Mirosław Jastrzębski

Mirosław Jastrzębski Student, UE w
Katowicach

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Mam 22 lata. Nie byłem nigdy w związku, nie uprawiałem seksu. Ba, nie miałem nawet koleżanki.
Z biegiem czasu coraz częściej zastanawiam się co tutaj nie gra.

To nie tak, że nie wychodzę z domu. Mam grono znajomych, chodzę na uczelnie, wychodzę na imprezy do klubów. To nie tak, że nie próbuję, bo w ciągu ostatnich kilku miesięcy byłem na kilku randkach, zagadałem kilka nieznajomych dziewczyn, zarejestrowałem się na portalu randkowym...

Chodzi o to, że czuję, że te moje relacje z kobietami jeśli już są to są jakieś takie płytkie, kiepskie, nudne.

Nie wydaje mi się, żebym miał problemy z kompleksami. Uważam się za przystojnego, inteligentnego faceta z pomysłem na siebie.

Od dawna już próbuję coś z tym zrobić, szukam przyczyny. Byłem u psychologa, tak z ciekawości. Pani psycholog w porządku, miło się porozmawiało, ale nic mi nie pomogła. Wręcz przeciwnie. Zasugerowała, że trzeba czekać, że nie spotkałem jeszcze nikogo odpowiedniego. Takie tezy mnie śmieszą.

Może ktoś z doświadczenia mógłby mnie naprowadzić na jakąś drogę, coś zasugerować. Na innych płaszczyznach moje życie jest fajne albo przynajmniej znośne, bo wiadomo, że raz na wozie a raz pod. Niestety, jeśli chodzi o relacje z kobietami to ja już długie lata jestem pod.

konto usunięte

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Mirosław J.:
Masz jakiegoś przyjaciela? Takiego, z którym możesz pogadać o wszystkim? To zapytaj go ,co jego zdaniem jest nie tak. My widzimy siebie zupelnie inaczej niż ktoś, kto stoi obok nas.
Alicja Maj

Alicja Maj szczęśliwym się
bywa, zadowolonym
się jest :)

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Zajmij się czymś innym/pasją. Do seksu nie musisz szukać głębszych relacji a jak oczekujesz większego zaangażowania może nie spotkałeś swojego ideału kobiety lub zauważasz ten sam typ kobiet. Może jesteś bardziej lub mniej dorosły od dziewczyn i w relacjach nic nie gra. Brak wspólnych zainteresowań, siano w głowie, dziecinne zachowanie, brak planów czy ambicji lub ich przerost itp. powodują, że nie chce się z kimś utrzymywać głębszych kontaktów.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Może zainteresuj się kobietami trochę starszymi od siebie? Moze Twoim koleżankom brak dojrzałosci i pewnej głebi, ktorej oczekujesz?
Postaraj sie porozmawiać z jakąś troche starsza koleżank lub przyjaciółka na ten temat, tak,zeby przedstawiła Ci swój kobiecy punkt widzenia.
Nie zakładaj poznajac kobietę zwiażku a na poczatek przyjaźń.
Mirosław Jastrzębski

Mirosław Jastrzębski Student, UE w
Katowicach

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Już dawno przeczytałem Wasze wypowiedzi, ale postanowiłem dać sobie trochę czasu, żeby wszystko przetrawić, poukładać. Dziękuję za nie.

Minęły 4 miesiące, a ja właściwie jestem w tym samym miejscu jeśli chodzi o relacje. Bo na innych płaszczyznach jest bardzo dobrze. Znalazłem ciekawą pracę, jestem zadowolony z zarobków, mam hobby, które rozwijam, spotykam się z przyjaciółmi itd.

Ale problem relacji jest nadal i staje się coraz bardziej uciążliwy.
Nie mogę nawiązać innej relacji niż czysto koleżeńskiej (a to i tak przez znajomych, na wspólnej imprezie itp.).

Mam wrażenie, że odpycham od siebie kobiety, a jeśli nie odpycham, to coś sprawa, że nie chcą na mnie patrzeć inaczej niż na zwykłego kolegę/znajomego.

I to nie kwestia, że nie poznałem nikogo odpowiedniego, bo część znajomych też nie spotkała drugiej połówki, a mimo to jest po X związkach/przelotnych znajomościach.

Chętnie bym nawiązał relacje ze starszymi od siebie kobietami, ale problemem jest trudność w zawarciu jakichkolwiek relacji z kobietami.

Nie szukam jakichś super głębokich relacji. Wystarczy flirt, seks, chwilowe zauroczenie, trochę fizyczności.

Co do pytania znajomych o opinie to trudna sprawa. Mało kto odpowie szczerze, a znajomi, którzy znają mnie wiele lat widzą mnie inaczej niż obcy. Owszem pytałem, jeden powiedział, że za mało mówię, inny że mówię za dużo, ktoś tam, że czuć ode mnie pychę, a ktoś jeszcze, że jestem arogancki.

Wydaje mi się, że chodzi o brak luzu. O to, że nie mam swobody w poznawaniu nowych ludzi. Że nie jestem dość towarzyski i OTWARTY. Ale nie mam pojęcia jak to zmienić.

Drażni mnie to, że ta cała sytuacja zabiera mi taką zwykłą radość z drobnych rzeczy i codzienności, wieczorami mam parszywy humor, trudno mi się cieszyć sukcesami zawodowymi, czerpać radość z hobby.
Od dłuższego czasu obserwuję też u siebie silne rozdrażnienie i niechęć do rzeczy, które jeszcze nie dawno sprawiały mi przyjemność.

W międzyczasie spotkałem się z innym psychologiem. Totalna porażka. Nie wiem gdzie szukać porady, do kogo jeszcze mógłbym się zwrócić, bo naprawdę chcę, próbuję, wychodzi kiepsko, a ja szarpie się z życiem coraz bardziej.

konto usunięte

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Mirosław J.:
Wydaje mi się, że jesteś po prostu za bardzo spięty i zbyt Ci zalezy. Może w kontaktach z kobietami pocą Ci się dłonie? Może sprawiasz wrażenia jednocześnie zdesperowanego,jak i aroganckiego (co jednak może być tylko maską zasłaniającą niepewność)? Może się kiepsko ubierasz i nie budzisz zainteresowania? Spróbuj spotykać się z ludźmi podchodząc do kobiet z myślą "a olewam to, czy jej się w ogóle spodobam czy nie, tego kwiatu jest pół światu". Chodzi o to byś rozmawiał z nimi bez spinki, na luzie i z leciusieńkim brakiem zainteresowania.

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Witaj, Mirosławie.
Przeczytałam wnikliwie, co napisałeś. I nasuwają mi się takie pytania:
Czy jest Ci wszystko jedno, z kim nawiążesz bliższą relację?
Czy brak oczekiwanej przez Ciebie relacji wynika z tego, że żadna z napotkanych kobiet nie wywołuje w Tobie emocji? Czy też z tego, że kobiety nie są zainteresowane Tobą? Czy może jeszcze z czegoś innego?
Co to znaczy, że problem relacji stał się bardziej uciążliwy? Czy mógłbyś to bliżej wyjaśnić?
Z czego wynika Twoje wrażenie odnośnie tego, że kobiety nie są Tobą zainteresowane?
Czym przejawia się swoboda w poznawaniu nowych ludzi?
Co to znaczy dla Ciebie być otwartym?Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.14 o godzinie 22:16
Mirosław Jastrzębski

Mirosław Jastrzębski Student, UE w
Katowicach

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Dłonie mi się nie pocą, ale niewątpliwie jestem spięty, bo nie wiem co robić, jak się zachować (szczególnie jak dojdzie do jakiegoś fizycznego kontaktu), nie mam doświadczenia i to nie pozwala mi wyluzować. Poza tym zwyczajnie mam problem z poznawaniem ludzi w przypadkowych sytuacjach, tj. na ulicy, w parku, w sklepie. Na uczelni, na mniejszych imprezach, spoko, ale na mieście, w klubach, mam z tym dużą trudność.
Karolina Ł.:
Może się kiepsko ubierasz i nie budzisz zainteresowania?

Akurat w tej kwestii radziłem się kilku osób. Ubieram się dobrze, jestem raczej przystojny. Jedynym mankamentem może być postura - 185cm, 70kg, także jestem po prostu szczupły, ale to chyba nie aż tak wielki problem.

Dziękuję Małgorzato za zainteresowanie.
Czy jest Ci wszystko jedno, z kim nawiążesz bliższą relację?
Nie. Ta osoba musi mi się zwyczajnie spodobać, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i charakter. Jednak nie szukam nikogo "na całe życie". Po prostu ma mi odpowiadać, ma mi się podobać, ma być fajnie. Nie mówię tutaj o jakiejś księżniczce z bajki, tylko po prostu dziewczynie, która trafia w mój gust (a wiele takich mijam codziennie na ulicy).
Czy brak oczekiwanej przez Ciebie relacji wynika z tego, że żadna z napotkanych kobiet nie wywołuje w Tobie emocji? Czy też z tego, że kobiety nie są zainteresowane Tobą? Czy może jeszcze z czegoś innego?

Wiele spotkanych kobiet mi się podobało, z wieloma chętnie nawiązałbym relację, z częścią próbowałem, a z częścia nawet potrafiłem nawiązać znajomości. Nie potrafiłem przekazać swojej intencji (że im się podobam). A że ja prawdopodobnie ich nie zainteresowałem, to nie wynikła z tego żadna znajomość.
Co to znaczy, że problem relacji stał się bardziej uciążliwy?
Częściej o tym myślę. Gdy idę spać, gdy rano się budzę. Wcześniej skupiałem się na innych rzeczach, i jedynie czasem w sobotę wieczorem siedząc z kolegą przy piwie pomyślałem sobie "fajnie byłoby kogoś mieć". Teraz to chodzi za mną non stop. Po prostu czuję, że już najwyższy czas na tak normalną rzecz jak związek z "kobietą", nawet jeśli to będzie przelotny flirt.
Z czego wynika Twoje wrażenie odnośnie tego, że kobiety nie są Tobą zainteresowane?

Nie próbują nawiązać ze mną bliższych relacji. Nie wysyłają jakichś oznak zainteresowania, typu spojrzenia, uśmiech. Wydaje mi się, że to się wyczuwa, gdy się komuś podobać. Zazwyczaj traktują mnie jako zwykłego kolegę, znajomego. Jakoś nigdy nic więcej nie wychodzi.
Czym przejawia się swoboda w poznawaniu nowych ludzi?

Tym, że w jesteś w stanie zawierać nowe znajomości w codziennych sytuacjach. Sklep, przystanek, bank itp. Potrafisz podejść do nieznanej osoby i zagaić rozmowę. Nie masz oporów przed podchodzeniem do ludzi na imprezach, potrafisz podejść do stolika nieznajomych i zapytać 'czy mogę się dosiąść' itd.
Co to znaczy dla Ciebie być otwartym?

Jak wyżej + być bezpośrednim, mówić to co się myśli, mówić ludziom komplementy, jasno przekazywać ludziom swoje intencje, rozmawiać z ludźmi bez oporów. Nie oceniać, nie bać się oceny. Próbować nowych rzeczy, chodzić w nowe miejsca, poznawać nowych ludzi.

Dodam, że próbowałem już pracy z różnymi metodami. Pracowałem z psychologiem, pracowałem sam z NLP, pracowałem z przekonaniami. Oczywiście próbowałem też 'praktycznego' działania. Z wielkim trudem zagadałem kilka dziewczyn w różnych sytuacjach, częściej zacząłem na imprezy wychodzić, umówiłem się na kilka "randek".
Ale problem jest nadal. Jakbym miał to określić słowami to powiedziałbym, że to jakaś bariera, której nie umiem pokonać.

konto usunięte

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Mirosław J.:
Ale problem jest nadal. Jakbym miał to określić słowami to powiedziałbym, że to jakaś bariera, której nie umiem pokonać.
Twoje spięcie.
Mirosław Jastrzębski

Mirosław Jastrzębski Student, UE w
Katowicach

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Karolina Ł.:
Twoje spięcie.

Masz rację. Ale nie wiem jak 'wyluzować' i w sumie dlatego ten wątek w ogóle powstał.

Oczywiście próbowałem podchodzić "bez oczekiwań" albo tak jak radzisz "a olewam to".
Myślałem, że to przechodzi z wiekiem. Z wiekiem na wielu płaszczyznach wyluzowałem. Z pracą, z różnymi załatwieniami, w relacjach służbowych albo czysto koleżeńskich. Wiele rzeczy u siebie zmieniłem, tylko nie to o czym piszę.

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Dziękuję, Mirosławie, za odpowiedź. Sporo już wyjaśniła:)
Wynika z niej kilka rzeczy. Jedną z nich jest fakt, iż po świecie chodzi calkiem spora grupa kobiet, która mogłaby Ci się spodobać. To dużo, bo oznacza najprawdopodobniej, że Twoje oczekiwania są realistyczne i nie stawiasz partnerce nie wiadomo jak wysokiej poprzeczki. Czyli nie ma w Tobie przekonania, że jedyną kobietą, jaka na Ciebie zasługuje, jest księżniczka jordańska;)
Druga - że Twoim zdaniem brak oczekiwanej relacji wynika z tego, że kobiety, które Ci się podobają, nie są Tobą zainteresowane.
Trzecia, że uważasz, iż brak zainteresowania spowodowany jest tym, że nie jesteś wystarczająco otwarty i swobodny w poznawaniu nowych ludzi.

Po czym poznajesz, że kobieta nie jest Tobą zainteresowana?

Skąd przypuszczenie, że brak zainteresowania wynika z braku otwartości i swobody?

Z jakiego powodu związek z kimś stał się tak ważną sprawą? Jakie to dla Ciebie niesie konsekwencje? Co się stanie, kiedy wreszcie kogoś znajdziesz? Co taki związek dla Ciebie oznacza? Co to znaczy, że już "najwyższy czas"?

Nad czym konkretnie pracowałeś z psychologiem i za pomocą NLP?

konto usunięte

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Mirosław J.:
Karolina Ł.:
Twoje spięcie.

Masz rację. Ale nie wiem jak 'wyluzować' i w sumie dlatego ten wątek w ogóle powstał.

Oczywiście próbowałem podchodzić "bez oczekiwań" albo tak jak radzisz "a olewam to".
Myślałem, że to przechodzi z wiekiem. Z wiekiem na wielu płaszczyznach wyluzowałem. Z pracą, z różnymi załatwieniami, w relacjach służbowych albo czysto koleżeńskich. Wiele rzeczy u siebie zmieniłem, tylko nie to o czym piszę.
Bo to niestety trwa ;/ trzeba ćwiczyć czasem i lata. Za każdym razem gdy tylko czujesz, że się spinasz, natychmiast wdech i myśl: "olewam to". Na początku będzie trudno i te słowa będziesz musiał powtrzać je sobie kilkanaście razy w ciągu np imprezy, a potem coraz rzadziej.
Mariusz G.

Mariusz G. Bordnetz Ingenieur,
Semcon

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Musisz ogolic sobie glowe na zero, kupic chociaz stare BMW, w widocznym miejscu wymalowac duzy tatuaz i z zachowania przypominac macho!! Jak lubisz zwierzeta, to koniecznie trzeba posiadac Pit Bulla, no i wskazany bylby na miescie gniewny wzrok. Wrazliwosc chowasz do kieszeni, inteligencje zachowujesz wylacznie dla siebie. Nie mozesz byc zbyt bystry, ani oczytany. Dobrze, gdybys orientowal sie w swiecie celebrytow. Kto sie ostatnio napil, kto z kim sypia, co lubi etc. Musisz tez miec obskakane wszelkie dyskoteki w miescie, dobrze gdybys umial tanczyc i gotowac. Hydraulika zawsze mozna zamowic telefonicznie.

Hmmm, takie to dziwne czasy sa teraz. My wyrywalismy panny na muzyke, a nawet na rozum. Tak! Serio! Wtedy to nawet cenily, dzis maja juz dobrze po 30stce. Szczerze mowiac nie chcialbym byc dzisiejszym nastolatkiem i wspolczuje wszystkim wrazliwym i madrym facetom, bo czuje ze wiem, jaki maja klopot. Zreszta w rownym stopniu problem tkwi w facetach. Wrazliwosc i madrosc to dzis slaby towar, mysle ze odbierany jako rodzaj mieczactwa. Swiat stal sie plytki, wartosci ukryly sie pod gruba powloka taniego makijazu. W tym dmuchanym baloniku czaja sie jednak perelki, trzeba wiele szczescia i cierpliwosci, aby w kupie kamieni odnalezc wlasciwy skarb. W zasadzie mozna tu zacytowac tekst Gawlinskiego z pewnego kawalka Wilkow:

"Nic nie przychodzi do głowy
Nic nie poprawisz, choćbyś chciał
Czekaj na wiatr, zjawi się sam
Wykorzystaj tę chwilę
Może Cię spotkać w środku dnia
Nie trać wiary w marzenia
Tyle jest do stracenia.."

Pozostaje mi zyczyc szczescia w tym plastikowym chaosie.

PS! Nie zapomnij o najnowszym Smartfonie!! Najlepiej tego z ogryzkiem....Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.09.14 o godzinie 13:42
Mariusz G.

Mariusz G. Bordnetz Ingenieur,
Semcon

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Marcin S.:
niech idzie i zaczepia starsze od siebie . one go nauczą seksu :))
To tez, ale wiecej jest madrosci w kobiecie, ktora dostala juz troszke od zycia. Tak tak...wiem, lepsze sa idealy, Krolewna Sniezka i jeszcze dziewica i milosc do dechy grobowej.
Marcin S.

Marcin S. Technik transportu

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Mariusz G.:
ja zrozumiałem także że jemu chodzi o seks, bo go nie zaliczył . czyli etap 1- dążyć do seksu ?

konto usunięte

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Mariusz G.:
Hmmm, takie to dziwne czasy sa teraz. My wyrywalismy panny na muzyke, a nawet na rozum. Tak! Serio! Wtedy to nawet cenily, dzis maja juz dobrze po 30stce. Szczerze mowiac nie chcialbym byc dzisiejszym nastolatkiem i wspolczuje wszystkim wrazliwym i madrym facetom, bo czuje ze wiem, jaki maja klopot. Zreszta w rownym stopniu problem tkwi w facetach. Wrazliwosc i madrosc to dzis slaby towar, mysle ze odbierany jako rodzaj mieczactwa. Swiat stal sie plytki, wartosci ukryly sie pod gruba powloka taniego makijazu. W tym dmuchanym baloniku czaja sie jednak perelki, trzeba wiele szczescia i cierpliwosci, aby w kupie kamieni odnalezc wlasciwy skarb.

stary, czytając Twój post poczułem się jakbym oberwał w głowę otwartą pięścią. poważnie, aż się kur** zaczałem zastanawiać czy chcę dalej żyć w tym pop******* świecie
Mirosław Jastrzębski

Mirosław Jastrzębski Student, UE w
Katowicach

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Małgorzata H.:
Po czym poznajesz, że kobieta nie jest Tobą zainteresowana?

Myślę, że to po prostu widać.
Tzn. nie nawiązuje dłuższego kontaktu wzrokowego, nie uśmiecha się, nie wykazuje inicjatywy, nie próbuje flirtować, nie wykazuje chęci bliższego poznania mnie.
Skąd przypuszczenie, że brak zainteresowania wynika z braku otwartości i swobody?

Ludzie lubią otwartych ludzi. Tym bardziej kobiety lubią pewnych siebie (czyli też otwartych) facetów. Swoboda jest porządna w relacjach, nikt nie lubi ludzi spiętych.
Z jakiego powodu związek z kimś stał się tak ważną sprawą?

Brakuje mi relacji fizycznej, ew. relacji na innym poziomie emocjonalnym niż relacje z przyjaciółmi.
Brakuje mi oderwania od schematu praca-hobby-znajomi-uczelnia. Jakiegoś uczucia, erotyzmu, flirtu...
Jakie to dla Ciebie niesie konsekwencje? Co się stanie, kiedy wreszcie kogoś znajdziesz? Co taki związek dla Ciebie oznacza?

Moje życie będzie pełniejsze. Nie wiem czym jest związek, bo nigdy w czymś takim nie byłem. Nie wiem co dla mnie oznacza. Flirt/głębsza znajomość z inną osobą oznacza dla mnie świetne oderwanie od codzienności, poszerzenie gamy przeżywanych emocji, satysfakcję z seksu.
Co to znaczy, że już "najwyższy czas"?

Czuję potrzebę jakiegoś rodzaju bliskości. Chcę mieć z kim wyjść w weekend i spędzić czas inaczej niż ze znajomymi.
Poza tym brak doświadczeń z kobietami w moim wieku obniża w moich własnych oczach moją wartość, status społeczny itp.
Nad czym konkretnie pracowałeś z psychologiem i za pomocą NLP?

Nad przekonaniami za pomocą the work. Na submodalnościami - tzn. z wewnnętrznym krytykiem. Nad przekonaniami na swój temat. Z psychologiem to taka gadka szmatka na 4 spotkaniach, w sumie o niczym...

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Mirosław J.:

Myślę, że to po prostu widać.
Tzn. nie nawiązuje dłuższego kontaktu wzrokowego, nie uśmiecha się, nie wykazuje inicjatywy, nie próbuje flirtować, nie wykazuje chęci bliższego poznania mnie.

Czy to znaczy, że czekasz na inicjatywę kobiety?
Czy też sam wychodzisz z inicjatywa, a kobieta nie reaguje?
Jeśli to drugie, to co wtedy robisz?
Ludzie lubią otwartych ludzi. Tym bardziej kobiety lubią pewnych siebie (czyli też otwartych) facetów. Swoboda jest porządna w relacjach, nikt nie lubi ludzi spiętych.

Napisałes wcześniej, że bycie otwartym to "Jak wyżej + być bezpośrednim, mówić to co się myśli, mówić ludziom komplementy, jasno przekazywać ludziom swoje intencje, rozmawiać z ludźmi bez oporów. Nie oceniać, nie bać się oceny. Próbować nowych rzeczy, chodzić w nowe miejsca, poznawać nowych ludzi."
Czy znasz ludzi, którzy spełniają wszystkie te kryteria?
Czy otwartość jest dla Ciebie brakiem spięcia?
Czy pewność siebie jest równoznaczna z otwartością?
Brakuje mi relacji fizycznej, ew. relacji na innym poziomie emocjonalnym niż relacje z przyjaciółmi.
Brakuje mi oderwania od schematu praca-hobby-znajomi-uczelnia. Jakiegoś uczucia, erotyzmu, flirtu...

Przygody? Wyrwania z rutyny? Chcesz, żeby COŚ się zadziało, co przywróci życiu kolory?
Czy może chodzi raczej o poczucie braku? Poczucie, że inni doświadczyli czegoś, czego Ty nie doświadczyłeś?
Czuję potrzebę jakiegoś rodzaju bliskości. Chcę mieć z kim wyjść w weekend i spędzić czas inaczej niż ze znajomymi.
Poza tym brak doświadczeń z kobietami w moim wieku obniża w moich własnych oczach moją wartość, status społeczny itp.

Z jakiego powodu? W jaki sposob brak tych doświadczeń obniża Twoją wartość? Co to znaczy konkretnie, że obniża Twoją wartość? Czujesz się przez to głupszy, brzydszy, bardziej wredny, mniej kompetentny?
Nad przekonaniami za pomocą the work. Na submodalnościami - tzn. z wewnnętrznym krytykiem. Nad przekonaniami na swój temat. Z psychologiem to taka gadka szmatka na 4 spotkaniach, w sumie o niczym...

Nad jakimi przekonaniami?

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Mirosław Jastrzębski

Mirosław Jastrzębski Student, UE w
Katowicach

Temat: Coś nie tak w moich relacjach z kobietami

Ponownie dziękuję za poświęcenie czasu na odpowiedź ;)
Małgorzata H.:

Czy to znaczy, że czekasz na inicjatywę kobiety?
Czy też sam wychodzisz z inicjatywa, a kobieta nie reaguje?
Jeśli to drugie, to co wtedy robisz?
Różnie. Staram się wychodzić z inicjatywą, bo mimo wszystko w obecnym społeczeństwie to jest rola faceta.
Jak nie reaguje to olewam. Ale jednak kobieta o ile jest zainteresowana to powinna dać jakieś 'zielone światło', pokazać że jest zainteresowana, sama wyjść z jakąś mała inicjatywa. Nie lubię się narzucać, nie lubię być nachalny.
Napisałes wcześniej, że bycie otwartym to "Jak wyżej + być bezpośrednim, mówić to co się myśli, mówić ludziom komplementy, jasno przekazywać ludziom swoje intencje, rozmawiać z ludźmi bez oporów. Nie oceniać, nie bać się oceny. Próbować nowych rzeczy, chodzić w nowe miejsca, poznawać nowych ludzi."
Czy znasz ludzi, którzy spełniają wszystkie te kryteria?
Czy otwartość jest dla Ciebie brakiem spięcia?
Czy pewność siebie jest równoznaczna z otwartością?
Tak. Brak spięcia to jedna ze składowych otwartości. Nie da się być wewnętrznie spiętym i jednocześnie otwartym na ludzi/świat.
Przygody? Wyrwania z rutyny? Chcesz, żeby COŚ się zadziało, co przywróci życiu kolory?
Czy może chodzi raczej o poczucie braku? Poczucie, że inni doświadczyli czegoś, czego Ty nie doświadczyłeś?
Chyba jedno i drugie. Chociaż mnie chodzi o przygodę, a bardziej właśnie o więcej kolorów w życiu. Brakuje mi kobiecego towarzystwa, ciekawej relacji.
To ostatnie też, że inni doświadczyli to czego ja nie.

Z jakiego powodu? W jaki sposob brak tych doświadczeń obniża Twoją wartość? Co to znaczy konkretnie, że obniża Twoją wartość? Czujesz się przez to głupszy, brzydszy, bardziej wredny, mniej kompetentny?
Wraz z doświadczeniem nabywa się pewne kompetencje/umiejętności. Brak pewnych kompetencji zaniża społeczną wartość. Np. ludzie pewni siebie, odważni mają większą wartość dla społeczeństwa, nieśmiali, wystraszeni mniejszą

Nad jakimi przekonaniami?
Facet powinien być pewny siebie. Facet powinien być męski, dominujący, doświadczony, powinien stawiać na swoim itp.
Kobiety szukają mężczyzn pewnych siebie, dominujących, męskich, rozrywkowych, towarzyskich, otwartych.
Ja powinienem być bardziej pewny siebie, bardziej męski (nie chodzi o wygląd) itp.

Następna dyskusja:

21- letnia DZIEWICA! Czy ze...




Wyślij zaproszenie do