konto usunięte

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

proszę o pomoc, co zrobić...
chciałam wziąć kredyt, skorzystałam z doradcy specjalizującego się z bankowości hipotecznej. Ta sama osoba obsługuję zbywcę lokalu mieszkalnego.
w pewnym momencie rozmowy ze zbywcą dowiedziałam się od niego (zbywcy), że doradca , przekazł mu informacje, iż przyznano mi kredyt w danym banku na ...
informacja ta mnie bardzo zszokowała...dlaczego zbywca wie o czymś takim bez mojej wiedzy i nie ode mnie...
uważam, że doradca nie ma prawa przekazywać takich informacji!!!

jak mogę postąpić w stosunku do doradcy jak i do firmy którą reprezentuje?Monika Kulczyńska edytował(a) ten post dnia 26.11.08 o godzinie 19:57

konto usunięte

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

czy jest ktoś w stanie pomóc? czy każdy boi się wypowiedzieć?
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

weź w rękę umowę którą zawarłaś z tym doradcą i poszukaj tam zapisów o poufności informacji oraz tych dotyczących przepisów, które obowiązują w kwestiach nieuregulowanych w umowie. powinna tam być wskazana ustawa o działalności tego doradcy, a w środku jego obowiązki wobec klienta wespól z konsekwencjami z niewywiązywania się z nich.

tyle na podstawie tak skąpych informacji, które tu zamieściłaś.
a odnosząc się do Twojej wypowiedzi o tym czy ktoś się boi udzielić odpowiedzi - jeżeli ktoś nie zna tematu lub nie jest w nim mocny to zazwyczaj się nie wypowiada. i wcale nie znaczy, że się boi.

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Istnieje jeszcze taka możliwość że sprzedawca zarządał PROMESY co oznacza że doradca wystąpił o takową do banku. Bank wystawiając taki dokument zawiera wiele danych w tym na jakich warunkach taki kredyt udzieli osobie "takiej to a takiej" kupującej "przedmiot" w formie kredytu od konkretnego sprzedawcy. Tym samym sprzedawca ma wszystko napisane. Oczywiście doradca może nie przekazać takowego dokumentu sprzedawcy (wszystko zależy od podpisanej między nimi - bank - doradca - sprzedawca umowy), a jedynie mu pokazać ww dokument.

konto usunięte

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Małgorzata S.:
weź w rękę umowę którą zawarłaś z tym doradcą i poszukaj tam zapisów o poufności informacji oraz tych dotyczących przepisów, które obowiązują w kwestiach nieuregulowanych w umowie. powinna tam być wskazana ustawa o działalności tego doradcy, a w środku jego obowiązki wobec klienta wespól z konsekwencjami z niewywiązywania się z nich.

tyle na podstawie tak skąpych informacji, które tu zamieściłaś.
a odnosząc się do Twojej wypowiedzi o tym czy ktoś się boi udzielić odpowiedzi - jeżeli ktoś nie zna tematu lub nie jest w nim mocny to zazwyczaj się nie wypowiada. i wcale nie znaczy, że się boi.

umowe z takim doradca podpisuje sie w momencie, gdy jest przyznay kredyt...
zapisy o poufności takich informacji są w prawie bankowym itp
jego wykonywany zawód już sam od niego tego wymaga

konto usunięte

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Robert M.:
Istnieje jeszcze taka możliwość że sprzedawca zarządał PROMESY co oznacza że doradca wystąpił o takową do banku. Bank wystawiając taki dokument zawiera wiele danych w tym na jakich warunkach taki kredyt udzieli osobie "takiej to a takiej" kupującej "przedmiot" w formie kredytu od konkretnego sprzedawcy. Tym samym sprzedawca ma wszystko napisane. Oczywiście doradca może nie przekazać takowego dokumentu sprzedawcy (wszystko zależy od podpisanej między nimi - bank - doradca - sprzedawca umowy), a jedynie mu pokazać ww dokument.

jakiej poromesy??

sprzedający nie może żadnych informacji otrzymać od mojego doradcy w mojej kwestii bez mojej zgody!, to jest łamanie prawa
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Monika,
jak widać jesteś lepiej zorientowana w temacie niż wszyscy tu obecni. powodzenia zatem i już nie krzycz :)

konto usunięte

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Robert M.:
Istnieje jeszcze taka możliwość że sprzedawca zarządał PROMESY co oznacza że doradca wystąpił o takową do banku. Bank wystawiając taki dokument zawiera wiele danych w tym na jakich warunkach taki kredyt udzieli osobie "takiej to a takiej" kupującej "przedmiot" w formie kredytu od konkretnego sprzedawcy. Tym samym sprzedawca ma wszystko napisane. Oczywiście doradca może nie przekazać takowego dokumentu sprzedawcy (wszystko zależy od podpisanej między nimi - bank - doradca - sprzedawca umowy), a jedynie mu pokazać ww dokument.

Być może są różne promesy w różnych bankach ale wątpię, że na promesie są zawarte informacje poufne z punktu widzenia transakcji kredytowej.
Dla przykładu na mojej promesie z pewnego dużego banku jest tylko imię i nazwisko (moje dane) oraz kwota kredytu.

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Krzysztof B.:
Robert M.:
Istnieje jeszcze taka możliwość że sprzedawca zarządał PROMESY co oznacza że doradca wystąpił o takową do banku. Bank wystawiając taki dokument zawiera wiele danych w tym na jakich warunkach taki kredyt udzieli osobie "takiej to a takiej" kupującej "przedmiot" w formie kredytu od konkretnego sprzedawcy. Tym samym sprzedawca ma wszystko napisane. Oczywiście doradca może nie przekazać takowego dokumentu sprzedawcy (wszystko zależy od podpisanej między nimi - bank - doradca - sprzedawca umowy), a jedynie mu pokazać ww dokument.

Być może są różne promesy w różnych bankach ale wątpię, że na promesie są zawarte informacje poufne z punktu widzenia transakcji kredytowej.
Dla przykładu na mojej promesie z pewnego dużego banku jest tylko imię i nazwisko (moje dane) oraz kwota kredyt

na niektórych jest też nr PESEL i na co jest przeznaczony kredyt i kto jest sprzedawcą.

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Moniko, wyobraźmy sobie taką sytuacje. Chcesz coś kupić, bez wpłaty własnej np odemnie.

powiedzmy jest to samochód albo traktor - nie istotne, jakis pojazd.

przychodzisz do mnie, "decydujesz się" ja Cie umawiam z doradcą kredytowym. Oczywiście dogadujecie się co do warunków kredytu.
Ponownie do mnie przychodzisz i mówisz - dostałam kredyt ale musze wziąść od pana dokumenty pojazdu - i dalej nie wpłacasz zaliczki czy zadatku (nazwa mało istotna w tym wypadku).

Na jakiej podstawie moge wydać Ci dokumenty i wystawić fakture sprzedaży ?

Jeśli wydam dokumenty, to zostanie mi tylko auto i kluczyki. Ty zarejestrujesz pojazd na siebie i przyjdziesz do mnie po pojazd. Na co ja mówie, nie ma kasy nie wydaje pojazdu. Na co Ty możesz iść na policje i powiedzieć że nie chce wydac TWOJEGO pojazdu. Przychodzi do mnie mało doświadczony policjant i mi mówi bym wydał TWÓJ pojazd. Ja dalej się upieram że nie mam kasy, on mnie obezwładnia (jeśli jest na tyle sprawny), i oczywiście zawija na komende. Tam oczywiście zaczyna się sprawa o nie wydanie TWOJEGO pojazdu. Ja dostaje art. sprawa idzie do prokuratury, dalej kasy nie mam ale za to mam problem bo uwierzyłe w TWOJE słowa.

Tak więc jedynym rozwiązaniem jest PROMESA z banku że przeleją kase. W 95% w promesie jest zapis: Pojazd MOŻE zostać wydany po otrzymaniu przelewu z banku. W przypadku wydania wcześniej sprzedawca BIERZE odpowiedzialność na siebie.

Więc nie dziw się jeśli rozmawiamy o PROMESIE.
Każdy prawnik "udupił" by mnie za to że nie wydałem pojazdu w przypadku który opisałem, już nie mówiąc o hipotece.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Robert M.:
Przychodzi do mnie mało doświadczony policjant i mi mówi bym wydał TWÓJ pojazd. Ja dalej się upieram że nie mam kasy, on mnie obezwładnia (jeśli jest na tyle sprawny), i oczywiście zawija na komende. Tam oczywiście zaczyna się sprawa o nie wydanie TWOJEGO pojazdu. Ja dostaje art. sprawa idzie do prokuratury, dalej kasy nie mam ale za to mam problem bo uwierzyłe w TWOJE słowa.

No właśnie ... raczej nie.

Policja połazi, postraszy, ale jeśli zacznie cię do czegoś zmuszać to przekroczy swoje uprawnienia. Od zmuszenia cię do wydania pojazdu jest komornik ewentualnie w asyscie policji.

Gdzieś jest zapis w KC że możesz zatrzymać coś należącego do dłużnika tytułem zastawu czy jakoś tak. Nie pamiętam dokładnie.

W każdym razie byłem w takiej sytuacji. Oddałem samochód do blacharza, a ten go zrobił i przy odbiorze zażądał o 300 zł więcej niż się umówiliśmy. Ba ... miałem nawet wycenę na papierze ! Oczywiście zadzwoniłem po policję, ale panowie po rozmowie z dyżurnym nakreślili mi tylko że mogę zgłosić to do sądu a sąd po rozstrzygnięciu sprawy każe wydać pojazd. Mając w perspektywie tygodnie bez samochodu i chodzenie po sądach .... wybrałem poddanie się temu rozbojowi.

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Krzysztof P.:
Robert M.:
Przychodzi do mnie mało doświadczony policjant i mi mówi bym wydał TWÓJ pojazd. Ja dalej się upieram że nie mam kasy, on mnie obezwładnia (jeśli jest na tyle sprawny), i oczywiście zawija na komende. Tam oczywiście zaczyna się sprawa o nie wydanie TWOJEGO pojazdu. Ja dostaje art. sprawa idzie do prokuratury, dalej kasy nie mam ale za to mam problem bo uwierzyłe w TWOJE słowa.

No właśnie ... raczej nie.

Policja połazi, postraszy, ale jeśli zacznie cię do czegoś zmuszać to przekroczy swoje uprawnienia. Od zmuszenia cię do wydania pojazdu jest komornik ewentualnie w asyscie policji.

Gdzieś jest zapis w KC że możesz zatrzymać coś należącego do dłużnika tytułem zastawu czy jakoś tak. Nie pamiętam dokładnie.

W każdym razie byłem w takiej sytuacji. Oddałem samochód do blacharza, a ten go zrobił i przy odbiorze zażądał o 300 zł więcej niż się umówiliśmy. Ba ... miałem nawet wycenę na papierze ! Oczywiście zadzwoniłem po policję, ale panowie po rozmowie z dyżurnym nakreślili mi tylko że mogę zgłosić to do sądu a sąd po rozstrzygnięciu sprawy każe wydać pojazd. Mając w perspektywie tygodnie bez samochodu i chodzenie po sądach .... wybrałem poddanie się temu rozbojowi.


ale do czasu wyjaśnienia moge posiedzieć 48h w zimnej izbie (więc jestem w "plecy" bo nie moge zarabiać).
co więcej w przytoczonym przypadku nie mam dokumentów pojazdu tak więc dalej nie moge go sprzedać ani jeżdzić pojazdem. sprawa pewnie by się skończyła za rok więc po tym czasie z pojazdu bedziemy mieli "złom".
co do KC, zanim znajde kodeks i art i pokaże go policjantom a oni jeszcze postarają sie go zrozumieć tez troche czasu minie i nerów (jeśli oczywiście będe miał przy sobie KC)

konto usunięte

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

Robert M.:
co do KC, zanim znajde kodeks i art i pokaże go policjantom a oni jeszcze postarają sie go zrozumieć tez troche czasu minie i nerów (jeśli oczywiście będe miał przy sobie KC)

Nie spojrzą nawet na kodeks :) Dla nich wyrocznią jest dyżurny i choćby jak nie wiem się mylił to wykonają jego polecenia.

Temat: złamanie tajemnicy służbowej/bankowej

dokładnie



Wyślij zaproszenie do