Temat: Brak seksu... On sie wymiguje i masturbuje zamiast :,(((((
Piotr S.:
Pewnie i może, ale chyba raczej trudno byłoby uznać to zjawisko za powszechne. W mojej ocenie, na bazie tych szczątkowych i zdeformowanych danych, które mamy w tej sprawie, taka możliwość jest mało prawdopodobna. Zauważę, że znamy relację tylko jednej strony, która to relacja jest tendencyjna, co wynika z czynników obiektywnych. Co więcej, zachowanie strony rzecz przedstawiającej wskazuje raczej na to, że zachowanie jej partnera jest skutkiem ubocznym jej zachowania, a nie przyczyną złej sytuacji w ich związku. Zgodzisz się chyba, że próbując rozwiązać problem, należy się skoncentrować na przyczynach, a nie skutkach.
Zdecydowanie tak, skutki sa tylko nastepstwem takich czy innych zachowan,
czynnikow sytuacyjnych,czy też zdarzeń.
Różnica w naszym podejściu wynika z tego, ze przyjmujemy dokładnie
odwrotne założenia, co do tego, co jest przyczyną, a co skutkiem w omawianej
sytuacji. Ja, inaczej niż Ty, zakladam, ze postawa P.Dominiki jest skutkiem ubocznym
zachowan jej partnera, a nie na odwrot. Trzeba jednak przyznac, ze obie
interpretacje są mozliwe, choc mnie (oczywiście :) moja wydaje się bardziej
prawdopodobna. Dlaczego? Bo dostepność pornografii i zainteresowanie nią
jest dość powszechne, bo wielu psychologów podkreśla negatywne skutki
jej naduzywania, wreszcie P.D. wyraźnie pisze, ze facet zaspokaja sie poza
jej towarzystwem i to nie tak rzadko, podczas, gdy ją raczej zaniedbuje :).
Bynajmniej mozemy założyć, ze ze względu na oczywistą tendencyjnosc
przekazu, nie wszystkie informacje są prawdziwe. Bazujemy jednak na tych danych,
ktore posiadamy, dla celow naszej dyskusji i "nieprofesjonalnej" interpretacji zdarzen.
Poza tym, Twoja interpretacja takze jest sensowna, gdyz unikanie seksu
moze swiadczyc o braku pociagu, z takich, czy innych powodow.
Ano właśnie. Czyli pytanie zasadnicze jest o przyczynę braku tegoż pociągu. A może być ona na przykład taka, że Pani "Dominika" swą postawą odstręcza swojego partnera, co w skrajnym przypadku może się nawet przerodzić w pogardę dla
Oczywiscie, lecz nadal nie wiemy, co bylo na poczatku łańcuszka
zdarzen, ktore doprowadzily nas do tego punktu ( nie moge uwierzyc,
ze prowadzę z Toba dyskusję na taki temat :)).
niej. W takiej sytuacji oczywistym jest brak chęci współżycia, ewentualnie współżycie w formach patologicznych. Wtedy owe filmy pornograficzne i agresywne zachowania partnera są skutkami, a nie przyczynami. Są to jego sposoby na rozładowanie frustracji związanej z jego niezadowoleniem. Różnie można ją rozładowywać. Jeden pójdzie poćwiczyć na siłowni lub pojeździć na rowerze, drugi pójdzie się upić, trzeci ucieknie w czytanie książek lub pisanie poezji, czwarty zacznie oglądać filmy pornograficzne, piąty pójdzie się awanturować na stadionie piłkarskim, szósty zrobi skok w bok z inną panią, albo, o zgrozo:-) z panem, siódmy ucieknie w pracę, naukę, politykę i zostanie wielkim człowiekiem, ósmy i kolejny zrobi jeszcze coś innego lub kilka z tych rzeczy na raz. Ale to
Zdecydowanie tak. Przedstawiles wiele przykładów zachowań
ucieczkowych. Od siebie dodam tylko, ze nawet pisanie na GL moze
byc tego rodzaju zachowaniem - wszystko, co odrywa nas od problemu.
wszystko będą skutki, a nie przyczyny. Wbrew panującym tu i ówdzie stereotypom nie jest tak, że mężczyznom zależy tylko na seksie, ewentualnie na pełnym 3P i to są ich całe potrzeby, które wystarczy zaspokoić, żeby ich przenieść na stałe do krainy wiecznej szczęśliwości. Otóż oni mają też wiele innych potrzeb, także tych z wyższej półki Masłowa, których kobiety często nie rozumieją, co do pewnego stopnia jest usprawiedliwione różnicami naturalnymi pomiędzy płciami. To, w połączeniu z uwarunkowaniami kulturowymi, staje się źródłem nieporozumień i konfliktów.
Tę "męską " cząstkę akurat i ja mam w sobie, za co zreszta czasami
"placę " pewna okreslona cenę. Na częściową obronę kobiet, mogę Ci tylko
podac argument braku czasu, z ich strony, na realizowanie potrzeb z wyższych pięter.
W życiu nie można miec wszystkiego, cos kosztem czegoś...
Pozwole sobie zauwazyc, ze i on pozostaje na nizszych poziomach
Maslowa, skoro zaspokaja sie przed kompem. Ba, nawet jeszcze nizszych,
gdyz ogladanie nagich i obcych panienek w filmach porno scisle wiaze się
z uprzedmiotowieniem istot ludzkich.
A skąd to wiesz? Skąd wiesz, że on faktycznie biega do pracy, żeby tam obejrzeć filmy pornograficzne i zaspokoić się w łazience? Ty, zawodowiec, na podstawie zdeformowanej, co oczywiste i nieuniknione, relacji jednej strony, już wiesz dokładnie co robi druga strona i nawet na tej podstawie stawiasz diagnozę...?
Po pierwsze nie stawiam diagnozy, tylko wysuwam najbardziej prawdopodobną
(w moim przekonaniu) hipotezę roboczą. Po drugie, dla potrzeb dyskusji ( nie najwyzszych
lotów) na tejgrupie, bazuje na jednostronnych informacjach podanych przez samych zainteresowanych.
A po trzecie, nie traktuje tego jako profesjonalna porade, bo do takiej mam stanowczo
zbyt malo danych i pelna świadomość nieuniknionej tendencyjnosci jednostronnego przekazu.
Podczas, gdy seks z zywa, realna
osoba, daje szansę stworzenia bardziej osobowych relacji z partnerem :).
A może formy seksu oferowane mu przez Panią "Dominikę" oraz sposób oferowania są niezgodne z jego oczekiwaniami
Calkiem mozliwe. Mnie jednak chodzilo o to, ze korzystanie z pornografii zawsze wiążę się
z bezosobowym, instrumentalnym podejsciem do seksu i drugiego czlowieka
. Podczas, gdy wswspółżycie z partnerem
stwarza szanse na bogatsze (niz tylko zmyslowe) doznania.
P.s.
Im dluzej żyjemy, tym więcej odkrywamy w zyciu szarosci. Pewnie na tym polega
dojrzalosc, stad tęsknota, aby coś pozostalo jeszcze czarnobiale, aby zycie miało
choc znikomy porządek. (to odnosnie dyskusji o Wykletych, gdybyś się pogubil :).
Ten post został edytowany przez Autora dnia 10.03.16 o godzinie 14:44