konto usunięte
konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
A rozmawialiscie o tym razem? A jak reaguje twoj facet na te wszystkie rzeczy, ktore robi jego ex?konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Rozmawiamy o tym często. On jest uzależniony od swojej żony. Mówi jej wprost, że jest ze mną a na naprawę ich związku nie ma szans, ona jednak emocjonalnie go szantażuje, iż powinien kierować się dobrem dziecka a nie aktualnym "widzimisie". Jestem pewna, że ona sama nie kieruje się szczerością, ponieważ przez trzy lata to ona go wiecznie od siebie odrzucała.Gdy on tylko próbuje się jej postawić, to ona "karze go" poprzez nieodbieranie telefonu, czym uniemożliwia mu umówienie się na spotkanie z córką. Gdy już do takiego spotkania dojdzie, to córka jest nastawiona przez mamę przeciwko niemu, mówi, że mama jej powiedziała, że tato je zostawi dla jakiejś Pani , bo ich już nie kocha. Kieruje dzieckiem jak tylko chce. Ponadto jest na tyle ustawiona, że nie chce nigdzie wyjść z domu. A on chce naprawde dobrze, i dla nas i dla dziecka...Koszmar jakiś
Rafał
Winnicki
PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Daria Leszczyńska:
On jest uzależniony od swojej żony.
Stan obecny:
Jesteś Ty i:
1)Nienawidząca Cię ex żona, chcąca rozwalić Twój związek
2)Dziecko, które już Cię nienawidzi albo zaraz zacznie
3)Uzależniony od ex żony mąż
Stan oczekiwany:
1) ?
2) ?
3) ?
Co My możemy zmienić, co Ty możesz zmienić żeby ze stanu obecnego przejść do stanu oczekiwanego - jak miałby on wyglądać? A może w stanie oczekiwanym zabrakło jeszcze jednej literki? Może szkoda tracić życia na układankę której nie da się ułożyć z tych klocków?
RaV
Gośka
J.
Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Jest taka organizacja jak Komitet Ochrony Praw Dziecka. Są tam ludzie-psychologowie, mediatorzy, grupy wsparcia itd...Może warto, by Twój partner zaczął rozmawiać ze swoją ex za pomocą mediatora rodzinnego, który kierując się dobrem dziecka będzie miał nadzór nad kontaktami byłych małżonków i ich dziecka?Ja miałam podobną sytuację z moim byłym mężem i po latach bezsensownych i nic nie wnoszących kłótni postanowiłam napisać do Komitetu. Organizacja ta ma moc prawną, by "zmusić" rodziców do dialogu. Sami się nie dogadają i nie licz na to. Możesz sama porozmawiać z psychologiem z tego ośrodka. Może on pomoże Ci odnaleźć się w tej trudnej sytuacji, da kilka wskazówek, jak się zachowywać itd...Na własną rękę odradzam Tobie, jakiekolwiek próby mediacji, pomagania partnerowi itp...To zawsze kończy się rozpadem związku.
Jeśli nie masz siły na wieloletnią wojnę trojańską, którą przegrasz, poddaj się od razu i ułóż sobie życie z kimś innym.
konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Dziękuję wszystkim za poradę...nie raz rozważałam już opcję rozstania, ale za bardzo go pokochałam, żeby się poddać...Spróbuję skontaktować się z Komitetem Ochrony Praw Dziecka a potem zobaczę.Pozdrawiamkonto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Daria Leszczyńska:ale czemu Ty?
Dziękuję wszystkim za poradę...nie raz rozważałam już opcję rozstania, ale za bardzo go pokochałam, żeby się poddać...Spróbuję skontaktować się z Komitetem Ochrony Praw Dziecka a potem zobaczę.Pozdrawiam
przecież nie jesteś stroną. Nikt Ci tam nie pomoże- musi Twój facet się z nimi skontaktować.
Problemem tak naprawdę jest niewielka reakcja Twojego faceta na zazdrość ex.
konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Święta racja, też mu to powiedziałam. Bo gdyby od samego początku nie pozwolił ex na takie zachowanie, to wszystko potoczyłoby się inaczej. I doszłam do tego samego wniosku, że to nie ja muszę się zwrócić o pomoc do komitetu,tylko on, dlatego też jemu przekazałam kontakt :o(konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Moim zdaniem wszystkiemu w tej sytuacji winien jest gość, sam pozwolił i doprowadził do takiej sytuacji zamiast od początku postawić jasno granice. Niestety z niektórymi ludzmi nie da się rozmawiać, wtedy należy robić to w sposób stanowczy. Głaskanie po główce i robienie wszystkiego żeby nie drażnić lwa to tak naprawde chowanie głowy w piasek. Więc ja bym na twoim miejscu postawił sprawę jasno, albo zamierza coś z tym zrobić albo niestety.
Gośka
J.
Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Z Komitetem niech oczywiście on się skontaktuje a nie Ty. Ja raczej miałam na myśli, byś Ty pośrednio z tego skorzystała, jako osoba, która chcąc, czy nie chcąc została w to całe piekiełko zamieszana. Tam są psychologowie, którzy pomagają rozwiązywać takie spory między byłymi małżonkami. Czasem skutkuje to tym, że mając nad sobą jakiś nadzór, rodzice często hamują się przed zbyt emocjonalnymi posunięciami. A i zostaną objęci pomocą psychologiczną. Nie do końca zgodzę się, że Ty nie mogłabyś z tego skorzystać. Żyjesz z mężczyzną, który jest ojcem, więc niejako nieformalnie jesteś w ich życiu obecna a i jesteś oczerniana przez jego byłą partnerkę i w to wszystko wmieszane jest niewinne dziecko. To wystarczające powody.Nie wolno Ci się wtrącać w ich życie, ale możesz przecież wesprzeć partnera i przy okazji siebie. Jeśli naprawdę zależy Ci na tym związku to on powinien, jak pisze Rafał M. zrobić odważnie ten krok ku podleczeniu jego chorej relacji z byłą małżonką albo see you.
Jak pisałam wcześniej, nie liczyłabym na zmianę z jej strony (oczywiście mówię tutaj o zmianie na lepsze).
Kiedyś oglądałam w telewizji program o tego typu sytuacjach, kiedy jeden z partnerów wnosi o rozwód, a po miesiącach lub latach ta druga strona kogoś poznaje i wtedy zaczyna się piekło. To jest nic innego jak chorobliwa kontrola drugiej strony pomimo rozwodu: nie byłam z Tobą szczęśliwa, więc i Tobie nie pozwolę być szczęśliwym. W tym przypadku jego żona absolutnie nie ma prawa do pretensji do Ciebie, bo Ty nie byłaś powodem rozpadu ich związku. Nie masz też nic wspólnego z jego "rozwodem z dzieckiem", o który oskarża Cię jego była żona. To w jaki sposób ona przedstawia Ciebie ich dziecku jest zły i naganny. Jest to klasyczny przykład alienacji od jednego z rodziców.
Do tej pory zarówno Twój partner, jak i jego była byli bezpośrednio odpowiedzialni za rozpad związku i częściowo za skrzywdzenie dziecka. Być może jego ex nie potrafi zwyczajnie znieść ciężaru odpowiedzialności a gdy nadarzyła się okazja, zrzuciła go w prosty sposób na Ciebie wykorzystując do tego naiwność dziecka. Niestety również najczęściej takie spory są po prostu nierozwiązywalne i trwają latami. Znam wiele takich przypadków, gdy piekło trwa tak długo, dopóki dziecko nie wyrośnie na osobę dorosłą i samo nie przejmie pałeczki po rodzicu, który takie metody stosuje. Zatem wiedz, że to dopiero początek, zaledwie przedsionek piekła, które rozpoczęła jego ex a skończy jego dziecko za lat naście. Można ten destrukcyjny proces jednak spowolnić i kontrolować z pomocą doświadczonych osób, które być może będą umiały dotrzeć z zewnątrz do skłóconych stron w najlepszym interesie dziecka.
Ty sama możesz po prostu porozmawiać z tamtejszym psychologiem nie ujawniając żadnych nazwisk. Po prostu możez opowiedzieć w jakiej jesteś sytuacji i poprosić o wskazówki. Być może kiedy Ty nauczysz się nabrać do tego dystansu, Twój partner podąży Twoim śladem.
konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Bardzo dziękuję za mądre porady.Ja będę przy nim póki mi tylko starczy cierpliwości i nerwów. Nie sądzę, żeby on zrobił z tą całą sytuacją jakiś zdecydowany porządek, uważam, że raczej będzie chciał ją ponownie ugłaskać, ponieważ on się jej najnormalniej w życiu boi, gdyż ona może w taki właśnie sposób ograniczyć mu kontakty z dzieckiem. Ale uświadomiliśmy mi bardzo ważny aspekt, że powinnam się głęboko zastanowić, czy gra warta jest świeczki, ponieważ lata uciekają, a to dopiero jest początek problemów...Dziękuję
Izabela
Górecka
fotogrametria,
teledetekcja,
kartografia
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Wyobraziłam sobie, jak by to było, gdyby ex żona założyła na tym forum swój wątek. Ile byłoby dobrych rad dla niej. Zazwyczaj tak jest, że każda ze stron ma jakąś swoją rację. Nie można zakładać mając tak niewiele danych, tylko relację zwaśnionej strony, że ex żona jest całkowicie winna wszystkiemu.Ktoś, kto by wysłuchał po kolei każdej strony(3 osób) tak naprawdę najwięcej mógłby pomóc. I zrozumieć o co w tym chodzi.
Być może była żona nie chce, żeby dziecko widywało się z ojcem, gdy ten jest razem z nową partnerką, żeby razem tym dzieckiem się opiekowali w czasie spotkań.
I myślę, że 2 razy w tygodniu wizyt to jest albo bardzo mało, albo za dużo o dwie. Dzieci też są zazdrosne o nowe miłości tatusiów. I to jak bardzo. To jest rodzaj odrzucenia.
Agnieszka
Biegluk
EMEA Practice Lead,
Talent Acquisition
at Infosys
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Izabela G.:
Wyobraziłam sobie, jak by to było, gdyby ex żona założyła na tym forum swój wątek. Ile byłoby dobrych rad dla niej. Zazwyczaj tak jest, że każda ze stron ma jakąś swoją rację. Nie można zakładać mając tak niewiele danych, tylko relację zwaśnionej strony, że ex żona jest całkowicie winna wszystkiemu.
Ktoś, kto by wysłuchał po kolei każdej strony(3 osób) tak naprawdę najwięcej mógłby pomóc. I zrozumieć o co w tym chodzi.
Być może była żona nie chce, żeby dziecko widywało się z ojcem, gdy ten jest razem z nową partnerką, żeby razem tym dzieckiem się opiekowali w czasie spotkań.
I myślę, że 2 razy w tygodniu wizyt to jest albo bardzo mało, albo za dużo o dwie. Dzieci też są zazdrosne o nowe miłości tatusiów. I to jak bardzo. To jest rodzaj odrzucenia.
Izabelo, chyba nikt nie powiedzial, ze byla zona jest wiedzma i ze jest wszystkiemu winna. Przeczytaj podpowiedzi - Komitet Ochrony Praw Dziecka z psychologami - mediatorami, dystans Darii do sprawy, bo tak naprawde to glownie jej partner powinien rozwiazac sytuacje, ktora jest toksyczna. Nikt nie mowi - spal czarownice na stosie, porady brzmia - poszukaj zewnetrznej pomocy, sama sie nie mieszaj w tamten uklad bardziej niz musisz, zastanow sie, czy chcesz zyc w takim ukladzie, bo to moze byc uklad na cale Twoje zycie z tym partnerem.
Zainteresowalo mnie, ile spotkan w tygodniu to jest wedlug Ciebie odpowiednia ilosc? Wiekszosc moich rozwiedzionych znajomych ma wlasnie po 2 dni/wieczory, itp. plus od czasu do czasu jakies extra dodatki, kiedy rodzic z ktorym dzieci mieszkaja idzie na randke/kawe/uczelnie lub kiedy umawiaja sie ze ten drugi rodzic zabiera dzieci na wakacje. Wiekszosc z tej wiekszosci sobie doskonale z tym radzi. Ich dzieci rowniez.
I wlasnie w zwiazku z szacunkiem dla siebie nazwajem oraz dla dobra dzieci, poza uroczystosciami szkolnymi, wystepami teatrzykow, itp. Ci moi znajomi spotykaja sie z dziecmi BEZ bylego partnera (za to czesto z obecnym). Nie unikaja siebie nawzajem, ale nie kreuja niepotrzebnego obrazu mamy i taty jako pary. I to szczegolnie kiedy dziecko cierpi! To nie jest czas dla "rodziny z obojgiem rodzicow", to jest czas dla dzieci z rodzicem, z ktorym nie mieszkaja. "Oboje jestesmy Twoimi rodzicami, i ja i Mama/Tata bardzo Cie kochamy i jestes rownie wazny w obu naszych domach i zyciach". Bez izolowania dziecka od zycia i partnera, z ktorym ojciec/matka obecnie jest.
Oboje rodzice powinni pomoc dziecku sobie z tym poradzic. Byly partner dla matki moze byc podla swinia, ale dla dziecka to jest ojciec. I nawet jesli zdradzal i wygonila go z domu, to on wciaz moze byc dobrym ojcem - na marginesie jedynym jakiego dziecko ma. I to wlasnie dorosli mieszaja dzieciom w glowach. Najczesciej to przez doroslych, przejmujac ich emocje, a czesto wrecz bedac ofiarami manipulacji, dzieci cierpia. Ale o tym to juz specjalistom z w/w komitetu sie wypowiadac..
Jesli byly by tu wypowiedzi 3 partnerow to zakladam, ze do kazdej z nich komentarzem bylaby pomoc postronnego specjalisty oraz pamiec o dobru dziecka. Tak mysle.Agnieszka Biegluk edytował(a) ten post dnia 06.05.11 o godzinie 16:32
Izabela
Górecka
fotogrametria,
teledetekcja,
kartografia
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Nie jest to forum, aby dyskutować między sobą.Chciałam tylko zwrócić uwagę, że problem może być bardzo głęboki, a cierpią wszyscy. A reakcje ex żony być może są spowodowane nieudolną ochroną dziecka przed cierpieniem.
Pomiędzy neutralnymi wypowiedziami, były też słowa krzywdzące w jakiś sposób ex żonę, a przecież nic o niej nie wiemy.
Sama jestem z rozbitej rodziny i wiem co to jest zazdrość o nową miłość ojca. Pamiętam, co myślałam, czułam będąc dzieckiem. Nie dlatego, że ktoś mnie ustawił.
Tak naprawdę dziecko nie ma żadnego prawa, żeby robić to co czuje, że chciałoby. Wmawianie mu, że tata kocha, pomimo, że sobie poszedł i ma tylko widzenia, albo że spotkania w domu razem z nową partnerką ojca są bardzo fajne- to tez jakaś próba manipulacji.
A czy niechęć Darii do spotkań ojca z dzieckiem tylko w domu u mamy dziecka nie jest tez zazdrością i niepewnością ze strony Darii?
Związek musi być zbudowany na zaufaniu. I na przyjaźni. Bo inaczej i tak się rozpadnie.
konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
A ja jestem z rodziny po rozwodzie i wiem co wyrabiał mój chorobliwie zazdrosny ojciec gdy dowiedział się że moja matka ma nowego partnera i nadal podtrzymuję zdanie że jest to zwyczajna perfidna próba dopieprzenia na zasadzie "ja nie będę szczęśliwa to i ty też, przy okazji użyję dziecka jako karty przetargowej i wmówię mu że chcesz je zostawić. Jest to psychomanipulacja, w tym przypadku obrzydliwa bo miesza się w to dziecko!!!
Rafał
Winnicki
PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
;) Agnieszka, siła tej grupy polega na tym, że nie dyskutujemy między sobą. Uszanuj to proszę ;)RaV
konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Izabelo, ja nie uważam jego ex żony za wiedźmę, tylko za kobietę chorą psychicznie. Nie jestem biegłym psychiatrą, jednak w życiu nie spotkałam się z takim zachowaniem kobiety po rozwodzie. Może dlatego, że młoda jestem i niewiele jeszcze w życiu widziałam. Choćbym chciała pozytywnie o niej myśleć, to niestety nie mogę, ponieważ nie rozumię,jak można przez trzy lata odtrącać partnera (bo tyle trwał czas pomiędzy ich rozstaniem a rozwodem) pomimo wielu jego starań, mówić, że nic z tego nie będzie oraz że niepotrzebnie on żyje nadzieją, następnie złożyć pozew rozwodowy, a dopiero w momencie, kiedy do niej dociera infromacja od postronnych osób, że on się w końcu pozbierał i zaczął układac sobie życie, to nagle zacząć mówić, że go strasznie kocha... Sama jestem po rozwodzie i życzę mojemu ex naprawdę jak najlepiej, dlatego jej ni grzyba zrozumieć nie mogę. Co do jednego się zgadzam, niekiedy jestem zazdrosna, że on całe dnie spędza w jej nowym,pięknym,wielkim mieszkaniu, które wywiera na nim wrażenie, ale ufam mu i wierzę w to, że on jeździ tam jedynie do córki. Raz zdarzyło mi się porozmawiać z jego ex przez telefon. Poprosiłam ją,aby się ode mnie odczepiła, gdyż tak naprawdę nic o mnie nie wie, a ja nie życzę sobie, żeby opowiadała takie głupoty po moich znajomych. Ona wtedy powiedziała, że jestem głupia i naiwna, że mu wierzę, ponieważ on bywając w odwiedzinach u córki uprawia z nią seks (oczywiście z eks)i mówi, że ją kocha. Ja jej tylko odparłam, że nie wierzę w ani jedno jej słowo,po czym się rozłączyłam. Jak kobieta może zniżać się do takiego poziomu? Upokażać innych, ranić bliskich, mielić mózg dziecku i wymyślać podobne brednie. Strasznie bym chciała, żeby oni i udali się do mediatora, który pomógłby im obojgu w utrzymywaniu kontaktów dotyczących wychowania dziecka. Wydawało mi się, że jak na swój wiek (26l) wiele w życiu przeszłam, ale to co teraz przeżywam to jest dopiero koszmarek...Nikomu nie życzę.konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
O tym właśnie mówie, nie ma usprawiedliwienia dla takiego zachowania i akurat dobro dziecka jest u takiej osoby na samym końcu.konto usunięte
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
Bardzo Was przepraszam i dziękuje za zrozumienie...jednak przed godziną moj parter ze mną zerwał, gdzyż stwierdził "iż ma bałagam z mózgu i nie wie, czyje myśli ślyszy, czy jej czy moje". Bardzo dziękuje za wszelkie porady, lecz pomimo to, iż to ja chciałam jak naljlepiej,wszyszło inaczej...Spędził z nią 4 godziny za rozmowie, po czym ze mną nie porozmawiał, gdyż "musiał zatankować auto"...powiedział również, że nie przypomina sobie, aby mówił mi, że mnie kocha...Przepraszam Was wszystkich, myślałam, że może on to wsztystko kiedyś zrozumie i ogarnie, ale jednak sie mysliłam...Nie wiem co terqaz będzie, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale pozdrawiam (ps. po rozmowie z nim wypiłam chyba z litra wina, ale nic na to nie poradze. Mądre głeoy zrozumieją....
Gośka
J.
Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...
Temat: Chorobliwie zazdrosna ex mojego mężczyzny...Jak nam...
W takich przypadkach zawsze wygra ten, kto jako kartę przetargową używa dziecka. Niestety. Przykro mi, że on tak postąpił, ale może to lepiej dla Ciebie, bo masz szansę ułożyć sobie jeszcze życie a nie stało się to po 15 latach na przykład i nie będziesz mieć żalu tylu zmarnowanych lat i sił. On dokonał wyboru, bo ona go szantażuje dzieckiem. Niestety prawo w naszym kraju nadal chroni kobiety-matki i ich słowo jest święte. Póki nie zmieni się prawo, do takich dramatów będzie dochodzić.Podobne tematy
-
Bezpłatne Porady... » Jak pomóc dziewczynie po rozwodzie? -
-
Bezpłatne Porady... » Chory na schizofrenię - jak mu pomóc?... -
-
Bezpłatne Porady... » jak pomóc bliskiej osobie w podjęciu życiowych dezyzji? -
-
Bezpłatne Porady... » dziecko mojego mężczyzny -
-
Bezpłatne Porady... » Jak pomóc koleżance po rozstaniu -
-
Bezpłatne Porady... » nauka nastolatka...jak pomóc -
-
Bezpłatne Porady... » Jak przekonac zone do mojego samotnego wyjazdu/wyjazdow -
-
Bezpłatne Porady... » Jak pomóc ,,czystej" osobowości unikającej? -
-
Bezpłatne Porady... » Jak pomóc koledze? -
-
Bezpłatne Porady... » Jak pomóc facetowi z depresją -
Następna dyskusja: