Ilona Mikos Fryzjerka
Temat: Czy chłopak może mieć na mnie negatywny wpływ i czy taki...
Cześć jestem Ilona.Potrzebuję Waszej pomocy , rady.
Mój problem: nie wiem czy związek w którym jestem mnie nie niszczy i czy to co czuje do tego mężczyzny to miłość czy chęć bycia kochaną?
Jestem w związku od 3 lat. Niby wszystko nam się układa. Planujemy razem przyszłość , myślimy o ślubie wspólnym życiu. Chłopak jest w porządku nie pali nie pije nie ćpa pracuje skończył studia ma dobre serce kocha mnie i okazuje mi to pomaga mi..
Ale odkąd z nim jestem czuje jakby ten związek miał na mnie negatywny wpływ..czuję się zmęczona, moje poczucie wartości zmalało, zmieniłam się bardzo stałam się cieniem człowieka , którym byłam dawniej, nie mam już tyle energii do życia, zaczęłam bardzo poważnie kłócić się z rodzicami do tego stopnia , że parę razy chcieli żebym się wyprowadziła z domu, moja paczka przyjaciółek rozpadła się i rzadko wychodzę z domu..
Moi rodzice twierdzą , że jestem ,,niewolnicą" swojego chłopaka , że robię wszystko co on chce i że kiedyś wrócę od niego do domu z płaczem.
Niestety prawda jest taka, że rzeczywiście w większości zgadzam się na wszystko czego on chce, liczą się jego potrzeby, o swoich potrzebach nie myślę. Staram się żeby on był zadowolony. Z biegiem czasu uzależniłam się od niego i nie umiem podjąć bez niego żadnej decyzji. Teraz gdy wyjeżdżał za granice byłam przerażona jak ja sobie bez niego poradzę. Zostanę zupełnie sama. Nikt nie pomoże mi w codziennych problemach. Idę teraz na studia i boje się jak przez to przejść bez jego pomocy.
Spotykamy się tylko u niego , bo on u mnie nie chce ze względu na moje rodzeństwo (nie możemy nigdy być całkiem sami). Zostaję u niego na noc czasem nawet na kilka dni , śpimy w jednym łóżku, dlatego czuję się głupio wobec jego rodziny ,bo mieszka z rodzicami i siostrą.
Z seksem też ciężko..minęły 3 lata a ja ciągle twierdzę że nie jestem jeszcze gotowa i do tej pory tego nie zrobiliśmy..on boi się że go nie kocham..uprawialiśmy owszem petting ale na nic więcej mu nie pozwalam..czasami chciałabym to z nim już zrobić ale coś mnie blokuje..czasem uprawiając petting wyobrażam sobie że robię to z kimś innym :( wiem to nie w porządku wobec niego..
Jest dobrym chłopakiem kocha mnie , ale brakuje mi jeszcze paru rzeczy..chciałabym żeby mnie adorował..bardziej się o mnie starał..dbał o moje potrzeby..troszczył się..okazywał ze mnie kocha przy innych( bo przy innych nigdy tego nie robi traktuje mnie bardziej jak przyjaciółkę)..nie chce żeby mi nakazywał że coś muszę albo czegoś mi nie wolno bo jak nie to on się obrazi , zostawi mnie..
Jestem z nim ale czasami myślę jakby to było gdybym była z innym..jak wyglądałoby wtedy moje życie..wyobrażam sobie to.. czasem myślę sobie co by to było gdyby okazało się że mnie zdradzi..miałabym pretekst żeby się rozstać i to nie byłoby z mojej winy, nikt źle by o mnie nie myślał, on nie miał by prawa nic powiedzieć..wiedziałabym ze skoro to zrobił nie kocha mnie..a gdybym miała się z nim rozstać sama to nie dałabym rady..nie chciałabym żeby on cierpiał płakał..poza tym jak to sobie wyobraziłam to doszłam do wniosku że jestem od niego tak uzależniona że nie potrafiłabym bez niego żyć..czasami też myślę że znajdę sobie kogoś w kim się zakocham kto będzie spełniał wszystkie moje potrzeby i wtedy odejdę..a innym razem myślę sobie że wszystko jest ok a to czego mi w związku brakuje kiedyś nadejdzie samo albo że nie potrzebnie szukam sobie jeszcze problemów.
Wiele razy rozmawiałam z nim o tym wszystkim oprócz tego że czasami myślę sobie o innych chłopakach czy też wyobrażam sobie te scenariusze naszego rozstania. Rozmowy nie dały niestety żadnego rozwiązania. Czasem się obrażał czasem chciał coś dla mnie zmienić a czasem bagatelizował,
Mam ogromny mętlik w głowie..proszę pomóżcie mi..nie chce później czegoś żałować..nie wiem co robić rozstać się? pielęgnować związek walczyć o niego? czy w ogóle się nad tym nie zastanawiać tylko zostawić wszystko czasowi i zobaczyć co się stanie ?
Za odpowiedź z góry bardzo dziekuje :)