konto usunięte
Temat: ZTM - naciągacze.
Wręczono mi mandat, ponieważ w ciągu jednego przystanku nie mogłam znaleźć wcześniej zakupionego biletu uprawniającego mnie do przejazdu. Próbując ratować sytuację i chcąc zyskać na czasie (widząc zniecierpliwienie kontrolera i to, że już zaczął wypisywać mi mandat) – pokazałam kartę miejską, jednak okazała się nieważna. Kontroler stwierdził, że na pewno oszukuję i że "nie będzie tracił na mnie czasu, bo i tak nie znajdę biletu". I cały czas powtarzał tylko jedno: "Dowód osobisty, proszę – niestety będzie mandacik". Zdenerwowana zaczęłam płakać i dałam mu dowód. Ten szybciutko wypisał blankiet i powiedział, że jeśli uiszczę opłatę na miejscu zapłacę "tylko" 109,80 zł, a jeśli nie, to czeka mnie 180 zł. Długo się nie zastanawiałam: wysiedliśmy na przystanku, z bankomatu Euronet (gdyż mojego nie było w pobliżu, a kontroler nie miał czasu poszukać innego) wyjęłam pieniądze i wręczyłam je kontrolerowi. Ten zabrał pieniądze i powiedział z ironią, "że jeśli sobie życzę, mogę się odwoływać – mam 7 dni" – i oddalil się bardzo szybko nie oglądając się za siebie. Wśród gapiów był między innymi były kierowca autobusów w Warszawie, który zgodnie z większością stwierdził, że mam się odwoływać, bo to, co się stało to skandal.Po przyjeździe, kiedy juz się uspokoiłam, znalazłam bilet w książce, będącej w plecaku. W dodatku z mojego rachunku pobrano opłatę manipulacyjną za korzystanie z innego bankomatu (Euronet) niż mój (BZWBK) i naliczono opłatę w wysokości 10 zł. Suma niesprawiedliwie poniesionych przeze mnie kosztów ostatecznie wyniosła: 119,80 zł.
Pismo wysłałam, jednak odpowiedź jest oczywiście negatywna. Napisano mi, iż bilety z paskiem magnetycznym są biletami na okaziciela i nie podlegają okazaniu późniejszemu niż podczas kontroli. Ponadto, zgodnie z raportem kontrolera: minęły 3 przystanki i zaprzecza temu, iż jego zachowanie było niewłaściwe! Jeśli decyzja mi nie odpowiada, mogę iść do sądu.
Czy jest jakiś inny sposób na odzyskanie moich pieniędzy? Tysiące żebraków i pijaków non-stop jeździ sobie kilka razy dziennie komunikacją i są nietykalni! Idąc do kiosku po bilet nie kupuje się biletu imiennego. Czuję się okradziona! Szlag mnie trafia, pomocy