Temat: Jak pozbyć się kompleksów?
Ilona G.:
Mam 26 lat.[edited]
26 lat? To oczywiste, że to nie problem kompleksów tylko tykającego zegara biologicznego. Powoli stajesz się wojującą 30stką z parciem na usidlanie jakiegoś zakompleksionego faceta, macierzyństwo i wychowywanie zakompleksionej 2ki dzieci, które będą się ze sobą kłócić. Menopauza czeka i wtedy będzie po sprawie.
Taka jest naturalna kolej rzeczy.
Zakompleksiona możesz być jako nastolatka. To nie twoja wina, tak działają hormony. Odezwiesz się do 16 letniej młodej anorektycznej mis świata "Ty grubasie" i tydzień płaczu w kącie i ścisłej diety, bo wokół chodzi tyle fajnych dziewczyn a "ja taka brzydka głupia i gruba, co Ci 40 letni podtatusiali faceci we mnie widzą?".
Twój brat po prostu przygotowywał cię instynktownie do życia w świecie. 10 lat później, taka 16 latka ma już 26 lat, budzi się w niej zegar biologiczny, robi się sfrustrowana tym wszystkim i nabiera perspektywy: A JA IM POKARZĘ!
I bach dzieją się cuda: poświęca się nielubianej pracy 10 godzin na dobę i awansuje, ubiera się jak rasowa biurwa wdając się w biurowe romanse z szefami, zbiera na mieszkanie i na wakacje na karaibach podczas gdy reszta "pięknych" koleżanek wydaje się właśnie rodzić drugie lub trzecie dziecko w kolejnym małżeństwie.
I 10 lat później kolejny cud: Młoda gniewna wojująca 30stka w zależności od siły zegara biologicznego "młoda mama" z własną firmą prowadzi zajęcia dla feministek jak pozbyć się kompleksów, popijac 2 razy w piątkowe wieczory butelkę wina, omawiając ostatni warsztat rozwoju osobistego i narzekając na facetów-buraków wokół, którzy nie widzą, że z brzydkiego kaczątka wyrósł piękny łabędź. Starzejący się szybko, ale zawsze łabędź.
A tu te buraki wokół, zamiast płodzić lub wychowywać dzieci grzecznie pod pantoflem przeżywają kryzys wieku średniego i właśnie zaczynają się rozglądać za takimi nieopierzonymi 16stkami do wychowania albo wdają się w przelotne romanse z 26 letnimi studentkami na praktyce.
Takie życie, zegar biologiczny tyka: tik tak, tik tak, tik tak...
Z czym tu masz problem?