konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Zależy mi na kimś bardzo mocno. Znamy się słabo, ale parę lat już się to ciągnie. Nawet nie pamiętam kiedy się zaangażowałam w relację z nim. W trakcie naszej znajomości on miał 2-3 związki z innymi kobietami, które mu się rozpadły. Przeżył to ciężko i chyba nie do końca się z tym pogodził.
Jak był na emigracji prowadziliśmy rozmowy, by spróbować być razem. Wydawał się temu przychylny, a to był też czas gdy szukał wsparcia, bo się tam aklimatyzował. Po tym czasie jego entuzjazm i zainteresowanie opadło. Kontaktował się coraz rzadziej i do powrotu średnia najczęściej wynosiła raz na miesiąc.
Spotkaliśmy się później w ciągu dwóch m-cy dwa razy, ale oprócz koleżeńskiej uprzejmości i chwilowych przebłysków w e-mailach o chęci spróbowania bycia w związku, niczego się nie doczekałam.
Niestety zaczął się wycofywać nawet z tego, mówiąc, że na razie, póki co, chce byśmy byli tylko znajomymi, bo on miał wiele trudnych związków, które źle się skończyły. Twierdzi, że nie jest w tej chwili gotowy na związek i jego uczucia do mnie nie są wystarczające.
Kilka razy jak widziałam z jego strony ochłodzenie próbowałam zakończyć znajomość dość brutalnie. Jednak jak ja próbuję zakończyć znajomość to stara się ją utrzymać, bo zależy mu na tej znajomości i zaczyna mówić, co chcę usłyszeć, a potem jak wykonuję krok w jego stronę, to się wycofuje.

Teraz pytanie: Czy warto utrzymywać taką znajomości tylko z uwagi, że on jej potrzebuje?
Nie potrafię podjąć decyzji. Wiem, że jak się będę z nim kontaktowała to nie dam sobie szansy na otworzenie się na nowego mężczyznę i jeszcze będę miała nadzieję, że może coś mu się odwidzi, przemyśli sprawę i nagle będzie gotowy. Swój brak czasu tłumaczy pracą zawodową (nie napiszę co robi, ale to może faktycznie zajmować sporo czasu i mówi, że on nie ma teraz głowy spróbować, choć by chciał. Z drugiej strony nie daje też konkretnego zapewnienia, że po tym gorącym okresie zawodowym będzie dla mnie dostępny).
Boję się, że będę czekała daremnie i później znów się czymś wykręci, bo ja będę zbyt dostępna dla niego.
On ma problem z bliskością. Ja najwyraźniej też skoro tkwię w czymś takim od dłuższego czasu i nie potrafię tego zakończyć, bo nie wiem czy na pewno dobrze robię. Czy powinnam na siłę się jakoś do niego zniechęcić?
Po czym mam poznać, że podejmuję dobrą decyzję czekając lub zrywając tą znajomość? Czy jest sens zabieganie jeszcze o kogoś takiego?

Koleżanka poradziła mi, że skoro mi na nim tak zależy, to żebym przekonywała go do siebie, uwodziła (choć chyba nie potrafię), a jednocześnie umawiała się na randki. Najgorsze jest to, że trudno mi się do tych randek przełamać, tacy zalotnicy mnie drażnią, a ja jednocześnie mam wrażenie, że jestem nieuczciwa. Wiem, że nikomu nic nie obiecywałam, tylko proponowałam, ale tak jakoś źle się z tym czuję.
Może ktoś mi poradzi, jak się pozbyć takiego przekonania?
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: czy warto czekać?

Jeśli zależy Ci na związku z mężczyzną raczej poszukaj kogoś, kto również szuka partnera.Trudno zbudować zbudować wartościową relację z kimś, kto nie jest ani temu chętny, ani nawet najprawdopodobniej do tego zdolny. Jednocześnie warto popracować nad swoimi własnymi problemami z bliskością, o których piszesz
Z drugiej strony, jeśli na nim Ci bardzo zależy możesz walczyć, zastanów się jednak co ta relacja Ci daje dobrego?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: czy warto czekać?

Ja bym jednak nie angażowała się w tą relację, ale zrobisz, jak uważasz Ty.

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

zycie jest tylko jedno...a czas przepływa przez palce, jakkolwiek banalnie to brzmi

w zyciu warto walczyc o szczęście, a nie o kłopoty i wieczną niepewność, czy czekanie na Godota....
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: czy warto czekać?

Kiedy ostatnio byłaś tak naprawdę sama? Bez nadziei i wizji na nawet malutkie wsparcie ze strony faceta?

Może warto wrócić do tego stanu i zastanowić się czego tak naprawdę potrzebujesz.

Może się też okazać, że nawet w takiej formie obecny przyjaciel jest lepszy niż stu innych facetów. I to też będzie ok, jeżeli Ty będziesz się czuła z tym dobrze.

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Wanda B.:
Z drugiej strony, jeśli na nim Ci bardzo zależy możesz walczyć, zastanów się jednak co ta relacja Ci daje dobrego?

Oprócz sporadycznych spotkań i dyskusji, wymiany emaili - niewiele.
Wiem, że ma fajny charakter i jest dobrym człowiekiem. Mogę go określać w samych superlatywach. Jeśli chodzi o zachowanie w stosunku do mnie, to wszystko było ok, o ile nie miał się do mnie zbliżyć. Wówczas zawodził moje oczekiwania.
Strasznie mnie męczy ta sytuacja. Wiem, że był dobry dla swoich poprzednich kobiet, niestety trochę mi żal, że nigdy tego nie doświadczę.

Z racjonalnego punktu widzenia sytuacja jest beznadziejna. Gdyby moja przyjaciółka znalazła się w takiej sytuacji wiedziałabym co jej powiedzieć i kazałabym jej uciekać jak najdalej od takiego typa, ale ja się nie potrafię pozbyć NADZIEI. A z każdego jego słowa próbuję wyłuskać, że może jemu jednak trochę zależy i że może powinnam poczekać jeszcze trochę.
Jednak życie jest krótkie i po co mam czekać, jak mogłabym przeznaczyć ten czas dla kogoś innego.

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Magdalena Bartoszewska:
Kiedy ostatnio byłaś tak naprawdę sama? Bez nadziei i wizji na nawet malutkie wsparcie ze strony faceta?

Zanim nie odnowiłam z nim kontaktu. Jakiś rok temu. Raz z nim już zakończyłam znajomość, a teraz mam jakąś trudność by to zrobić.
Może warto wrócić do tego stanu i zastanowić się czego tak naprawdę potrzebujesz.
Może się też okazać, że nawet w takiej formie obecny przyjaciel jest lepszy niż stu innych facetów. I to też będzie ok, jeżeli Ty będziesz się czuła z tym dobrze.

Ja nie boję się być sama bez męskiego wsparcia, bo w sumie nigdy go nie miałam i nie wiem jak to jest mieć "męskie wsparcie", bo zawsze musiałam polegać na sobie samej, ewentualnie na rodzicach. Mam kolegę-przyjaciela, ale nawet od tej relacji nie jestem jakoś uzależniona. (Jest to jest, nie ma też dobrze, bo radzę sobie sama).
A z Nim, ciężko mi tę znajomość odbierać na zasadzie przyjaźni, bo choć cenię sobie ten kontakt, to mnie to męczy. Wiem, że on chce dobrze i że gdy może stara się kontaktować, ale mi nieodparcie po głowie krąży myśl: "odzywasz się do mnie tylko wtedy, gdy Ty tego potrzebujesz, a nie wówczas gdy mi jest to potrzebne" i wiem, że to moje zranione uczucia, a nie obiektywny fakt.

Nie wiem czy przy takim podejściu można się z kimś przyjaźnić.

Heh....
Dziękuję. Po tych moich odpowiedziach na pytania, chyba mi się trochę rozjaśnia w głowie :)
Anna Morawska

Anna Morawska Magister ekonomii,
Coach

Temat: czy warto czekać?


Z racjonalnego punktu widzenia sytuacja jest beznadziejna. Gdyby moja przyjaciółka znalazła się w takiej sytuacji wiedziałabym co jej powiedzieć i kazałabym jej uciekać jak najdalej od takiego typa, ale ja się nie potrafię pozbyć NADZIEI.

Izo, jesteś swoją najlepszą przyjaciółką:-) Sama sobie możesz udzielić rady. Idź za tym co napisałaś. Co byś poradziła swojej przyjaciółce, gdy ta powiedziała, że "ja się nie potrafię pozbyć NADZIEI". Itd. itd.
Odpowiadaj swojej "przyjaciółce" na jej pytania:-)
Życzę Ci powodzenia
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: czy warto czekać?

prawdopodobnie taka sytuacja ma dla Ciebie jakieś korzyści,
może wbrew pozorom nie chcesz być z związku?
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: czy warto czekać?

Izabela I.:
Zanim nie odnowiłam z nim kontaktu. Jakiś rok temu. Raz z nim już zakończyłam znajomość, a teraz mam jakąś trudność by to zrobić.

Czym się różni obecna sytuacja od tej, kiedy zakończyłaś z nim znajomość?
A z Nim, ciężko mi tę znajomość odbierać na zasadzie przyjaźni, bo choć cenię sobie ten kontakt, to mnie to męczy. Wiem, że on chce dobrze i że gdy może stara się kontaktować, ale mi nieodparcie po głowie krąży myśl: "odzywasz się do mnie tylko wtedy, gdy Ty tego potrzebujesz, a nie wówczas gdy mi jest to potrzebne" i wiem, że to moje zranione uczucia, a nie obiektywny fakt.
Napisałaś coś, co się wyklucza. Jeśli wiesz, że chce dobrze i kontaktuje się kiedy może to zarazem nie może się odzywać tylko wtedy kiedy potrzebuje, bo to by znaczyło, że Cię wykorzystuje, a więc nie chce dobrze.

W przyjaźni zazwyczaj dwie osoby mogą na sobie wzajemnie polegać. Czasami jednak zdarza się, że jedna strona nie jest w stanie spełnić tego warunku i wtedy druga strona ma wybór. Mówiąc wprost, pozostaje Ci zaakceptować go dokładnie takim jakim jest i przyjąć tylko to co chce Ci dać, albo zakończyć znajomość bo Twoje oczekiwania są inne, a on nie może ich spełnić.

Wybór należy do Ciebie :)

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Anna Morawska-Chodkowska:
Izo, jesteś swoją najlepszą przyjaciółką:-) Sama sobie możesz udzielić rady. Idź za tym co napisałaś. Co byś poradziła swojej przyjaciółce, gdy ta powiedziała, że "ja się nie potrafię pozbyć NADZIEI". Itd. itd.
Odpowiadaj swojej "przyjaciółce" na jej pytania:-)
Życzę Ci powodzenia

Znajduję odpowiedzi, bo zadajecie mi pytania, których bym sobie sama nie zadała i staram się to Wam wytłumaczyć. Dzięki temu widzę jaśniej swój problem.

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Beata J.:
prawdopodobnie taka sytuacja ma dla Ciebie jakieś korzyści,
może wbrew pozorom nie chcesz być z związku?

Znam te wszystkie "teorie psychologiczne", bo szukając rozwiązania swojej sytuacji przejrzałam już sporo książek.
Nie do końca znajduję się w tym, że podświadomie nie chcę z nim związku. To nie tak.
Gdy się w nim zakochałam po prostu nie podejrzewałam, że to się tak potoczy, że on nagle zacznie się oddalać, ale jak już emocje wzięły górę to ciężko było mi to przerwać, gdy zaczęłam się męczyć. On nie do końca zdawał sobie sprawę, że ja tak to przeżywam. Teraz to wie i zostawia mi decyzję, co mam z tym zrobić.
Z pierwszym moim facetem nie było problemów, szybkie cięcie, trochę bólu i po krzyku. Poza tym nie odpowiadał mi jego materializm, egoizm i silny narcyzm. Wchodząc w pierwszy związek nie byłam w stanie powiedzieć czego oczekuję po związku i po drugiej osobie, bo sama nie wiedziałam kim jestem i czego chcę.
Zakochując się w drugim, już byłam w miarę ukształtowana i wiedziałam, że to dobry człowiek i że mi odpowiada.
Za każdym razem jak "wraca" czy się odzywa mam skrupuły i wątpliwości - odezwać się czy nie. Zaczynam myśleć, że może jednak tym razem coś u niego "zaskoczy". Chciałabym mu dać szansę, bo mi odpowiada, gdy nagle okazuje się, że jednak on nie jest gotowy.

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Magdalena Bartoszewska:
Czym się różni obecna sytuacja od tej, kiedy zakończyłaś z nim znajomość?

Dobre pytanie. Byłam do niego negatywnie nastawiona, bo myślałam, że mnie zwodzi. Po raz kolejny odpisał, że bardzo przeprasza, że nie przyjechał (pracował za granicą), termin wyjazdu mu się przesunął. Byłam tak zła, że jak napisał trzeci raz, że przyjeżdża, bałam się, że znów przesunie termin. Nie uwierzyłam, że on był taaaaki zajęty i wykasowałam go ze wszystkiego. Nie odzywałam się rok czasu. Emocje wystygły i stwierdziłam, że mogę mieć fajnego znajomego.. Po odnowieniu kontaktu, spotkaniu na żywo, wrócił za granicę, a on (teraz nie wiem czy w żartach czy nie) złożył mi propozycje, byśmy byli razem po jego powrocie z emigracji. Wrócił i nic, bo on nie jest gotowy.
Nie wiem czy ja nie oczekuję zbyt szybko by się określił.. no ale jak on ma cokolwiek określić czy się do mnie przekonać, skoro spotkań jak na lekarstwo?

Napisałaś coś, co się wyklucza. Jeśli wiesz, że chce dobrze i kontaktuje się kiedy może to zarazem nie może się odzywać tylko wtedy kiedy potrzebuje, bo to by znaczyło, że Cię wykorzystuje, a więc nie chce dobrze.

Hmm...Nie pomyślałam o tym w ten sposób.

W przyjaźni zazwyczaj dwie osoby mogą na sobie wzajemnie polegać. Czasami jednak zdarza się, że jedna strona nie jest w stanie spełnić tego warunku i wtedy druga strona ma wybór. Mówiąc wprost, pozostaje Ci zaakceptować go dokładnie takim jakim jest i przyjąć tylko to co chce Ci dać, albo zakończyć znajomość bo Twoje oczekiwania są inne, a on nie może ich spełnić.

No właśnie trudny wybór. Nie wiem jak być pewną, że decyzja, którą podejmę będzie trafna. Zależy mi na nim, ale z drugiej strony, nawet nie wiem czy mogłabym na niego kiedykolwiek w jakiejkolwiek sytuacji liczyć. Nie wiem.
Teraz uważam, że chyba nie. Nigdy się w sumie "nie wykazał" w żaden sposób, ale też nie było takiej potrzeby.
Czasami emocjonalnie trochę mi pomógł, ale tylko z racji, że to akurat jemu chciałam się wtedy wyżalić. Teraz dla odmiany robię to na forum i wiem, że można obejść się bez niego i też jest dobrze.
Może ja go nie potrzebuję. :-|Izabela I. edytował(a) ten post dnia 02.03.11 o godzinie 10:53
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: czy warto czekać?

Izabela I.:
Beata J.:
prawdopodobnie taka sytuacja ma dla Ciebie jakieś korzyści,
może wbrew pozorom nie chcesz być z związku?

Znam te wszystkie "teorie psychologiczne", bo szukając rozwiązania swojej sytuacji przejrzałam już sporo książek.
Nie do końca znajduję się w tym, że podświadomie nie chcę z nim związku. To nie tak.
ja raczej miałam na myśli nie teorie ale moje własne doświadczenia
Gdy się w nim zakochałam po prostu nie podejrzewałam, że to się tak potoczy, że on nagle zacznie się oddalać, ale jak już emocje wzięły górę to ciężko było mi to przerwać, gdy zaczęłam się męczyć. On nie do końca zdawał sobie sprawę, że ja tak to przeżywam. Teraz to wie i zostawia mi decyzję, co mam z tym zrobić.
ja bym to określiła inaczej: jemu taki układ pasuje, bo on się nie zaangażował;
ma to czego od Ciebie potrzebuje,
Ty nie masz tego czego potrzebujesz, sytuacja jest niesymetryczna;
może nawet trochę zwala na Ciebie odpowiedzialność;
Z pierwszym moim facetem nie było problemów, szybkie cięcie, trochę bólu i po krzyku. Poza tym nie odpowiadał mi jego materializm, egoizm i silny narcyzm. Wchodząc w pierwszy związek nie byłam w stanie powiedzieć czego oczekuję po związku i po drugiej osobie, bo sama nie wiedziałam kim jestem i czego chcę.
z każdą nową osobą uczymy się czegoś nowego o sobie; jakaś prawda o nas się krystalizuje, bo niektóre sprawy wychodzą w relacji po prostu;
tamten był dostępny, ale niefajny, ten jest niedostępny ale fajny;
teraz wyszło coś innego, bo ten jest inny;
Zakochując się w drugim, już byłam w miarę ukształtowana i wiedziałam, że to dobry człowiek i że mi odpowiada.
Za każdym razem jak "wraca" czy się odzywa mam skrupuły i wątpliwości - odezwać się czy nie. Zaczynam myśleć, że może jednak tym razem coś u niego "zaskoczy". Chciałabym mu dać szansę, bo mi odpowiada, gdy nagle okazuje się, że jednak on nie jest gotowy.
może zacznie być gotowy jak Cię straci?
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: czy warto czekać?

Izabela I.:
Teraz uważam, że chyba nie. Nigdy się w sumie "nie wykazał" w żaden sposób, ale też nie było takiej potrzeby.
Czasami emocjonalnie trochę mi pomógł, ale tylko z racji, że to akurat jemu chciałam się wtedy wyżalić. Teraz dla odmiany robię to na forum i wiem, że można obejść się bez niego i też jest dobrze.
Może ja go nie potrzebuję. :-|
z tego co piszesz, jesteś niezależna radzisz sobie sama,
może zapytaj po co Ci ktoś w życiu?

może on Cie widzi jako taką niezależną i silną;
tylko czemu jest w Tobie złość i frustracja?Beata J. edytował(a) ten post dnia 02.03.11 o godzinie 11:00

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Beata J.:
ja bym to określiła inaczej: jemu taki układ pasuje, bo on się nie zaangażował;
ma to czego od Ciebie potrzebuje,
Ty nie masz tego czego potrzebujesz, sytuacja jest niesymetryczna;
może nawet trochę zwala na Ciebie odpowiedzialność;

Coś w tym musi być. Czasami miałam wrażenie, że fajnie by było gdybym czekała na własną odpowiedzialność, bo on nie chce ponosić ciężaru deklaracji, że po kolejnym wyjeździe spróbujemy, czy w ogóle spróbujemy. Niestety wyjazdy są długie i jeśli miałabym na niego czekać, to tylko mając pewność, ze on będzie chciał spróbować być ze mną. Nie próbowałabym wymuszać na nim takich deklaracji, tylko czekałabym na rozwój sytuacji, gdyby był tutaj stale na miejscu.
A on unika jak ognia takich zapewnień tłumacząc, że boi się, że będę miała pretensje, jak on nic nie będzie w stanie z siebie dać (z góry zakłada, że się nie uda) i tłumaczy tym, że czuł się bardzo usidlony w poprzednich związkach.
(A ma racje, bo miałam pretensje - pierwszy powód, dla którego nie odzywałam się przez rok, gdy nie uwierzyłam, że to przez pracę przekładał terminy)

z każdą nową osobą uczymy się czegoś nowego o sobie; jakaś prawda o nas się krystalizuje, bo niektóre sprawy wychodzą w relacji po prostu;
tamten był dostępny, ale niefajny, ten jest niedostępny ale fajny;

Tamten był i dostępny przez dłuższy czas i mi pasował, a później jak pokazał prawdziwe oblicze i się psuło, to wówczas stał się emocjonalnie niedostępny. Z ex nie chodziło o niedostępność czy dostępność. Nie pasowaliśmy do siebie charakterami, wartościami. Weszłam w ten związek nie zastanawiając się kompletnie co robię i czy ten człowiek mi odpowiada.
teraz wyszło coś innego, bo ten jest inny;

No... tu mam problem, bo on nie ma znaczących wad, które umożliwiłby mi proste odseparowanie się od niego.
może zacznie być gotowy jak Cię straci?

Eeee tam ;) i jak znów odzyska, stanę się dostępna znów wywinie mi numer i będzie niedostępny? On musiałby dojrzeć, a to nie takie proste. Ja nie potrafiłabym ocenić, czy faktycznie już dojrzał.
Sama mam problem z tym emocjonalnym dojrzewaniem do zmian, a co dopiero u niego, gdy on chyba "zapracowuje swoje problemy" zamiast je przemyśleć i coś w sobie zmienić, więc skoro nie przeanalizuje, to takie "oddalenie" będzie tylko próbą zapełnienia pustki, a nie prawdziwą przemianą czy uczuciem.

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Beata J.:
z tego co piszesz, jesteś niezależna radzisz sobie sama,
może zapytaj po co Ci ktoś w życiu?

Oprócz zwykłego wsparcia emocjonalnego, bardziej tak na wszelki wypadek, chciałabym mieć towarzysza w życiu. Znajomi nie zawsze są dostępni, a ja nie zawsze chcę wszystko robić sama, chcę się z kimś dzielić przyjemnymi rzeczami. Poza tym są potrzeby (bliskości, seksu), których nie zaspokoję z osobą, która nie jest bliska mojemu sercu.

może on Cie widzi jako taką niezależną i silną;

Szczerze mówiąc, nie wiem jak mnie widzi. Może jako kogoś rozchwianego emocjonalnie? ;) Jestem otwarta, czasami za dużo mu piszę/ mówię, niektórych rzeczy nie przemyślę, a potem on źle to interpretuje.
To co mi się wydaje, że on może myśleć o mnie, może się diametralnie różnić od tego jak jest.
Kiedyś mi powiedział, że ja chyba jestem pracoholiczką, co mnie totalnie rozwaliło. Nie poświęcam się pracy. Mogłabym zrezygnować z niej dla niego na jakiś czas, bo wiem, że mogłabym znaleźć sobie zajęcie czy pracę gdzieś indziej, w innej branży. Choć to kwestia czasu. Po prostu znam siebie na tyle i wiem, ze nawet gdybym przez dłuższy czas nie znalazła pracy i miała strasznego doła, to w końcu trafi się coś, że z tego dołka wyjdę.
Gorzej jeśli chodzi o emocje. Tutaj sobie nie radzę, jak coś idzie nie tak :-/
tylko czemu jest w Tobie złość i frustracja?

No właśnie dlatego, że sobie nie radzę. Wkurzam się przede wszystkim na siebie, a sfrustrowana jestem, bo ta sytuacja na prawdę już długo trwa, a rozwiązania nie widać, bo ja nie wiem co zrobić.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: czy warto czekać?

Izabela I.:
[...]
No właśnie trudny wybór. Nie wiem jak być pewną, że decyzja, którą podejmę będzie trafna. Zależy mi na nim, ale z drugiej strony, nawet nie wiem czy mogłabym na niego kiedykolwiek w jakiejkolwiek sytuacji liczyć. Nie wiem.
Teraz uważam, że chyba nie. Nigdy się w sumie "nie wykazał" w żaden sposób, ale też nie było takiej potrzeby.
Czasami emocjonalnie trochę mi pomógł, ale tylko z racji, że to akurat jemu chciałam się wtedy wyżalić. Teraz dla odmiany robię to na forum i wiem, że można obejść się bez niego i też jest dobrze.
Może ja go nie potrzebuję. :-|Izabela I. edytował(a) ten post dnia 02.03.11 o godzinie 10:53

Pewności mieć nie będziesz nigdy. Czasami pomaga prosty sposób:

- dopóki nie ma nikogo lepszego od niego, kombinujesz z nim
- jeśli trafi się jakiś fajny facet, to wtedy się zastanowisz czy jest fajniejszy czy nie

Czy naprawdę musisz decydować już dzisiaj, że ten facet jest (lub nie jest) Jedynym?

A może po prostu weź tyle ile możesz wyciągnąć z tej znajomości i zarazem nie zamykaj się na świat. To możliwe?

konto usunięte

Temat: czy warto czekać?

Magdalena Bartoszewska:

Pewności mieć nie będziesz nigdy. Czasami pomaga prosty sposób:

- dopóki nie ma nikogo lepszego od niego, kombinujesz z nim
- jeśli trafi się jakiś fajny facet, to wtedy się zastanowisz czy jest fajniejszy czy nie
Czy naprawdę musisz decydować już dzisiaj, że ten facet jest (lub nie jest) Jedynym?

Nie decyduję o nim, że jest to jedyny, ale nie potrafię się skupiać na kilku facetach jednocześnie.
Owszem kolegów mam i na randki chodzę, ale na razie to nie widzę w tym sensu. Nie wiem, czy nie trafiłam do tej pory na randce na kogoś odpowiedniego i dlatego "nie zaskakuje u mnie" czy dlatego, że emocje do Niego mi przeszkadzają zobaczyć "coś" w innych.
A może po prostu weź tyle ile możesz wyciągnąć z tej znajomości i zarazem nie zamykaj się na świat. To możliwe?

Próbuję, choć do tej pory moim ulubionym sposobem było - Kończę jedne emocje i dopiero jestem otwarta na nowe. Boję się momentu, że jestem z jednym i już układam sobie życie, a nagle przypomni sobie o mnie ten drugi i też będzie chciał ze mną być. Drugi odgrzeje we mnie emocje i nie będę wiedziała co zrobić. Boję się, że układając sobie z jednym będę się zastanawiać jak to by było z tym drugim. Boję się, że zamiast się czymś cieszyć, przez takie rozterki stanę się nieszczęśliwa.
Może te moje lęki są bezzasadne i to jest gdybanie, ale nie potrafię się pozbyć takich myśli.
Kiedyś znalazłam się w takiej sytuacji - moje wahania i brak decyzji, strach przed nowym sprawiły, że zostałam z niczym, tylko dlatego, że nie wiedziałam, czy zdecydować się na nowe niewiadome czy zostać przy starym-złym, choć przewidywalnym i znanym.

Dziękuję za Wasze odpowiedzi, pomogły mi nieco rozszerzyć perspektywę. Muszę jeszcze przemyśleć kilka rzeczy, bo wiem, że nikt mi nie powie jak mam żyć i co zrobić, by było dobrze.
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: czy warto czekać?

Izabela I.:
Próbuję, choć do tej pory moim ulubionym sposobem było - Kończę jedne emocje i dopiero jestem otwarta na nowe. Boję się momentu, że jestem z jednym i już układam sobie życie, a nagle przypomni sobie o mnie ten drugi i też będzie chciał ze mną być. Drugi odgrzeje we mnie emocje i nie będę wiedziała co zrobić. Boję się, że układając sobie z jednym będę się zastanawiać jak to by było z tym drugim. Boję się, że zamiast się czymś cieszyć, przez takie rozterki stanę się nieszczęśliwa.
podejrzewam, że gdy pojawi się relacja naprawdę warta zachodu to inne zblakną; z obecnej perspektywy wydaje się to nierealne, ale może tak to wygląda z tej perspektywy, gdy zmieni się kontekst, sytuacja, twoje emocje będą zupełnie inne;

tak jak z wchodzeniem pod górę, gdy jesteś u podnóża góry masz inną perspektywę emocjonalną niż gdy będziesz w połowie drogi;

Może te moje lęki są bezzasadne i to jest gdybanie, ale nie potrafię się pozbyć takich myśli.
Kiedyś znalazłam się w takiej sytuacji - moje wahania i brak decyzji, strach przed nowym sprawiły, że zostałam z niczym, tylko dlatego, że nie wiedziałam, czy zdecydować się na nowe niewiadome czy zostać przy starym-złym, choć przewidywalnym i znanym.
może obydwaj wtedy nie byli odpowiedni?



Wyślij zaproszenie do