konto usunięte

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

Witam! jestem trzydziestolatką, ktora 2 lata temu zauroczyła sie pewnym mezczyzna. Spotkania odbywały się co jakiś czas, na początku 2 razy w tygodniu, pozniej co kilka tygodni, miesiecy. Biegałam na nie jak na skrzydłach, facet mnie fascynuje, jego intelekt, poczucie humoru i ciało. Gdy nie bylo spotkan pojawialy sie tylko smsy, bardzo mile. Ja, unoszona babska godnoscia, nie dzwonilam do niego. Przez caly czas nie było zadnych deklaracji. Ani z jego strony (zadnych obietnic, za co jestem w sumie wdzieczna), ani z mojej strony. Jakis czas temu pojawily sie bardzo delikatne wiadomosci, ze mysli o mnie caly czas, ze mnie uwielbia, ze go pociagam. Doszlo do spotkania i nic, zadnej szczerej rozmowy, tylko przyjemnosci. Mam swiadomosc, ze przegapilam , bylam slepa na innych mezczyzn ze wzgledu na niego. W sytuacji waznej dla mnie nie bylo go kolo mnie. To tez miernik jego checi bycia ze mna.I chyba dalej zyje nadzieja.Czego oczekuje? Obiektywnej odpowiedzi czy dalej sie łudzic, czy odpuscic?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

Może po prostu porozmawiaj z nim o tym, co czujesz i zapytaj o to, co on czuje w stosunku do Ciebie.
Anna N.

Anna N. pedagog specjalny

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

raczej odpuscic...gdyby tylko chcial, to bylby z Toba...

konto usunięte

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

Byly rozmowy. On nie chce mnie w jakikolwiek sposob zmuszac do niczego - jego slowa. Ja powiedzialam , ze go lubie i ze sie dobrze czuje w jego towarzystwie. Jedyne porozumienie bylo na plaszczyznie fizycznej, reszta sfer zyje sobie swoimi zyciami nie wiedzac o sobie nawzajem....Rozum zna odpowiedz, ale serce... ;)
Maciej W.

Maciej W. Manpower

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

Agnieszka Kowalska:
Witam! jestem trzydziestolatką, ktora 2 lata temu zauroczyła sie pewnym mezczyzna. Spotkania odbywały się co jakiś czas, na początku 2 razy w tygodniu, pozniej co kilka tygodni, miesiecy. Biegałam na nie jak na skrzydłach, facet mnie fascynuje, jego intelekt, poczucie humoru i ciało. Gdy nie bylo spotkan pojawialy sie tylko smsy, bardzo mile. Ja, unoszona babska godnoscia, nie dzwonilam do niego. Przez caly czas nie było zadnych deklaracji. Ani z jego strony (zadnych obietnic, za co jestem w sumie wdzieczna), ani z mojej strony. Jakis czas temu pojawily sie bardzo delikatne wiadomosci, ze mysli o mnie caly czas, ze mnie uwielbia, ze go pociagam. Doszlo do spotkania i nic, zadnej szczerej rozmowy, tylko przyjemnosci. Mam swiadomosc, ze przegapilam , bylam slepa na innych mezczyzn ze wzgledu na niego. W sytuacji waznej dla mnie nie bylo go kolo mnie. To tez miernik jego checi bycia ze mna.I chyba dalej zyje nadzieja.Czego oczekuje? Obiektywnej odpowiedzi czy dalej sie łudzic, czy odpuscic?

nie chce byc zlosliwy ale az cisnie sie na usta :
"a moze dorośnij"

konto usunięte

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

Agnieszka Kowalska:
Byly rozmowy. On nie chce mnie w jakikolwiek sposob zmuszac do niczego - jego slowa. Ja powiedzialam , ze go lubie i ze sie dobrze czuje w jego towarzystwie. Jedyne porozumienie bylo na plaszczyznie fizycznej, reszta sfer zyje sobie swoimi zyciami nie wiedzac o sobie nawzajem....Rozum zna odpowiedz, ale serce... ;)
co to znaczy ze nie chce Cie do niczego zmuszac? Zapytalas co mial na mysli?

Generalnie wydaje mi sie, ze zyjecia "bajka" jak sie spotykacie to jest milo ale potem nie spotykacie sie tygodniami....na takich bazach sie nic nie buduje. Praktycznie sie nie znacie....

Moze jemu tak wygodnie? Moze tobie tez?

A nadzieja? Co to za zycie? Nadzieja na co? Bez rozmowy szczerej? Nie widze przyszlosci...chyba ze chcesz walczyc to sie zacznij odzywac do niego i organizowac wam wspolny czas....jesli wyjdzie to fajnie a jak nie to bedziesz wiwedziala ze zrobilas wszystko zeby sprobowac...chociaz osobiscie szkoda byloby mi dwoch lat na goscia ktorego nie znam i prawie nie widuje:)
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

A może on po prostu jest żonaty? Wiesz coś o tym?

konto usunięte

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

Ja bym z nim jeszcze raz szczerze i poważnie porozmawiał. Natomiast jeśli facet traktuje cie jak obiekt seksualny to nie traciłbym na niego czasu.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

wszystko potrzebuje swego....

życie to nie wyścigi...

jak zaczniesz mieć dość takiego układu to znajdziesz energię, żeby coś z tym zrobić
żadne z nas nie jest w twojej sytuacji i mówienie co byśmy zrobili na twoim miejscu jest bez sensu
tym bardziej nikt z nas nie wie, co zrobi kompletnie nie znany nam facet i jaki on jest

jeśli wiesz czego chcesz możemy doradzić co zrobić żeby to mieć
jeśli nie wiesz czego chcesz, możemy doradzić jak się możesz tego dowiedzieć

konto usunięte

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

Dziekuje za odpowiedzi :)

Doroto, nie jest zonaty. Znam jego gusta, zainteresowania, pasje.

Kasiu - mam swiadomosc, ze jemu jest tak wygodnie. Wie doskonale, ze zalezy mi na nim. Kiedy chce, to jestem, kiedy nie potrzebuje, to sie nie widzimy. Jest mi z tym zle.Probowalam czesciej sie widywac, praca jego wygrala.Zapewne towarzystwo innych rowniez.

Rafale- rozmowy nic nie daly, nie chcial podejmowac tematu. A ja sie nie lubie narzucac.

Agnieszko - mam dosc, bo zyje zludzeniami. Chce zapomniec :)
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Czy warto żyć nadzieją?

Ponieważ autorka wątku skasowała swój profil temat zamykam.

Następna dyskusja:

czy warto czekać?




Wyślij zaproszenie do