Julia W.

Julia W. szukam wiatru w
polu, a motoru na
szosie

Temat: co robić?

.Julia W. edytował(a) ten post dnia 06.07.10 o godzinie 11:38
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: co robić?

Julia W.:
Mam pytanie. Kilka lat temu poznałam kogoś w necie poprzez wewnętrzną pozcte. (nasza firma ma wiele oddziałów w cajej Polsce). Po moim odejsciu z pracy przez dłuższy czas nie utrzymywaliśmy kontaktu, odnależliśmy sie przez NK. W zeszłym roku zaprosił mnie do siebie ja samotna on też (podobno) i tak jakoś się stało, że postanowiliśmy razem zamieszkać. \r\nNiby fajnie ale, no właśnie.... \r\nW momencie jak do niego pojechałąm twierdził, że wynajmuje pokój w mieszkaniu, a właściciel przebywa za granicą. Nie było by nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt,że przed wejściem do domu powiedział,żebym zaczekała przez moment a on pójdzie sprawdzić czy córka właściciela( która właśnie w ten weekend zatrzymała się w tym mieszkaniu wyjeżdzając nie zostawiła bałaganu). Jakoś mi się dziwnie zrobiło, ale ok moze się zdarzyć. W pokoju który wynajmował pełno było różnych rzeczy właścicielki , wydawało mi się to dziwne,ale uwierzyłąm, ze tak mu wynajęła, różni są ludzie. Niepojęte było dla mnie też to ,że w e wspólnej łazience na pralce stały tampony (jestem kobieta i raczej nie zostawiałabym takich rzeczy mieszkając z obcym facetem). Po kilku spotkaniach doszliśmy do wniosku, że wynajmiemy wspólne mieszkanie a ja sie przeprowadzę do jego miasta. Ryzyko ogromne, ale spróbowałam. Jest niby fajnie , ale wiem, ze romansuje na portalach randkowych, własciwie nie kochamy się , on woli ogladnąć przyrodniczy film i zrobić to sam. Wydaje mi się, że od początku mnie okłamywał, że wtedy z kimś mieszkał. Niby tamten czas jest zamknięty, ale cały czas jest w mojej pamieci. Chciałabym, cos zrobić z tym związkiem, ale za bardzo nie wiem co. Być z nim czy też odejsc? co zrobić, żeby nam się udało

A co Ty sama myślisz o tym związku i Twojej przeprowadzce? Uważasz, że nie ma nic dziwnego w zamieszkaniu z obcym mężczyzną pod jednym dachem znając go tylko z internetu? Co uważasz?
Julia W.

Julia W. szukam wiatru w
polu, a motoru na
szosie

Temat: co robić?

Może sprecyzuje, ze zanim z nim zamieszkałam to spotykaliśmy się z jakies poł roku, był to związek na odległość, a znamy sie juz około 14 lat, wcześniej przegadaliśmy mnóstwo czasu przez telefon. Nie jest to tak, ze poznałam faceta i po kilku dniach już z nim mieszkam ( nie był juz taki obcy). Chodzi mi też o to ,że się zmienił mnie jest juz tak jak dawniej. Nigdzie nie wychodzimy, jego rodzina nie wie, ze raezm mieszkamy bo jak twierdzi zanim mnie z nimi pozna , chce być całkiem pewien mnie. Oboje jesteśmy po przejściach, a ja się panicznie boję zdrady.

konto usunięte

Temat: co robić?

Oj, oj nikt Ci nie powie, co masz robić, ponieważ żyjąc własnym życiem sama nie wiesz, co dopiero ktoś obcy : ).

Znajdujesz się w typowym, niedojrzałym związku. I tak masz mało przebojów biorąc pod uwagę rzeczy, które dzieją się w związkach na etapie dojrzewania (alert: nie ma to związku z Twoim ani partnera wiekiem).

Napiszę, co mógłbym zasugerować. Życie jest łatwiejsze, gdy jest dynamiczne. Jeśli się ciągnie, jest mozolne; najmniejszy, nieznaczący problem wydaje się czymś wielkim i znaczącym. Czymś, co po prostu wyolbrzymiamy.

Ponadto, paniczny strach przez zdradą, to skutek, którego przyczyna tkwi w kilku elementach, jak np. niska samoakceptacja, brak perspektyw, jasnych celów życiowych. Podobnie zazdrość. Gdy pójdziesz do specjalisty, którego zadaniem jest pomóc Tobie w wyleczeniu z zazdrości, specjalista nie leczy zazdrości, lecz wpływa na elementy, które ją powodują. W ten deseń idź za tropem strachu przed zdradą. Zastanów się, z czego ona wynika?
Julia W.

Julia W. szukam wiatru w
polu, a motoru na
szosie

Temat: co robić?

Myslę, że ten strach wynika z mojego poprzedniego związku. Przenosze pewne rzeczy z tamtego związku na ten, mąz mnie zdradzał mówiąc ze jedzie do matki a jechał do kochanki, teraz jest podobnie facet jedzie do rodzicó , nie mogę sie do nego dodzwonic bo ma wylaczoby telefon, co prawda dzwoni co wieczór, ale ja juz zaczynam mysle c i pewnie dorabiam jakas teorie
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: co robić?

Spróbujmy chwilę pomarzyć. Opisz mi proszę swój wymarzony związek. Jaki by on był? Co byście robili? Kim byłby Twój wymarzony partner?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: co robić?

Julia W.:
Może sprecyzuje, ze zanim z nim zamieszkałam to spotykaliśmy się z jakies poł roku, był to związek na odległość, a znamy sie juz około 14 lat, wcześniej przegadaliśmy mnóstwo czasu przez telefon. Nie jest to tak, ze poznałam faceta i po kilku dniach już z nim mieszkam ( nie był juz taki obcy). Chodzi mi też o to ,że się zmienił mnie jest juz tak jak dawniej. Nigdzie nie wychodzimy, jego rodzina nie wie, ze raezm mieszkamy bo jak twierdzi zanim mnie z nimi pozna , chce być całkiem pewien mnie. Oboje jesteśmy po przejściach, a ja się panicznie boję zdrady.

Ok. Bo już pomyślałam, że z nim zamieszkałaś nie wiedząc kim jest. Ale do rzeczy: popieram Łukasza. Wasz związek niestety zbudowany został na piasku a nie na solidnych fundamentach. Brakuje w nim dojrzałości i ponoszenia konsekwencji za swoje decyzje.

Mnie zastanawia fakt: czemu Twój partner nie chce powiedzieć rodzicom o Tobie?. Argument, który podał nie przekonuje mnie. jeśli się mieszka razem to oznacza tylko poważne zamiary wobec kobiety, a zatem normalne jest poinformowanie, albo inaczej: niezatajanie prawdy przed rodziną. Ja bym się zastanowiła, czy on jest z Tobą w ogóle szczery? Ten moment wprowadzenia się do niego wzbudził we mnie mieszane uczucia. Ja, gdybym mieszkała u kogoś, nie zawracałabym sobie głowy bałaganem czyimś. Tak naprawdę to właścicielka mieszkania ma prawo zostawić tampony gdzie chce i jemu nic do tego. Dla mnie jego reakcja jest podobna do tych lękowych, czy aby nie znajdzie się coś, co zachwieje twoje zaufanie do niego, a tak postępują osoby, które nie są szczere. Już sam fakt tajemnicy przed światem, tajemnicy jego sytuacji, mieszkania powinno wzbudzić Twoją czujność. Jeśli dwie osoby się kochają i podejmują decyzję o wspólnym zamieszkaniu nie ma miejsca na tajemnice itp...

Druga rzecz to ciekawi mnie Twoje postępowanie, a raczej ślepe zaufanie jemu. Czy mężczyzna, który pragnie zaprosić do swojego życia kobietę, wprowadza ją w takie warunki? Przecież logiczną koleją rzeczy jest dążenie do wynajęcia osobnego mieszkania, do jakiegoś standardu życia, do tego, by mieć coś swojego. Mi by przez myśl nie przeszło zaprosić do mieszkania swojego faceta jednocześnie mieszkając u kogoś na pokoju. Naturalną koleją rzeczy jest próba usamodzielnienia się, zebrania funduszy, wyremontowania i zorganizowania wspólnego mieszkania zanim się zaprosi do niego swoją wybrankę.
Przynajmniej ja tak uważam.

Następna sprawa: Ty się boisz zdrady, on się boi, że może się rozmyślisz itp...Czy takie uczucia mają prawo bytu u osób, które decydują się razem zamieszkać? Jak myślisz? Ja odbieram to jako kompletny brak zaufania. On nie mówi o Tobie rodzicom, bo chce być Ciebie pewien: czy fakt wprowadzenia się do niego nie jest wystarczającym dowodem na to, że można Ci ufać?

Kolejna sprawa: czy jesteś pewna, że te przedmioty, które znalazłaś w tym mieszkaniu rzeczywiście należą do córki właściciela, a więc również do właścicielki? Bo ja bym nie była tego taka pewna. Co Ty o nim tak naprawdę wiesz? Czy jesteś pewna, że to, że ukrywa przed rodzicami prawdę wynika z tego, co Ci powiedział? Czy może boi się, że rodzice coś Ci powiedzą? Może jest żonaty a żona się wyniosła od niego? Może żyje na dwa mieszkania? Skąd wiesz tak naprawdę jakim życiem on żyje?

Co myślisz na te wszystkie tematy?Gośka J. edytował(a) ten post dnia 29.06.10 o godzinie 21:42

konto usunięte

Temat: co robić?

Julia W.:
Myslę, że ten strach wynika z mojego poprzedniego związku. Przenosze pewne rzeczy z tamtego związku na ten, mąz mnie zdradzał mówiąc ze jedzie do matki a jechał do kochanki, teraz jest podobnie facet jedzie do rodzicó , nie mogę sie do nego dodzwonic bo ma wylaczoby telefon, co prawda dzwoni co wieczór, ale ja juz zaczynam mysle c i pewnie dorabiam jakas teorie
Klasyczna reakcja.

U jednych rozwój wygląda tak, że negatywne doświadczenie powoduje rozwój emocjonalny na tle związków itd., u innych jest główną przyczyną problemów w nowo zaistniałych sytuacjach mających jakieś odniesienie do przeszłych.

Co wtedy robić? Cóż, na dobrą sprawę rozwoju diametralnie nie przyspieszysz, za to można go stymulować, eliminując sukcesywnie postępującą autodestrukcję.

Dlatego iż tło problemów nigdy nie jest jednolite, stymulacja rozwoju również nie powinna być skoncentrowana na jednym elemencie. W miarę postępu w rozwijaniu własnej inteligencji emocjonalnej, dojrzałego podejścia do problemów, życia, sytuacji, kłopoty stają się dla Ciebie bardziej rozwiązywalne, podczas gdy teraz, zgaduję w ciemno czujesz się bezsilna.

Ponieważ Twoja sytuacja jest dotkliwa głównie na poziomie emocjonalnym (w końcu nie masz potwierdzeń swoich przypuszczeń i obaw, lecz jedynie złe wspomnienia), wypadałoby nad nimi popracować. A ponieważ emocje ściśle powiązane są z energetyką ciała, tzn. jeśli zachodzi uderzenie emocjonalne (np. zazdrość, strach), zachodzi również spięcie w systemie energetycznym organizmu na tle danej reakcji emocjonalnej spowodowanej ukierunkowanymi myślami oraz zaistniałą sytuacją tudzież przywołaniem negatywnych wspomnień z przeszłości; wypada wpłynąć na te dwa elementy - psychologiczno-energetyczne. Nie od dziś bowiem wiadomo, iż istnieje ścisłe powiązanie między umysłem-ciałem->emocją.

Wiem, co teoretycy i sceptycy sądzą w tej sprawie, natomiast ja teoretycznego bełkotu nie lubię, za to interesują mnie rezultaty. Rezultaty w usuwaniu fobii, strachu, złości, zazdrości i wszystkich innych dyskomfortów na tle emocjonalnym, psychicznym, mentalnym a nawet fizycznym daje mi jedna, prosta technika terapeutyczna: EFT. Zapoznaj się z nią, być może będzie to punkt zwrotny w Twoim życiu : ). A być może nadal nie.Łukasz K. edytował(a) ten post dnia 29.06.10 o godzinie 22:07
Julia W.

Julia W. szukam wiatru w
polu, a motoru na
szosie

Temat: co robić?

pierwsza myśl była taka, że on z kimś mieszka świadczyły o tym te rzeczy osobiste, poza tym nie wynajmuje sie komuś pokoju , gdzie w szafach są moje sukienki , majtki etc. Myślę tez ,że to był koniec tamtego związku. Teraz mieszkamy razem, ale nie znaczy to ze ja sie do niego wprowadziłam, Wspólnie wynajeliśmy obecne mieszkanie. Wiem, ze jest po rozwodzie widziałąm dokumenty, zreszta nie ukrywał tego przede mna. Im dłużej z nim jestem wydaje mi sie, że ja się od niego oddalam, nie spelnia on moich oczekiwań. Czasami wydaje mi się, ze posłuzyl się mna na zasadzie, bedziemy wspólnie mieszkać bo nie stac mnie na to by samemu wynajmowac mieszkanie. Na początku były rozmowy o wspolnym zyciu slubie dziecku a od momentu wspólnego zamieszkania wszystko sie zmieniło. Masze życie wyglada tak ,ze po przyjsciu zpracy kazdy siada do kompa i robi co chce. Nie wiem , czy jest ze mna szczery, nie umiem mu jako s zaufać, na moje pytania on odpowiada, ze ja sobie coś ubzdurałam, nawet jak od czasu do czasu powie, ze mnie kocha to ja jakoś nie wierze wto, nie wiem coś jest nie tak. Czasem wydaje mi się, że chyba za bardzo boje sie samotności i tkwie w tej matni. Moje marzenia o założeniu rodziny jakos powoli rozpływają się. Jak wyjezdza do rodziny to wkurza mnie ten brak możliwości kontaktu z mojej strony, nawet nie mam pewności, ze jedzie do rodziców. Przeraża mniebczasem fakt , ze znalazłam się sama w obcym mieście. Chciaąbym to jakoś zmienić , przekrecić w dobrym kierunku ale nie wiem czy to ma sens. Zawsze mi się wydawało, że jesli facet przychodzi do ciepłego czystego domu, ma w miare mozliwości podany obiad to powinno być dobrze, ale chyba się myliłam.
Julia W.

Julia W. szukam wiatru w
polu, a motoru na
szosie

Temat: co robić?

ok, możemy pomarzyć. Moj idealny związek to taki, żebyśmy od czasu do czasu gdzieś wyszli, na kawe do kina, gdziekolwiek. To chyba niewie, prawda Masakra jest tkwienie ciągle w domu, jestem w obcym mieście, gdzie poza paroma osobami z pracy nie znam praktycznie nikogo. Nie jestem dość silna by samemu wyjsc do kina czy na kawe, a byc może powinnam
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: co robić?

Julia W.:
ok, możemy pomarzyć. Moj idealny związek to taki, żebyśmy od czasu do czasu gdzieś wyszli, na kawe do kina, gdziekolwiek. To chyba niewie, prawda Masakra jest tkwienie ciągle w domu, jestem w obcym mieście, gdzie poza paroma osobami z pracy nie znam praktycznie nikogo. Nie jestem dość silna by samemu wyjsc do kina czy na kawe, a byc może powinnam

Myślę, że powinnaś sama siebie zapytać czy chcesz tego związku i co jest dla Ciebie priorytetem?
Julia W.

Julia W. szukam wiatru w
polu, a motoru na
szosie

Temat: co robić?

Priorytetem jest fajny zwiazek,w którym nie bede łapala faceta na tym, ze siedzi na portalach randkowych i nie romansuje z innymi kobietami. Sama już nie wiem , czy chcę tego związku
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: co robić?

Julia W.:
Priorytetem jest fajny zwiazek,w którym nie bede łapala faceta na tym, ze siedzi na portalach randkowych i nie romansuje z innymi kobietami. Sama już nie wiem , czy chcę tego związku

No to już odpowiedziałaś sobie na pytanie czego chcesz i czego nie chcesz. Teraz wystarczy to wcielić w życie. Powodzenia.
Agnieszka Staniewska

Agnieszka Staniewska psychoterapia,
diagnoza
psychologiczna

Temat: co robić?

Julio!

Decyzję musisz podjąć sama, to Ty będziesz ponosiła jej konsekwencje!

Polecam Ci książkę "Kobiety które kochają za bardzo" Noorwod Robin

Myślę, że znajdziesz w niej dużo dla siebie!

konto usunięte

Temat: co robić?

a ja polecam Pia Mellody, toksyczna miłość.

portale randkowe? pornole? tampony w łazience, kłamstwa?
trzeba się zastanowić, czy nie lepiej pocierpieć przez jakiś czas, a potem zbudować coś innego z kims wartym tego?
po co marnować swój cenny czas na kogoś, kto na to nie zasługuje?
Julia W.

Julia W. szukam wiatru w
polu, a motoru na
szosie

Temat: co robić?

tak naprawde, to ja go chyba nie kocham, chyba zaczne go traktowac jako wspollokatora i tyle
Marta Biegańska

Marta Biegańska lektor, tłumacz,
własna działalność
gospodarcza

Temat: co robić?

Julia W.:
tak naprawde, to ja go chyba nie kocham, chyba zaczne go traktowac jako wspollokatora i tyle


Obawiam się, że to byłoby kolejne pozostawianie "otwartej furtki". Nie chcę, ale też nie chcę się zmierzyć z problemem, nie dziś, może jutro, a może "jakoś to będzie"... Weźmy sytuację hipotetyczną - poznajesz kogoś nowego, i co? Jesteś go w stanie zaprosić do mieszkania, które zajmujesz ze swoim "współlokatorem"? TYM współlokatorem?

Co gorsze... w takich sytuacjach jesteś tak mocno zablokowana, że nawet poznać nowych ludzi będzie Ci trudno....:( Mówię to dlatego, bo ja też zamiast podjąć radykalne kroki czekałam aż mój związek się "może jakoś rozpadnie" albo "coś się zdarzy".... i wiesz co? dziś żałuję, że to tyle trwało, szkoda czasu, szkoda życia! Ono jest Twoje i sama możesz zdecydować jak ma wyglądać! tylko działaj, a nie czekaj, aż ktoś to zrobi za Ciebie. Nie mając żadnych oczekiwań podajesz mu się, jak to mawia moja koleżanka, na tacy przewiązana wstążeczką. A on się pobawi jak będzie akurat miał ochotę...
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: co robić?

Julia W.:
Jak wyjezdza do rodziny to wkurza mnie ten brak możliwości kontaktu z mojej strony, nawet nie mam pewności, ze jedzie do rodziców. Przeraża mniebczasem fakt , ze znalazłam się sama w obcym mieście. Chciaąbym to jakoś zmienić , przekrecić w dobrym kierunku ale nie wiem czy to ma sens. Zawsze mi się wydawało, że jesli facet przychodzi do ciepłego czystego domu, ma w miare mozliwości podany obiad to powinno być dobrze, ale chyba się myliłam.

Czy to oznacza, że jak on jedzie do rodziny to nie możesz do niego dzwonić ani pisać? Bo jeśli tak, to zdecydowanie nie jest to normalne..

Co do drugiej części wypowiedzi - czy naprawdę chciałabyś żeby facet Cię traktował wyłącznie jako praczkę, sprzątaczkę i kucharkę? Bo w tej pozycji właśnie się postawiłaś..
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: co robić?

Julia W.:
ok, możemy pomarzyć. Moj idealny związek to taki, żebyśmy od czasu do czasu gdzieś wyszli, na kawe do kina, gdziekolwiek. To chyba niewie, prawda Masakra jest tkwienie ciągle w domu, jestem w obcym mieście, gdzie poza paroma osobami z pracy nie znam praktycznie nikogo. Nie jestem dość silna by samemu wyjsc do kina czy na kawe, a byc może powinnam

Wychodzisz gdzieś ze swoimi znajomymi, bez faceta?
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: co robić?

Julia W.:
Myslę, że ten strach wynika z mojego poprzedniego związku. Przenosze pewne rzeczy z tamtego związku na ten, mąz mnie zdradzał mówiąc ze jedzie do matki a jechał do kochanki, teraz jest podobnie facet jedzie do rodzicó , nie mogę sie do nego dodzwonic bo ma wylaczoby telefon, co prawda dzwoni co wieczór, ale ja juz zaczynam mysle c i pewnie dorabiam jakas teorie

Naprawdę myślisz, że strach przenosisz z poprzedniego związku, czy to co się dzieje w obecnym nie wystarcza do tego, aby uznać strach za uzasadniony?

Każda emocja jest sygnałem, który informuje nas o tym, czy podążamy dobrą dla nas drogą. W różnych życiowych sytuacjach, nie mamy na tyle czasu aby dokładnie i rozumowo wszystko analizować. Dzięki emocjom, możemy reagować szybko i we "właściwą stronę". Dzięki emocjom nie musisz zbyt długo myśleć co robić jak pędzi na Ciebie wielka ciężarówka. Wykonujesz prawidłową reakcję, bez rozważania co jest słuszne.

Strach informuje o zagrożeniu i przygotowuje człowieka do działań ochronnych. Jak przeżywasz strach, jesteś silnie motywowana do wycofania się, wyjścia z zagrażającej sytuacji.

Jeśli w związku przeżywasz strach, to bardzo istotne jest odróżnienie czy lękasz się TEJ sytuacji, czy też przenosisz emocje z INNEGO czasu w swoim życiu. Bo jeśli strach jest nieadekwatny do TEJ sytuacji, to trzeba coś zrobić z tym strachem, a jeśli strach pasuje do tego co się dzieje "tu i teraz" to trzeba coś zrobić z tą sytuacją.

Innymi słowy jeśli pędzi na Ciebie ciężarówka, to lepiej nie myśleć, że Twój stan emocjonalny jest związany z czymś z przeszłości i zamiast zajmować się opanowywaniem lęku (np. przez świadome oddychanie) lepiej zrobić coś, aby zwiększyć swoje bezpieczeństwo. (strach jest związany z czymś co się dzieje obecnie i jest uzasadniony w tej sytuacji)
Ale jeśli kiedyś w przeszłości przeżyłaś wypadek z udziałem ciężarówki a teraz przeżywasz lęk na widok parkingu TIRów to lepiej zająć się pracą nad emocjami niż unikać parkingów. Świadome oddychanie byłoby tu dobrym pomysłem (strach jest przeniesiony z innego czasu i nieadekwatny do obecnej sytuacji)

Więc może zacznij od tego, z czym konkretnie związany jest Twój strach - czy aktualna sytuacja uzasadnia takie uczucia i co musiałoby się zmienić, abyś mogła poczuć się bezpieczniej.

Następna dyskusja:

By nie robić yyy, eee...




Wyślij zaproszenie do