Temat: DDA a relacje w związkach

Tak czasem bywa w życiu dokonuje się wyborów nie czasem słusznych. Nie chcę jednak rozpamiętywać tego co było kiedyś. Wole się skupić na tym co jest teraz.
W szczególności na moich relacjach z partnerem. Niedawno uświadomiłam sobie fakt, że jestem dorosłym dzieckiem alkoholika, nie dopuszczałam długo tej myśli do siebie.
Powodem jest dysfunkcyjna rodzina – matka która wszystkimi rządzi, dyktuje warunki i nie przyjmuje sprzeciwów. Ojciec ucieka w alkoholizm bo nie potrafi się sprzeciwić, jest uległy i swoje problemy próbuje rozładować w złym kierunku. Nie jest mi łatwo bo różne złe wzorce przejęłam od rodziców, dopiero teraz widzę swoje błędy. Kilka związków już przez ten fakt zawaliłam, choć wina tak naprawdę leżała po obu stronach, a teraz widzę że i ja mogłam postąpić inaczej. Nie byłam sobą tylko grałam rolę, której się nauczyłam aby przetrwać.

Obecny związek też do pewnego czasu był zlepkiem sprzecznych zachowań, gdzie nie byłam sobą tylko grałam rolę jakiej się nauczyłam. Czasami byłam sobą a czasami zachowywałam się jak moja matka, te wyuczone zachowania aby mówić to co wypada, zachowywać się odpowiednio do sytuacji i tak dalej, zatracając samą siebie i swoje potrzeby. Było dużo kłótni z partnerem i teraz uczymy się dopiero siebie. Początki były trudne moje złe podejście i jego złe reakcje. Nie umiemy zapomnieć tego co było ale staramy się aby było dobrze. Czasem mam takie uczucie, że idziemy na ślepo. Nie wiemy co robić bo skupiamy się na przeszłości, że ja się zachowałam tak i tak a on powiedział to i tamto. Jest o tyle trudniej, że zależy nam na sobie ale nie sprawia to że jesteśmy sobie bliscy, raczej nie rozumiemy się i oddalamy się od siebie. Nie robimy kroku naprzód tylko skupiamy się na przeszłości. On pamięta jaka byłam kiedyś i nie przyjmuje do wiadomości, że moje zachowanie już jest inne, że podchodzę już inaczej do wielu tematów. Gdy coś idzie nie tak, jak ja sobie tego życzę - wycofuję się od razu, jest problem pakuję się i uciekam, nie umiem go naprawić i zmierzyć się z nim. W obliczu faktu że rodzice grali mną dla swoich zachcianek, wykorzystywali mnie sprawia że nie czuję się kochana. Z partnerem, też nie czuje tej więzi bo się pogubiłam, nie umiem zaufać. Oczekuję, że on będzie mnie kochać a nie dopuszczam myśli, że od momentu jak komuś zależy na drugiej osobie do miłości daleka droga, tym bardziej jak ma się trudne początki.

Potrzebuję tej miłości szczególnie teraz. Dowiedziałam się, że zostanę mamą. Mój partner powiedział, że będzie ze mną i mi pomoże. Tylko ja nie wiem czy dobrze robię. Mam jakieś głupie podejście że ludzie powinni się kochać i być razem, a jak nie ma tych wielkich uczuć to już nie jest to. Mam dylemat czy być z nim, czy się rozstać. Z jednej strony mam przeświadczenie, że ludzie powinni się kochać a nie być ze sobą tylko ze względu na dziecko. Z drugiej strony on mówi dajmy sobie szansę, jest taka sytuacja musimy się poznać i z nią zmierzyć. Zależy mu ale przez moje zachowanie – to odgrywanie roli jaka miałam, nie będąc sobą przysporzyłam mu wiele przykrości. To już było ja wiem, że nie chcę taka być. Ale nie mam siły. Tak łatwo mi odchodzić, zamknąć się w sobie. Odejść i zacząć nowe życie nawet z dzieckiem to dla mnie łatwe. Tylko czy to jest wyjście.

Będę wdzięczna za wasze opinie. Może ja źle myślę, może przemawia do mnie znowu głos mojej matki. Gdzie jak ludzie mają dziecko to powinni się pobrać, kochać i żyć szczęśliwie. A życie to nie bajka. Czasem świadomie podejmuję decyzje, a czasem widzę że te naleciałości rodzinne we mnie siedzą, nie pozwalają mi cieszyć się swoim życiem i o nim decydować bo ja już przecież zostałam nauczona jak obrazek szczęśliwej rodziny powinien wyglądać.

Tak chciałabym pójść na terapię, ale nie wiem gdzie w Warszawie się udać. Wiem, że to długi proces i nie stać mnie na prywatne wizyty.
Dlatego będę wdzięczna za informacje gdzie można się z problemem DDA udać.

A co do mojej rozterki popatrzcie na nią swoim okiem, bo ja nie jestem obiektywna, a poglądy innych osób będą dla mnie cenne.
Z góry dziękuję za pomoc.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: DDA a relacje w związkach

Agata Pietruszyńska:

Gdzieś to przeczytałem...

"... jedną z cech /.../ jest żądanie od partnera100% realizacji naszych oczekiwań, jeśli cokolwiek jest "nie tak", cokolwiek idzie nie po naszej mysli jesteśmy gotowi w każdej chwili przerwać ten "nieznośny i irytujący związek.... i zacząć wszystko od nowa"

Chyba Pia Melody.... o relacjach między współuzależnionymi tak pisała.
RaV

konto usunięte

Temat: DDA a relacje w związkach

tylko dda miesza sie milosc z uzaleznieniem emocjonalnym od osoby z ktora jestesmy w jakims zwiazku, niekiedy nawet bardzo i jest problem zeby odroznic jedno od drugiego. Co moge powiedziec... zacznij zyc wlasnym zyciem nie patrzac na matke, bo jak sie obudzisz bedzie za pozno, sa oczywiscie jakies tam zasady zycia spolecznego, ale to nie jest rownoznaczne ze tylko matka ma racje i jej model zycia jest zasadny i jedyny niepodwazalny. trudno jest sie uwolnic od takiego myslenia ale odkrylem ze wiekszosc dda czyni jak gdyby na przekor rodzicom od ktorych sa wspoluzaleznieni na zasadzie na zlosc mamie sobie odmroze uszy - obojetnie o jaka dziedzine zycia chodzi - nawet o zwiazki - a potem jak nie wypala cos tam - to wpedzamy sie w poczucie winy bo mama moze powiedziec - A NIE MOWILAM!!!???!!! - WIEDZIALAM ZE TAK BEDZIE!!!! etc. i kolko sie zamyka - poczucie winy ze znow zgrzeszylismy etc itd. ale bardzo trudno jest dda wymanewrowac miedzy swoim "JA" i tego czego to "JA" potrzebuje a przyjmowaniem scenariuszy do odgrywania - czy tez dzialan na przekor innym - a swoim prawdziwym zyciem i swoimi prawdziwymi potrzebami. I obojetnie jaki wariant sie przyjmie trudno pozbyc sie poczucia winy przede wszystkim wzgledem siebie.... . I nikt nas nie rogrzeszy dopoki sami siebie nie rozgrzeszymy. czlowiek nie jest maszynka do zaspokojania czyis potrzeb. A obojetnie jak postapisz bedziesz miec poczucie winy - niesluszne zreszta - Ty masz byc szczesliwa tylko co to jest szczescie?.....

Temat: DDA a relacje w związkach

Ten czas gdzie robiłam na przekór i buntowałam się faktycznie był. Teraz jest ze mną lepiej. Oddaliłam się i żyję własnym życiem. Tylko czasami wraca podejście, którego zostałam nauczona. Te zasady, od których nie potrafię się uwolnić. Wiem, że to nie moje przekonania a mimo wszystko czasami biorą nade mną górę. Wszystko jest ok. a nagle z rozpędu powiem za dużo i wygłoszę takie rzeczy, których się później wstydzę. Jak przemyślę tą kwestię to stwierdzam, że jest bez sensu, że to nie moje zachowanie tylko tego co chciała by moja mama, co wg niej jest najlepsze. Nie wiem jak się od tego uwolnić. Bo całkowicie zapomnieć jest trudno. Ja to standardowo biorę kilka dni na przemyślenia. Bo moje spontaniczne reakcje są zachowawcze i wyuczone. Trudno. Trzeba sobie jakoś radzić…
Dariusz G.

Dariusz G. specjalista
ds.sprzedaży

Temat: DDA a relacje w związkach

Z tego co wyczytałem z opisu Twojej sytuacji masz niskie poczucie własnej wartości,może więcej wiary w siebie,a nie powielania stereotypów ?
Małgorzata K.

Małgorzata K. nauczyciel, trener,
I Liceum
Ogólnokształcące w
Legnicy

Temat: DDA a relacje w związkach

cześć,

DDA to mistrzowie kamuflażu, zakładania masek, rezygnowania z siebie. z tego,co piszesz, wyczytałam, że bardzo ważna jest dla Ciebie dobra relacja z partnerem, ale jednocześnie "łatwo Ci odejść". typowe odczuwanie dla DDA i innych DDX. takie stanie w rozkroku na dwóch krzesłach, z których jedno to przeszłość, drugie przyszłość. ale tak naprawdę nie ma Cię "tu i teraz". idealna byłaby terapia, najlepiej pogłębiona na początek. bo terapia to dopiero początek zmian. tam szukasz zródła swoich problemów, znajdujesz "autorów" swoich zachowań i uczuć, nazywasz krzywdy, mierzysz się z nimi, jeśli jest to możliwe to przebaczasz. prostujesz swoje przekonania, oglądasz z pomocą terapeuty, które są Twoje, które przejęte od mamusi lub tatusia. zastępujesz je nowymi.spotykasz ludzi podobnych do Ciebie; to pokazuje, że nie jesteś sama. po takiej terapii dobrze jest poćwiczyć na treningach "kompetencje miękkie" - asertywność, komunikację, przyjrzeć się złości (pewnie dotychczas tłumionej). i zacząć żyć świadomie.po swojemu.
krótko na temat syndromu DDA można poczytać tu:

http://www.czarnybor.rubikon.pl/DDA/articles.php?artic...

spotkałam się z niezgodą terapeuty na udział w terapii pogłębionej kobiety ciężarnej. ale mozesz poszperać w necie. Warszawa oferuje szeroki dostęp do terapii - chociaż na ten rok znacznie zredukowano etaty dla psychologów.

polecam "Koniec współuzależnienia" Melody Beattie

oraz

http://www.dda.pl/index.php?option=com_content&task=vi....

zdrowienie to proces. ale warto zainwestować w siebie ;)

pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: DDA a relacje w związkach

Małgorzata K.:
cześć,

DDA to mistrzowie kamuflażu, zakładania masek, rezygnowania z siebie. z tego,co piszesz, wyczytałam, że bardzo ważna jest dla Ciebie dobra relacja z partnerem, ale jednocześnie "łatwo Ci odejść". typowe odczuwanie dla DDA i innych DDX. takie stanie w rozkroku na dwóch krzesłach, z których jedno to przeszłość, drugie przyszłość. ale tak naprawdę nie ma Cię "tu i teraz". idealna byłaby terapia, najlepiej pogłębiona na początek. bo terapia to dopiero początek zmian. tam szukasz zródła swoich problemów, znajdujesz "autorów" swoich zachowań i uczuć, nazywasz krzywdy, mierzysz się z nimi, jeśli jest to możliwe to przebaczasz. prostujesz swoje przekonania, oglądasz z pomocą terapeuty, które są Twoje, które przejęte od mamusi lub tatusia. zastępujesz je nowymi.spotykasz ludzi podobnych do Ciebie; to pokazuje, że nie jesteś sama. po takiej terapii dobrze jest poćwiczyć na treningach "kompetencje miękkie" - asertywność, komunikację, przyjrzeć się złości (pewnie dotychczas tłumionej). i zacząć żyć świadomie.po swojemu.
krótko na temat syndromu DDA można poczytać tu:

http://www.czarnybor.rubikon.pl/DDA/articles.php?artic...

spotkałam się z niezgodą terapeuty na udział w terapii pogłębionej kobiety ciężarnej. ale mozesz poszperać w necie. Warszawa oferuje szeroki dostęp do terapii - chociaż na ten rok znacznie zredukowano etaty dla psychologów.

polecam "Koniec współuzależnienia" Melody Beattie

oraz

http://www.dda.pl/index.php?option=com_content&task=vi....

zdrowienie to proces. ale warto zainwestować w siebie ;)

pozdrawiam.


Zgadzam sie w 100%, jednak jeśli ktoś naprawdę chciałby wyjść na prostą to jest naprawdę dłuuga droga i dłuuga walka o siebie i częste spotkania z psychoterapeuta nawet do 3 razy w tygodniu, co bardzo trudno uzyskać na nfz, gdyż tak naprawdę na bieżąco trzeba zacząć prostować i korygować i uczyć się za pomocą terapii nowego życia, a spotkania raz w tygodniu są niewystarczające

ale mi chodzi o co innego
co tzn żyć świadomie???
przecież nie ma jednej recepty na życie, każdy z nas jest na swój sposób specyficzny, niepowtarzalny, i teraz chciałbym wyjaśnić o co mi chodzi. oddając się w ręce psychoterapeuty na pogłębioną psychoterapię - zaznaczam pogłębioną - która ma dda pomóc - w jakimś stopniu niwelujemy starych samych siebie i jak gdyby lepimy swoją osobowość na nowo - przy pomocy terapii i psychoterapeuty tak? Tak. A czy bycie Psychoterapeutą = że taki człowiek nie jest niczym "obarczony" i tak świetnie potrafi rozdzielić swoje doświadczenia z dzieciństwa, życia etc od swojej pracy? więc w jakimś stopniu ukształtuje nas poprzez zaznaczam - pogłębioną psychoterapię - przez pryzmat własnych doświadczeń i bagażu życiowego, który to bagaż też ktoś mógłby uznać że nie zgadza się z jakimiś normami. bo trzeba by wyjść od pytania co uważamy za normę
czy autorka książki doświadczając innych przeżyć w życiu inaczej by mogła napisać tą książkę nieprawdaż?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: DDA a relacje w związkach

Trzeba sobie najpierw zadać pytanie: jak bardzo chcemy być "DDA" lub jak bardzo nie chcemy być "DDA" a potem zastanowić się nad działaniami.

Trzeba też się zastanowić nad tym, co jest lepsze: działanie na rzecz zmiany, nawet jeśli miało to by być niczym spacer tip topami na biegun północny, czy nie robienie nic...?Gośka J. edytował(a) ten post dnia 05.01.13 o godzinie 12:14
Małgorzata K.

Małgorzata K. nauczyciel, trener,
I Liceum
Ogólnokształcące w
Legnicy

Temat: DDA a relacje w związkach

Radek,
masz racje w tym, co piszesz o terapeutach. dlatego ważne jest, żeby wyboru prowadzącego terapię dokonać z rozwagą, sprawdzić doświadczenie, referencje.jaki ma system wartości. to, czy jest w PTP, u kogo robi superwizje. wszak każdy z nich ma swoja historię. ale zanim zostaniesz terapeuta, przechodzisz długą drogę, treningi interpersonalne i intrapsychiczne, na których "otwieraja się" szufladki z własnymi słabościami, dysfunkcjami. i to jest czas dla terapeuty na pracę i wgląd w siebie samego.
podczas terapii pogłębionej grupowej w grupie sa tez inne osoby. moc grupy polega na tym,ze dostajesz informacje zwrotne od uczestników i możesz znalezć swój środek. wiadomo, ze wszystko jest względne. warto ufać własnej intuicji. jeśli czujesz, że temu terapeucie nie umiesz zaufać, warto poszukać innego.
tak, ja piszesz, to długi proces. ale przecież chodzi o najważniejszą osobę w życiu - siebie samego.
pisząc "świadome życie" miałam na myśli świadome= własne wybory, decyzje. nie obarczone "wdrukowanymi" nam przez rodziców poglądami na nas i na życie. a żeby stwierdzić, czyje one sa, warto skorzystać z pomocy.

Małgosiu,

jasne. najważniejsza jest własna decyzja ;)Małgorzata K. edytował(a) ten post dnia 05.01.13 o godzinie 12:45
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: DDA a relacje w związkach

Agato, przed Tobą długa droga pracy nad sobą ale ważne jest to że widzisz pewne rzeczy i chesz je zmieniać. Domyślalam się, że okres ciązy to na pewno nie za dobry moment na terapię (choć ja sama w ciąży chodziłam na sesje coachingowe - mniej "obciążające" ale też była to praca nad sobą).

Jeśli chodzi o budowanie dobrych relacji wzwiązku to polecam Ci lektury John'a Gottmana. Niby proste, niby oczywiste ale jak zaczniecie je wcielać (obydwoje) z partneterm w życie to będzie Wam o wiele lepiej. Oczywiście nie rozwiąże to Twojego problemu ale może na ten moment wzmocni Wasze relacje.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: DDA a relacje w związkach

Przypominam o nie odpowiadaniu innym osobom niż autorom tematów, gdyż jest to niezgodne z regulaminem grupy. Prośba tyczy się Małgosia Ciebie w tym temacie między innymi. Dziękuję.

Temat: DDA a relacje w związkach

Dziękuję za polecenie literatury bo dużo czytam na ten temat. Na razie dużo wypoczywam że względu na zagrożona ciaze, na wizyty zacznę umawiac się jak będę na zwolnieniu. Obecny problem, który już wiele razy walkuje to zrozumienie mojego partnera, to aby nie wracał do tematów jakie były kiedyś, aby nie postrzegal mnie jako osobę która kiedyś znał.... Wiem rozmowy dużo dają. To nie jest tak że jakoś głęboko w tym siedzę, widzę że mogę się zmienić. Problem jest w kontaktach z rodzicami. Jak przyjeżdżam do domu to proszę ojca aby nie pił, stara się i się trzyma, no chyba ze pokłócił się z matka to już musi odreagować. Kiedyś Pani psycholog po usłyszeniu tylko wstępu do historii powiedziała że relacje z moja matka są toksyczne, abym urwała lub ograniczyła kontakt. Tylko to jest trudne. Ona często dzwoni, mówi rzeczy o których nie ma świadomości, rani mnie lub wymusza pewne postawy. Nie mogę uciac kontaktu. I właśnie teraz nie wiem jak do tego podejść, jak tylko jestem zdenerwowana i gadam głupoty to mój ukochany sie pyta czy rozmawiałam z matka i ma rację bo to aż tak widoczne. Wie jak jest jak zamieszkalam z nim to widział różnice, powiedzial że jestem inna osoba, tylko ten kontakt wszystko psuje. On to widzi, ją to widzę, ograniczamy go. Ją właśnie potrzebuje takiej literatury, aby zebrać to co było źle, przekazac i zapomnieć i zacząć od nowa.

konto usunięte

Temat: DDA a relacje w związkach

a dlaczego nie możesz/nie chcesz odciąć się od rodziców?
może nie w sensie dosłownym ale emocjonalnym?
czemu nie traktujesz ich jak osób chorych?
alkoholizm jest chorobą taka sama jak koklusz etc.
czy wkurzałabyś się na kogoś kto ma koklusz?
słuchasz co matka/ojciec mówią i nic więcej
tu wpuszczasz tam wypuszczasz - nie angażuj się w to - ich nie zmienisz - możesz jedynie zmienić włąsne nastawienie a jest to możliwe, może nie do końca i nie od razu ale jest, trzeba do tego dojrzeć w pewien sposób i to o czym mówiła p.psycholog miała racje w 101%
To ty musisz przejąć kontrolę nad relacją z matką/ojcem a widać nie masz w życiu granic względem własnych rodziców a są oni takimi samymi ludźmi jak inni i nie musimy tolerować ich zachowań, które są dla nas złe tylko dlatego że są naszymi rodzicami
problemu picia nie rozwiążesz - nie jesteś w stanie - wykazujesz cechy typowego dda - namawiasz ojca żeby nie pił, to tamto - przyjmij do wiadomość jedno i pogódź się z tym - może wtedy będzie ci łatwiej się zdystansować - NIE MASZ NA NIEGO/NIĄ I NIE BĘDZIESZ MIAŁA NIGDY ŻADNEGO WPŁYWU - NA TO ŻE PIJA - NIC NA TO NIE PORADZISZ - I POGÓDŹ SIĘ Z TYM - IM PRĘDZEJ TO ZROZUMIESZ - TYM PRĘDZEJ TWOJE ŻYCIE MOŻE SIĘ ZACZĄĆ ZMIENIAĆ - DOPÓKI TEGO W SOBIE NIE PRZETRAWISZ - DUPA ZBITA I tyle.....
Marta Witan

Marta Witan Follow your
instincts. That's
where true wisdom
manifests...

Temat: DDA a relacje w związkach

"Toksyczni Rodzice" polecam te książkę. Mocny kawałek ale warty przeczytania. Książka nakreśli Ci pewne sprawy, autorka podpowiada jak radzić sobie z takimi rodzicami i o tym, że warto jest rozmawiać. Dopóki nie oczyścisz/wyjaśnisz pewnych spraw ciężko będzie pójść Ci do przodu. Jeśli rodzice nie będą chcieli z Tobą rozmawiać, możesz przelać swoje przemyślenia na papier... ważne jest żebyś wyrzuciła z siebie to co Cię boli. Inaczej będziesz miała ten bagaż cały czas. Zadziwające jest to, że często "strach ma wielkie oczy" i mimo dużych obaw udaje się pewne rzeczy rozwiązać albo przynajmniej przeprowadzić rozmowę na spokojnie i wyrzucić wszystko z siebie a to jest już baaardzo dużo.
Powodzenia!

ps. jak jesteść w ciąży to polecam książkę pt "Początki" tam też jest rodział o psychice/terapi i o tym jak wpływa na dziecko.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: DDA a relacje w związkach

Agata Pietruszyńska:
Kiedyś Pani psycholog po
usłyszeniu tylko wstępu do historii powiedziała że relacje z moja matka są toksyczne, abym urwała lub ograniczyła kontakt.

Miałam ten sam problem z moją matką. Też stałam w obliczu wyboru: urwać całkowicie kontakt, czy zmienić nastawienie do tych relacji i zmienić swój sposób kontaktowania się z nią. Wybrałam to drugie. Nie zawsze całkowite zerwanie kontaktu jest wystarczające, bo emocje, przeszłość, poczucie winy, uczucia pozostają na długo a to z nimi trzeba sobie i tak radzić. Całkowite odejście od rodzica to moim zdaniem ostateczność, gdy inne metody zawodzą a Ty możesz najpierw wykorzystać inne metody. Moim zdaniem mogłabyś spróbować zmienić swoje nastawienie do rodziców i do ich sposobu bycia. Jest to możliwe jak najbardziej, ale wymaga dużo pracy i dużo czasu, wiele samozaparcia i postarania się zrozumienia ich emocji i ich słabości i tego jakie one mają wpływ na ich życie, bo z pewnością ani mama ani tata nie robią tego, bo Ciebie nie kochają i nie robią tego celowo i świadomie. Taki model ich funkcjonowania z pewnością ma swoje podłoże w ich przeszłości tyle, że nikt im tego nigdy być może nie uświadomił w miarę wcześnie i teraz te schematy niestety ma dobre zagościły w ich życiu i są one przez nich pojmowane, jako "naturalne i normalne".
Tylko to jest trudne. Ona często dzwoni, mówi rzeczy o których nie ma świadomości, rani mnie lub wymusza pewne postawy.

No właśnie. Nie ma świadomości, że Cię rani i że Cię to boli i być może nigdy już tego nie zrozumie. Musisz wziąć pod uwagę też taką możliwość. Mama Cię kocha i sposób w jaki z Tobą rozmawia uznaje za ok. To nie ona tak naprawdę ma problem lecz Ty, bo to Tobie taka relacja nie odpowiada. Fatalnie to brzmi, ale taka jest prawda, że ludzie, którzy są w jakimś stopniu "zaburzeni" nie czują, że są nie ok, ale ogromną pracę z tym problemem muszą niestety wykonać osoby, które są w tych toksycznych relacjach "ofiarami". Niestety, ale tak jest. To Ty musisz nadać kształt tym relacjom, bo ani mama ani tata tego nie zrobią. To rzecz pewna i nie ma, co tutaj marzyć, że się zmienią ot tak. Zmiana musi wyjść od Ciebie, ale nikt nie da Ci żadnej gwarancji, że cokolwiek się zmieni. To jest kwestia podjęcia ryzyka. Albo je podejmujesz albo nie. Wybór należy do Ciebie.

Pierwsza rzecz to powiedzieć sobie, że mama rozmawiając z Tobą nie ma zamiaru Cię świadomie ranić. To, co mówi to tylko słowa osoby zaburzonej, która nie radzi sobie z własnymi emocjami. To tylko SŁOWA a nie faktyczne jej uczucia względem Ciebie. SŁOWA wypowiadane pod wpływem chorych emocji zranionej być może w przeszłości głęboko osoby. Jeśli to zrozumiesz to będzie Ci łatwiej przyjąć jej słowa. Staraj się "nie słuchać" tego, co ona mówi. Ja tak robię kiedy do mnie dzwoni mama. Czasem nawet odstawiam słuchawkę i czekam aż skończy. Mówię sobie w duchu: "i bla bla bla...". Kiedy z nią rozmawiam, co jakiś czas potwierdzam jej, że jestem przy słuchawce wypowiadając: "tak...acha...ok...słyszę...uhm...no..." itp...a tak w rzeczywistości wcale jej nie słucham i nie umiem z reguły powtórzyć potem całego tego bełkotu. Wyłapuję tylko to, co stanowi dla mnie coś wartościowego, coś, co jest dla mnie ważne a resztę zapominam i puszczam w niepamięć i tyle. Zapominanie o tym, co mówi, jeśli słyszę to x lat w kółko to samo daje mi możliwość nie patrzenia na nią z nienawiścią i to, że odbieram telefon od niej bez wcześniejszego powiedzenia sobie w myślach: "kurwa mać znowu ona...". Sorry za przekleństwo, ale wcześniej takie właśnie były moje przemyślenia kiedy mama do mnie dzwoniła. Teraz odbieram telefon na luzie, albo wcale go nie odbieram przez ileś dni. Po jakimś czasie odbiorę telefon jak mi już to pasuje i na początku wiedząc, że będzie teraz 20 minutowe wyrzucenie z siebie złości i narzekania, jaka to ze mnie wyrodna córka, odkładam słuchawkę od ucha i czekam aż skończy a jak już skończy to mówię: "tak słyszałam, a z czym dzwonisz mamo?". I tyle.
Mówię sobie: "to mnie nie dotyczy...to jej problem...". W sytuacjach skrajnych, kiedy dochodzi do ostrzejszej wymiany zdań mówię mamie, że to ona ma problem, jeśli jej coś nie pasuje a ja wcale nie muszę tego słuchać:" zadzwoń jak Ci przejdzie...nie muszę w ten sposób z Tobą rozmawiać...jeśli nadal będziesz ze mną tak rozmawiać to ja nie będę odbierała telefonów, wybór należy do Ciebie na czym Ci bardziej zależy..."
Czasem podziała a czasem nie. Takie życie. Ale najważniejsze jest to, że wiesz, że NIE MUSISZ TEGO SŁUCHAĆ, JEŚLI NIE CHCESZ. To trudno, że mamie się będzie to nie podobać. TO JEJ SPRAWA I JEJ PROBLEM A NIE TWÓJ. To ona, jeśli chce z Tobą rozmawiać, musi uszanować Twoje zdanie, bo Ty nie musisz odbierać telefonu i to od Twojej dobrej woli zależy, czy będziesz miała chęć z nią rozmawiać, czy też nie. Masz jeszcze jeden dobry argument na poparcie swoich racji: dziecko. Ciąża to dobry moment za ustawienie relacji z rodzicami i teściami: "Jeśli chcesz mieć dobry kontakt z wnukiem musisz zaakceptować moje warunki...masz wybór, albo mnie dalej obrażać i ograniczyć sobie na własne życzenie kontakty z wnukiem, czy wnuczką i ze mną, albo uszanować moje warunki..."
Masz dużo mocnych argumentów, które możesz wykorzystać, aby zmienić relacje z matką i ojcem na takie, które Tobie pasują.

konto usunięte

Temat: DDA a relacje w związkach

wlasnie +- to mialem na mysli zerwanie kontaktu moze pomoc w tym sensie przynajmniej czasowe zerwanie zeby wlasnie nauczyc sie nabrac dystansu a nie nerwowo reagowac na dzwonek telefonu mamy/taty
nauczylem sie jednego np ze telefon ma to do siebie ze mozna np nie odebrac polaczenia z rozmowca z ktorym nie chcemy rozmawiac lub rozlaczyc rozmowe w dowolnym momencie gdy nie mamy ochoty porozmawiac - np funkcja sciszony glos gdyz tacy ludzie jak mama/tata natarczywie beda dzwonic a potem jak w koncu odbierzesz beda probowac wzbudzic w tobie poczucie winy jaka to jestes wyrodna corka ktora nie odbiera telefonu od mamy/taty a oni mieli meeeega waaaazna sprawe ktora nie mogla czekac. NIE MA TAKICH SPRAW OPROCZ SMIERCI NARODZIN CHOROBY WYPADKU - WSZYSTKO INNE MOZE POCZEKAC
lub mozna odebrac i powiedziec zadzown pozniej bo nie mam czasu teraz ochoty etc teraz rozmawiac albo wcale nie odbierac bo nie musisz sie nikomu z niczego tlumaczyc gdyz jestes dorosla i to TY MASZ KIEROWAC SWOIM ZYCIER, USTALAC SWOJE ZASADY ETC. nie patrzac wciaz na to czy mamie/tacie sie to spodoba czy nie. Trudno Kij im w oko to oni maja problem nie ty - zrozum to

Temat: DDA a relacje w związkach

dziękuję za rady. Chiałam jeszcze podpytać czy wiecie może gdzie sa organizowane warsztaty dda w warszawie. Moga byc i darmowe i płatne jakos symbolicznie bo na wizyty bezpośrednie u psychologa już mnie nie stać.

Czy macie polecaną również osobę na spotkania dla par. chciałam się wybrac również z moim partnerem.

Będę wdzięczna za podpowiedzi.



Wyślij zaproszenie do