Temat: Depresja? Borderline?
Oliwia Malinowska:
Jednak alkoholika nie należy oceniać przez pryzmat moralności,
bycie nieudacznikiem nie jest oceną moralną. Z pewnością nikt się tym nie
rodzi, nie jest to genetyczne (jak zresztą talenty i inne cechy).
a właśnie choroby. Choroby, która go wciąga, chwyciła i nie chce puścić. On uczynił mi wiele krzywdy, ale być może dlatego, że tak jak ja nie wie jak sobie poradzić? Genetyczna bezradność?
A to choroba ma ręce? :-0. Genetyczna bezradność? a genetyczny
imperatyw do radości, szczęścia,etc. gdzie jest? Ukrył się w genetycznym
gąszczu genów? ;)
Oboje jesteśmy słabi psychicznie. On zalewa smutki, ja katuję się w inny sposób.
Jak jest ktoś słaby fizycznie, to co Twoim zdaniem powinien zrobić?
Może poćwiczyć w siłowni?
Nie chcę się porównywać do Ojca, ale za wszelką cenę staram się jakoś ogarnąć tę chorą sytuację, moim małym rozumkiem.
"ogarnianie rozumem" to znowu próba wyrażenia opinii, poglądu.
Skąd będziesz wiedziała, że tak jest jak "już ogarniesz".
Skup się na sobie. Choćby dlatego, że ktoś "ten wóz powinnien
pociągnąć". Jeśli nie dorosły facet, to może nastolatka? Co myślisz? :D
Wielokrotnie wmawiałam sobie że chcieć to móc, ale... jak w moim pierwszym poście pisałam- niekoniecznie ma to mądre stwierdzenie zastosowanie w rzeczywistości.
ja wielokrotnie waliłem głową w ścianę i wiesz co? Strasznie mnie baniak
napieprza. Mój kumpel powiedział kiedyś, że "ludzie nie uczą się na błędach,
ludzie uczą się błędów". Może warto zastanowić się czy nie lepiej obejść mur,
zamiast go rozwalać...Co? Co myślisz? :D
Możemy sterować swoimi emocjami (jak wypracujemy sobie uprzednio taką umiejętność), nauczyć się umiejętnie i korzystnie odczuwać.
Otóż to, to jest nauka. Jak jazda na nartach... cokolwiek
Tym samym oszukiwać własne ja.
Dlaczego uważasz, że "korzystne odczuwanie to oszukiwanie własnego ja"?
Natomiast fizycznie nic może się nie zmienić. jak staliśmy, tak stoimy.
Napisałaś we wcześniejszym poście, że widzisz małe zmiany. Nie pomyślałaś,
że zmiana wymaga punktu odniesienia. Stojąc 3 cm od obrazu, nie dostrzeżesz
niczego, a z 1,5 m zobaczysz mnóstwo.
Choć mentalnie myślimy, że coś się w nas dokonało, duża zmiana życia. Nie, to kwestia podejścia do niego.
Brawo. "To kwestia podejścia do niego" :D:D. Szybko się uczy Młoda Dama.
pisarstwo?! ;o
Jeśli będziesz się w tym dobrze czuła? Pewnie...
btw. Skoro w pisaniu jesteś mocna, to może napisz do wyimaginowanej
Przyjaciółki "poradnik". Co byś na jej miejscu robiła, gdyby to ona opowiedziała
Ci Twoją historię?