Marta
Kołodziejczyk
mój mały, wielki
cud... :)
Temat: dziwna sprawa
witammam takia dziwna i nietypowa -jak dal mnie- sprawę
otoz od pazdziernika zmienilam orace nowi ludzie, otoczenie i nowy szef...tzn kolega bo tam nie ma szefow i pracownikow to czysto partnerskie uklady i tak jest ok...
po jakis 2 tyg zaczelismy z moim szefem rozmawiac o rzeczach, ktore wydarzaly sie kiedys w naszych zyciach, i bardzo nas bola czy sprawiaja przykrosc ...po miesiacu zaczelimy na siebie patzrzec inaczej dzwonic do siebie....szukac kontaktu...i tak sie to toczylo
byly klotnie głownie o sprawy zawodowe bo ja jestem jego zastepca i czesto sie klucilismy o jakies sprawy zawodowe...poprostu mamy silne charaktery:)
dostalam od niego pare razy zaproszenia na jakies imprzey czy spotaknai ale nie skorzystalam bo psychicznie(kilka tragicznych spraw z przeszlosci)nie czuje sie na silach i nie mam ani potzrzeby ani ochoty an jakies zabawy...jeszcze nie
natomist sylwestra mielismy spedzic razem w pracy..taka branza:) przyszli znajomi i bylo oki....po sylwestrze poszlismy do niego i przegadalismy kilka godzin bedac bardzo blisko siebie do niczego nie doszlo...ale fakt pozostaje faktem ze tak fantastycznie nie czulam sie dawno...
nastepnego dnia wrocilam do domu i dziwnilo mie ze nie mam od niego zadnej informacji...ale ok pomyslalam ze moze jest zajety....natomist kiedy mu wyslalam na gg usmiechnieta buzke dostalam info z tekstem ktory mnie zaskoczyl....
ze on mnie przeprasza ze zrobil mi nadzieje i takie tam i ze pomysle sobie o nim ze jest najgorszy...i skonczony...dupek
tylko ze ja wcale tak nie mysle
to czego ja chcialam nie znzczy ze on musial chciec tego samego....nie chce rezygnowac z pracy...bo mi na niej zalezy i jestem w stanie praciwac dalej tam gzdie jestem tylko dziwni mnie to ze tak jakby mnie to nie obeszlo...az dziwne znajac mnie to bym tu przezyzwalal zrok
znienawidzialbym go a mnie naprawde to wisi....mowiac brzydko