dziadka spowodowała u mnie duży kryzys, o wiele większy niż po babci śmierci.Płakałam i płaczę do dziś na ulicach, oglądając telewizję.
Po śmierci dziadka powstała pustka kompletna. Straciłam nawet ochotę na jakiekolwiek relacje z mężczyznami.

Jednak ostateczny etap pożegnania w krematorium nigdy nie nastąpił, choć bardzo tego chciałyśmy. Ojciec nie zgodził się, byśmy patrzyły na kremację babci i dziadka. Nie wiedziałyśmy gdzie, w jaki dzień. Nigdy mu tego nie wybaczyłyśmy. Tak jakoś mamy takie emocje i żal, choć sama kremacja niczego i tak nie zmienia to dla nas miała znaczenie.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Robert P.:
Gośka J.:
Magdalena Bartoszewska:
Jak często miewasz koszmary?
Całe życie:)hehe
Najczęściej z matką w roli głównej, ale tym razem pierwszy raz w życiu pojawili się w nim dziadkowie i mój ojciec.
Zacznij obserwować jakie dni wywołują potem koszmary w nocy - może czegoś się boisz, przeciw czemuś się sprzeciwiasz, nie możesz sobie poradzić?
Moi dziadkowie zmarli.Babcia 2lata temu, a dziadek rok temu. Ojciec przeszedł nad tym do porządku dziennego, ale ja jakoś nie mogę wewnętrznie, mimo że na zewnątrz jest ok.Nie mogę sobie poradzić.Tak.Wkurza mnie to, że od razu po śmierci babci ojciec zaczął przerabiać ich mieszkanie. Po śmierci dziadka zmienił w nim wszystko.Nawet okna i ściany.Wiesz...to jest tak, że czuję się, jak gdyby ktoś mi wyrwał serce i odebrał wszystko, zostawił pustkę i kazał zacząć wszystko od nowa.
A koszmar polegał na tym m.in tak w skrócie, że przyszło wojsko z bronią biologiczną, czy coś w tym stylu i zamknęli mnie i moje siostry w szafie a dziadków zamordowali.Po wszystkim przyszedł nie wiadomo skąd mój ojciec i stwierdził-nie pamiętam jego słów, ale coś w stylu,parafrazując: no, co chcecie, przecież kiedyś trzeba umrzeć, naturalna selekcja. Po tych słowach się obudziłam. Straszne. Najbardziej w tym śnie wkurzył mnie ojciec.
Mnie koszmary zazwyczaj skłaniają do zastanowienia co w moim otoczeniu spowodowało koszmar. Zazwyczaj one nie biorą się znikąd.

I drugi złoty sposób - dotlenienie się. Odkąd jeżdżę wieczorami do lasu, sypiam dużo lepiej :)Gośka J. edytował(a) ten post dnia 13.10.09 o godzinie 19:13


Twój Dziadek i Babcia odeszli tam skąd przyszli, w niebyt.

Dla mnie nie ma czegoś takiego jak niebyt.
Niechcący spowodowali tym radykalne zmiany i przesunięcia w życiu potomków czyli Was.

Wyobrażam sobie jaki to lęk musi budzić w Twoim ojcu, który automatycznie znalazł się pierwszy, w kolejce do drzwi wyjściowych, z tego świata. Podejrzewam, że nic dobitniej nie uprzytamnia nam, że życie kiedyś się skończy, jak śmierć własnych rodziców.
Ojciec zareagował wyparciem, z tego wniosek, że nie był gotowy na konfrontacje ze śmiertelnością i grozą jaką to za sobą pociąga. Może do tego kiedyś dojrzeje i będziecie mogli rozmawiać na ten temat. Może tak się nigdy nie stanie, jednak lepiej rozumiejąc go, łatwiej będzie Ci spoglądać na niego z troską i współczuciem.

Na ten moment, wydaje mi się, że odejście dziadka i w Tobie obudziło podobne lęki związane ze skończonością. Jednak próbujesz sobie radzić z tym, choćby poprzez rozmowę z nami, poprzez podejmowanie tematu. Myślę że to nie jest droga łatwa ani szybka, a znalezienie terapeuty o dużej mądrości i doświadczeniu życiowym, najlepiej takiego który pozytywnie przepracował własny lęk przed śmiercią, wymaga dużo wysiłku.
Jednak jest to wg mnie jedyna skuteczna metoda, działa jak szczepionka na przyszłość.
Może dać Ci niepowtarzalną szansę, na wykorzystanie tego doświadczenia, jako siły napędowej do lepszego przeżywania życia. Tego które pozostało. :)
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gośka J.:
Z dziadkiem było inaczej.Były długie rozmowy o mnie samej.Dziadek rozmawiał ze mną nie o śmierci, lecz o tym, co ja chcę robić w przyszłości, o czym marzę itd...Czytaliśmy książki Łysiaka, śmialiśmy się, urządzaliśmy przyjęcia, ja to nazwałam poetycko "obiadami czwartkowymi", kiedy to zapraszałam dziadka kolegów i wspólnie omawialiśmy jedną książkę.Moim zadaniem było zatroszczenie się o to, by dziadek miał ciepłe obiady i posiłki przygotowane świeże każdego dnia. Moje siostry robiły zakupy i sprzątały. Ja byłam "od rozrywki"-książki, wiersze, pogadanki, spacerki.Bardzo lubiłam swoją rolę, szczególnie, gdy wywoływało to uśmiech na twarzy dziadka. dziadek nie mówił o śmierci, a raczej o planach, o życiu, o zainteresowaniach.Chciał nawet otworzyć pensjonat:)Był silny i taką siłę przekazywał mimo choroby.Nie pokazywał złości, smutku.Był śmiech. Takie było żegnanie się, które upływało radośnie. Jednak sama śmierć dziadka spowodowała u mnie duży kryzys, o wiele większy niż po babci śmierci.Płakałam i płaczę do dziś na ulicach, oglądając telewizję.
Po śmierci dziadka powstała pustka kompletna. Straciłam nawet ochotę na jakiekolwiek relacje z mężczyznami.

Dlaczego? Przecież żaden mężczyzna nie zastąpi Ci dziadka - mężczyźni mają różne miejsce w życiu. Mogą być znajomymi,kolegami, przyjaciółmi, partnerami, kochankami, "układami", rodziną - kim tylko zechcesz. Ale ŻADEN z tych mężczyzn nie będzie Twoim dziadkiem.

Jednak ostateczny etap pożegnania w krematorium nigdy nie nastąpił, choć bardzo tego chciałyśmy. Ojciec nie zgodził się, byśmy patrzyły na kremację babci i dziadka. Nie wiedziałyśmy gdzie, w jaki dzień. Nigdy mu tego nie wybaczyłyśmy. Tak jakoś mamy takie emocje i żal, choć sama kremacja niczego i tak nie zmienia to dla nas miała znaczenie.

Co stoi na przeszkodzie żebyście zorganizowały pożegnanie we własnym zakresie? Jak sobie wyobrażasz pożegnanie?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
Z dziadkiem było inaczej.Były długie rozmowy o mnie samej.Dziadek rozmawiał ze mną nie o śmierci, lecz o tym, co ja chcę robić w przyszłości, o czym marzę itd...Czytaliśmy książki Łysiaka, śmialiśmy się, urządzaliśmy przyjęcia, ja to nazwałam poetycko "obiadami czwartkowymi", kiedy to zapraszałam dziadka kolegów i wspólnie omawialiśmy jedną książkę.Moim zadaniem było zatroszczenie się o to, by dziadek miał ciepłe obiady i posiłki przygotowane świeże każdego dnia. Moje siostry robiły zakupy i sprzątały. Ja byłam "od rozrywki"-książki, wiersze, pogadanki, spacerki.Bardzo lubiłam swoją rolę, szczególnie, gdy wywoływało to uśmiech na twarzy dziadka. dziadek nie mówił o śmierci, a raczej o planach, o życiu, o zainteresowaniach.Chciał nawet otworzyć pensjonat:)Był silny i taką siłę przekazywał mimo choroby.Nie pokazywał złości, smutku.Był śmiech. Takie było żegnanie się, które upływało radośnie. Jednak sama śmierć dziadka spowodowała u mnie duży kryzys, o wiele większy niż po babci śmierci.Płakałam i płaczę do dziś na ulicach, oglądając telewizję.
Po śmierci dziadka powstała pustka kompletna. Straciłam nawet ochotę na jakiekolwiek relacje z mężczyznami.

Dlaczego? Przecież żaden mężczyzna nie zastąpi Ci dziadka - mężczyźni mają różne miejsce w życiu. Mogą być znajomymi,kolegami, przyjaciółmi, partnerami, kochankami, "układami", rodziną - kim tylko zechcesz. Ale ŻADEN z tych mężczyzn nie będzie Twoim dziadkiem.

Jednak ostateczny etap pożegnania w krematorium nigdy nie nastąpił, choć bardzo tego chciałyśmy. Ojciec nie zgodził się, byśmy patrzyły na kremację babci i dziadka. Nie wiedziałyśmy gdzie, w jaki dzień. Nigdy mu tego nie wybaczyłyśmy. Tak jakoś mamy takie emocje i żal, choć sama kremacja niczego i tak nie zmienia to dla nas miała znaczenie.

Co stoi na przeszkodzie żebyście zorganizowały pożegnanie we własnym zakresie? Jak sobie wyobrażasz pożegnanie?

Nie wyobrażam sobie
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gośka J.:
Nie wyobrażam sobie

Dlaczego?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
Nie wyobrażam sobie

Dlaczego?

Nie wiem. :)
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gośka J.:
Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
Nie wyobrażam sobie

Dlaczego?

Nie wiem. :)

to inaczej: wyobraź sobie pożegnanie z dziadkami, zupełnie tak, jakbyś pisała scenariusz filmu, Odtwórz to pożegnanie z najdrobniejszymi szczegółami.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
Nie wyobrażam sobie

Dlaczego?

Nie wiem. :)

to inaczej: wyobraź sobie pożegnanie z dziadkami, zupełnie tak, jakbyś pisała scenariusz filmu, Odtwórz to pożegnanie z najdrobniejszymi szczegółami.

nie mam pojęcia. na pewno w tym scenariuszu mieszkałabym z siostrami w ich mieszkaniu (tzn w mieszkaniu dziadków), meble stałyby na tym samym miejscu;wszystko byłoby tak jak zawsze, na swoim miejscu. wtedy pożegnanie byłoby prostsze do zniesienia.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 16.10.09 o godzinie 19:05
Emma K.

Emma K. IT security /
cybersecurity

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

A ja z kilkoma prostymi radami :)
Przed snem dobrze zrobi szklanka ciepłego mleka, muzyka relaksacyjna, zapalona na chwilę zapachowa świeczka.
Polecam suplement diety "Horlicks", zawiera dużo wapnia, dzięki czemu ułatwia zasypianie.

Bardzo ważna jest tzw higiena snu - w łóżku w którym śpimy, nie należy jeść, czytać, oglądać telewizji, dobrze, by kojarzyło nam się ze snem i spaniem.

Warto także przed snem wziąć relaksującą kąpiel, poprosić kogoś o wykonanie delikatnego masażu, pozwolić sobie na chwilę przyjemności i zapomnienia, by sen stał się swoistą celebracją. Powodzenia.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gośka J.:
nie mam pojęcia. na pewno w tym scenariuszu mieszkałabym z siostrami w ich mieszkaniu (tzn w mieszkaniu dziadków), meble stałyby na tym samym miejscu;wszystko byłoby tak jak zawsze, na swoim miejscu. wtedy pożegnanie byłoby prostsze do zniesienia.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 16.10.09 o godzinie 19:05

to co właściwie Ci bardziej przeszkadza? Fakt, że wystrój mieszkania uległ zmianie czy to, że dziadkowie odeszli?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
nie mam pojęcia. na pewno w tym scenariuszu mieszkałabym z siostrami w ich mieszkaniu (tzn w mieszkaniu dziadków), meble stałyby na tym samym miejscu;wszystko byłoby tak jak zawsze, na swoim miejscu. wtedy pożegnanie byłoby prostsze do zniesienia.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 16.10.09 o godzinie 19:05

to co właściwie Ci bardziej przeszkadza? Fakt, że wystrój mieszkania uległ zmianie czy to, że dziadkowie odeszli?

To, że dziadkowie odeszli to jest kwestia, której nie zmienimy.Tęsknię za nimi, bo oni jedyni budzili we mnie emocje, ale przeszkadza mi wystrój mieszkania.Tak.Przeszkadza mi,denerwuje mnie to, że przestałam ich czuć w tym mieszkaniu po tym, jak zostało ono zmienione.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gośka J.:
To, że dziadkowie odeszli to jest kwestia, której nie zmienimy.Tęsknię za nimi, bo oni jedyni budzili we mnie emocje, ale przeszkadza mi wystrój mieszkania.Tak.Przeszkadza mi,denerwuje mnie to, że przestałam ich czuć w tym mieszkaniu po tym, jak zostało ono zmienione.

Gdzie jeszcze możesz "poczuć" dziadków poza mieszkaniem?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
To, że dziadkowie odeszli to jest kwestia, której nie zmienimy.Tęsknię za nimi, bo oni jedyni budzili we mnie emocje, ale przeszkadza mi wystrój mieszkania.Tak.Przeszkadza mi,denerwuje mnie to, że przestałam ich czuć w tym mieszkaniu po tym, jak zostało ono zmienione.

Gdzie jeszcze możesz "poczuć" dziadków poza mieszkaniem?

Na cmentarzu, ale to raczej nie są miłe emocje. Na pewno, gdy idę przez park, bo mieszkam w tej samej dzielnicy kilka ulic od ich kamienicy, codziennie pokonuję te same drogi. Np gdy jestem na rynku, na który chodziliśmy całe życie z babcią głównie,obok którego pracuję, to czasem przypominam sobie i wyobrażam sobie, że idę z babcią:). Ale jednak najbardziej czuję ich w ich mieszkaniu, w którym się wychowałam, a że byli jedynymi ludźmi, z którymi lubiłam przebywać to akurat to miejsce wywołuje we mnie najsilniejsze emocje.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 17.10.09 o godzinie 07:04

konto usunięte

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gośka, czytając Twoje opisy życia z Babcią i Dziadkiem, sądzę że jesteś osobą bardzo wrażliwą i dlatego tak mocno przeżywasz żałobę. Niestety, pewne rzeczy trzeba nazywać po imieniu. Przez wieki całe obowiązywał pewien rytuał zwany żałobą, trwający do roku, a czasami dłużej. Pozwalał "pożegnać" się z tą osobą która odeszła, pozostałym na tym "łez padole" bliskim. Sporo rad już dostałaś, lepszych/gorszych, więc nie będę się wysilał. Osobiście Ci współczuję, ale daj sobie czas na pożegnanie, na żałobę. No tak już jest, żałoba to rozpacz, to ból, to wspomnienia, to nawet żal do najbliższych czy całego świata. Po prostu trzeba ją przeżyć,a upływający czas pomoże Ci. Odpuść sobie i żyj ! Odpuść swojemu Tacie, on przeżywa po swojemu, tylko nie pokazuje tego, co, chciałabyś żeby razem z Wami popłakiwał ? Wspominał ? Skąd wiesz czy tego nie robi w samotności ?
Żyj i ciesz się życiem, tak jak oczekiwali tego po Tobie, Twoja Babcia i Dziadek. Pamiętaj, patrzą na Ciebie z góry.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gośka J.:
Na cmentarzu, ale to raczej nie są miłe emocje. Na pewno, gdy idę przez park, bo mieszkam w tej samej dzielnicy kilka ulic od ich kamienicy, codziennie pokonuję te same drogi. Np gdy jestem na rynku, na który chodziliśmy całe życie z babcią głównie,obok którego pracuję, to czasem przypominam sobie i wyobrażam sobie, że idę z babcią:). Ale jednak najbardziej czuję ich w ich mieszkaniu, w którym się wychowałam, a że byli jedynymi ludźmi, z którymi lubiłam przebywać to akurat to miejsce wywołuje we mnie najsilniejsze emocje.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 17.10.09 o godzinie 07:04

Co możesz zrobić żeby w takim razie "odzyskać mieszkanie"? Lub co możesz zrobić, żeby przenieść najsilniejsze emocje poza mieszkanie?
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Gosiu

po prześledzeniu całego tematu naszło mnie kilka refleksji

koszmary przeważnie są pracą jaką wykonuje twój umysł, żeby poradzić sobie z czymś trudnym, bez tych koszmarów prawdopodobnie funkcjonowałabyś o wiele gorzej na jawie

może zamiast próbować się ich pozbyć warto pomóc wykonać im ich ciężką pracę

dzięki koszmarom podejmujesz trud uporządkowania sobie pewnych ważnych i trudnych spraw, mam podejrzenie, że gdyby nie one nie wzięłabyś się za to

mam też nieodparte wrażenie, że jesteś teraz w takiej fazie żałoby "wszystko powinno być jak dawniej", to ważna faza ale nie może się na niej skończyć

twoi dziadkowie nie żyją, nic już nie jest jak dawniej, nawet jak ich nie pożegnasz to oni nie wrócą
może warto skorzystać z propozycji Magdaleny i pozwolić dziadkowi i babci odejść?

spójrz także z innej strony na to co przeżywa twój tata, wyobraź sobie, że to on umiera i twój 6 letni syn nie może się pogodzić ze śmiercią dziadka, czy umiałabyś go w tym wspierać?

może on zna twoich dziadków od całkiem innej strony niż ty, w końcu bardzo rzadko wspaniałym ludziom wyrastają takie poranione dzieci
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Agnieszka S.:
Gosiu

po prześledzeniu całego tematu naszło mnie kilka refleksji

koszmary przeważnie są pracą jaką wykonuje twój umysł, żeby poradzić sobie z czymś trudnym, bez tych koszmarów prawdopodobnie funkcjonowałabyś o wiele gorzej na jawie

może zamiast próbować się ich pozbyć warto pomóc wykonać im ich ciężką pracę

dzięki koszmarom podejmujesz trud uporządkowania sobie pewnych ważnych i trudnych spraw, mam podejrzenie, że gdyby nie one nie wzięłabyś się za to

mam też nieodparte wrażenie, że jesteś teraz w takiej fazie żałoby "wszystko powinno być jak dawniej", to ważna faza ale nie może się na niej skończyć

twoi dziadkowie nie żyją, nic już nie jest jak dawniej, nawet jak ich nie pożegnasz to oni nie wrócą
może warto skorzystać z propozycji Magdaleny i pozwolić dziadkowi i babci odejść?

spójrz także z innej strony na to co przeżywa twój tata, wyobraź sobie, że to on umiera i twój 6 letni syn nie może się pogodzić ze śmiercią dziadka, czy umiałabyś go w tym wspierać?

Gdyby mój ojciec umarł to mój syn w ogóle by tego nie odczuł, gdyż ta funkcja (dziadka) mojego ojca nie interesuje.Przechodzi drugą młodość i nie widzi nic prócz siedzenia swojej żony. Nie ma między nimi (dziadkiem a wnukiem)żadnych więzi emocjonalnych, więc nie byłoby problemu. Poza tym nic by się w naszym życiu nie zmieniło, a szczególnie nic w życiu Kuby, bo "dziadek" nic w jego życie nie wnosi. Mój syn dobrze wie, że nie może liczyć na dziadka i jest z tym pogodzony. W ogóle nie wspomina o dziadku ani słowa.

może on zna twoich dziadków od całkiem innej strony niż ty,

od takiej strony, że byli dobrymi rodzicami i jeszcze wspanialszymi dziadkami tyle, że gdy ja się pojawiłam na świecie to tak 27lat nic innego nie istniało dla nich.on jest najzwyczajniej w świecie zazdrosny, że cała uwaga w tym domu skupiała się w okół mnie a nie jego i teraz postanowił mnie ukarać.
znam dziadków z każdej strony, gdyż wychowywali mnie i byli dla mnie rodzicami, a nie dziadkami.wiem jakie mieli zalety i wady.

w
końcu bardzo rzadko wspaniałym ludziom wyrastają takie poranione dzieci

widocznie moim dziadkom wyrosły zamiast wspaniałych dzieci-wspaniałe wnuki, bo ponoć charakter dziedziczy się po dziadkach głównie:)
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Magdalena Bartoszewska:
Gośka J.:
Na cmentarzu, ale to raczej nie są miłe emocje. Na pewno, gdy idę przez park, bo mieszkam w tej samej dzielnicy kilka ulic od ich kamienicy, codziennie pokonuję te same drogi. Np gdy jestem na rynku, na który chodziliśmy całe życie z babcią głównie,obok którego pracuję, to czasem przypominam sobie i wyobrażam sobie, że idę z babcią:). Ale jednak najbardziej czuję ich w ich mieszkaniu, w którym się wychowałam, a że byli jedynymi ludźmi, z którymi lubiłam przebywać to akurat to miejsce wywołuje we mnie najsilniejsze emocje.

Co możesz zrobić żeby w takim razie "odzyskać mieszkanie"?

Nie odzyskam mieszkania, bo ono teraz prawnie należy głównie do ojca, choć dziadek jego część zapisał również wnuczkom, czyli mi i moim siostrom. Pewnie nie odzyskam mieszkania, ale za to odbiorę coś cenniejszego, czego nie przeliczy się na pieniądze. Mieszkania do grobu nie zabierze, a zawsze może umrzeć w domu opieki sam.To znacznie bardziej dotkliwe niż odebranie mu czterech ścian.

Lub
co możesz zrobić, żeby przenieść najsilniejsze emocje poza mieszkanie?

Mogę "odejść" na zawsze, oddalić się, mogę zobojętnieć jeszcze bardziej. Nie mam zamiaru przenosić emocji na innych ludzi, bo to nie fair. Przenoszę je na grunt pasji, zainteresowań, na grunt zawodowy.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 17.10.09 o godzinie 23:14
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Jak pozbyć się koszmarów nocnych?

Agnieszka S.:
spójrz także z innej strony na to co przeżywa twój tata, wyobraź sobie, że to on umiera

Hm...w sumie to on już dawno "umarł" i nie ma sensu, by o nim w ogóle pisać, bo to nie jest tematem tego wątku. Udaje mi się na codzień nie myśleć o nim, o wszystkim, co z nim związane. Pozostaje jeszcze kwestia snów, przez które jestem nie wyspana.



Wyślij zaproszenie do