Temat: Zameldowanie dziecka z babcią
Dziwne, że teraz nie wnikamy w art. 26 KC, skoro do tej pory uparcie Pan twierdził, że on definiuje "zamieszkanie" z art. 6 ustawy o ewidencji, mieszając obie ustawy.
Oskarżanie kogoś o przestępstwo i grożenie odpowiedzialnością to nie najlepszy pomysł bez znajomości stanu faktycznego o który zapytał Pan dopiero w ostatniej wypowiedzi. Niech się Pan zastanowi zanim coś napisze.
Biorąc pod uwagę, iż Pana zdaniem cyt:"Dziecko musi być zameldowane w miejscu zamieszkania. Miejscem zamieszkania dziecka, bedzie miejsce zamieszkania jego prawnych opiekunów/prawnego opiekuna, u którego faktycznie przebywa.", to owszem, Pani Urszula ma rację mówiąc "niekoniecznie". Powiem krótko, że ta definicja jest nieprawidłowa, a skoro zadał Pan sobie trud, żeby przeczytać uzasadnienia wskazanych przeze mnie wyroków, to powinien Pan to już wiedzieć.
Co do zarzutu, że wyroki nie dotyczą meritum sprawy (dyskusji), to proszę spojrzeć na wypowiedź która ją zapoczątkowała. To, że Pan później zaczął luźne rozważania i oskarżenia, to zupełnie inna sprawa. Głównym pytaniem było czy:"Dziecko musi być zameldowane z opiekunem prawnym?". Powołane wyroki wskazują jednoznacznie, że nie musi. Owszem, słusznie zauważa Pan, że powinno faktycznie zamieszkiwać w miejscu zameldowania, ale jest to chyba jedyna wartościowa Pana wypowiedź w tym temacie.
Biorąc pod uwagę Pańskie wywody, doszedłem do wniosku, że ktoś powinien Panu wyjaśnić, czym się różnią powoływane przez Pana niejednokrotnie instytucje z ustawy o obowiązku meldunkowym oraz z kodeksu cywilnego, tak aby nie wprowadzał Pan innych ludzi nieświadomie w błąd. Tego też dotyczyła część mojej wypowiedzi którą tak Pan neguje. Wskazane wyroki udowodniły, że nie miał Pan racji utożsamiając ze sobą te dwa pojęcia.
Cieszy fakt, że po kilku wypowiedziach uznał Pan za wskazane wyjaśnić w końcu stan faktyczny, szkoda, że już wcześniej bez tej wiedzy "rozstrzygnął" Pan sprawę oskarżając jednocześnie nieznane Panu osoby o przestępstwo.
Od strony formalnej, nie wiem, czy zna Pan osobiście Panią Urszulę, ale napewno nie zna Pan mnie, dlatego byłoby miło, gdyby odwzajemnił Pan mój szacunek do Pana i nie mówił do mnie per "ty". Z góry dziękuję.
Widząc Pana styl pisania już wiem, że dla Pana to nie koniec dyskusji i za chwilę pojawią się Pana kolejne wypowiedzi udowadniające Pana wszechwiedzę, i to, że czarne jest białe skoro Pan tak mówi. Osobiście życzę miłej zabawy, zaznaczając jednocześnie, że odpowiedziałem na główne pytanie postawione przez twórcę wątku, natomiast nie mam ochoty, na słowne, niemerytoryczne utarczki z Panem. Tak więc wybieram się na kawę i obiad, nie zamierzając więcej wracać do tej dyskusji, chyba, że pojawi się coś mającego jakąkolwiek wartość merytoryczną.
Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Pana Jacka i życzę więcej dystansu do siebie.